trolik
-
Zawartość
843 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Days Won
52
Posty dodane przez trolik
-
-
Godzinę temu, Rozan napisał:Nooo bardzo mnie się to podoba....:)
No to wpadaj w gosci:-)
Pozdrawiam trolik
-
5 minut temu, żeglarz napisał:tera som OK. ! drugi raz zatem pomogl Brawo Ty
Pochwalę sie Żonie jaki sprytny jestem :-)
pozdrawiam trolik
- 1
-
17 minut temu, dakarowy napisał:Wygląda to tak jakby zdjęcia nie były udostępnione
Jeszcze raz jer wrzuciłem do udostepnionego. widac teraz?
pozdrawiam trolik
-
Godzinę temu, Jarek napisał:Zgadzam się z Jasinkiem.
Trolik, Ben możecie w końcu oświecić te foty?
Kurczę z a co mam zrobić? zdjęcia są w udostępnionym folderze google. Do tej pory było dobrze... :-(
pozdrawiam trolik
-
2 minuty temu, Pszemo napisał:@bendaway, przecież to kawałek, a we Wrocławiu na pewno nie dają ryby smażonej na oleju z zeszłego roku - jest wyzwanie
olej ten olej i skup się na smaku! U mnie zadziałało...:-)
pozdrawiam trolik
- 1
-
1 minutę temu, Pszemo napisał:Ja mam 80 km, ale widzę, że skonsumował eś największą sztukę
Bo byłem grzeczny i zasłużyłem:-). To była pierwsza rynka w tym sezonie. Byliśmy co prawda na kajcie 2 tygodnie temu, ale po pływaniu z zimna nie mogłem ruszać palcami wiec nie dało rady wciągnąć rybki...:-)
pozdrawiam trolik
-
2 minuty temu, Pszemo napisał:Coś niedaleko mam do tej kałuży.
Pstryknij latarką z drugiej strony następnym razem
spoko...:-)
pozdrawiam trolik
- 1
-
-
w związku z pięknymi okolicznościami przyrody dzisiaj postanowiłem skoczyć na rybkę. Szybko złapałem gpsies i wyrzeźbiłem jakąs traskę. Postanowiłem zjeśc rybkę w Pobierowie.
Było mniej więcej tak:
I tak:
w jakimś lesie trafiłem na drogę zmasarkowaną przez bobry.
W ogóle w okolicach zalewu widziałem mnóstwo śladów bobrowej roboty.
Gdzieś po drodze trzasnęło mi 8 koła:
Gdzieś po drodze trafiłem na taki kwiatek: w języku myśliwych mówi się: ŚWINAUJŚCIE :-)
Rybka w Pobierowie - Halibucik....mniammmm
Gienia grzecznie czekała na zewnątrz
Zaparkowałem też koło dużej kałuży:
Przed powrotem zajechałem jeszcze do Mrzeżyna na lody gałkowe przy porcie.
zaczęło zmierzchać, więc postanowiłem wrócić do domku asfaltem. Też było fajnie :-). Temperatura 21 stopni, słoneczko - normalnie raj :-)
pozdrawiam trolik
- 9
-
31 minut temu, dakarowy napisał:Jak widać i można wyczytać, musiałeś jechać przez moje rejony, pewnie udało się trafić na fajne dróżki - o to nie trudno - ale było dać znać, miałbyś zapewne jeszcze lepsze wspomnienia, oczywiście jak udałoby się zgrać terminy.
Dla przykładu, chłopaki z dalekiej północy, jadący na zlot adv pod Drawsko, mimo że osobiście uważam trasę z tego zlotu za na prawdę super świetną, podsumowali że dla nich dojazd i powrót przez moje winkle były dla nich jednymi z najlepszych tras jakimi mieli okazję zapierdalać
Ten wyjazd to taki trochę spontan był, bo planowanie było zupełnie w innym kierunku :-)
A jeśli chodzi o Twoje winkle to zgadzam się - rejon Drawska i bliższe/dalsze okolice to raj dla ofrołdu :-). Baj de łej - chętnie obadałbym rejony na północ od Połczyna i okolice-muszę wykończyć Mitasa C-02 bo cholernik nadal nieźle się trzyma po 7-miu tysiącach. Dam znać i może zd 2-3 łikendy coś byśmy wykombinowali. No i X-sa bym obejrzał :-)
pozdrawiam trolik
- 3
-
Początkowo plan był taki, żeby z Rozanem poszwędać się w rejonie Bieszczad i Beskidu Niskiego. Niestety okazało się, że muszę być z powrotem jeden dzień wcześniej ze względu na pracę. Wyjazd na południe tracił więc sens, bo poświęciłbym dwa dni na dojazd po to, żeby poszwędać się dwa dni. Postanowiłem więc odwiedzić rodzinkę w Pruszczu Gd. jadąc do nich ofem. Plan był taki, żeby jechać półtora dnia w jedną stronę wraz z noclegiem w terenie.
