mario2007

moim zdaniem to laminat . to ładnie wygląda natomiast metalu pod silnikiem nic nie zastąpi , szczególnie po spotkaniu z kamieniem . karbon albo laminat się rozlecą . ale lans na dzielni jest ;-)

to wszystko pada w silnikach po xx tysiącach kilometrów , wiadomo jakie są "odczytane" przebiegi pojazdów bez książek i dokumentacji . f800s widziałem kilka z polskiego salonu z pełną historią serwisową .

miałem bmw z pasem /f650cs/ i .... kupił bym f800ST , nie f800s bo nie lubię głową do przodu ;-) . nawet prawie kupiłem ale tylko prawie . co do pasa - jest na 40000 kilometrów , przy każdej wymianie oleju kontrola naciągu . jak się napnie za mocno to lecą łożyska z tyłu , ale nie są drogie - zamiennik z faga albo skf to za komplet jakieś 100 pln , uszczelniacze trzeba dobrać itp rzeczy . w manualu jest napisane jakiego obciążenia pasa trzeba użyć do regulacji i tyle . usługa wymiany łożysk w serwisie to ca 1000 za części + robocizna , razem jakieś 1500 pln + pas koło klocka jak jest do wymiany . to trwałe jest i nie wymaga obsługi , chętnie kiedyś bym do tego miał powrót ;-) .

w długołęce w intermotorsie kiedyś było suzuki , ktm i triumph . ostatnio ktm , triumph i kymco . ducati tam nie będzie bo jest multibrand wrobud który ma całą włoszczyznę swiata + kawasaki . suzuki z długołęki wywalili naprawdę ;-) . ale to dziwna firma więc tam jest wszystko możliwe ;-) . suzuki w ogóle we wrocławiu ma przesrane od wielu lat .

afryka jest świetna - cenę pomijam bo w porównaniu z "konkurencją" bmw i triumpha jest podobna i klient zdecyduje co kupi . w terenie zje obu konkurentów , zapewne niedługo poczytamy jakieś porównania . mam nadzieję że nie wpadną na pomysł porównania afryki z gs-em 1200 bo to nie jest moim zdaniem porównywalne , tylko z 800 adv i tigerem xcx/xca . DL-a to możemy porównać z f700 i z moim tigerem 800 albo xrx-em . ale średnio to wyjdzie ;-) - zapewne dlatego nie znalazłem takiego testu porównawczego . jakoś nikt nie chce porównywać najlepiej się sprzedającego się motocykla w klasie /cena czyni cuda.../ z "niszowymi" produktami brytyjskimi albo z marginalnym w sprzedaży bmw modelem . nikt nie chce burzyć pomnika suzuki , niech dożywa starości w chwale .

miałem c3 i był za duży - w związku z tym również głośny . teraz mam c3 pro o numer mniejszy /L/ i różnica jest kosmiczna pod względem głośnosci . po prostu za duży rozmiar powodował dyskomfort podczas jazdy . natomiast różnice między c3 i c3 basic są jak miedzy rowerem i motorowerem ;-) . ja się nawet do tego przymierzyłem ale w porównaniu z moim starym c3 : brak dodatkowego podbródka i pinlocka zupełnie inna wyściółka jakość wykonania jak ls2 ;-) cena lepsza ale jakość wykonania i wyposażenia nie z półki schubertha . odpuściłem i kupiłem c3 pro .

też przeczytałem na forum tigera . do niemiec nie mamy daleko - zawsze można przyjemne z pożytecznym . ja mam gwarancję do 05/2016 jak coś wyjdzie to pojadę , jak nie to i tak nie zrobię przebiegu do przegladu . brakuje mi 7 tysięcy i snieg za oknem ;-) . a swoją drogą ciekawe czy ducati też bedzie miało innego importera ...

podobno od poniedziałku Inter Cars nie jest już "generalnym importerem" i "wyłącznym przedstawicielem" marki Triumph w Polsce :-D , ciekawe co dalej z serwisem i gwarancją na nasze motocykle ;-) ...

u nas przebiegi wprowadzili w 2014 roku - to wymogi unijne i brytole zapewne też musieli to zrobić . co do zuzycia klocków to różne są techniki hamowania , jedni zuzywają bardziej tył /widziałem taki motocykl bez tarczy i klocków z tyłu po 5 tysiacach/ inni przód jeszcze inni równo - to kwestia indywidualna . poza tym diagnosci różnie podchodzą do grubości klocków - dla jednych 3mm to slabo dla innych ok . motek jest fajny i bardzo mi przypomina gs-a z tego samego roku w takim samym stanie kupionego przez mojego kolegę pół roku temu . również z minimalnym przebiegiem i ze słabymi przednimi klockami ;-) . skończyły sie przy 9 tysiacach , ledwo tarczę uratowalismy pokazując mu palcem że to koniec .

strasznie byłem chory na triumpha street twina 2016 , po lekturze dzisiejszego motocykla mi przeszło ;-) . gdzieś zginęło 20 kuni z poprzedniego bonneville-a :-D - pewnie euro4 je zeżarło . a taki był ślisny i mniamniuchny :-D . 55 koni to mała porażka .

