Jarek

Fajny - trzyma obroty i w ogóle :lol:

Czas na podsumowanie -czyli kilka informacji. Wydaje się być czymś dziwnym i niezrozumiałym dlaczego motocykl remontowany od października do kwietnia musiał jeszcze czekać 2 pełne miesiące na taki moment, aby można było uznać, że używanie go jest ... - przede wszystkim bezpieczne! Co więc się stało! Motocykl do mnie trafił z powodu głośnych trzasków/hałasów w silniku. Temu zjawisku towarzyszył brak mocy - aż do unieruchomienia silnika. Usterka ta została wykryta bardzo szybko, a diagnoza była jednoznaczna: uszkodzone łożysko korbowodu ( na wale korbowym ) To jedna z boleśniejszych dolegliwości. Naprawa / regeneracja / nowy wał korbowy - każdy wariant bardzo kosztowny. Dość szybko udało się nabyć "nowy" silnik. Jednostka dostarczona przez Vengosh'a to silnik naprawdę w świetnym stanie technicznym - z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, iż nie "przejechał" więcej niż 10-12 tys. km - może nawet mniej (to silnik po 1 wymianie oleju ). Wtedy wydawało się, iż zamontowanie silnika i przekazanie motocykla do dalszego użytkowania nie powinno zająć więcej niż 3 dni. Co więc się stało ??? Zanim przejdę do ogólnych danych i informacji z czym przyszło się mi zmierzyć odpowiem na pytanie dlaczego silnik odmówił posłuszeństwa - został uszkodzony. Jeżeli wczytamy się w treść informacji jakie zostały nam przekazane przez Balera w opisie problemów ze smarowaniem, potrzebną ilością oleju, aby smarowanie się pojawiło, hałasów wydobywanych z silnika ..... już można wyciągnąć wnioski. Mechanik nie ma prawa wypuścić z warsztatu silnika z takimi wadami i problemami - nie ma prawa !!!. Podczas montażu silnika do ramy popełniono błąd polegający na odwrotnym podłączeniu przewodów olejowych. Powrót do zasilania, a zasilanie do powrotu. Jeżeli jest ktoś zainteresowany w szczegółowym przeanalizowaniu tego przypadku to odsyłam do treści wątku i opisów / wyjaśnień Balera - problem braku smarowania dość wyraźnie słychać na filmiku z 1 "odpalenia" Ten silnik w takim stanie nigdy nie powinien opuścić warsztatu - nie miał szans na przeżycie i nie przeżył. Dobra informacja jest taka, że "nowy" silnik jest prawie nowy! Teraz reszta: sam motocykl nie był w jakimś złym stanie technicznym (może wymagał poprawy estetyki), ale trafiał do nieodpowiednich rąk i pomiędzy październikiem, a kwietniem te ręce uczyniły go jeszcze bardziej nieestetycznym ( pomimo malowania, lakierowania.... ), a nawet niebezpiecznym dla zdrowia i życia!. Usunięcie tych wszystkich problemów, wad po dokonanych naprawach przez osoby bez wiedzy, odpowiedniej dbałości, serca do takiej pracy ... w niektórych obszarach znacznie pogorszyły jego stan w stosunku do czasu z przed remontu. Zaistniała konieczność przeglądnięcia, ogarnięcia, naprawy, wymiany wielu elementów - bardzo wielu. W czasie tej pracy wykonano prawie 30 filmików, ponad 460 zdjęć dokumentujących jego stan w jakim został przekazany do użytkowania, a lista "usterkowa" to 72 grupy wad i usterek. Ja sam przejechałem blisko 600 km za częściami i potrzebnymi rzeczami oraz poświęciłem blisko 240 godzin na tą operację. Każdy element zauważony został sprawdzony, naprawiony, wymieniony, przeglądnięty czy wyregulowany. Mam taką cichą nadzieję, że teraz motocykl Vengosh'a to jeden z najlepiej przeglądniętych i świetnym stanie technicznym wśród tych używanych . Nowy silnik, nowe łożyska kół, wahacza, główki ramy, nowe elementy układu hamulcowego czy przedniego zawieszenia, nowe śruby, nowe płyny ustrojowe, przeglądnięta i zakonserwowana instalacja elektryczna .........i wszystko inne. Ze starych problemów została tylko dokumentacja i nauka na przyszłość oraz wiedza o ludziach - tych co pomogli i tych, co zaszkodzili (podziękowania i lista już chyba wcześniej była w wątku ) Nich służy bezawaryjnie i się odwdzięczy latami sprawiania przyjemności. PS. Chciałem w tym miejscu podziękować Vengosh'owi za cierpliwość, miłe towarzystwo w czasie wspólnego przebywania, wszelką możliwą pomoc i zrozumienie w chwilach dla mnie trudnych - cieszę się, że Cię poznałem - jesteś super gościem! Jak coś to jestem do Twojej dyspozycji!

Nazwy i miejsca są wymienione w wątku - oddaj motor na zimowy pimp to będziesz miał real :lol: Jakoś wkrótce wątek zostanie zamknięty, ale jeszcze nie wiem ( wiemy ) jak :roll:

Może wkrótce, ale w nowym wątku - ten powoli czas zamknąć na kłódkę ;)

Wracam do pieczenia bułek -niech każdy zajmuje się tym, co potrafi, ale nie tym, co mu się wydaje, że potrafi ;) Wystarczy jak mi pomożecie w kupnie, a szukam ... Komir szuka - Wy też możecie :)

Dajże spokój - czy Ven jeździ na żonie ;)

Gosiu - tutaj żadne czary nie mają nic do czynienia. Wszelkie problemy biorą się z elementarnej niekompetencji, niechlujstwa, braku wiedzy, przerostu ambicji ..... ;) Jedyne czerwone to powinny być twarze tych co to naprawiali - to długa lista - barrrrdzoo długa - pech nie potrafi liczyć do tylu ;) Może w tych warsztatach powinni :lol:

Jednym z błędów "amatorów elektryków" jest kupowanie nowego regulatora przy każdym stwierdzeniu napięcia odbiegającego od wartości 13,8 - 14,4 ( 14,6), a to nie zawsze musi być problem tegoż właśnie regulatora. Uszkodzenie mostka prostowniczego lub którejś diodki z tego układu czy inne problemy - samego alternatora czy zaśniedziałych połączeń mogą dać złe napięcie. Kto opisze problem tak ładnie jak Pan Wojbm6? - ja nie :lol:

To dorzucę - bo korzystam z wszystkich 3 - każda ma coś innego fajnego ;) www.bmwautoparts.pl http://realoem.com/bmw/index.do

Nic nie jest za późno - na dole masz ikonkę " zgłoś" - poproś Admina o przeniesienie ;)

A to nie jest temat do działu elektrycznego ??? ;)

Pomyłeczka ;) sorki.

jeżeli chodzi o singla - jak nie znajdziesz w odpowiednim wątku pisz PW - trochę zajęty jestem, aby teraz dużo pisać ;) - Vengosh z nadziejami jedzie :roll:

Żeby nikogo nie drażnić to już więcej o nic nie pytam, nie piszę - nie znam się, nie rozumie ;)

Jeżeli tak to nie ;) Niech dadzą gwarancję, że się nie mylą ;) EDIT: Aaaa..... - no tak 10% że nie są pewni ;)

moim też ;)

Pozdawiam Cię Wojbm :beer: Jak przeczytałem tekst początkowy wątku to odniosłem takie wrażenie, że autor albo wie o czym pisze ( zna się ) i nasza pomoc nie jest mu specjalnie potrzebna, albo jego wiedza techniczna jest taka, że ma trudności z opisaniem objawów - wtedy lepiej prosto do warsztatu ;) Jak jest to nie wiem - i tego bym chciał się dowiedzieć. Chętnie pomogę, ale muszę wiedzieć w czym ;)

Przeczytaj swój tekst na spokojnie i powiedz mi: - jak łańcuch jest luźny jak naciągnięty ? - przysłowiową flaszkę - co znaczy "przysłowiową" - taką obiecaną? ;) Wymienić napęd to jedno, a wyjąć wahacz to zupełnie co innego - prawdopodobnie jak go wyjmiesz to jeszcze kilka rzeczy będzie trzeba zrobić ;) - wymień mi gatunki płynów chłodniczych, które lepiej odprowadzają ciepło i te co gorzej ? - co znaczy łączenie łańcucha? Każdy łańcuch jest łączony - jedne oryginalnie, a inne poprzez zakuwkę lub spinkę. Pytanie dodatkowe: jaki masz łańcuch ? ( ten który chcesz wymienić ) - co znaczy miękki ? - a tłumienie pracuje ??? Możesz ten problem jakoś po ludzku opisać ?

No tak ... w F jest idealne miejsce przy zegarach i na przekaźnik i na gniazdo, ale w ST to ciasno jest ;) Jakby ktoś pytał skąd wiem to odpowiadam - osobiście montowałem.

Tak właśnie sobie wyobrażam te wszystkie obiecane piwa :lol: :lol: :lol: Ale kiedyś popatrzyć dasz :lol:

Jak za to, co pomogłem Tobie mam obiecane 0,5 l piwa, to za to co robię teraz, ktoś powinien mi obiecać piwa Bałtyk z dopływami :lol:

Leff będzie wiedział -bo Komir mu powiedział, a potem chyba przestało cieknąć ( chyba) ;)

nie chcem, ale muszem :roll: :beer:

Ty masz rurkę, a ja mam rurkę falbankę :lol: Wiem, wiem, ale tak po swojemu to jużj robili wcześniej :lol: Jak się wie, jak i co, to cała rurka nie przeszkadza - mi nie przeszkadza - co nie zmienia faktu, że po przerobieniu może być łatwiej i nie jest to "herezja" techniczna. Ja to tak bardziej do oryginału zmierzam - no chyba, że nie :beer: Jestem za, ale jak to zrobić ;)

Vengosh'u - spokojnie - podzielę się tabletkami ;) Proponuję zostawić jeszcze na chwilkę wszystkie rozliczenia oprócz Balera - bo to chyba jeden, co się wywiązał i na miarę uzgodnień rozliczył. Nie ważne, że w sumie "symbolicznie", ale jak mawiał mój dziadek: nie ważne jak jest, ale ważne jest jak się umówiliśmy ;) Myślałem o liście usterkowej, ale trzeba poczekać, bo ciągle dopisuję coś nowego.