Pierwszy dzień zaczął się od kiepskiej pogody
Wciąż uciekałem przed jakąś chmurą lub goniłem ją. W związku z tym było mokro i błotno, ale dało się jechać.Chwilami niebo rozjaśniało się i było całkiem ładnie
Po drodze zaliczyłem kilka gleb i uszkodzenie tuby narzędziowej. Na szczęście udało mi się znależć narzędzia porozrzucane na drodze :-)
Od czasu do czasu robiłem sobie przystanki nad różnymi jeziorkami.
Po drodze odwiedziłem były poligon w Okonku. Chmury powodowały, że widok nie był najfajniejszy. Postanowiłem więc przenocować tam w drodze powrotnej.
Często mijałem spiętrzenia wody z tamą.
Nocleg wypadł mi w Małych Swornych Gaciach. Na dojeździe zaczęło padać, więc zalogowałem się na zamkniętym jeszcze polu namiotowym. Poranek za to był słoneczny, a cały namiot był biały od szronu - słabo to widać niestety na zdjęciu
Miałem problem z ładowaniem telefonu, więc nie robiłem więcej zdjęć tego dnia bo potrzebowałem prądu do nawigacji. Z tego też powodu ostatnie 80 km musiałem jechać asfaltem.
Jestem w domku :-)
Następnego dnia po południu ruszyłem w drogę powrotną i of zaczął się już dwie ulice dalej. Kaszuby to szutrowy raj :-). Następne 3-4 godz. nie robiłem zdjęć, bo było po prostu zbyt zajebiście żeby zejść z motocykla. Cykli - dziękuję za sugestie trasy od Pruszcza do Kornego i okolicy :-)! Tyle szutrów w życiu nie widziałem. Tam są normalnie całe autostrady szutrowe, do tego piekne jeziora, pagórki i w ogóle zajebiście! Przez te wszystkie godziny przejechałem może 20 km asfaltem w celu dojazdu do kolejnej sekcji szutrowej
Wieczorem zajechałem do Okonka w sam raz na zachód słońca
Na nocleg wybrałem wiatę pod trybuną, z której komunistyczni siepacze z wypiekami na twarzy obserwowali pędzące zagony komunistycznych czołgów.
Noc była trochę kiepska, bo głodny lis buszował w śmietniku i robił mnóstwo hałasu. Przegoniłem go kilka razy, ale przestał dopiero ok 3ciej.
Po śniadanku ruszyłem dalej. Czasami trafiałem na takie drogi
Trafiłem również na fajne miejsce - to taki mały ośrodek edukacyjny: środek powiatu drawskiego.
oprócz wieży widokowej były tam tablice edukacyjne oraz przykłady znaków geodezyjnych. wszystko bardzo fajnie pokazane
Podsumowując przejechałem ok 900 km, z czego jakieś 70-80% ofu. Motorek pięknie się sprawił, ale zauważyłem, że padły kierunkowskazy pod koniec trasy. W weekend będę się tym zajmował razem z nową tubą narzędziową.
Byłem w różnych fajnych miejscach - zapomnianych przez Boga wioskach z dala od asfaltu, nad pięknymi jeziorami, na pięknych szutrach i zielonych polach i pagórkach. Po raz kolejny przekonałem się, że nie trzeba daleko jechać, żeby znaleźć się w w fajnych i ciekawych miejscach-wystarczy motorek z funkcją ofu :-)
pozdrawiam trolik
- 14
-
20 minut temu, maxiu napisał:
Ostatnio widziano prawie nówkę za 36, podobno można się targować, ogłoszenia już nie widzę na olx, ale można zlokalizowaćTez widzialem to ogloszenie. Bylo i sie zmylo...
pozdrawiam trolik
-
23 minuty temu, maxiu napisał:Jest jeszcze CCM
w podobnej cenie jest AJP...
-
i
2 minuty temu, dakarowy napisał:
No dobra sprzedam Ci mojego X-a za 13 koła, za 7 zrobisz z nim co chcesz i za dwie duchy masz super pewną wytrzymałą oszczędną i z mega interwalami serwisowymi wyprawówkę ;-)
Wysłane z mojego D2403 przy użyciu Tapatalka
i to jest jakas opcja:-)
pozdrawiam trolik
-
Od jakiegoś czasu myślę o lżejszym motorku, który zawiózłby mnie w rumuńskie góry i do Mongolii..
Na AJP chyba mnie nie stać, a DRZ-ty w dobrym roczniku trudno znależć. Dtatego patrzę w kierunku 250-tek: WR250R i wspomniana Honda.
Jestem świadomy jej braków w porównaniu do Yamahy, ale jest zdecydowanie tańsza. Wygląda też, że mogę mieć dostęp do zakupów w USA - cały kit kosztowałby ok 6000 PLN. Do tego amor Ohlinsa i mogłaby to być naprawdę fajna maszynka...
