leff

Dobry rowek nie jest zły. :)

Do Polic mam pewien sentyment...;) do Szczecina też, ale inny :lol: Co do pola kempingowego w okolicy Szczecina, to polecam "dziki" kemping w Moryniu. W życiu nie zapomnę, chociaż tak się jebnąłem w palec od nogi, że na samą myśl zaczyna znów boleć... a może to była głowa... ;) :P

Z awatara, to Ty Pszemo na konusa bardziej wyglądasz i to takiego sfilcowanego, niż na typa, dla którego "700" jest tak jakby rowerkiem... :lol: :lol: :P :beer:

Ja tylko się chwalę... :lol: :lol: :lol: :beer:

Aktywność kluczem do przyszłości, a czasami nawet do przeszłości. :lol: W domu, nie na wakacjach, klucz nie pod wycieraczką, a w kieszeni, ale na nudę nie ma czasu. Mus pracować... :P :beer: W nawiązaniu do wątku, to w moim BMW faluje na zimnym, ale to efekt kłopotów z silnikiem krokowym. ;)

Wilcy, wilcy... zdecydowanie wilcy, co wbijają innym szpilcy :lol: :lol: :lol:

Trochę zapomniał, a trochę sprzedał, więc po co miałem śmiecić na Forum... :D Nie bądź taki szczególarz :P

:P :P :P

Nie wiem, Andrzej... nie wiem... :lol: :lol: :lol: Zobacz Cichy, jak dzięki mnie, byłeś bliski właściwej diagnozy... :beer:

Ładny wyjazd :) Nie śmiecę... :lol:

Co do zasady jak się idzie spać, to się gasi... :drinkbeer: ;-) A jak się słucha tych strzałów z filmu, to serce pęka...

Do jazdy uniwersalnej: asfalt, "schutry" polecałbym Sidi Adventure. Chociaż, jak nie nauczysz się stawać na podnóżkach zamiast dawać nogę do tyłu, to tylko drewniane holenderskie chodaki pomogą, bo spadną i jest szansa, że nogę zdążysz zabrać. Na rowerze też się nie powinno chyba zostawiać nogi z tyłu, bo to psuje trakcję, zaburza środek ciężkości i coś tam zapewne jeszcze. ;) Rekapituljąc: jadąc motocyklem nogi mamy na podnóżkach ew. jadąc LEKKIM moto możemy przy pewnych manewrach jedną bądź drugą nogę wysunąć do przodu. Motocykla trzymamy się nogami - łydki, kolana (koniarze forumowi mogą coś na ten temat powiedzieć). Kierownica, tak jak końskie wodze, nie powinna być elementem trzymającym nas na 2oo, a jedynie służyć do kierowania. :beer: Dobrze, że jesteś trolik, nie troll, bo rozmiaru buta mógłbyś nie znaleźć, a tak jest nadzieja... :lol: :lol: :lol:

Jarek może mieć rację. Mi na przykład Aprilia Pegaso w ogóle nie odpala, ale wiem gdzie tkwi problem... :lol: :lol: :lol:

Kilka lat temu też miałem taką samą nogę, tylko inaczej owłosioną. :lol: :lol: :lol: Wnioski (w kwestii nogi i jazdy motocyklem) są następujące: 1. Nie zostawiamy nogi z tyłu. Nogi są po to, żeby były pod, a nie za. :D 2. W obuwiu do chodzenia jeździmy tylka jak kochamy mieć takie nogi... :P 3. Nie jeździmy z kuframi na motocyklu. Kufry tylko czają się, żeby zaatakować kierownika. 4. "Podczas stromego podjazdu na szutrowej drodze..." jedziemy na stojąco i dociążamy przednie koło. Nogę z tyłu w takiej sytuacji może zostawiać wyłącznie listonosz, ale tylko dlatego, że ma odpowiednie doświadczenie w zostawianiu nogi. :lol: Zdrowia i zdrowego wojażowania. :) :beer:

Pszemo, na OLX napisałeś, że to normalny motocykl. W to nie wątpię. Może jednak lepiej było napisać zamiast tego coś o kierowniku, że normalny czy jak... ;) :lol: :beer:

Mam szybę. Jest wyższa niż w F650 twin, ale czy wysoka, to nie wiem. ;) Na pewno oryginalna z F800 GS. :lol:

Pyta (ale i nie rzyć), bo błądzi... :lol:

To nie ma znaczenia. Myślę, że przygotowuje się tutaj mały popis spamerski związany z tym, co można ciepłego lub zimnego mieć na kolanach. :lol: :lol: :lol:

Przede wszystkim K U L T U R A... polecam skecz Gajosa :lol: a autora wątku witam. :beer:

Drugiej strony nie ma, bo to plakat :lol: :lol: :lol:

Podobnie jak agreSorek, ale na odwrót wolę ciepłe ochładzacze kolan... czy jakoś tak :lol:

Czołem... majtki zdjąłem... ;) ...znaczy się: taki wysportowany jestem :lol: Witaj na Forum. :lol:

Jakieś 12-13 lat temu jechałem przez małą wioskę, ale mocno przelotową jeżeli chodzi o ruch drogowy. Jakieś 35 km od Świecka. Znaki kazały jechać 40 km/h, a ja, chociaż byłem jeszcze młody jechałem jakieś 30 km/h. Na przejściu dla pieszych pod koła wskoczyła mi 7-8 latka, która bawiła się z koleżanką w berka. Nie chcąc dać się klepnąć skoczyła tyłem na zebrę dokładnie w momencie, gdy wjeżdżałem na pasy. Było łupnięcie, chociaż instynktownie odbiłem w lewo. Dziewczynkę i jej koleżankę zauważyłem wcześniej i nie wiem dlaczego włączyła mi się czujność ważki. Nikomu jednak nie życzę doznań będących połączeniem: osoby wpadającej pod koła z podskokiem auta. W efekcie okazało się, że dziewczynkę uderzyłem lusterkiem, a auto podskoczyło, bo hamowałem bez sprzęgła i zgasło. Dziecku nic się nie stało. Do mnie cała sytuacja wróciła po kilku godzinach... i została do dzisiaj... i dlatego w puszce uważam bardzo, a na 2oo ekstremlnie, a i tak wiem, że gwarancji żadnych nie ma.

Może być szyba z 800, może być Wunderlich, który moim zdaniem jest najlepszą opcją; i cenowo, a o ochronie nie wspomnę. Niech Norbi powie... :lol:

Głosowałem, ale nie kąsam tematu. To na tych podwórkach ludzie się Niveą smarują? Czy jak? :?: :shock: