Skocz do zawartości

looksgoodinblack

Użytkownik
  • Zawartość

    1 075
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Days Won

    10

Zawartość dodana przez looksgoodinblack

  1. looksgoodinblack

    Kolejne pozdrowienia zza Wielkiej Kaluzy

    A propos wspomnianej wczesniej cenzury, malzonka mi wczoraj wytlumaczyla, ze tutaj mili ludzie sa i mam swoj cwaniacko zaczepny ton jaki wytrenowalem na advrider.com zmienic, albo ona sie ode mnie odcina... Serdecznie wiec przepraszam i obiecuje sumienna poprawe :oops: A tak z innej beczki, Baler sledzilem twoje prace nad rewitalizacja Vengoshowego motka. Chyle czolo. Chcialbym miec kogos takiego jak ty u siebie. Moje wee wymaga troche wiecej milosci niz mu okazuje...
  2. looksgoodinblack

    Informacja od wstydliwej koleżanki z Forum :)

    Owszem psuja sie. B) Pozwole sobie na "maly" wywod... :cafe4: Czytajac opinie posiadaczy, silnik LC4 wymaga kapitalnego remontu srednio po 20-30 tys mil czyli 30-45 tys kilometrow przy uzytkowaniu w terenie. Ostre katowanie po pustyni konczy silnik po ok 10 tys mil. Kapitalny remont wiaze sie z wymiana walu, tloka itd. Typowe usterki to pompa wody (znane rowniez w naszym Rotaxie), lozysko walka zdawczego skrzyni biegow, czy walkow rozrzadu... Singiel BMW faktycznie wypada lepiej w porownaniu, no i kultury pracy to nawet porownywac sie nie odwaze, posiadacze LC4 wiedza o czym mowie :wypadajace plomby: Jednak trzeba spojrzec jeszcze na druga strone medalu, haslo reklamowe KTM „Ready to Race”. Spojrzmy na osiagi, 50 HP w BMW i 55HP w KTMie z mniejszej nieznacznie pojemnosci. Moment obrotowy w BMW lepszy, ale... spojrzmy na mase pojazdu. KTM jest lzejszy o 34 kg. Ta roznica to wynik zastosowania lekkich stopow, nmiejszych przekroi elementow nosnych, lozysk o mniejszych srednicach... Po prostu technologia skierowana bardziej na osiagi niz zywotnosc. Dorzucmy do tego zawieszenie z gornej polki, duzy przeswit i ergonomie przygotowana do jazdy terenowej i mamy sprzet, ktory prowadzi sie duuuuzo latwiej w terenie niz BMW. BMW F650GS Dakar KTM 640 Adventure Pojemnosc 652.00 ccm 625.00 ccm Moc 50 hp (37.3 kW) @ 6500 rpm 54.80 HP (40.0 kW)) @ 7000 RPM Moment Obrotowy 60 Nm (44.3 ft. lbs) @ 5000 rpm 55.00 Nm (40.6 ft.lbs) @ 5500 RPM Waga 192 kg 158.0 kg Stosunek mocy do wagi - KM/KG 0.26 0.35 Z wlasnego doswiadczenia z moim 450 EXC z 2003 roku moge powiedziec, ze faktycznie serwisowanie jest o wiele bardziej uciazliwe niz w alternatywnych Suzuki DRZ czy Yamaha WR, ale jak juz uporam sie z wymiana oleju, wyregulowaniem zaworow czy wymiana jednego lub dwoch simeringow i wyjade do lasu to porownujac latwosc pokonywania terenu do wyzej wymienionych motkow wydaje mi sie, ze oszukuje... Wieksza moc, niska masa, zawieszenie, ergonomia. Wszystko sprawia, ze banan nie schodzi z pyska do konca dnia. Moto kupilem z 1000 mil przebiegu, przejechalem nastepne 2500 i nic powaznego sie nie zepsulo Na koniec mojego wypracowania, chcialem tylko dodac, ze dla kazdego cos innego. BMW bije KTM’a na glowe oferujac wieksza funkcjonalnosc i uniwersalnosc. Chwalony przeze mnie KTM jest dla mnie praktycznie nieosiagalny. Majac 172 cm wzrostu dosieganie do ziemi robi sie problemem...
  3. looksgoodinblack

