Skocz do zawartości

Jagna

Użytkownik
  • Zawartość

    854
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Days Won

    19

Zawartość dodana przez Jagna

  1. Oj podziwiam. W tamtejszym ruchu ulicznym !!! Nie wiem, czy widzieliśmy więcej niż 2 wynajęte auta przez cały wyjazd... A szkoda, bo też wolę taki sposób podróżowania...
  2. Dzień 1, czyli Poznań – Zielona Góra – Berlin – Barcelona - Madryt – Lima… Czy ja kiedyś wyjadę normalnie, bez nerwów na urlop? Może na emeryturze… Rano załatwianie tysiąca spraw, przypominanie o tysiącu kolejnych pracownikom (z nadzieją, że będzie do czego wracać po urlopie), zaraz, zaraz, czy babka od ubezpieczeń przysłała dokumenty? Szybki telefon: jak to, ja myślałam, że pani wyjeżdża za miesiąc… Grrrr… A więc jeszcze przejażdżka po ubezpieczenie, na szczęście pani się wczuwa, załatwia szybko i nawet mamy zaświadczenia po hiszpańsku. A czy ktoś może zrobił check-in? – rzucam w przestrzeń nad głową Rafa… System Iberii (po polsku oczywiście brak) + cookies = katastrofa. Przez pół godziny wkurzamy się, dlaczego każą nam zapłacić 35 Euro za zmianę miejsc, których nie zmieniamy. Po wyczyszczeniu cookies cena cudownie znika… a my siedzimy osobno, oczywiście kilometry od okna. Lot trwa jedynie 13 h i to w dzień, więc fajnie byłoby mieć na co popatrzeć… Na przykład na taką Amazonkę ;) ale nie tym razem. Jakimś cudem udaje mi się spakować o czasie, Krzychu przyjeżdża spóźniony pół godziny (ma te same problemy, czyli jak zamknąć firmę na 2 tygodnie…) i ruszamy na Berlin. Parking załatwił po znajomości Fassi, w pewnym gospodarstwie, w którym miał kiedyś okazję dorabiać jako kierowca. Zgadnijcie, cóż Fazik nasz kochany ciągał na przyczepie? :o Z lekka spóźnieni lądujemy na Schönefeld, gdzie Fazik ukaja nasze nerwy berlińskim piwkiem: Po czym znów musimy gonić, bo kolejka do kontroli wije się jak pyton, a Norwegian do Barcelony odlatuje za równe pół godziny ;) Na szczęście widzimy za sobą kilkudziesięciu zdecydowanie bardziej zrelaksowanych Hiszpanów. No cóż, samolot raczej nie odleci bez połowy pasażerów ;) Krzychu zdołał jeszcze zakupić 2 kartoniki białego wytrawnego (no jakoś trzeba przetrwać noc na lotnisku, prawda?) i w końcu możemy oderwać się od ziemi… cdn...
  3. Cieszę się bardzo ! I gratuluję realizacji! Z wielu ludzi dopytujący, pytających, jesteś pierwszy, który wcielił plany w czyn!
  4. Uprasza się o podanie konstruktywnych uwag i propozycji w co mam zajrzeć. Pacjent: F650 GS 2Spark, przebieg 37 kkm Objawy dzisiejsze: po przejechaniu kilkunastu km (teren) przy hamowaniu (w mieście już) moto gaśnie. Po odpaleniu gaśnie za każdym razem, gdy tylko obroty spadną do ok. 1800-2000. Po ok. pół godziny odpala i jedzie normalnie. Objawy z końcówki zeszłego roku: jadę sobie na 5. biegu, obroty normalne, a tu nagle moto gaśnie. Zjeżdżam na pobocze, odpalam , jadę dalej. Objawy czasem występujące: trudności z odpaleniem. Jak odpali to często jakby bez ssania, trzeba przygazowywać chwilę, żeby nie zgasł. A czasem odpala bez najmniejszego problemu, ze ssaniem, obroty koło 1800. Co sprawdzić? Bo powoli boję się wyjeżdżać ;)
  5. Michał, u mnie końcowo poszła pompa wody. Dokładniej wyrobily się plastikowe zębniki. Po wymianie motek jak nowy. Być może się przegrzewal...
