Witam,
mialem okazje kilka dni temu obejrzec sobie z bliska tego "czarnego rumaka" ze Szczecina, ubranego w Dakarowe ciuszki. :D Zdaje sie, ze MaciejB mial go oblookac, ale jakos nie doczekalismy sie zadnej relacji... A wiec pozwole sobie na kilka moich spostrzezen. Po pierwsze, motorek wisi na allegro i otomoto od dluzszego juz czasu. W sumie jak na taki sprzet to az dziwne, bo przeciez to sprzet chodliwy. Rzecz jasna kwestia "dakarowosci" tego sprzetu nie podlega dyskusji, tzn. jak to juz slusznie zostalo zauwazone jakis czas temu na forum, z dakara to on ma naklejki... i tyle.
Ale to nie jest w sumie najistotniejszy mankament tego egzemplarza. Otoz po ogledzinach bezposrednich zauwazylem co nastepuje:
- lewy przedni migacz "ubity' - nota bene oklejony tasma klejaca na okretke...
- lewy tylny migacz naderwany
- lewy znaczek na owiewce - definitywnie "otarty"
- lewa guma na podnozku - brak
- lewa guma na dzwigni zmiany biegow - patent z tasma klejaca - again
- lewy tlumik - wgiety (oslonka docisnieta na maksa do tlumika)
- lewa oslona kierownicy - slady otarcia
- niemal wszystkie sruby na oslonie silnika po lewej stronie - zardzewiale (tu i owdzie w innych miejscach rowniez)
- no i best of the best... jak sie podniesie kanape, to obraz nedzy i rozpaczy... kanapa ewidentnie klejona w kilku a moze i kilkunastu miejscach... prawde mowiac, to podziwiam zapal goscia, ktory skladal ja do kupy, bo musial byc chyba milosnikiem puzzli. Do tego plastik, ktory oslania centralke ABS'u (prosze o korekte jesli sie myle ale tak mi sie zdaje, ze ten element z wiazka przewodow w przedniej czesci pod kanapa to wlasnie to) to wlasciwie polamane strzepy. Na dodatek, pod spodem jakas luzna koncowka... wyglada jakby cos nie bylo podlaczone... Sprzedawca twierdzil, ze to byc moze po prostu dodatkowa kostka do podlaczenia "czegos dodatkowego"...
Ponadto, sprzecior mial calkowicie rozladowane aku, wiec nie udalo sie go odpalic (powiedzmy, ze nie udalo sie znalezc gwozdzia do trumny)... Przyznam, ze szczerze pragnalem dokonac zakupu tego sprzetu, ale jak sie przyjrzalem mu blizej, to bardo mocno zwatpilem. Na dodatek widok luszczacej sie farby na silniku (rzecz jasna na zdjeciach tego nie widac) przyprawia o mysli skorelowane z dlugotrwalym procesem rekonwalescencji tego motorka.
Naprawde szkoda, bo bylem na niego napalony jak lysy na grzebien, ale wydaje mi sie, ze nalezy powsciagnac slepe zamilowanie i dac zwyciezyc tym razem zdrowemu rozsadkowi. Jesli ktos ma inne zdanie na temat tego konkretnego sprzeta, to chetnie wyslucham. Pochyle glowe z pokora, bo nie jestem specem... ot po prostu zdaje relacje z tego co zauwazylem przy ogledzinach. Najbardziej bawi mnie to, ze sprzedawca (komis motocyklowy) rozklada rece i mowi, ze wlasciwie nic o tym sprzecie nie wie. Nie byl nawet w stanie odpowiedziec na pytanie, czy ABS dziala czy nie (swoja droga to pytanie laika... czy wlacznik/wylacznik ABSu w f650gs jest jednopozycyjny czy dwupozycyjny, tzn. czy tak jak wlacznik swiatel awaryjnych pozostaje w pozycji ON lub OFF czy tez tylko sie go naciska i natychmiast wraca do pierwotnej pozycji zmieniajac jedynie stan?). Rzecz jasna ja sprawdzic tego samemu nie moglem, bo sprzet nie odpalil...
Aha... oczywiscie jak ktos jest zainteresowany to niech sie spieszy... bo sprzedawca mial juz kilka telefonow od zainteresowanych nawet z Niemiec. Hmmm... ja juz to gdzies slyszalem... zdaje sie ze wtedy kiedy szukalem swojej "puszki" (rzecz jasna inny komis, inna historia)... ale wtedy to byl "zainteresowany z Warszawy", ktory wlasciwie byl juz w drodze po ta puszke... Na marginesie, dwa dni pozniej, wciaz ten "zainteresowany" byl w drodze"... tyle ze slyszalem to wtedy z ust innego sprzedawcy... Wiedzialem, ze stan drog w naszym pieknym kraju jest oplakany, ale zeby po samochod jechac ze stolicy az dwa dni? Przepraszam za dygresje, ale nie moglem sie powstrzymac :D
Z drugiej strony, oczywiscie sprzedawca przyznaje, ze najwyrazniej motor mial szlifa (niestety Bog jeden raczy wiedziec jak powaznego, skoro nawet kanapa poszla w drzazgi). Nie rozumiem wiec czemu niby ten sprzet mialby miec taka cene jak moto w dobrym stanie... Ok, moto w tym wieku, w faktycznie doskonalym stanie bedzie jakis 1-2 tys. drozsze, ale to chyba faktycznie roznica jaka trzeba bedzie tak czy inaczej do tego motka dolozyc, zeby prezentowal sie godnie.
Wiecej usterek juz nie pamietam, serdecznie za to zaluje... i prosze Was wszystkich o rozgrzeszenie, jako ze spec ze mnie zaden, a zmysly jedynie wyostrzone mam po lekturze szanownych kolegow i kolezanek forumowych.
Powtarzam, jesli ktos ma inne spostrzezenia i stwierdzi, ze "nic to" i moto jest warte zainteresowania, to bardzo prosze o naprowadznie mnie na droge prawdy :D
Pozdrawiam serdecznie tych co szukaja i tych co szukajacych w swych staraniach wspieraja.