Skocz do zawartości

Mario 6na9

Użytkownik
  • Zawartość

    2 662
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Days Won

    58

Posty dodane przez Mario 6na9


  1. Długi czerwcowy weekend z ogromem planów na wspaniały czterodniowy wyjazd. Plan zakłada wyjazd na Warmię i Kaszuby z dolotem do Dąbek gdzie wczasuje się kolega z rodziną. Wielkie plany, a życie życiem. Ci co mnie znają wiedzą jak przygotowuję się do każdego wyjazdu. Miesiąc wcześniej czytam, kseruję, zaznaczam, liczę kilometry i czas itd. Czy to ma sens ? Ostatnio z moich dalekosiężnych planów nic się nie sprawdziło. Tak też było i tym razem. Meteorolodzy zapowiedzieli opady a nawet burze w całej północnej Polsce. Szybka, choć trudna decyzja – jadę na południe gdzie pogoda ma być łaskawsza. Obmyślam plan wyjazdu na Jurę gdzie byłem jakieś 15 lat temu ale ciągnie mnie ogromna ilość zamków, wspaniałe skałki no i od kiedy mam Transalpa mogę zjechać na polne drogi. To jedziemy.

    Start jak zwykle z Sokołowa Podlaskiego w kierunku Częstochowy. Jest Boże Ciało więc wyjeżdżam o 5.45 aby uniknąć uroczystości świątecznych. Jadę przez Górę Kalwarię w kierunku Tomaszowa Mazowieckiego gdzie we wsi Konewka znajduje się schron kolejowy wybudowany przez Niemców w 1941 roku. Dojeżdżam dość szybko więc obiekt który jest obecnie własnością prywatną jest jeszcze zamknięty. Pokonuję ogrodzenie z drutu kolczastego (nie ja pierwszy), robię kilka fotek i mały spacerek po terenie. Niedawno oglądałem podobne obiekty znajdujące się w okolicy Rzeszowa. Mieli rozmach hitlerowcy.

    Następny przystanek Jasna Góra. Odmawiam ,,zdrowaśkę,, za rodzinę i znajomych oraz w intencji pomyślnego wyjazdu. Wyjeżdżając trafiam na procesję, ale Policja kieruje ruchem dość sprawnie. W miejscowości Olsztyn pod Częstochową znajdują się ruiny sporego zamku. Tu planuję dłuższy odpoczynek a następnie trasę szutrową. Tak mnie poniosło, że wylądowałem na szlaku rowerowym a następnie zaliczyłem glebę na piachu w środku pustkowia. Trzeba troszkę sfolgować, przecież jadę sam.

    Konewka - schron kolejowy o długości 380 metrów.

    zdj%C4%99cia%2B004.jpg

    Zamek w Olsztynie.

    zdj%C4%99cia%2B031.jpg

    zdj%C4%99cia%2B032.jpg

    Dojeżdżam w okolice Ostrężnika gdzie oglądam skałki i do samego Ostrężnika.

    Diabelskie Mosty.

    zdj%C4%99cia%2B043.jpg

    Brama Twardowskiego.

    zdj%C4%99cia%2B043.jpg

    Jaskinia Ostrężnicka.

    zdj%C4%99cia%2B056.jpg

    Zamek Ostrężnik – to co po nim zostało.

    zdj%C4%99cia%2B061.jpg

    Następny cel to zamki w Mirowie i Bobolicach (odbudowany około 4 lata temu).

    Bobolice.

    zdj%C4%99cia%2B071.jpg

    zdj%C4%99cia%2B075.jpg

    Mirów – zamknięty dla turystów.

    zdj%C4%99cia%2B064.jpg

    Morsko - następny zamek na trasie.

    zdj%C4%99cia%2B078.jpg

    Kolejne cudo przyrody – Okiennik Wielki.

    zdj%C4%99cia%2B081.jpg

    zdj%C4%99cia%2B082.jpg

    Nieuchronnie zbliża się wieczór. Dojeżdżam do Ogrodzieńca gdzie znajdują się ruiny potężnego gotycko-renesansowego zamku. Duże wrażenie oprócz zamku robi zagospodarowanie terenu wokół. Mnóstwo atrakcji dla dzieci i nie tylko. Kilkanaście lat wstecz stały dwa stragany z pamiątkami i jedna restauracja przy rynku.

