Skocz do zawartości

artex

Użytkownik
  • Zawartość

    6 420
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Days Won

    56

Zawartość dodana przez artex

  1. artex

    Sprzedam BMW K1200R 2005

    mam wrażenie, że Paweł rozważa tę ofertę ;)
  2. artex

    Buty Sidi

    może chłodniej w słońcu?
  3. artex

    Buty Sidi

    a jaki kolor dla butów cross? czemu tak dużo białych?
  4. artex

    Ben szuka , Ben kupi

    a czym się różni nie posiadanie motocykla od posiadania DLa?
  5. artex

    Tydzień w Alpach

    Wszystko spakowane? Wszystko! To ruszamy Dojazd Odległość do pierwszej bazy wyjazdowej to około 1300km, plan to dwudniowy przejazd szerszymi drogami przez Czechy. Sporo z nas sceptycznie patrzy na autostrady ja czasem z nich korzystam ponieważ: Generalnie jakakolwiek jazda na motocyklu sprawia mi przyjemność, nawet jak głównie ogranicza się do jazdy na wprost Przy dłuższych kilometrowo przelotach jest mniej obciążająca, dając więcej siły wieczorem i następnego dnia Można sobie w miarę bezpiecznie pozapie..alać a to też czasem lubię Można sobie jechać spokojnie i oczyścić umysł Bo istnieją Mimo wszystko w Czechach zaplanowałem trochę jazdy bokami, omijając Wiedeń, drogi są tam bardzo malownicze, dobrej jakości oraz puste, co rzadko można powiedzieć o drogach niższej kategorii w Niemczech. Pod wieczór dotarliśmy do tranzytowego CleverHotel, chyba jednak skłaniałbym się do nocowania w Czechach, gdzie jest znacznie taniej, ładniej oraz pyszne jedzenie i piwo Tu pewnie przenocuję następnym razem A tak to wyglądało z okna hotelu: Następnego dnia bez problemowo dotarliśmy do San Valentino alla Muta, które miało być naszą bazą wypadową na najbliższe 4 dni, głownie chodziło mi o to aby jak najwięcej podróżować na lekko. Główne założenia dla bazy: Blisko Szwajcarii, którą był plan trochę zwiedzić (Szwajcaria jest znacząco droższa) Duża ilość przełęczy, tak aby można było zaplanować różne trasy z opcją wieczornego powrotu do bazy ładna wszystko-mająca miejscowość San Valentino alla Muta sprawdziła się doskonale Dzień 1 Plan na dziś, bułka z masłem 283km: Daleko jeszcze? Stelvio za pięć minut: Na początek poszła jedna z trudniejszych przełęczy passo de Stelvio, od trudniejszej strony aby było łatwiej, bo pod górkę. Po dojechaniu na jedną z najwyżej położonych alpejskich tras, okazało się, że na jednym z przystanków zostawiliśmy aparat, chcąc niechcąc trzeba się było zmierzyć z północną stroną jadąc w dół. Poszło nawet sprawnie, między wyprzedzaniem maruderów uważnie wypatrywaliśmy aparatu, czekał na nas tam gdzie go zostawiliśmy. Z trasy: Lipa Kolejny wjazd na górę, gdzie panuje połączenie Krupówek, festynu i osiedlowego bazarku Krótki postój na zakup naklejki, parę fotek i jazda w dół dobrze mi znaną południowo-zachodnią trasą w kierunku Bormio, jednakże tam nie dojeżdżamy skręcając w prawo na Umbrailpass. Trasa przepiękna, stosunkowo pusta, ponieważ jest wąska a na jej końcu znajduje się urokliwe miasteczko Santa Maria a pod koniec trasy bez problemu można znaleźć sympatyczne miejsca na popas. Jeżeli ktoś ma ochotę na posiłek na Stelvio to polecam knajpę Tybet, nie jest tanio ale jedzenie pyszne i fajne okoliczności przyrody oraz widoki (warto rozglądać się za orłami), ja wolę kupić coś sklepie i zjeść na dziko. Najedzeni i wypoczęci ruszamy na Ofenpass wgryzając się w Szwajcarię, trasa malowcznia, dość łatwa z super asfaltem. Jazda głównie doliną co jest dość ciekawą alternatywą dla wysokogórskiej wspinaczki, wyraźnie też zmienia się klimat jest cieplej i bardziej wilgotno, ruch większy Po dojechaniu do Susch skręcamy w kierunku Davos wjeżdżając na Fluelpass, trasa wyraźnie trudniejasza, jednakże większość zakrętów jest w pełni widocznych co w połączaniu z super asfaltem zachęca do ostrzejszych przechyłów. W Davos skonfrontowałem pierwotny “plan na dzień” z rzeczywistością, po prostu zrobiło się już późno, średnia prędkość w Aplach to 30km/h wiec zamiast jechać Albulapass wracamy na Fleelpass, co mnie bardzo cieszy, bo znając już trochę trasę mogę pochylić nas jeszcze bardziej. Następnie kierujemy się na Nauderes i wjeżdżamy na Reschenpass prowadzącą do hotelu. Jest to stosunkowo łatwy odcinek z wierzchołkiem na wysokości 1504 metrów ale z całkiem fajnymi widocznymi zakrętami wije się wzdłuż jeziora. No i 21.
  6. artex

