-
Zawartość
8 329 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Days Won
66
Zawartość dodana przez JacekJ
-
Zapytaj żony jeśli nie wierzysz. Twojej, mojej albo Zwierza.
-
A do mnie zawitał smutny pan z Urzędu Skarbowego po mandat z wakacji (w zasdzie to po kasę na mandat). Nie była to szczególnie niebezpieczna sytuacja, ale wiązała się bezpośrednio z zagrożeniem, które stworzyłem jadąc do Jeziorska z prędkością 83km/h na przedmieściach Włoszczowej. Z tego powodu opisałem zdarzenie tutaj.
-
Zapewne, ale pomijając strój, to zawodnicy sporo ćwiczą ewakuację z motocykla i upadek, żeby zminimalizować straty.
-
To mi zupełnie wystarcza. Zwłaszcza cięte opony budzą zaufanie. Dlaczego są cięte? Żeby nikt ich nie montował., bo się nie nadawały przed pocięciem jeszcze.
-
Po pierwsze, nie mam zamiaru być obiektywny w sprawach, które mnie dotyczą. Wymaga się uczciwości, nie obiektywizmu. To spora różnica. Druga sprawa, sprzedający ma obowiązek mówić prawdę na temat towaru, zwłaszcza jeśli zajmuje się tym zawodowo. Nie uważam, że chęć sprzedaży usprawiedliwia kłamstwo, ukrywanie faktów lub przerzucanie swoich błędów na kupującego. Na poparcie mam za sobą prawo, które dobrze chroni konsumenta. Kilka razy zdarzyło mi się żądać obniżenia ceny za np. ciężarówkę, gdy posiadała wady ukryte, o których sprzedawca wiedział (sam je ukrywał). Nie jestem cwaniakiem, ale też nie widzę powodu, żeby ktoś mnie w konia robił w imię obiektywizmu. Ale nie to mną "wstrząsnęło". Przyzwyczajony jestem raczej do europejskich standardów sprzedaży pojazdów i nie wiedziałem nawet, że u nas tak to może wyglądać. Jest sporo firm sprzedających motocykle, samochody itp. Zawsze kupowałem od prywatnych osób, bo tak wolę. Nie spodziewałem się po prostu, że powszechnym jest wciskanie ewidentnie wybrakowanego towaru jako pełnowartościowy. Odpowiedzialność prawna (o moralnej nie piszę nawet) jest tak ogromna, że liczyłem na inny obraz rynku. Jak napisałem, w związku z tym wszystkim zostaję z moją efką, a kolejny motocykl poszukam spokojnie za granicą, lub z pewnego źródła od prywatnej osoby. P.S. w ogłoszeniu Balera nic nie ma, że jest handlarzem, mechanikiem czy coś podobnego. Wisi mi też co sprzedaje, po prostu sądząc z opisu, fascynat motocykli ma do sprzedania ekstra zadbany sprzęt po przeglądzie zimowym. A prawda jest troszkę inna.
-
Patrzyłem po ogłoszeniach i znalazłem też Twoje. Przypadkiem trafiłem na motek i jego historię na forum. Jak popatrzyłem na to co tam pchałeś, stan w jakim go kupiłeś to się przeraziłem. Nie chcę na takim czymś jeździć. W ogłoszeniu nie ma słowa, że moto jest pokradzieżowe, kupione w kawałkach, niekompletne itd. Motocykl wyjeżdża z fabryki w jednym kawałku i na taki sam kawałek bym liczył, a nie zlepek różnych części, w tym spawane zaciski, cięte opony itd, itd. Poczytałem też Odyseje Vengosha, siedziałem do 4 rano czytając i tyle. Jak go kupowałeś, to Ci powiedziano, że jakie ma pochodzenie, a Ty nie piszesz o tym w ogłoszeniu. Pomyślałem, że mogłem go kupić i jeździć na tak niepewnym sprzęcie. Jeśli go poskładałeś tak jak Vengosha, to strach. To mnie na tyle przestraszyło, że kolejny sezon spędzę z moją efką. Przy tych informacjach, które podajesz, to ja bym myślał, że kupiłem coś innego niż w rzeczywistości bym dostał.
-
A co by niby jeszcze miało być? Tak jak napisał, ruszyli na północ. Tylko najpierw odstawili sprzęt do garażu i poszli na stopa.