    Ogrodzieniec.

    zdj%C4%99cia%2B099.jpg

    zdj%C4%99cia%2B093.jpg

    zdj%C4%99cia%2B096.jpg

    zdj%C4%99cia%2B110.jpg

    Szukam noclegu co udaje się za pierwszym podejściem. Kwatera z lat 70 ale motocykl parkuje w zamykanym garażu. Dziś przejechałem 470 wspaniałych kilometrów i dużo chodziłem rozkoszując się pięknem przyrody. Pogoda dopisała i tylko popołudniu pokropiło troszkę co przeczekałem jedząc koszmarny żurek w restauracji pod zamkiem w Morsku.

    Dzień drugi. W nocy padał deszcz więc zbieram się niespiesznie czekając aż osuszy drogę. Gospodyni częstuje kawą i opowiada o całej rodzinie. Ruszam o 9 w kierunku Krakowa.

    Pałac w Pilicy.

    zdj%C4%99cia%2B115.jpg

    zdj%C4%99cia%2B118.jpg

    Smoleń – rezerwat przyrody i pięknie odrestaurowane ruiny zamku.

    zdj%C4%99cia%2B121.jpg

    zdj%C4%99cia%2B127.jpg

    Pieskowa Skała – renesansowy zamek.

    zdj%C4%99cia%2B130.jpg

    zdj%C4%99cia%2B142.jpg

    Maczuga Herkulesa – tuż obok zamku.

    zdj%C4%99cia%2B136.jpg

    Wjeżdżam na teren Ojcowskiego Parku Narodowego. Na głównym parkingu w Ojcowie przyjaźnie mnie witają wskazując bezpłatne miejsce do parkowania oraz podpowiadają gdzie zostawić kask i odzież żeby spacerowało się wygodniej. Zrobię tylko szybkie obejście choć dookoła piękna przyroda.

    Zamek w Ojcowie.

    zdj%C4%99cia%2B158.jpg

    Brama Krakowska.

    zdj%C4%99cia%2B166.jpg

    Skałki.

    zdj%C4%99cia%2B173.jpg

    Jaskinia Ciemna. W środku nie można robić zdjęć. Praprzodkowie.

    zdj%C4%99cia%2B177.jpg

    Jaskinia Nietoperzowa.

    zdj%C4%99cia%2B191.jpg

    Masyw Sokolicy w Dolinie Będkowskiej.

    zdj%C4%99cia%2B197.jpg

    Aby zobaczyć Masyw Sokolicy drałowałem pieszo około 2,5 kilometra, bo chociaż była droga asfaltowa to jednak stał zakaz wjazdu. W czasie tego spaceru minęło mnie kilka samochodów a na miejscu okazało się, że jest parking przy polu namiotowym. Pod znakiem musiała być tabliczka informacyjna która zniknęła. Wracając zmęczony i wkurzony swoją głupotą postanawiam opuścić Jurę i udać się w Pieniny. Wyskakuję na ekspresówkę w kierunku Nowego Targu. Jadę, jadę i zaczynam się martwić kontrolką rezerwy. Trasa piękna, ale zapomnieli pobudować stacji paliw. Jest. Mam fobię z tym brakiem paliwa. W samochodzie zabrakło mi kilka razy w motocyklu jeszcze się nie zdarzyło. Dojeżdżam do Jeziora Czorsztyńskiego gdzie oglądam Kościół w Dębnie i Zamek w Czorsztynie.

    Kościół.

    zdj%C4%99cia%2B202.jpg

    Zamek Czorsztyn. Spóźniłem się 10 minut i zastałem zamkniętą bramę.

    zdj%C4%99cia%2B206.jpg

    zdj%C4%99cia%2B205.jpg

    Oglądam zamek z zewnątrz i czytam apel Dyrekcji Pienińskiego Parku Narodowego. Często rzeczy oczywiste muszą być mocno zaakcentowane aby dotarły.

    Zaczyna straszyć deszczem. Jadę w stronę Nidzicy ale motam się i ląduję na Słowacji. W końcu dojeżdżam i zaczynam mozolne szukanie odpowiedniego noclegu. Deszcz przyspiesza moją decyzję i biorę kwaterę przekraczającą budżet i jeszcze bez garażu. Po pół godzinki deszcz ustaje więc ruszam

    na wioskę ale wszystkie trzy sklepy po 20 są już zamknięte. Jest otwarty bar tuż przy zamku. Nie mając wyboru i zgodnie z tezą brata (nie po to jestem wyjechany aby jeść kanapki) zamawiam mięcho i lokalne piwo na miodzie. Jedno, drugie piwko i knuję ambitny plan na jutro. Na początek zamek, potem Rez.Wąwóz Homole i Trzy Korony.