    Tydzień w Alpach

    A po prawej stronie data rozpoczęcia budowy, rok dojścia Hitlera do władzy
  7. artex

    Larka 35AT

    zūmo 590LM, jedna mapa: Europa po prostu jak nie jestem na trasie to nie nawiguje do niej, muszę sam do niej dojechać
  8. artex

    Larka 35AT

    Może to nie ten temat to się przeniesiemy. jak sobie utworzę trasę i później z niej zjadę i jak sobie ją znowu wczytam, to Garmin nie chce prowadzić do tej trasy, tzn nie nawiguje, można coś z tym zrobić? To jest szczególnie kłopotliwe jak jestem w środku trasy, i nie mogę sobie najpierw ustawić nawigacji na punkt startowy trasy, a potem dopiero wczytać trasę
  9. artex

    Myjka- co polecacie?

    uważaj na życzliwych i eko, nie można myć samochodów poza miejscami do tego przeznaczonymi
  10. artex

    Larka 35AT

    albo syndrom zbieractwa? ;)
  11. artex

    Larka 35AT

    czyli rynek wtórny?
  12. artex

    Larka 35AT

    chyba on naprawdę nie potrzebuje nawigacji za 2k :/ tylko czy aby trochę nie wpada w drugą skrajność?
  13. artex

    Czekając na wiosnę...

    no dobra, przez TO miejsce nic nie przejedzie
  14. artex

    Czekając na wiosnę...

    to też kwestia terenowego i kierownika :/
  15. artex

    Kufry f800s / f800st

    pewnie, że kij, ale pieski są ładne i słodkie
  16. artex

    Kufry f800s / f800st

    sam jesteś brzydki
  17. artex

    Tydzień w Alpach

    Powrót Dziś czas opuszczać San Valentino alla Muta, śniadanie zjedzone, wszystko spakowane trasa ustalona. Trasa urozmaicona, trochę dróg szybkiego ruchu ale i dwie przełęcze: Jaufenpass którą wybraliśmy zamiast przeciążonej SS12 oraz wisienka na torcie, panie i panowie proszę o powstanie: Hochalpenstrasse – Grossglockner Czy to się wgrało? tak to ruszamy i zostawiamy za sobą Tyrol Południowy Dojazd do Jaufenpass przebiegł dość sprawnie, chociaż ruch spory. W jednym z postów mila1 zastanawiał się czy da radę w Alpach na swoim Xcountry, cóż jak ten Pan dał, to każdy da: Większym wyzwaniem jest dojazd, trzeba jakoś przeskoczyć te ponad 1000km, możnana przykład bokami w trzy dni, tyle samo spędzając w Alpach. Ciekawą opcją jest też odwiedzenie wyłącznie Grossglockner ale o tym za chwilę i na stojąco. Szczyt Jaurenpass skromny, wjazd interesujący, głównie przez gęste lasy, drogą fajna dla Xcountry, dość dziurawa. Na szczycie sporo hipsterskich Vesp i Vesp z hipsterami pogadaliśmy. pośmialiśmy się potem każdy ruszył w swoją stronę, na szczęście były przeciwne Jazda w dół to achy i ochy do szybki w kasku i sprawny przeskok do Austrii na Hochalpenstrasse, ojej od czego tu zacząć, co w ogółe mogę napiasać o trasie o której tyle już napisano? Może po prostu najpierw wstańmy i popatrzmy! Droga jest płatna, prywatna, operator chwali się, że na całej długości parametry asfaltu są identyczne. Możliwe, Dave w to wątpił, ja również mam wątpliwości, jednakże dla widoków, jej przyjazności dla jednośladów, długości, ilości zakrętów, każdy motocyklista chociaż raz w życiu powinien ją przejechać, ta trasa ma niepowtarzalny charakter, ma duszę, ok starczy tego patosu, można usiąść. Kolega na lekko, my na maksymalnie obciążonym moto Wspinając się na Bikers Point tak wyglądałem na górze ale ciągle było mi mało, tak wyglądałem w Kaiser-Franz-Josefs-Höhe no to lecimy w dół Nocleg i relaks w polskim pensjonacie IMBACHHORN u państwa Kotowskich, który gorąco polecam, jest tam uroczo, 5 minut do Grosa, pyszne jedzenie i głownie motocykliści dla każdego coś miłego, dla dzieciaczków są świnki i króliczki na etacie Potem niewiadomo skąd wyszła 21, następny dzień to powrót przez Czechy gdzie każdy znalazł coś dla siebie potem znowu 21 i przed kolejną 21 dotarliśmy do domu składając jej należny chołd i honory Dziękuję za uwagę.
  18. oby tylko nie DL, reszta nie ma znaczenia
  19. artex

    Czekając na wiosnę...

    dobre, dobre Jacku :) 10/10 już nie będę pisał o projekcji czy chlebie i myślach ;)
  20. ktoś tam mu eRkę przez moment polecał, ale ode mnie też nie
  21. artex

    Spanie w podróży: na czym, w czym itp.

    może i na plecach nic nie targasz ale pojemność i objętość kufrów ma swoje granice a jest tyle rzeczy do zabrania!
×