Skocz do zawartości

Mario 6na9

Użytkownik
  • Zawartość

    2 662
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Days Won

    58

Posty dodane przez Mario 6na9


  1. BARTEK - NOWY ROZDZIAŁ.

    Syn, mój starszy zrobił prawo jazdy A2.

    Prawko odebrane w poniedziałek, wieczorem zrobione 50 kilometrów żeby zapoznać się z maszyną a w czwartek wyjazd. Męski wyjazd, ojciec - synowie.

    Beskid Żywiecki, Beskid Niski, Bieszczady. Bartek prowadzi. Droga była celem więc zdjęć mało. 

    Drzewica Zamek.

    IMG-20220811-103445.jpg

    IMG-20220811-103609.jpg

    Okiennik Wielki.

    IMG-20220811-134007.jpg

    Pałac we Włodawicach.

    IMG-20220811-141947.jpg

    Pałac w Tworkowie. Mega.

    IMG-20220812-142411.jpg

    IMG-20220812-143011.jpg

    IMG-20220812-142359.jpg

    IMG-20220812-142830.jpg

    Wisła.

    IMG-20220812-173049.jpg

    Bieszczady.

    image000002.jpg

    image000005.jpg

    image000007.jpg

     

    Zrobione ok 1500 km z czego ok 400 w deszczu i ok 400 w trybie awaryjnym w sześć dni. Bartek miał niezłą zaprawę na start. Bartek wg mnie będzie świetnym motocyklistą. Czuje to, a do sprawy podszedł bardzo poważnie bo oprócz prawka kupił i przeczytał dwie książki o technice jazdy motocyklem. Teoria jest, praktykę zaczynamy.

    Aaaa........ Maszyna Bartka. BMW 310GS.

    IMG-20220811-133325.jpg

    Nie bardzo wiem jak to Wam przekazać ale szczęście moje jest ogromne. Bartkowi życzę szerokości. 

    Ps. Mama/żona chociaż z rezerwą to jednak widząc szczęście Bartka akceptuje sytuację.

    Szerokości.

     

     

     

    • Like 13
    • Thanks 1

  2. Dorzucam Sarajewo. Tor jest zajefajny.

    100-0553.jpg

    IMG-20220621-192114.jpg

    100-0543.jpg

    100-0550.jpg

    100-0540.jpg

     

    100-0530.jpg

    100-0541.jpg

     

    Ten wyjazd to było spełnienie mojego motocyklowo-turystycznego marzenia. Jestem spełniony.

    Podziękowanie dla KaeS -a za to że:

    1. Pojechał i wytrzymał ze mną dwa tygodnie.

    2. Nawigował i prowadził trasą mojego pomysłu (lepszej i tak nikt by nie wymyślił).

    3. Nie odpuścił gdy mógł to zrobić.

    Szerokości.

    • Like 2
    • Thanks 1

  3. 20 godzin temu, KaeS napisał:

    Siedzi Marusz siedzi i pstryka sobie fotki pstryka.

    IMG_20220620_112530.jpg

    Dojechali my do kolejnego punktu fotografowania aż tu nagle Mariusz jak się nie zerwie i tyle go widziałem.

    IMG_20220620_113629.jpg

    Może obraził się czego albo wystraszył tych gór i nazad rwie do Polski. Chuk, będę dalej samotnie fotografować.

    Nie, za chwil kilka wraca, 

    Wraca uśmiechnięty, może przycisnęło go co? Nie pytam, rzecz osobista a nawet intymna.

    DSCN5686.jpg

    Mariusz na tej ławce zostawił aparat fotograficzny. Jeszcze tam był.

     

    Kurde, sam wypił prawie dwa litry samogonu - litr mojego i litr rakiji i malizną czuć? Ja tam tylko piwo piłem, czasem tylko piwem zapijałem pigwówkę i rakiję.

    A tak w ogóle to nie pamiętam abym jakikolwiek samogon pił.

    KaeS - 800 pali więcej, a po za ty czy ja Ci wypominam że kupiłem 200 Wyborowej i sam wypiłem:D

     

     

    • Like 1
    • Haha 1

  4. Żebyś się nie zdziwił. Może w cywilizowanym miejscu to tak. Norweg też na pewno nie ale....... emigranci jak najbardziej. Mojego kolegę obrobili w tamtym roku w Szwecji. Był u kumpla który tam pracuje. Oskubali ich na polu biwakowym ze wszystkiego oprócz alkoholu. Poharatali też motocykle bo nie mogli otworzyć kufra. Drugiej nocy jak tam zajechał. Policja nie daje sobie rady a jak coś to że rasistowskie bla, bla ,bla.


  5. Nie słodź, nie słodź.

    Jedziemy dalej.

    Macedonię robimy tranzytem, szybko i sprawnie. Granice bez problemu. Wczesnym wieczorem meldujemy się w Albanii. Zaraz za granicą jemy taki sobie obiad a na niebie zaczyna się kotłować. Ruszamy do miejscowości LIn nad Jeziorem Ochrydzkim gdzie KaeS-a Garmin wskazuje nam sympatyczny pensjonacik. Dosłownie w bramie pensjonatu burza nas dopadła. Dawało całą noc ale od rana super pogoda.

    Albańczycy, szczególni ci starsi rozmawiają po włosku, tak że ten tego no, KaeS nawijał z gospodarzem. Gospodyni proponuje nam na kolację smażonego łososia ochrydzkiego. Początkowo odmawiamy ale po konkretnym kielonku rakii jednak się decydujemy. Kolacja była przepyszna. Śniadanie też smaczne i do syta.

    IMG-20220617-172522.jpg

    IMG-20220617-181304.jpg

    Zakupiliśmy też 3 x 0,5 litra rakii którą pędzi ciotka gospodarza. Troszkę skosztowaliśmy na dobry sen.

    Rano zrobiliśmy pieszą wycieczkę w poszukiwaniu pozostałości ruin ale nie było to nic ciekawego. Zetknęliśmy się natomiast naocznie z albańskim folklorem - z jednej strony ulicy pensjonaty a kilka kroków dalej podupadłe domy i ścieki płynące rynsztokiem prosto do jeziora.

    IMG-20220618-081353.jpg

    IMG-20220617-175435.jpg

    Startujemy, cel Szkodra. Droga jakoś mija aż do momentu wjazdu do Tirany. Niby robimy ją bokiem ale tu czujemy jak się jeździ w Albanii. Do tego żar leje się z nieba. Późnym popołudniem wymęczeni docieramy do Twierdzy Szkodra.

    Polaki, polaki.....

    Zaparkowaliśmy, kupiliśmy bilety i mocujemy bambetle do motocykli. Wyciągam swój łańcuch do przypinania kurtki i się zaczęło. Kasjer wypadł z budki i nawija coś po swojemu, że nie trzeba, że nic nie zginie co chwila powtarzając ,,polaki, polaki,,. Dołącza do niego drugi który schodził z twierdzy, niezłe przedstawienie. Musieli sobie pomyśleć jakie mamy o nich zdanie. Słowo o łańcuchu. Jak jechaliśmy na Rumunię poprosiłem syna żeby kupił mi w OBI 1,2 metra w miarę mocnego łańcucha i porządną kłódkę. To kupił łańcuch który utrzymał by byka na pastwisku bo podobno delikatniejsze nie spełniły by swojej funkcji.

    Twierdza Szkodra.

    100-0336.jpg

    100-0338

    100-0345.jpg

    100-0335.jpg

    100-0352.jpg

    Po zwiedzaniu szukamy noclegu pod dachem co okazuje się trudne. Trafiamy na zamknięte obiekty albo na pokój za 20 euro od głowy, w standardzie ,,pleśń i robale gratis,, Podejmujemy decyzję o noclegu na ogólnie polecanym i chwalonym kempingu Lake Szkodra Resort. Faktycznie warunki bardzo dobre. Przyjeżdżamy w ostatniej chwili bo za pół godziny inni motocykliści zostają odprawieni z braku miejsc. Generalnie trzeba robić rezerwacje nawet pod namiot.