    Wypoczęty i pełen werwy ruszam rano realizować plan. Życie szybko weryfikuje zamiary. Do otwarcia zamku jeszcze 20 minut a przed wejściem cztery autokary dzieci. Nie lubię tłumów więc z bólem serca rezygnuję ze zwiedzania. Pakuję się na trampka i jadę do wąwozu. Deszczowe chmury krążą złowieszczo. Spaceruję po wąwozie na przemian w słońcu i deszczu. Wąwóz robi ogromne wrażenie. Kolejny raz zmieniam plan. Deszcz kropi, skały są śliskie nie ma sensu pchać się na Trzy Korony.

    Zamek w Nidzicy

    zdj%C4%99cia%2B214.jpg

    Wąwóz Homole

    zdj%C4%99cia%2B237.jpg

    Myślę co dalej. Jadę w kierunku Babci przez Sandomierz z przystankami na zamki.

    Zamek Tropsztyn w Wytrzyszczkach. Zwiedzanie tylko w wakacje.

    zdj%C4%99cia%2B244.jpg

    zdj%C4%99cia%2B247.jpg

    Następny obiekt to baszta w Czchowie z przybudówką na kasę biletową.

    zdj%C4%99cia%2B250.jpg

    Przez chmury mocno przedziera się słońce. Czas mnie nie goni. Jest dobrze. Dojeżdżam do Dębna k. Tarnowa gdzie jest świetnie utrzymany i nawet otwarty zamek ale blokuje mnie cena biletu. Na to konto zaglądam do kościoła i na …….……… cmentarz gdzie mój wzrok przyciąga kaplica grobowa. Odpoczywam troszkę i ciągnę 150 km do Sandomierza. Kręcę się po mieście bo akurat nie zastałem ojca Mateusza. Z Sandomierza już dosłownie rzut kamieniem do Leśnych Chałup gdzie przenocuję u wujka.

    Zamek w Dębnie.

    zdj%C4%99cia%2B266.jpg

    Zamek w Sandomierzu.

    zdj%C4%99cia%2B279.jpg

    Pierścień w Sandomierzu.

    zdj%C4%99cia%2B268.jpg

    Ćmielów. Ruiny zamku. Jest tu też znana fabryka porcelany z muzeum. Mam czas więc jadę na okrągło wzdłuż rzeki Kamienna szukając pozostałości po przemysłowym charakterze rzeki.

    zdj%C4%99cia%2B288.jpg

    Ruda Kościelna. Pięknie odrestaurowana gorzelnia.

    zdj%C4%99cia%2B291.jpg

    Pałac w Bałtowie.

    zdj%C4%99cia%2B299.jpg

    W Bałtowie powstał kilka lat temu bodajże pierwszy profesjonalny park dinozaurów. Obecnie jest to ogromne centrum rozrywki dla dzieci i nie tylko. Robią też zlot motocyklowy. Sam pałac był kiedyś siedzibą Technikum Rolniczego gdzie uczęszczał mój wujek. Rozmawiam z nim o obecnym stanie pałacu. Po przeniesieniu szkoły do nowego budynku pałac miał być remontowany. Remont zakończył się rozgrabieniem wszystkiego co miało jakąkolwiek wartość wraz z posągami lwów witającymi gości. Po lwy przyjechał dźwig, załadował na ciężarówkę i tyle ich widzieli. Policja umorzyła śledztwo i po sprawie. Pewnie smucę ale wkurzają mnie takie rzeczy.

    Rano startuję jednym strzałem do rodziców a następnie puszką do domu. Pogubiłem notatki więc nawet nie wiem ile kilometrów nabiłem. To jednak mało istotne. Było super.

    • Like 27

  2. SZYBKIE BIESZCZADY 22 - 23.03.2014.

    Relacji z Polski jak na lekarstwo więc pokusiłem się o napisanie kilka słów z mojego pierwszego wyjazdu w sezonie 2014. Chciałbym aby opowiadanie było ciekawe, wciągające i dowcipne, lecz niestety brak natchnienia. Skupię się więc na merytorycznym opisie trasy i miejsc które zobaczyłem.

