Skocz do zawartości

pawelw

Użytkownik
  • Zawartość

    167
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez pawelw


  1. Dlatego ja staram się trzymać pewien dystans od ciężarówek i autobusów, bo w tamtym tygodniu omal nie zaskoczył mnie pojazd jeżdżący max 45 km/h, który także po prostu wjechał na drogę za stojącym autobusem. Nie mogę pojąć jak to jest, że z jednej strony coraz trudniej zdać prawko (a szczególnie zaostrzono zadania na placu na kat. A) a z drugiej mogę nie posiadając żadnej wiedzy na temat ruchu drogowego jeździć legalnie takim pojazdem! To totalny bezsens!


  2. Teraz mogę dodać nieco odnośnie posiadanego kompletu odzieży Rebelhorna, ponieważ udało mi się sprawdzić zachowanie w deszczu i wodoszczelność jest dobra. Podpinka reissa zrobiła swoje i nie zmokłem. Obecnie, po około 1k km nadal nic się nie rozlazło, rozerwało, itp. Jak na razie ubranko sprawuje się bez zastrzeżeń.


  3. Środek dnia. Piękna słoneczna pogoda w mieście stołecznym. Ścieżka rowerowa. Poruszam sie szosowka po scieżce wybudowanej wzdłuż al Ujazdowskich. Prędkość przelotowa ok 40-45km/h. Dojeżdżam do przejazdu rowerowego na światłach. Zielone wiec tylko delikatnie zwalniam. Srebrna toyota jadąca w tym samym kierunku skręca w prawo przede mnie ... Kierujacy pojazdem chyba nie wie po co czerwona farba jest wymalowany przejazd rowerowy ... Hamowanie awaryjne zakończone w drzwiach samochodu. Kierujący nim (on/ona) przejeżdża 50m zatrzymuje sie i po 10 sek widząc ze podnoszę sie z ziemi odjeżdża.... Świadkowie na szczescie zapisują numery pojazdu. Straty w sprzęcie znaczne, w ludziach (jak na razie niewielkie i liczę ze nic juz nie wyjdzie). Monitoring moejski moze cos nagrał...

    Ciąg dalszy nastąpi ....

    Takich buraków niestety nie brakuje. Sam czasami jeżdżę rowerem i powiem szczerze, że jest to dość ryzykowne zajęcie. Ostatnio gość nie dość, że zajechał mi drogę (wyjeżdżając z bocznej drogi na główną zatrzymał się oczywiście zajmując całą ścieżkę rowerową) to jeszcze wyskoczył do mnie z ryjem. Aż mnie korciło, żeby mu go troszkę sklepać, ale gość dostał opierdziel od starszej pani, która też jechała rowerem, ale z drugiej strony.


  4. W temacie jazdy pojazdów uprzywilejowanych nie każdy wie jak się zachować na przejeździe strzeżonym. Kiedyś w przepisach był obowiązek zatrzymania się min 10m przed zaporami, aby zostawić miejsce dla pojazdu uprzywilejowanego. Obecnie tego obowiązku nie ma, jest wręcz nakaz, by pierwszy zatrzymujący się pojazd dojechał blisko zapór. Pojazd uprzywilejowany w takiej sytuacji zajmuje lewy pas i ma z tego pasa bezwzględne pierwszeństwo przejazdu przez przejazd. Często dróżnik wręcz przepuszcza taki pojazd (oczywiście, jeśli jest to możliwe i nie zagraża bezpieczeństwu).


  5. Szkoda, że u nas nie działa system stosowany w stanach. Tam każdy pojazd uprzywilejowany (karetka, straż, policja) jak jedzie "na sygnałach" automatycznie powoduje zmianę świateł na zielone dla swojego kierunku ruchu (każdy pojazd posiada nadajnik przekazujący odpowiedni sygnał do centralek sterujących sygnalizacją; oczywiście z odpowiednim wyprzedzeniem czasowym). U nas niestety często karetka / policja / straż wjeżdża na czerwonym i naraża się na sytuację kolizyjną. A według naszego prawa wjechać jako pojazd uprzywilejowany na czerwonym może, ale jeśli będzie kolizja, to odpowiedzialność spada na tego, kto nie zastosował się do sygnalizacji. Smutne, ale prawdziwe


  6. Ja posiadam w kawie akcesoryjną szybkę od Givi i moim zdaniem jest OK. Miałem okazję karnąć się na takim samym moto z szybką orginalną i powiem tylko tyle, że różnica jest bardzo wyraźnie odczuwalna. Co prawda jak na razie jeżdżę w kasku LS2 batten visor, który jest sam w sobie głośny, ale już niedługo powinienem posiadać bardziej drogowy garnek i wtedy będę mógł powiedzieć, czy pewne zawirowania były przez kask czy też z winy szyby.


  7. A ja dzisiaj omal nie wylądowałem na prawym nadkolu ładnego, czarnego auta kierowanego przez panią, która pomimo patrzenia w moim kierunku "mnie nie widziała". Najlepsze było to, że było to podczas wyjazdu ze stacji paliw, a tuż przede mną jechała moja żona autem i czarnego golfa babka widziała a srebrnej kawy już nie. W ogóle to była oburzona, że dlaczego jechałem i zatrąbiłem jak mogłem ją wpuścić z podporządkowanej. A to, że wymusiła i na szczęście miałem trochę miejsca z prawej (był akurat na skrzyżowaniu wolny pas do skrętu w prawo) przez co nie doszło do kolizji z jej oczywistej winy to się nie liczyło. Jeszcze tekst typu "gówniarze na motorach". To mnie rozbawiło, bo starszy syn uczy się w gimnazjum i parę latek mam i chyba tylko dlatego odpuściłem i pojechałem sobie dalej.


  8. http://biznes.onet.p...podwyzki/t0h6zc

    Najbardziej zaciekawiło mnie zdanie:

    "

    Taka sama kara grozi rodzicom, którzy bez uprawnień, będą przewozić dzieci coraz popularniejszym wózkiem rowerowym." - mniejsza o wartość mandatu. Mnie zastanawia gdzie się takie uprawnienia wyrabia??

    Tutaj autor artykułu się mocno zagalopował i wykazał brakiem znajomości kodeksu drogowego. Otóż zgodnie z tym kodeksem, osoba dorosła nie musi posiadać dodatkowych uprawnień do kierowania rowerem, wózkiem rowerowym, motorowerem, czterokołowcem lekkim. Uprawnienia (w tym przypadku będzie to karta rowerowa) posiadać muszą osoby poniżej 18 roku życia. No, jeśli autor miał na myśli młodocianych rodziców (poniżej 18 roku życia ale po skończeniu 17 lat - wiek minimalny wymagany do prowadzenia tego typu pojazdu), to miał rację, ale generalnie dorosłemu wystarczy sam dowód osobisty i można kierować wózek rowerowy.

×