    Żeby nie było że tak sobie pięknie i zgodnie jedziemy to właśnie tu zaliczamy pierwszą i całe szczęście jedyną zwadkę. Przed nocą wszystko omówione i wytłumaczone. Jest OK.

    Rano jedziemy na SH 20 ale nie całą tylko serpentyny w obie strony.

    100-0358.jpg

    100-0354.jpg

    Następny cel to już Czarnogóra i wykuty w skale schron dla łodzi podwodnych w miejscowości Rose. Dojazd dość trudny. Powrót kawałkiem kamieni i szutru pod górę, KaeS jedzie ,,na listonosza,, ja na stojąco i ogień jak by to zrobił dakarowy:default_icon_beer1:. Znowu spotykamy się z albańskim folklorem bo przy nabrzeżu stoi barka i wywala sterty śmieci nie zważając na to że z drugiej strony łódkami przypływają turyści oglądać to miejsce. 

    100-0368.jpg

    100-0372.jpg

    Kierujemy się na Kotor. Jedziemy serpentynami. Czad. Zdjęcie z netu.

    hqdefault.jpg

    100-0373.jpg

    100-0377.jpg

    CDN - może.

     

    • Like 10

  6. Bułgarzy bardzo sympatyczni i radośni. Pozdrawiają i pomagają, ja odczułem to tak - szczerze cieszą się że do nich przyjechałeś. 

    Nocowaliśmy w hotelu przy ulicy to tak poprzestawiali samochody żeby nie było dostępu do motocykli. Po kilku minutach przychodzi współwłaściciel i proponuje garaż w swoim domu kawałek dalej, oczywiście za darmo.

    Bułgaria - bardzo pozytywnie.

    • Like 1

  7. Nie ma tego złego .....

    Rano na spokojnie startujemy we właściwym kierunku. Wąwóz Bujnovo, może nie tak majestatyczny jak Bicaz w Rumunii ale za to bez straganów i cały nasz.

    100-0276.jpg

    100-0278.jpg

    100-0283.jpg

    Wjeżdżamy do Bujnova, zatrzymujemy się na chwilę i przesympatyczny gość namawia nas na ,,Safari,,. Safari to 1,5 godziny jazdy terenówką na górę z punktem widokowym. Pytam czy motocyklem da radę, o ja naiwny. Mamy czas to się decydujemy. Ależ ten sprzęt dostał w dupę. Zdjęć z drogi za dużo nie ma bo musieliśmy się trzymać żeby nas nie zgubił. Mega fajna przygoda po za planem.

    100-0309.jpg

    100-0301.jpg

    100-0305.jpg

    100-0298.jpg

    100-0317.jpg

    Taras na skale po lewej stronie.

    IMG-20220616-125745.jpg

    Po tych przeżyciach kierujemy się w stronę granicy z Macedonią. Wczesnym wieczorem jesteśmy w miejscowości Melnik. Melnik znany jest z dwóch rzeczy. Są tu skałki zwane piramidami i jest to region winnic. Szukam noclegu, KaeS karmi koty a żar się leje z nieba. Ostatecznie nocujemy w dużym hotelu z ładną recepcjonistką i zegarem wskazujący aktualny czas w Moskwie. Zwróciliśmy uwagę że trzeba by go było zdjąć lub zastąpić Warszawą ale pani nagle przestała rozumieć co do niej mówimy. Ogarniamy się, kupujemy tutejsze wino w plastiku i idziemy szukać piramid. Po chwili KaeS orientuje się że coś źle nas prowadzę. Piramidy są kilkanaście kilometrów od nas. Wypiłem tylko dwa łyki to postanawiam podjechać, KaeS odpuszcza.

     IMG-20220616-194252.jpg

    100-0322.jpg

    CDN - może.

     

    • Like 9
×