    Wyjeżdżam rano 22.03.2014 roku z Sokołowa Podlaskiego. Mam bardzo ambitny plan jak na początek sezonu, jeszcze dziś chcę dojechać do Soliny. Pierwsze 380 km pokonuję szybkim ciągiem z dwoma przystankami na rozprostowanie kości. Jadąc przez Siedlce, Lublin, Rzeszów dojeżdżam do pierwszego ciekawego miejsca. W miejscowości Strzyżów znajduje się wykuty w skale tunel mogący pomieścić pociąg. Schron wybudowali Niemcy w 1940 roku. Dwadzieścia kilometrów dalej w Stępinie znajduje się podobny obiekt tylko wybudowany z betonu a następnie przysypany ziemią i zamaskowany. Schron ma 380 metrów. 27.08. 1941 roku do Stępiny przyjechał specjalny pociąg sztabowy ,,Amerika,, z Hitlerem i Mussolinim na pokładzie. Oba obiekty można zwiedzać od maja dlatego mogłem podziwiać ich wielkość tylko z zewnątrz. Fascynują mnie takie rzeczy.

    Strzyżów.

    zdj%C4%99cia%2B005.jpg

    Światełko w tunelu.

    zdj%C4%99cia%2B008.jpg

    Stępina.

    zdj%C4%99cia%2B011.jpg

    Kierując się na Sanok zahaczam o ruiny zamku w Odrzykoniu. Zamek ten był świadkiem wydarzeń, które opisał w Zemście Fredro. Zamek podzielony jest na górny i dolny a ciekawostką jest fakt, że obecnie też posiada dwóch właścicieli a zwiedzać można tylko połowę zamku.

    zdj%C4%99cia%2B019.jpg

    Z zamku spacerkiem idę do Rezerwatu Przyrodniczego ,,Prządki,,. Rezerwat to ciekawie uformowane skałki którymi wg legendy są panny zamienione w skały za pracę w niedzielę.

    zdj%C4%99cia%2B055.jpg

    Następny punkt to kościoły w Blizne i Haczowie wpisane w 2003 roku na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO. Są piękne ale zamknięte.

    Blizne.

    zdj%C4%99cia%2B072.jpg

    Haczów.

    zdj%C4%99cia%2B085.jpg

    Następny przystanek – pięknie odrestaurowany zamek w Sanoku.

    zdj%C4%99cia%2B092.jpg

    zdj%C4%99cia%2B101.jpg

    Kolejny przystanek to niezwykle malownicze ruiny obronnego klasztoru Karmelitów Bosych (2 poł. XVII w.) w Zagórzu.

    zdj%C4%99cia%2B110.jpg

    zdj%C4%99cia%2B112.jpg

    Kierując się w stronę Soliny spoglądam na zamek w Lesku i zaczynam szukać noclegu. Praktycznie za pierwszym podejściem mam pokój w Uhercach Mineralnych. Jest około 19.30. Jadę do Soliny która okazuje się wymarłą mieściną poza sezonem.

    Tama nocą.

    zdj%C4%99cia%2B132.jpg

    Wieczorem dzwoni JacekJ z wiadomością, że jutro dojedzie do mnie to pokręcimy się razem. Umawiamy się w Arłamowie. Dziś przejechałem 570 km. Wypijam pół piwa i padam ze zmęczenia.

    NIEDZIELA 23.03.

    Wstaję wcześnie i ruszam na zaporę w Myczkowcach.

    zdj%C4%99cia%2B146.jpg

    zdj%C4%99cia%2B149.jpg

    Jadę dalej na Lesko zobaczyć Kamień Leski.

    zdj%C4%99cia%2B156.jpg

    Spotykam się z Jackiem i razem jedziemy w stronę Przemyśla. Bawimy się jak dzieciaki przejeżdżając przez strumienie.

    zdj%C4%99cia%2B170.jpg

    Posada Rybotycka - cerkiew obronna z XV w.

    zdj%C4%99cia%2B179.jpg

    Z małymi problemami technicznymi dojeżdżamy do Krasiczyna aby zobaczyć zamek. Obecnie zamek wygląda okazale i jest stale odrestaurowywany. Wewnątrz nie zachował się niestety oryginalny wystrój ponieważ nasi wyzwoliciele w ciągu jednej nocy zdewastowali i spalili praktycznie wszystko. Przetrwała jedna komnata zamurowana w ostatniej chwili.