  6. Przyjaciele! Powoli przechodzimy w tryb zimowy... Nadchodzi czas grzania się przy kominku, czas wspomnień... Zaglądając do albumów z fotografiami pamiętajcie o nas. Współtwórzcie z nami kolejną edycję kalendarza Izi Meeting. Chcielibyśmy, podobnie jak w ubiegłych latach, oddać w Wasze ręce niepowtarzalny motocyklowy kalendarz, który będzie z Wami cały rok :) Oczywiście cały zysk z kalendarza przeznaczymy jak co roku dla syna Iziego - Rafała. Na Wasze zdjęcia w jak najlepszej rozdzielczości (min. 300 dpi, 5-6 MB, koniecznie poziome) czekamy do 15 października. Autorzy wybranych zdjęć (oprócz sławy) otrzymają egzemplarz kalendarza gratis. Zdjęcia wysyłajcie na: info@izimeeting.com Jak wyglądały nasze poprzednie kalendarze, możecie zobaczyć tu: oraz tu: Serdecznie pozdrawiamy! Wasz IZI Meeting Team
  7. Usiłuję sobie przypomnieć, kiedy i gdzie przyszło nam do głowy to Chile. To chyba był Meksyk, sierpień 2011… … noc, cisza, ciemność dookoła, silnik cicho burczy, siedzimy obok siebie w autobusie i włączył się nam obu tryb „jak to życie dało nam po dupie” na przemian z trybem „cholernie trudno wszystko zaczynać od początku w wieku lat 30+”. Po pół godziny biadolenia i dyskretnego wycierania łezek dochodzimy jednak do czegoś bardziej optymistycznego: zaczynanie od nowa też może mieć jakieś dobre strony. Kiedy dotychczasowe życie wali się jak domek z kart, zaczynasz inaczej patrzeć na życie. Zmieniasz priorytety. Zaczynasz robić, to na co masz ochotę, a nie to co powinieneś… - Aga, właściwie to fajnie nam razem się jeździ, co? Pojedziemy gdzieś jeszcze? - Zimą? Ferie? - Ale żeby ciepło było… - To najlepiej poszukać lata na południe od równika… - Ameryka Południowa? - Dwie kobiety? Same? No nie wiem… - To może Chile? Tam jakoś bardziej cywilizowanie jest podobno… - Chile? hmmm… Stoi! A więc mamy kolejny babski wyjazd. Poszukiwania „tej trzeciej” okazały się tak zakręcone, że w końcu odpuszczamy. Nie chcemy nikogo z łapanki, różnie mogłoby się to skończyć. Przez moment był nawet plan wypożyczenia dwóch kółek w Argentynie i tego najbardziej mi szkoda. Ale nie rezygnuję. Jedynie odkładam na później. Zupełnie nieoczekiwanie pojawia się Krzychu (stary dobry GS 1150) i oto jest nas troje. Chile to baaaardzo długi kraj. Nie ma opcji, żeby zaliczyć cały kraj na jeden wyjazd, no chyba że bardzo po łebkach. A tego to ja bardzo nie lubię! Decydujemy się więc na północne Chile, czyli Atacama, Andy, wulkany, gejzery i salary. Plan ogólny powstaje w bólach. Spróbujcie coś zaplanować na mapie w skali 1: 1 200 000! W ruch idzie także Google Maps, ale jakoś pokazana tam sieć dróg nie chce się nijak pokryć z wymienioną wyżej mapą tradycyjną. W dodatku Google się upiera, że przejazdu nie ma. Cóż. Przyjdzie się przekonać na miejscu. Pewne nadzieje pokładamy też w Garminie ;-) Termin „unpaved roads” jest dość pojemny. Czy to będą porządne szutry, ścieżki przez pola kukurydzy, czy może piachy Atacamy? Się okaże… Przerywana szara kreska na mapie nie nastraja optymizmem… Ile km zdołamy dziennie przejechać naszym 4x4? Generalnie plan jest taki: z Santiango na północ do Vicuñy (asfaltem) i wbijamy się na wschód w interior. I dalej wzdłuż granicy argentyńskiej i boliwijskiej zaliczamy po kolei wszystkie parki narodowe na czele z rezerwatem Los Flamencos na Salar de Atacama. Kończąc w parku Lauca pod granicą peruwiańską. Jedyne 1200 km na „unpaved roads”. Powrót asfaltem wzdłuż Pacyfiku i Panamericaną. Plan, jak to plan, pewnie ulegnie licznym modyfikacjom. Zobaczymy jak autko będzie radziło sobie na tych dróżkach, a my na pustyni… Podsumowując: Bilety kupione. Auto zarezerwowane. Tysiąc sprzecznych opinii i rad wysłuchane. Przewodniki przejrzane. Lecimy.
  8. Jagna

    Suzuki Jimny

    Raf spędza w Jimniku kilka godzin dziennie i chwali sobie ;) Czasem nawet się chwali, że mu się udało wyprzedzić jakąś ciężarówkę !
  9. Jagna

    Suzuki Jimny

    eee, spoko, ja mała jestem. A Raf mimo swoich 180 też ma ciut miejsca do podsufitki ;) Jimnik fajny jest i basta !
  10. Jagna

    Suzuki Jimny

    No cóż, w Jimnikach jest montowany teraz tylko jeden silnik, więc nie uznałam że trzeba pisać ;) 1,3 benzyna. Wcale nie taki cichy, jak było pisane wcześniej. A raczej - buda głośna ogólnie, słychać szum, nie tyle silnik. W każdym razie jak przesiadam się ze swojego paska do Jimnika, to jest hm, no ... inaczej? ;) wszystko rekompensują właściwości terenowe. Mina wczoraj spotkanych w błocie myśliwych w Frontierze, kiedy objechaliśmy ich bokiem - bezcenna. Podobnie jak pana w salonie suzuki, kiedy Raf podjechał na 2 przegląd w ciągu 2 miesięcy ;) Aha - czasem bierzemy go na zakupy do miasta, bo zaparkuje wszędzie ;) Tak bardziej serio: to pierwsze moje 4WD, więc nie mam z czym porównać... A dlaczego jimny? Bo tylko to z 4x4 wlazło do garażu ...
  11. Jagna

    Suzuki Jimny

    No więc moja wyższa i większa połowa rzecze tak: - to nie jest komfortowy samochód na długie wypady, choć robię i po 400 km dziennie ;) - miejsca w środku nie ma, chyba, że masz poniżej 160 cm;) - blokady są hydrauliczne, reduktor jeszcze nigdy nie był używany - nie było potrzeby - nie wiem, skąd macie tak wysokie spalanie ;) poza tym wszystko masz w opisie samuraja. Jagny uwaga nt. "na co zwracać uwagę przy kupnie" - nie wiem, ja byłam zafascynowana krawatem pana w salonie suzuki ;)
  12. Jagna

    Suzuki Jimny

    Moje Jimny: Spalanie podczas codziennej jazdy 2WD asfalt+off na budowach max 6,5 l/100 w 4 miechy zrobione 18 tys. Wczoraj w offie błotnistym mimo najszczerszych chęci nie udało się go zakopać ;) autko 2 osobowe - mamy wyjęte tyne siedzenia, żeby cokolwiek wlazło Spróbuję namówić głównego użytkownika na jakiś wpis ;) tylko nie wiem, czy mu się uda, bo nie ma iluś tam potrzebnych naskrobanych postów i takich tam pierdół ;)
  13. Jagna

    Kalendarz motocyklowy IZI Meeting 2015

    A jednak... Nie dane jest nam zaznać spokoju ... Po wielu prośbach, błaganiach i groźbach, zdecydowaliśmy się na dodruk. Kto ma ochotę zostać właścicielem 600go lub 610go egzemplarza kalendarza IZI Meeting - pisać szybciutko na info@izimeeting.com Dodruk nie jest zbyt duży ;)
  14. Jagna

