JacekJ

Motek kupiony w Lubartowie od współwłaściciela drukarni Dako. Oglądałem go przed zakupem przez Daniela.

Odświeża, nie odmładza. Może się zapocił.

No i powód sprzedaży. Wiarygodnie brzmi ślub, narodziny dziecka, remont mieszkania.

Cześć.

Cześć.

Cześć.

Cześć.

No to kuruj się. Wyrazy współczucia. Odbijesz w swoim czasie z nawiązką.

Gdzieniegdzie byłeś. Daleko nie mamy jakby co, skoczy się w wolnej chwili. Chcę też w miarę możliwości spróbować kiedyś podjechać w te miejsca od ukraińskiej strony, widzieliśmy fajną cerkiew i ruiny dworu. Chłopaki pewnie też zechcą.

Te ślady to po naszym przejeździe zostały.

Nigdy nie rozkładałem namiotu w deszczu, to się zdarza rzadko. Jeżeli system jest prosty, to trwa to 3 minuty, można wytrzymać. Waga nie ma aż takiego znaczenia na motku, wymiary przy jeździe samemu też. W dwie osoby wielkość paczki już odgrywa rolę, ważne, żeby było gdzie upchnąć. Ja kupiłem mały namiot, ale w czasie podróży dodatkowo materiał miałem osobno, a stelaż osobno. To znacząco zwiększa możliwości pakowania, w porównaniu do jednej paczki o konkretnych gabarytach.

Paweł jest zalogowany na Twoim koncie, to Ty nie widzisz. To oczywiste.

Pszemo, zaloguj się na Pawła konto i tyle.

Ja mam chyba wcześniejszą wersję i jest ekstra. Szybko się składa, mi nie przemókł. Niestety większy od tych droższych, ale solidny i wytrzymały.

Pchany trzyma ręce na grzanych manetkach, a pchającemu śnieg w oczy leci. To nie takie oczywiste co lepsze.

Wyjazd udał się wyśmienicie, pogoda dopisała, widzieliśmy sporo fajnych miejsc, do których warto będzie wrócić. Wrzucam kilka fotek uzupełniających relacje kolegów. Zajazd znany niektórym z ubiegłego roku. Wygląda podle, ale żarcie i wyroby do kupienia pierwszorzędne. Zjedliśmy gołąbki w sosie grzybowym, a ze sobą zabrali słoiczki z mięsem i kiełbasę. Dojazd do Wetliny przez Roztocze bardzo fajny, zajął nam cały dzień, ale o to przecież chodzi. Przy okazji można zauważyć różnicę między dobrym assistance jego brakiem. Poza tym była głównie jazda, a czasem trochę żarcia i gadania. Z mojej strony tyle, zapewne jeszcze pojeździmy we wspólnym gronie. Za jakiś czas pewnie powstanie jeszcze jakiś filmik, to wrzucę na forum.

Kup trójkę, która będzie mała po spakowaniu. Wyjdzie taniej niż dwa namioty, miejsca zabierze rozsądnie, a jak pojedziesz sam, to trochę wolnej przestrzeni nie będzie przeszkodą. Zresztą miejsce w namiocie się przydaje, można spokojnie schować ciuchy, kask, tankbag, przebrać się itd.

Ja kupiłem przed wyjazdem do Rumunii z Moniką spory namiot 3osobowy, ale mały po spakowaniu i jest super. Wysoki, pojemny, łatwy w pakowaniu i rozstawianiu, dwa wejścia. Jedyny minus, a czasem plus, to że ma dużo siatki zamiast materiału i na chłodne dni słabo się nadaje.

Jadę tam na majówkę!

Przez ostatni miesiąc spał może ze 3 noce, trudno myśli pozbierać...

Agata pisała rok temu w wątku "Co zrobiłeś....".

Tacy ludzie...

A swoją drogą, trochę już o tych namiotach było. Dziadek i Raby takie mają, spali w nich nad Dniestrem. Agata chyba pierwsza je na forum zapodała i też ma, jeśli coś nie pokręciłem.

Ja się nieustannie interesuję forumowymi bohaterami i ich przygodami. Twoje wpisy wprowadzają dużo pozytywnych emocji, nie żartuję.

Rzeczywiście fajny sprzęt. Bardzo pomogłeś kolegom szukającym namiotu...