trolik
-
Zawartość
843 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Days Won
52
Posty dodane przez trolik
-
-
ano brzydki nie był... ;-)
pozdrawiam trolik
-
I33dek dzieki za miłe słowa. To prawda-czasami szukam przygody "na siłę" ale od Ciebie nauczyłem się używania rozsądku (o ile facet po 40-ce może go w ogøle mieć...). Może podrzuciłabyś jakieś zdjęcia do tego raportu, bo przerzucanie z nieczynnej picasy do czegoś tam i późniejsze kombinacje mało nie doprowadziły mnie do furii...
Pozdrawiam trolik
-
Z Voronet skierowaliśmy się do Maramuresz, ponownie przez Prislop licząc na lepszą pogodę. Niestety okazało się, że oprócz jazy w chmurze mieliśmy też jazdę w deszczu..
I33dek miała tam niefajną przygodę - biorąc ostry zakręt w prawo wpadła w głęboką dziurę wypełnioną wodą. Wyrzuciło ją jak z trampoliny i pojechała na wprost przecinając przeciwny pas ruchu. Na szczęście nic nie jechało z przeciwka...To nie był jednak koniec kłopotów-na poboczu po drugiej stronie stał samochód, a za nim była przepaść...
Na szczęście udało jej się zatrzymać pół metra od samochodu...
Maramuresz wygląda mniej więcej tak:
Ostatnim przystankiem przed powrotem do Polski była Sapanta i wesoły cmentarz, a także budowany tam nowy fikuśny kościół
Zalogowaliśmy się na kwaterze naprzeciwko i mieliśmy taki widok:
Następnego dnia rozpoczęliśmy powrót do Polski, tym razem głównymi drogami. Po drodze odwiedziliśmy jeszcze Bardejov na Słowacji, 20 km od granicy z Polską.
Plan był taki, żeby przenocować gdzieś w Beskidzie Niskim, ale Polska przywitała nas ulewnym deszczem, więc postanowiliśmy się rozdzielić i wracać do domów.
Ja w drodze do Szczecina przenocowałem jeszcze na parkingu przy A4
Podsumowując mogę powiedzieć, że motocykl jest dla mnie najlepszą chyba formą podróżowania. Często jeżdżę na wyprawy piesze i rowerowe, jednak moto daje mi możliwość szybkiego przemieszczania się i jednocześnie elastyczności, bo mogę zabrać więcej sprzętu, również w celu pójścia w góry. Jak na pierwszą wyprawę motocyklową dla obojga z nas było naprawdę fajnie - sprzęt nie zawiódł i nauczyliśmy się wiele.
I33dek - dzięki za towarzystow i wspólną przygodę!
pozdrawiam trolik
- 16
-
Po zakończeniu kąpieli błotnej skierowaliśmy się w stronę Voronet-żeńskiego klasztoru prawosławnego. Jednak w celu dojazdu tam musieliśmy pokonać przełęcz Prislop - obiecaliśmy sobie po niej piękne widoczki i fajne winkle. Winkle rzeczywiście były fajne, ale przełęcz pogrążona była w chmurach, do tego dodać należy rumuński asfalt offroadowy...Zmęczeni zalogowaliśmy się w bike-stacji prowadzonej przez niemiecko-rumuńskie małżeństo. Warunki były ok i niedrogo, więc można polecić.
Nastepnego dnia był Voronet - po prostu coś pięknego
- 6
-
Sielskie obrazki z wieczora nie zapowiadały tego, co stanie się rano...
W nocy przyszła burza - grzmiało i padało do rana, a polna droga zamieniła się w korytko z gęstą, klejącą glinianą papką, po której musieliśmy przejechać 800 m do asfaltu....
wyjazd zajął nam chyba 2 godziny i kosztował kilka megadżuli energii - przewracanie siebie i motków, noszenie kufrów, wyciąganie kamieni i błota z zakamarków motocykli żeby te chciały jechać...piękna i pouczająca przygoda!
Na tym zdjęciu widać błoto, które wyciągnąłem z wahacza...
po wyjeździe z błotnego piekła pojechaliśmy na myjnię. Tam jeszcze znalazłem wielki kamień ukryty w zakamarku wahacza...
- 8
-
Z Viscri skierowaliśmy się na przełęcz Prislop, jednak po drodze rozłożyliśmy się biwakiem na pastwisku w dolinie, jakieś 800 m od drogi.
