Moja przygoda z motocyklem bmw nie zaczęła sie za ciekawie, kupiłem Gsa miesiąc temu od handlarza niestety jak to od handlarzy zawsze coś nie gra. Okazało sie ze wałek zdawczy ma zjechane frezy, a zebatke ma przyspawana, dobrze ze nie miałem żadnego wypadku bo spawy już puszczaly. Mam do was wielka prośbę, żeby doradzić co teraz zrobić ponieważ sama cześć jak to w bmw kosztuje 1050 zł + uszczelki i robocizna podejzewam jakieś 1800 zł razem jak nie wiecej. Znalazłem tez używany wałek za 350 zł i silnik bez wtryskow za 2500 zł. Pytanie co bardziej sie opłaca i mniej będzie pracy, a zarazem pewniejsza opcja. Czy kupić używana cześć, czy nowa, trzecia opcja to drugi silnik. Sam nie wiem ceny części do bmw to jakiś koszmar nie sądziłem, ze taka rzecz może tyle kosztować. Dodatkowo na moim silniku farba odchodzi w niektórych miejscach i trochę mnie to drażni, chciałbym to jakoś zrobić, ale pewnie bez piaskowania sie nie obedzie. Proszę o poradę.