    Kalendarz motocyklowy IZI Meeting 2015

    Dziękujemy wszystkim! Cieszymy się okrutnie, że się podoba. Sporo osób włożyło w niego kupę serca - począwszy od autorów zdjęć, przez grafika, informatyka (sklep internetowy), tłumaczy, PR-owca (maile), księgowego (przelewy) po speców od transportu. I w te wszystkie role wcielili się członkowie IZI Meeting teamu ;) Mamy ogromną satysfakcję, że nasz kalendarz zawiśnie na 550 ścianach :) PS - po podliczeniu wszystkich kosztów każdy kupujący zostanie powiadomiony o zysku przeznaczonym na wiadomy cel.
  15. Jagna

    Kalendarz motocyklowy IZI Meeting 2015

    Leff - Twój czeka na odbiór ;)
  16. Jagna

    Kalendarz motocyklowy IZI Meeting 2015

    Poczta dostała je w władanie w poniedziałek, więc spokojnie ;)
  17. Jagna

    Kalendarz motocyklowy IZI Meeting 2015

    znalazło się kilka wolnych egzemplarzy. Kto chętny - pisać na info@izimeeting.com kto pierwszy ten lepszy ;)
  18. Jagna

    Kalendarz motocyklowy IZI Meeting 2015

    Cieszę się, mam nadzieję, że w tym roku będą szybciej za oceanem, niż w ubiegłym roku. W tym roku zrezygnowaliśmy z wysyłania zagranicznych przesyłek Pocztą Polską, przerzuciliśmy się na niemiecką - ceny te same. Zobaczymy, czy będzie lepiej ;)
  19. Jagna

    Kalendarz motocyklowy IZI Meeting 2015

    Jezier Po raz trzeci piszę ;-) Dostaniesz info... chwila cierpliwości....
  20. Jagna

    Kalendarz motocyklowy IZI Meeting 2015

    we wtorek będziemy wiedzieć czy coś się ostało z tych 550 ;) mamy kupę chętnych-spóźnialskich. widać miesiąc sprzedaży i reklamy gdzie-się-tylko-dało to za mało ;) Dostaniecie info od właściwych osób, np, Ocoloco (forum FAT) albo Osso (ADV). W stolicy kalendarz powinien już być, w Świdnicy lada chwila. I co, podoba się?
  21. Jagna

    Kalendarz motocyklowy IZI Meeting 2015

    No i jest! Cieplutki, prosto z drukarni. Akcję "wysyłka" czas zacząć. Prosimy Was o wyrozumiałość - mamy do wysłania 500 sztuk! Każdy, kto zaznaczył odbiór osobisty, zostanie powiadomiony kiedy i gdzie. Odbiory osobiste: Bielsko - Biała - Wilczyca Warszawa - Ocoloco (FAT) Kraków Szymek (FAT) Wrocław - Bliźniak (FAT) Zielona Góra - Jagna Świdnica - Osso (ADV) Berlin - Fassi Czekamy z napięciem na Wasze recenzje!
  22. Jagna

    Kalendarz motocyklowy IZI Meeting 2015

    Dziękujemy !!! Akcja Kalendarz 2015 zakończona z pełnym sukcesem! Jesteście niesamowici - pobiliśmy (z hukiem) ubiegłoroczny rekord! 500 egzemplarzy zawiśnie na polskich, niemieckich, austriackich, włoskich, holenderskich, węgierskich, słowackich, brytyjskich, irlandzkich i amerykańskich ścianach! Dzięki Wam i Waszym miłym słowom - jeszcze bardziej się nam chce! Każdy kto zaznaczył odbiór własny, otrzyma maila z powiadomieniem o sposobie odbioru. Po 10 grudnia wyglądajcie za listonoszem!
  23. Jagna

    Kalendarz motocyklowy IZI Meeting 2015

    Ostatnia szansa! Zostało 48 h na zamówienia! Chcesz mieć pod choinką piękny kalendarz? Zamawiaj! http://pl.izimeeting.com/kup-kalendarz
  24. Jagna

    Kalendarz motocyklowy IZI Meeting 2015

    Taki obrazek będzie nas grzał w listopadzie ;) Przypominamy - jeszcze tylko tydzień czekamy na Wasze zamówienia (a mamy ich już pand 300! Dziękujemy!). Całość do obejrzenia tu: https://plus.google.com/u/0/photos/104838233466716108802/albums/6077524552992829441
×