JacekJ

Nie tłumacz się. Na drugi raz użyj mniej protekcjonalnych sformułowań, a teraz wystarczy "sorry, źle to zabrzmiało".

Wpisałem, ale to śmieszna kwota wychodzi. Może w sumie coś się zbierze.

Aaaa, no tak. Ale właśnie wypełniam jakiś PIT28 i wpiszę tę fundację. Bez tego wątku bym tego nie zrobił, więc przydał się na coś!

Cześć.

Wiem, dzięki. Tak tylko zauważam, że dużo nakupowałem różnych rzeczy, a codziennie pojawiają się kolejne, nepowtarzalne okazje życia. Chyba zacznę je przegapiać i tyle.

Ja już na tych zimowych okazjach nakupiłem więcej rzeczy niż zużyję kiedykolwiek...

Znowu wolne???

Sorek wszędzie widzi drwiących uczniaków. Przejdzie mu.

Byyyłooooo.

To super wiadomość. Trzeba by lepiej informować o skutecznych fundacjach, najlepiej w taki sposób, bezpośrednio od osoby znającej sprawę.

Ja też nie daję kasy żadnym fundacjom, wolontariuszom itp. Zazwyczaj to zwykły biznes, a zainteresowani nie dostają nic lub drobną część. Koszty zarządu, pensje, biura (najczęściej wynajmowane od samych siebie za kosmiczną kasę) zżerają wszystko. Nieprzypadkowo zresztą. Dookoła jest sporo ludzi znanych z imienia, którym można pomóc bezpośrednio. Są też w miarę wiarygodne akcje, z dość transparentną księgowością. Decyzja należy oczywiście do każdego, ale źle wydając pieniądze możemy utrwalić patologie (często legalne zresztą) lub powiększyć tragedie (dawanie żebrzącym dzieciom). Łatwo za 5 czy 10 zł podreperować sobie sumienie, ale efekt może być różny. Nie odnoszę się w żaden sposób do tej konkretnej akcji ani osoby!

Dzięki.

U nas niektóre też, a niektóre nie.

Właśnie tych znaków jest o wiele za dużo. Ale to zwykłe łapówkarstwo moim zdaniem. Odsypy za stawianie znaków są zapewne spore. Ich ilość, bezsensowność oraz powszechność jest większa niż nadgorliwość urzędników. To zwykła kradzież państwowych pieniędzy. Zupełnie jak z ekranami akustycznymi. Drogie w stawianiu, tanie w zakupie, niepotrzebne w większości wypadków. Dlatego stoją ich kilometry w polu. A nowy hit w szybkim zarabianiu kasy poprzez znajomości to wymiana i stawianie latarni. U nas robią to już przypadkowi ludzie, bez matury, doświadczenia, ale za to ze znajomościami w urzędzie. Patologia na maksa. Tu też musi być dużo kasy przy małych kosztach, bo różni bankruci życiowi inaczej nie zarobiliby na tym.

Znaczy bezpiecznie....

Lublin i Lubelszczyzna pod tym względem jest ok. Puste drogi, mało kontroli, duże przestrzenie.

To połowa ceny innych takich z Allegro, a podobno zawiera też koszt transportu z USA. Nie wierzę w cuda pod żadną postacią.

U nas na bocznych asfaltach nie ma fotoradarów, a za to dużo jest terenu niezabudowanego z 90-tką. Dodając do tego dyszkę, za którą się nie płaci jest ok. Szutry też się liczą, korzystam z nich sporo.

W miarę przepisowo. Tzn., że oscyluję wokół dozwolonej prędkości, ale czasami ograniczenia zmieniają się co kilkaset metrów 50-80-90-70-50-90 itd. Wtedy zazwyczaj stoi fotoradar i łatwo się załapać na foto. Do tej porty mam jeden mandat za prędkość, z Włoszczowej kiedy jechałem na zlot do Jeziorska. To była moja wina i się nie uchylam. Żeby nie mieć problemów, jeżdżę bocznymi drogami, gdzie trudno przekroczyć prędkość, a radarów nie ma.

Też zwalniam, zwłaszcza, że jeżdżę w miarę przepisowo. Chodzi o funkcjonalność Yanosika.

Mam na myśli takie rozbite, zamalowane, zaklejone i ni nadające się do niczego. Mijałem takich sporo na drodze z Barwinka do Lublina np.

Ja od kilku tygodni poza miastem jeżdżę z Yanosikiem (dzięki forumowiczom) i jest ok. Podoba mi się, chociaż sygnalizuje sporo pustych, starych puszek po radarach. Ale dla kogoś w miarę spokojnie jeżdżącego jest super.

Ale na kogo by nakładano karę administracyjną? Trudne do przejścia, łatwe do podważenia przed TK, a w najgorszym razie instytucjami europejskimi. Już w transporcie trzeba było się wycofać z wielu kar nakładanych w taki sposób, bo były niezgodne z konstytucją, zdrowym rozsądkiem i elementarną sprawiedliwością. Myślę, że co najmniej w co drugim samochodzie za kierownicą siedzi osoba inna niż właściciel.

No to super. Dzięki. dla nas jesteś bardziej wiarygodny niż Stig.

O kierunkach było dużo, łącznie z linkami. Choćby tutaj są. Dla mnie nie różnią się od oryginału jakością ani wyglądem.