Skocz do zawartości

Wyszukaj

Wyświetlanie wyników dla tagów 'schemat G650X' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukuj po tagach

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukuj po autorze

Typ zawartości


Forum

  • Na dzień dobry
    • Przywitalnia
  • Ogólne
    • Zamierzam kupić moto...
    • Inne motocyklowe
  • Dział Techniczny
    • Mechanika ogólna
    • Dział elektryczny
    • Odmieńcy i inne przypadki
    • Nasze samoróbki i modyfikacje
  • Wyprawy
    • Foto(i)relacje bez blokady
    • Przewodniki
  • Techniczno-historyczne
    • Modele
    • Historia
    • Testy, porównania
  • Giełda
    • Sprzedam
    • Kupię
    • Nie związane z motocyklami
    • Jest robota

Znajdź wyniki...

Znajdź wyniki które...


Data utworzenia

  • Rozpoczęcie

    Zakończenie


Ostatnia aktualizacja

  • Rozpoczęcie

    Zakończenie


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Rozpoczęcie

    Zakończenie


Grupa podstawowa


AIM


MSN


Strona WWW


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Gadu-Gadu


Lokalizacja:


Motocykl


Przebieg

Znaleziono 1 wynik

  1. Szukam schematu elektrycznego do G650X Challenge, dzisiaj skończył mi się prąd od tak, bez ostrzeżenia... :cry: Od razu podejrzewałem akumulator, że może od wstrząsów cela się oberwała np., ale po podpięciu kabli rozruchowych z innego akumulatora pod mój zamontowany w motocyklu dalej mam ciemnię... i nie fotograficzną :roll: chyba że tak nie godzi się podpinać, ale czasu już nie miałem później sprawdzać dalej, pewnie odepnę aku w tygodniu jak znajdę chwilę i podłączę jakiś np. od diesla :-P Problem objawił się w sumie z zaskoczenia, w czasie przelotu przez dziurawą drogę leśną - nagle motór zgasł (ale licznik jeszcze "świecił"), po wyłączeniu zapłonu (w sensie kluczyka) i ponownym jego przekręceniu w pozycję do odpalenia licznik jest martwy, nie słychać też pompy paliwa, bezpieczniki są całe. Być może ważne - prędzej atakowałem lokalną żwirownię i przy jednym z wybić koła przedniego na kamieniu przyłapałem takiego lekkiego paciaka, właściwie położyłem motocykl na lewym boku bo tak wypadało i trzymać mi się go nie chciało :-D , od tego czasu dziwnym trafem zablokował mi się przełącznik świateł "długich" na lewej manetce (jakby ktoś nie wiedział) :-P i nie było możliwości wyłączenia świateł "długich", więc sobie na nich śmigałem strasząc lokalne zwierzaki :-) Jakoś po godzinie, przelatując przez las, najpierw zaczęła mrugać kontrolka "długich" na ceferblacie, chwilę po tym zapaliła się kontrolka "wody" i silnik zdechł :cry: (być może zdechł w momencie mrugania kontrolki "długich") :cry: .........a później była już tylko linka i zjazd do zajezdni..... więcej grzechów nie pamiętam :-) Ktoś... coś.... może.... podpowie ;-) jakieś sugestie diagnozy? :roll:
×