Skocz do zawartości

artex

Użytkownik
  • Zawartość

    6 420
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Days Won

    56

Posty dodane przez artex


  1. Zawracałem sobie przed domem, bo musiałem się wrócić z połowy drogi do pracy po portfel. Zawracam sobie na trawie powoli w lewo i bach... leżę - pierwsza gleba. Nic mi się nie stało - choć myślałem że może mi nogę przygnieść ale motocykl pięknie się podparł na podnóżku, lusterku/kierownicy. Tylny kierunkowskaz uratował się dlatego, że chwilę wcześniej założyłem kufer na którym był tylny punkt podparcia. Wyskoczyłem z dołu, wyłączyłem od razu silnik który sobie tak ze 4 sekundy popracował na leżąco. Próbowałem podnieść jakoś koślawo łapiąc za kierownicę i uchwyt obok "nibybaku", ale zero rezultatu. Trochę się przestraszyłem, że ciężko go będzie postawić. Za drugim razem stanąłem tuż obok i podniosłem za kierownicę - okazało się że nie ma z tym problemu i całkiem łatwo poszło. Trochę smrodu poczułem, jednak to rura wydechowa oparła się na trawie i troszkę ogrzała roślinki. Nic nie wyglądało jak by wyciekało, więc po chwili go uruchomiłem i pojechałem do roboty.

    Przyczyną wywrotki okazało się zawracanie na trawie i nie dostrzeżenie małego "piaskowego beztrawia" na drodze przedniego koła, na którym koło się uślizgnęło.

    Instruktor na kursie mówił, że motocykliści się dzielą na tych co już się wywrócili i tych co się dopiero wywrócą. Po 5000 km dołączyłem do tych drugich, na szczęście bez jakichkolwiek konsekwencji... :?

    naucz się spie****** z motoru, noga nie może zostawać pod motocyklem

    • Like 3

  2. jak bym nie hamowal to bym sie rozwalil - bo wjechalbym w niego 70km/h, moze nie w drugiego ale w pierwszego ale trzy dziki lacznie zajely prawie cala waska jezdnie, bo ja je widzialem juz przed soba jak zaczalem hamowac

    jesli sie pytasz czy nie powinienem. dodac gazu ? - droga byla b.waska i miala jakies 2,5 m, wiec glownym problemem bylo to ze nie moglem zrobic zadnego manewru omijajacego

    a dziki wcale sie nie spieszyly tylko biegly wolnym truchtem !

    chodzi mi o odpuszczenie hamulca, tuż przed uderzeniem


  3. we czwartek w drodze na zlot do osztrzyc, noc, godzina ca.21, okolice 'piekla gornego', dojazd z konca autostrady droga 226, 224 do ostrzyc, ostatnie 20km, las, waska b.slaba droga sfaltowa jadaca przez wioski ktorych nie ma na mapie, zadnego ruchu ani samochodu

    w swietle swiatel pzeciwmgielnych widze trzy dziki na asfalcie z lewej strony waskiej drogi, hamowanie - a one wbiegaja szurkiem jeden za drugim na jezdnie i juz wiem ze ich nie omine...

    lewy przebiegl, nie moglem odbic w lewo bo byl trzeci i centralnie najechalem na srodkowego przy juz malej predkosci ok. 30-40km/h(?)

    byl wielkosci mojego kola, ktore sie na nim zatrzymalo i wyglebilem sie na lewa strone

    sionik zgasl, swiatla sie swieca, ja ewidentnie w lekkim szoku natychmiast rzucilem sie do podnoszenia motoru...

    mnie boli nadgarstek, motor ma skrzywione lusterko, ale oparl sie na torbie z rzeczami i gmolach

    dojechalem b.powoli i niepewnie do ostrzyc i dopiero po czwartej lufce przestaly mi sie trzasc rece...

    jakbyś na nim nie hamował, to mogło by coś pomóc?


  4. Niestety na takie komentarze sobie po części zapracowujemy - zapewne nie wszyscy, ale jednak, a jak wiadomo najłatwiej wrzucić wszystkich do jednego worka ;-)

    Motocykliści to też niestety w wielu przypadkach święte krowy, stąd takie uogólnianie ;-)

    coś w tym jest, dziś jak przechodziłem na pasach przez dwupasmówkę, to na drugim pasie obok puszki pędziły 3 siekierki (puszka je zasłaniała), musiałem im uciekać spod kół

    mimo wszystko generalizacje są bardzo szkodliwe a ręce opadają jak typ w komentarzu pyta czy droga już otwarta, czy to naprawdę tak trudno już być człowiekiem i pomyśleć, zanim się coś wyklepie?


  5. wczoraj, dwieście metrów od mojego domu, kolega mojego starszego syna, załoga karetki którzy go reanimowali też motocykliści. Chłopak miał ścigacza kilka dni. Piasek na łuku drogi, piękna pogoda, bez prawa jazdy, wolno też nie jechał. Tylko szkoda młodego życia.

    http://expresskaszub...em-motocyklisty

    wypadek-motor-zukowo-duze.jpg

    zatrważające też są komentarze, jak ludzie są krótko wzroczni, egoistyczni oraz łatwo rzucają kamieniami.


  6. Dziś trochę za szybko wjechałem w prawy zakręt. Nic nie jechało z naprzeciwka (nie był ślepy), więc zdecydowałem się, że mogę lekko wyskoczyć na lewy pas. W rezultacie w złożeniu najechałem na białe linie, oba koła doznały uślizgu, na szczęście miałem zapas na oponie oraz linie szybko się skończyły, motocykl po chwili odzyskał pełną przyczepność.

    Nie składajcie się na malowanych białych znakach. Nie domykanie opon, daje pewien zapas bezpieczeństwa, w przypadku chwilowej straty przyczepności między oponą a podłożem.


  7. szybko poszło :)

    skończyło się na 13,5k przyszedł b. miły Pan z bardzo sprytnym mechanikiem, który znalazł dokładnie to, co było do znalezienia, no poza jedną rzeczą, która sam wygadałem, a że były to pierdółki to dogadaliśmy się sprawnie.

    moto naprawdę wygląda jak na zdjęciach i czuję, że będzie miał odpowiedniego nowego właściciela.

    ja może w poniedziałek zarejestruje nowy.

    • Like 1
×