one nie zostały wymienione bo dalej było ich mało ale były , diagnosta to puszczał ale z informacją ze mało - na którymś przeglądzie pan od mot-u wygonił po nowe klocki i w koncu właściciel je wymienił /pewnie już były żyletkowe.../ i tego samego dnia motek przeszedł przegląd . ja bym sie akurat tego nie czepiał , różnice przebiegowe rok do roku są na słabych klockach minimalne .

na klatę ochraniacze od futbolu amerykańskiego a na motka bunkier heed-a :-D .

potrafi równie skutecznie i pieknie - po to kupiłem gmole heed-a żeby się nie stresować . i Pawełkowi również je proponowałem ale nie zdążył założyć ;-) .

dla mnie udokumentowany przebieg to nie książka przeglądów , tylko to co widzę na ekranie komputera zalogowanego w bazie serwisowej danej firmy ;-) , książka serwisowa to słowo pisane - było takie przysłowie :-D . z komisu nigdy nic nie kupiłem bo mnie rzuca na płot gadka gości z komisów . nowego auta nigdy nie kupiłem - mam inne podejscie do aut i nie wytrzymam 10 lat w jednym pojeździe ;-) może w astonie ale mnie nie stać . utrata wartości by mnie zabiła a raty pochowały ... . najmłodsze miało 10 miesiecy , najstarsze 32 lata /taunus ;-) / .

rozrząd już wymieniłem profilaktycznie /stąd ta otwarta maska .../ , cewki też , czujnik stopu i żarówki stopu /esp... ;-) / w planie . szukam 17-tek bo mi opony prawie nowe zostały 225/45/17 i będzie lepiej wyglądał .spalanie koło 10 w mieście - jeszcze szukam mocy :-D ...

ja nie stękam , wożę kasownik błędów w aucie i czekam na dalszy rozwój wypadków :-D . darmo nie dawali ale nikt na mnie nie zarobił ;-) , przysługa za przysługę - zdejmie haracz z niemca jak po coś pojedzie znowu ;-) ... . po niedzieli będzie zapewne wszystko naprawione , pokasowane powymieniane do końca i zapomnimy o kłopocie . podstawowym powodem jest to że jakaś menda zostawiła otwartą maskę na dworze przez cały dzień i napadało deszczu - żadne auto tego nie lubi. zwarcia , spiecia ...

taaa , nie chciałem diesla kupiłem 1.6 fsi 115 koni . motor wymieniony w serwise w niemczech przy 139000 w 2010 roku , naprawdę fajne auto w ładnej wersji / highline / nie zajeżdżone bez rysy na karoserii . tylko kurde nie lubi stać na deszczu ;-) .

ja też :-D ale już zapomniałem o partyzantce , wożeniu z sobą laptopa do diagnostyki . jakbyś co 10 minut kasował błędy na mieście bo chodzi na dwa gary to byś też miał dosyć . pewnie mi przejdzie bo to wygodne auto , ale szajswagen szajswagenem zostanie . poza tym miałem kiedyś beemkę e39 325i , sprzedałem jak miała 307 teraz ma 420 koła i się gość śmieje że tylko olej wymienia i opony.

nic nie mam - miałem jedno kombi trzy lata i było oki , drugie miał mój syn pół roku i było również oki , natomiast opinie o tym są podłe - ja ich nie słuchałem i miałem spokój . natomiast są to dziadkowozy i nic tego nie zmieni - szalenie oszczędne dziadkowozy . touran mnie zaskoczył - nie spodziewałem się takich jajec . nie jest nowy , cudów nie oczekiwałem, ma 200000 i regularny serwis w aso w niemczech - sprawdzone , mam od tego kolegów w polskich serwisach . natomiast nie posłużył mu miesięczny postój :-D świąteczny i oczekiwanie na zmiany przepisów rejestracyjnych . mało odporne auto na wilgoć w powietrzu ...

wymieniona kolumna kierownicza , przekładnia , wiązka do układu kierowniczego oraz skrzynka bezpiecznikowa :-D . na koniec jeszcze cewki bo po drodze do domu błąd epc ;-) . na szczęście za wszystko zapłacił "importer" mój serdeczny kolega ;-) i sam to zrobił . jak jeszcze ktoś coś powie na takie auto jak np megane 1,5 dci że tam się coś sypie albo na citroena że tam elektronika się wali , to nie wie o czym pisze . fakt - ilość gratów do szajswagena leżących po stodołach jest niewyobrażalna , ale za jakie grzechy ...

;-)

ja wiem co to can , miałem w x samochodach i zawsze było ok , natomiast w zakupionym ostatnio touranie jest moja wiedza pogłębiana do bólu ;-) i to mi się przestaje podobać . dwa dni było super , w poniedziałek rano brak wspomagania i duży czerwony znaczek . i stoi w warsztacie , chłopaki walczą z brakiem komunikacji itp rzeczami . szajswagen . nie walony zresztą . i nie od handlarza .

ostatnie jest interesujące - ZEV ;-) , nas czeka niedługo ... . ostatnio duzo czytam o CAN - urok posiadania szajswagena.

nieaktualne - auto zostaje w domu , po przemyśleniach i rozmowach ;-) .

targi takie sobie , jak targi w polsce - zoo inne niż wszystkie ;-) i po drugiej stronie ulicy . zawsze mozna z miłym wspomnieniem do domu pojechac .