Sam motorek kosztuje w salonie ok 20KPLN. Po modyfikacjach byłoby ok 30KPLN. Po tych samych modyfikacjach Yamaha kosztowałaby ok 40 KPLN i tu już zbliżałbym się do AJP PR7....
Miał ktoś może podobny dylemat...? Z góry dzięki za podzielenie się doświadczeniem
pozdrawiam trolik
-
59 minut temu, PikaCZ napisał:Właśnie mój problem polega na tym że to pierwsze moto i jeszcze nie wiem jak w którą stronę bardziej mnie ciągnie. Chcę kupić jak najbardziej uniwersalny sprzęt na takim Dakarze czy Tenere przez jakieś pola pojadę i będę mógł zobaczyć czy sprawia mi to radość Dłuższa trasa dla tych motocykli to raczej też nie jest wyzwanie.
Chciałem wiedzieć czy Tenere jest bardziej terenowa niż Dakar lub na odwrót, może ma jakieś inne zalety które bardziej ją cechują do dalszych podróży niż Dakar-a.
Nie chyba a na pewno
Ja myślałem na początku dokładnie tak, jak Ty :-)
Z perspektywy czasu chyba jednak zdecydowałbym się na lżejsze moto-lubię jeździć of, a na cięższym motorku wywrotki bardziej bolą i są kosztowniejsze...
pozdrawiam trolik
-
14 minut temu, PikaCZ napisał:A jeśli chodzi o odczucia z jazdy to który daje większą frajdę ? Poleciłbyś tenere jako pierwsze moto ?
Frajdę mam/ miałem na obu motorkach taką samą. Aha-wielką róznicę robi jeszcze przednie koło 21 cali w Tenerze. Wielkie dziury zaczęły byc małe :-)
Jeśli chodzi o pierwsze moto to ja myślę tak:
-jeśli chcesz jeździć w pobliskim lesie/ po polach i uczyć się, to ja bym raczej poszedł w mniejsze moto-np. CRF250L lub wr250R.
-Jeśli chcesz jeżdzić na dłuższe podróże, a w miejscu docelowym będzie mało asfaltu, to wtedy moto o wiekszej pojemności takie jak Tenera jest wskazane.
Ten drugi przypadek to ja :-)
pozdrawiam Trolik
-
Dnia 11.03.2017 o 21:19, PikaCZ napisał:Czy ktoś miał okazję porównać te dwa motocykle ze sobą ?
Ja miałem wcześniej GS-a, teraz Tenerka.
Plusy GS-a
-niższy (mam 180 cm i na Tenerce ledwo sięgam ziemi :-))
-elastyczny silnik (doprowadzenie silnika Tenerki do tego poziomu elastyczności kosztowało mnie 3 tys PLN)
-środek ciężkości niżej. W Tenerce zbiornik 21 litrów jest wysoko umieszczony. W Dakarze będziesz miał trochę inaczej.
Plusy Tenery:
-można kupić nową lub prawie nową
-zbiornik 21 ltr
-silnik pancerny
-relatywnie tanie części nowe i używane
To tak na szybko. Jakbyś chciał jeszcze coś wiedziec to pisz
pozdrawiam trolik
-
1 godzinę temu, Moto Troter napisał:Very western
Good western ain't bad...:-)
Pozdrawiam trolik
- 1
-
Hi Katrina,
what a nice bike you have :-).
all the best from western Poland!
pozdrawiam trolik
-
Nie liczy się bez zdjęcia rtg...:-) A swoją drogą szacun za odwagę dla Kolegi na szlifierce...
Pozdrawiam trolik
-
Od jakiegoś czasu korzystam z gpsies. To stronka, na której można sobie zaplanować trasę i przenieść ją później w postaci gpx do odbiornika. Dla mnie to genialne rozwiązanie :-). Mapy są ok, można korzystać z różnych warstw itd. Mój sposób polega na tym, że planuję sobie trasę, później daję opcję "rower" lub "pieszo" i zaczyna się przygoda :cool:. Wczoraj zaliczyłem piękną trasę w ten sposób jeżdżąc w okolicach, które już znałem - nie znałem jednak większości dróg polnych/ ścieżek/ bagienek i było super!. Jednym słowem - mogę polecić takie rozwiązanie.
pozdrawiam trolik
-
Nie pytam o kasę. W pytaniu które zadałam cytując Twój post chodziło mi o wagę butów.
wytapatalkowano
Nie mam wagi, ale są z pewnością cięższe od moich butów górskich, które ważą 700 gr. Myślę, że ok 1 kg na but.
pozdrawiam trolik
-
Ciało nie wypłynęło :-)
287 eur
pozdrawiam trolik
Szczęśliwe powroty / meldunki ;)
na Inne motocyklowe
Napisano · Report reply
Dzisiaj dotarłem szczęśliwie do Domku z Azji Centralnej. Chłopaki jeszcze się nie odezwali, ale mam nadzieję że u nich też ok. Zrobione 13 kkm w 24 dni. Będę chciał napisać relację żeby przezyc te emocje jeszcze raz...
Pozdrawiam trolik