    Informacja od wstydliwej koleżanki z Forum :)

    Gdzies juz chyba o tym pisalem... W pelni sie z przedmowczynia zgadzam. Probowalem najpierw na bydleciu (DL 650) i szlo tak sobie. Jak wsiadlem na KTM'a i polatalem dwa sezony to sam nie moglem uwiezyc na co mnie bylo stac wsiadajac z powrotem na bydli (bydle, bydlecie???) Ludziska kupujcie Katoomy do nauki jazdy w piochu ;)
  4. looksgoodinblack

    Kolejne pozdrowienia zza Wielkiej Kaluzy

    Eee tam taka woda. Toz to kajakiem przeplywali ;-) Dobra koszulka! Gdzie taka mozna ogarnac?
  5. looksgoodinblack

    Kolejne pozdrowienia zza Wielkiej Kaluzy

    W US and A lewa w dol, "ukrzyzowani" chlopcy na Harleyach wyzej lapki nie podniosa... Dawno byl, tylko sie ujawnil
  6. looksgoodinblack

    Technika jazdy poza asfaltami (ale nie upieram się)

    Tu malzon tej co jej niezle w czerwieni... Tak po krotce z wlasnego doswiadczenia. Offem zaczalem latac po dluugiej przerwie najpierw na Suzuki DL 650 V-Strom. Poczatkowo na zwyklych oponach, potem na TKC i po jakims czasie dawalem sobie w miare rade powtarzajac jak mantre porady kolegow z doswiadczeniem w lataniu po bezdrozach: stoj na pegach, utrzymuj rozped, no i jak trwoga to gaz... Pierwsze dwa szybko sobie ulozylem, ale z trzecim to jednak czesciej bylo hamulec i nizszy bieg bo czlowiekowi jakos odwagi brakowalo, a jak juz odkrecil to zazwyczaj bydle nie w ta strone wyciagalo. Po tym jak przesiadlem sie na pomarancze 450 EXC zaczela sie jazda i dotarlo do mnie ze dodawanie gazu trzeba polaczyc z balansem ciala, "sterowaniem" podnozkami i wyczuciem. Po dwoch latach ganiania po piachu i w kamiorach na KTMie wzialem na probe V-Stroma w trudniejszy teren i dopiero doswiadczenie nabyte na lzejszym i lepiej przygotowanym sprzecie zaprocentowaly bananem przy jezdzie w piachu. Dalo sie nawet w kopnym na trzecim i czwartym biegu chociaz pewne watpliwosci zwiazane z waga motka pozostaly, ale waga juz nie przeszkadzala tak jak kiedys. Zgadzam sie z przedmowcami, ale pozwole sobie dodac moja technike jazdy ciezkim motkiem w terenie Piach: Na stojaco, szeroko rece i jak tylko ruszycie to patrzec przed siebie i nogi na podnozki. Jak najszybciej drugi bieg i jedziemy. Dla mnie najwazniejsze bylo podlapac, zeby nie patrzec pod kolo i nabrac rozpedu. Potem juz jakos idzie. Jesli chodzi o ratowanie sie gazem to jak najbardziej, ale pamietajmy zeby to bylo modulowane, a nie na zasadzie "GERONIMOOO". Gaz, dupsko do tylu, odciazamy przod i staramy sie skierowac przednie kolo w kierunku gdzie my chcemy jechac a nie tam gdzie motek ciagnie. Predkosc zdecydowanie pomaga! Woda/bloto: Pozycja jak wyzej. Zwalniamy przed, a jak juz wjezdzamy to delikatnie gazem tak zeby pomoc motkowi pojechac tam gdzie chcemy. Przednie kolo wyznacza kierunek. Jesli wyladujemy w koleinie to nie walczymy tylko troche gazu i jedziemy, az sie nadarzy okazja wyskoczenia. Raczej powoli. Kamienie (male, duze, srednie) Jak jest luzno, albo kamienie sporawe i duzo ich to nie mam sposobu, trzeba zapier... Jedyne co mi sie powtierdzilo to raczej najezdzac na przeszkody niz omijac. Tak wiec czy gaz w terenie na ciezszym motku to mit? Moim zdaniem nie.
×