-
Fabrykę można poprawiać, czemu nie. Ale ten sposób jakoś mi się nie widzi. Chociaż pomysł ciekawy, ale to chyba za proste urządzenie.
-
To zrozumiałem i zgadzam się, więcej paliwa-więcej powietrza.
-
Ja pi..olę. Moto jest w ogłoszeniu za 11.000zł. Słyszy się o różnych sztuczkach, ale brałem to jako legendy.... Jak to poczytałem dzisiaj, to chyba będę jeszcze długo jeździł swoją efką... K..wa nie uwierzyłbym, gdybym tego nie poczytał i nie obejrzał. Ani słowa w ogłoszeniu, że to jakiś ulepek pokradzieżowy. To tylko w Polsce ludzie nie boją się czegoś takiego sprzedawać... Akurat oglądałem ogłoszenia i mi się spodobał. Moto to jest moto, a nie składak kompletowany przez 2 lata.
-
Chyba nic nie wiem o tym co piszecie...
-
No nie wiem Dave...
-
Nie znam się, zabrałem głos ot tak, na chłopski rozum i obserwacje z niewyłączenia ssania. Poza tym wystarczy Jacek...
-
Wchodzę w to. I bilety niedrogie, 5 dych tylko...
-
Właśnie to samo chciałem napisać, tylko bardziej szczegółowo... I co Dave? Leżysz.
-
Zwierzu, stałeś się podróżnikiem w czasie? Zabierzesz mnie kiedyś?
-
Sprawdziłem w lubelskich kantorach. Po południu 10Nm to było 17,59zł, ale kurs ma spadać.
-
Podjedź do lepszego sklepu ze śrubami, narzędziami itp. Będzie taniej niż w jakimś OBI, a do tego lepszy.
-
Humor psuje się dopiero, kiedy na odkręconej śrubie widzimy zwoje gwintu wyciągnięte z bloku silnika.
-
Wbrew pozorom ten moment jest ważny. Możesz dokręcić "na oko" i będzie ok. Warto jednak wiedzieć jaka to siła i takiej właśnie użyć. 10Nm to jakby 1kg powieszone na ramieniu 1 metra., Czyli kluczem ok. 10cm to jakbyś naciskał 10 kilogramami. Dlaczego jest to ważniejsze niż się wydaje (wiem, że pytam sam siebie). Bo jeśli dociągniesz śrubę za mocno, to ją osłabisz, a z drugiej strony osłabisz gwint. Przy zmianach temperatury następuje zmiana długości śruby, a co za tym idzie jej naprężenia. Jeśli np. dokręcisz śrubę w 20 stopniach, a temp. spadnie do -20, to siła jej dociągnięcia i naprężenie wzrasta. Gdtyby śruby i gwinty były używane raz w życiu, to jeszcze, ale używamy ich wielokrotnie i potem są niespodzianki. I trzeba zauważyć, że często wkręcamy twardą śrubę w miękkie aluminium. Łatwo je zniszczyć w ten sposób. I koniecznie trzeba pamiętać, żeby przykręcać i odkręcać równomiernie wszystkie gwinty po kolei, a nie jedną na maksa, potem następną na maksa. Niby banał, ale często widzę jak robią to mechanicy, kierowcy i niedobrze się robi.
-
Ale komputer odczytuje zawartość spalin chyba? Pasowałoby to uzależnić od obrotów i położenia przepustnicy, albo jakoś tak. Analogicznie, jeśli w efce włączę sobie ssanie, to przy rozgrzanym silniku parametry jazdy się pogorszą. Można zwiększać na gaźniku ilość podawanego paliwa, ale w sensownych granicach, a efekt wcale nie będzie powalający.
-
I mi się tak wydaje. Za proste i za prymitywne.
-
Inaczej. Bawmy się w znajdowanie 100 podobieństw, zamiast 100 różnic. Albo w 90 podobieństw i 10 różnic. I będzie ok.
-
Cześć. Może zmień ten avatar. To wątpliwa autopromocja. Jakoś przeraża trochę...
-
Absolutnie. Próbuję Ci pokazać, gdzie robisz błąd, bo chyba coś idzie nie tak. Forum działa w jakiś sposób, którego nie rozumiesz i wchodzisz w wyimaginowane konflikty. To psuje atmosferę nie tylko Tobie i tyle.