- 4
-
Zgodnie z ustaleniami zaczęliśmy śmigać po Rumunii szukając miejsc wartych odwiedzenia. Słowem wstępu: uważam, że Rumunia jest nie tylko pięknym widokowo krajem, ale również urozmaiconym kulturowo i etnicznie. Coś jak my, tyle że Oni to cenią i pielęgnują. Mimo widocznej biedy szczególnie w wiejskiej części kraju ludzie są przemili i zawsze starają się pomóc - mieliśmy tego wiele przykładów.
wracając do relacji - I33dek została naszym KO-wcem, czyli szukała i wybierała miejsca wizyt.
Celem kolejnego dnia był protestancki kościół warowny we wsi Viscri, jednak droga do Viscri wiodła przez Shigishoarę i jej piękne stare miasto. Jeśli miałbym porównywać to chyba do Krakowa, oczywiście z zabudową w południowym stylu.
Moim zdaniem miejsce zdecydowanie godne polecenia na kilka wieczornych godzin spaceru.
Celem tego dnia była jednak Viscri - dla mnie hit tego wyjazdu. Wieś położona jest w cudownej dolinie połączonej z cywilizacją jedną, dziurawą drogą-może dlatego nie ma tam zbyt wielu turystów. Droga ma ok. 10 km długości, a przed samą wsią wznosi się zapewniając piękne widoki na Viscri i całą dolinę. Wieś zamieszkana była/ jest przez Niemców rumuńskich, dlatego też kościół protestancki. Piękno natury, wiejski spokój i zabytek naprawdę warty odwiedzenia - czego można chcieć więcej??
Kościół jak widać jest warowny - wygląda na to, że Niemcy nie mieli w Rumunii samych przyjaciół...
- 10
-
Tera jak fachowcy od ofrołda zaczną wywody to zakopią Trolikowi temat :lol:
Spooko, ważne że jest efekt edukacyjny :-)
pozdrawiam trolik
-
A widoczki, cuda malina, dziwie sie tylko ze tak jeden Niekaszub sie nie burzy że malo zdjec!
Przepraszam, ale nie mam więcej zdjęć mojej pięknej stópki:-)
Pozdrawiam trolik
- 1
-
Kilka lat temu też miałem taką samą nogę, tylko inaczej owłosioną. :lol: :lol: :lol: Wnioski (w kwestii nogi i jazdy motocyklem) są następujące:
1. Nie zostawiamy nogi z tyłu. Nogi są po to, żeby były pod, a nie za. :D
2. W obuwiu do chodzenia jeździmy tylka jak kochamy mieć takie nogi... :P
3. Nie jeździmy z kuframi na motocyklu. Kufry tylko czają się, żeby zaatakować kierownika.
4. "Podczas stromego podjazdu na szutrowej drodze..." jedziemy na stojąco i dociążamy przednie koło. Nogę z tyłu w takiej sytuacji może zostawiać wyłącznie listonosz, ale tylko dlatego, że ma odpowiednie doświadczenie w zostawianiu nogi. :lol:
Zdrowia i zdrowego wojażowania. :) :beer:
To jest właściwie mój pierwszy sezon na moto i mam jeszcze sporo nauki, ale wnioski po tym bum mam dokładnie takie same. Właśnie poluję na butki, a następnym wydatkiem będą sakwy. Jeśli chodzi o zostawianie nogi to mam ten paskudny zwyczaj chyba z roweru, na którym dużo jeżdżę. Już wcześniej miałem ten problem na moto, ale jakoś mi się udawało przetrwać. Ten element jest zdecydowanie do poprawki.
Pozdrawiam trolik
-
kurczę coś zdjęcia nie chcą chodzić choć wcześniej było ok...
-
I33dek przyjęła wyzwanie i miała takie widoczki:
a obserwowałem Jej wysiłek z dołu delektując się takim widokiem z tarasu mojego pokoju:
Następnego dnia odebrałem Ją po drugiej stronie grani. Postanowiliśmy wdrożyć plan B - zwiedzać fajne miejsca w Rumunii
- 19
-
Plan był taki, żeby pojechać do Rumunii, tam zostawić motki i przejść grań Fogaraszy. W razie kiepskiej pogody mieliśmy śmigać w dolinach delektując się szutrami i zabytkami. Moje ulubione przysłowie mówi jednak: jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga, to powiedz Mu o swoich planach...Podobny plan miałem w zeszłym roku - -chcialem przejść grań solo, ale musiałem zejść ze względu na poważne problemy żołądkowe.
Z I33dek spotkaliśmy się w niedzielę w Barwinku i skierowaliśmy do Braszowa w Rumunii. Jechaliśmy bocznymi, żółtymi drogami i było całkiem fajnie. Na pierwszy nocleg zatrzymaliśmy się na fajnym kempingu nad rzeką w Tokaju.
Celem drugiego dnia była trasa transfogarska i nocleg gdzieś tam w okolicy. Znaleźliśmy fajną polanę nad potoczkiem mniej więcej w 1/3 transfogarskiej od północnej strony, po drugiej stronie rzeki ok 500 m od drogi.
Kolejnego dnia chcieliśmy zajechać w okolicę startu górskiej części naszej wyprawy - miasteczka Zarnesti. Trasa wiodła zaznaczonymi na żółto drogami lokalnymi, które w większości okazały się pokręconymi szutrami łączącymi wioski zapomniane przez Boga. Widoki były cudne, szutry też. Do czasu....
Podczas stromego podjazdu na szutrowej drodze w ostrym zakręcie prawa noga została mi z tyłu i zablokowała między kufrem, a ziemią. Kufer przygniótł mi stopę i już wiedziałem, że ze wspinania będą nici. Modliłem się tylko, żeby stopa była cała...
Przed samym wyjazdem zastanawiałem się jakie buty zabrać. Postanowiłem jechać w górskich, żeby zaoszczędzić miejsce w bagażu....
Oto efekt:
Nawet nie byłem na siebie zły - po prostu ta nauka przyszła do mnie wraz z bólem...
Noga spuchła, ale postanowiliśmy jechać dalej. Mogłem chodzić, choć bolało jak cholera. Wciąż miałem jednak nadzieję, że może następnego dnia będzie lepiej...
Dojechaliśmy w końcu do tamy-jechało się do niej 20 km szutrem z miejscowości Rucar. Niestety na miejscu okazało się, że z moją nogą chyba nie będzie dobrze i postanowiliśmy jechać następnego dnia do szpitala w Braszowie. Tymczasem rozłożyliśmy biwak w pięknej dolince.
Zadzwoniłem do Steljana, który pomógł mi podczas kłopotów w zeszłym roku. Był w Braszowie i zadeklarował pomoc.
Następnego dnia śmignęliśmy do Braszowa i po małych kłopotach z lokalizacją znaleźliśmy Steljana i lekarza, dr George. Dr George zrobił najważniejsze zdjęcie tego wyjazdu:
Wymowa tego dzieła sztuki - kości całe, można jechać.
W tym czasie wykonaliśmy pracę myślową. To, że ja nie mogę chodzić nie może oznaczać braku "spacerku" dla I33dek. Zasugerowałem Jej wejście na Piatra Crailui - piękną grań na wys. 2200m, z podejściem w postaci 600-metrowej pionowej ściany..
- 21
-
Kurcze w Szczecinie w ogøle nie ma butøw sidi coby przymierzyć, o adv nawet nie wspominając...
Pozdrawiam trolik
-
Słyszałem, że z rozmiarówką sidi jest inaczej trochę, dlatego napisałem jaki rozmiar noszę na codzień. Można by było ponegocjowac z ridenow...
Pozdrawiam trolik
-
Hej, jak w temacie. Rozmiar- noszę buty 42. Butki mogą być lekko używane.
Pozdrawiam trolik
-
Wspølnie z I33dek wrøciliśmy szczęśliwie z Rumunii. Postaramy się sklecić krøtki raport
Pozdrawiam trolik
- 1
-
Hejka ze Szczecina!
pozdrawiam trolik
-
Moja Efcia do wysokich nie należy...ale co tam - jest moja! :-)
witam i pozdrawiam
trolik
-
Potrzebowalbym przewod odmy lacznie z uszczelka laczaca ten przewod z airboxem. Prosze daj znac gdybys byl zainteresowany sprzedaza.
pozdrawiam trolik
-
Jakiś czas temu zauważyłem, że sparciała mi uszczelka łączaca odmę z airboxem - chyba jestem ślepy, bo nie widzę tej uszczelki na bmw store. Ewentualnie wie ktoś może gdzie mogę znaleźć jakiś zamiennik?
dzięki z góry za pomoc!
pozdrawiam trolik
-
Kombinuję z olejarką, której działanie opiera się na dozowaniu oleju w zależności od prędkości moto i przebiegu. Znalazłem coś takiego, ale ta maszynka przygotowana jest pod czujnik przebiegu indukcyjny, kontraktron, hallotron lub sygnał z oryginalnego czujnika przebiegu. Jak do tego podejść w Efci...? Z góry dzięki za pomoc!
pozdrawiam trolik
-
-
A masz podkladke "podkowe" ?
Bo cos mi sie wydaje ze nie, tulko to srebrne badziewie.
Na to wygląda. A co to za podkowa?
pozdrawiam trolik
Sidi adventure
na Kupię
Napisano · Report reply
Butki kupione:-). Teraz muszę poćwiczyć nogi, bo butki trochę ważą...
Pozdrawiam trolik