    Krasiczyn.

    zdj%C4%99cia%2B198.jpg

    zdj%C4%99cia%2B193.jpg

    Z Krasiczyna jadę szukać pozostałości po fortach Twierdzy Przemyśl. Stan tych zabytków mocno rozczarowuje lecz widać światełko w tunelu.

    Fort Łętownia.

    zdj%C4%99cia%2B211.jpg

    Fort Duńkowiczki. Właśnie zaczął się poważny remont.

    zdj%C4%99cia%2B224.jpg

    Kierunek – Sokołów Podlaski. Mam przed sobą jeszcze kawał drogi a Jacek chce jeszcze pojeździć więc rozdzielamy się. Po drodze odpoczywam w parku pałacowym w Sieniawie.

    Pałac – obecnie hotel.

    zdj%C4%99cia%2B229.jpg

    Kilometrów ubywa ale przed Lublinem dopada mnie deszcz. Lekko przemoczony, zmęczony ale z uśmiechem na twarzy o 21.50.docieram do domu. Pięknie podzieliłem trasę bo dziś zrobiłem 565 km. To był raczej maraton niż wycieczka turystyczna.

    Przepraszam za ewentualne błędy stylistyczno-ortograficzne.

    Mario.
    • Like 29

  3. BIEBRZAŃSKI PARK NARODOWY – 23.05.2014.

    Jednodniowy szybki wyjazd w okolice BPN i rzeki Narew w poszukiwaniu zabytków architektury militarnej i zobaczeniu kilku ciekawych miejsc.

    Trasa w skrócie: Sokołów Podlaski – Tykocin – Knyszyn – Goniądz – Osowiec - Wizna – Piątnica k. Łomży – Nowogród – Ostrów Mazowiecka – Warszawa.

    Przejechałem 560 km w 12 godzin drogami o różnej nawierzchni. Nie zobaczyłem kilku zaplanowanych miejsc, a niektóre atrakcje wyszukane w przewodnikach jak wiatraki, dwory, młyny okazały się pozostałością budynku lub ruiną. Mimo wszystko wyjazd zaliczam do udanych. Kilka fotek z miejsc które zobaczyłem.

    Pentowo – Europejska Wioska Bociania.

    zdj%25C4%2599cia%2520033.jpg

    To miejsce zrobiło na mnie ogromne wrażenie.

    zdj%25C4%2599cia%2520026.jpg

    Kiermusy. Wioska agroturystyczny skansen.

    zdj%25C4%2599cia%2520042.jpg

    Tykocin – Kościół.

    zdj%25C4%2599cia%2520014.jpg

    Tykocin – Synagoga.

    zdj%25C4%2599cia%2520022.jpg

    Tykocin – Zamek zbudowany w 2010 roku.

    zdj%25C4%2599cia%2520048.jpg

    Kościół w Kalinówce Kościelnej.

    zdj%25C4%2599cia%2520052.jpg

    Wiatrak w Dolistowie.

    zdj%25C4%2599cia%2520059.jpg

    Młyn w Goniądzu.

    zdj%25C4%2599cia%2520062.jpg

    Osowiec – Twierdza.

    zdj%25C4%2599cia%2520091.jpg

    zdj%25C4%2599cia%2520078.jpg

    zdj%25C4%2599cia%2520092.jpg

    zdj%25C4%2599cia%2520089.jpg

    Góra Strękowa – bunkier pomnik.

    zdj%25C4%2599cia%2520097.jpg

    Piątnica – Twierdza.

    zdj%25C4%2599cia%2520101.jpg

    zdj%25C4%2599cia%2520105.jpg

    zdj%25C4%2599cia%2520100.jpg

    Bunkry pod Nowogrodem.

    zdj%25C4%2599cia%2520114.jpgzdj%25C4%2599cia%2520112.jpgzdj%25C4%2599cia%2520117.jpg

    Nad Narwią.

    zdj%25C4%2599cia%2520107.jpg

    • Like 20

  4. No dobra, pochwaliłeś się że masz telewizor :-D

    Taraz powiedz nam jek wypadł test, bo to nas bardziej interesuje ;-)

    Mam, ale po teście pochlapany błotem co chyba świadczy o terenowym charakterze suzuki :-D

    TVN non stop ma powtórki i dlatego napisałem o teście coby zainteresowany sam spojrzał.

    • Like 1
×