-
Zawartość
40 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
2 NeutralO Lachu
-
Tytuł
Advanced Member
- Urodziny 13.06.1976
Informacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
-
Lokalizacja:
Małopolska
-
Motocykl
BMW F650GS Dakar
-
Przebieg
ujdzie
-
ODSTĘP ODSTĘP ODSTĘP - dla motocykla to podstawa. Gdyby był zachowany słuszny odstęp - duża szansa, że ucierpiał by tylko jeden motocykl.
-
Zadokowałem motka tak, że wlew paliwa byl po złej stronie. Skonczonym tankowac i podczas przekładania lagi na powrót do dystrybutora wylało się sporo tu i tam czyli po siedzeniu, i w okolice wydechu po owiewkach etc... zakładam, że około 100 - 120 ml. I wtedy zobaczyłem w czarnych myślach co by było, gdybym uzupełniał paliwo po trasie a nie przed wyjazdem, kiedy to wydech był ledwo ciepły... Wczesniej jak miałem wlew paliwa i bak na bezpiecznej i uniwersalnej pozycji - nie miałem takich ognistych przemyśleń. Teraz zanim zaczynam tankować od razu szukam wzrokiem sprzetu gasniczego w poblizu - taki odruch prewencyjny, ktory predko chyba nie zniknie ...
-
Kolejny przypadek, zawijam na stację paliw pewnym skrętem i hamulec a motor jedzie dalej... Dobrze że mam więcej niż 1,8m to się miałem czym podpierać a łapy to do teraz jeszcze czuje. Niby prędlość zadna a legnąć można i dyshonor bo miejsce publiczne :) Powód: podjazd wyłożony kostką i oczywiście czarny od oleju, smaru, ropy, benzyny do tego mokry od deszczu - k...a jeszcze rozlanego mleka tam brakowało i znowu o mały włos.
-
rutyna rutyna gubi w najmniej spodziewanych momentach ;) niby nie predkosc a popatrz
-
Kilka dni temu skreciłem podobnie, boczna droga była tak waska, że dwa motki by się nie minęły jak by kufry miały - srodkiem osiedlowego asfaltu ciągnęła się wyspa z ziemi i trawy - taki wał - chciałem przeskoczyć z jednego pasa na drugi, który ten wał ziemi i trawy dzielił i mało nie wpadłem w żywopłot... przednie koło jeszcze przeleciało , motek stracił prędkość bo tylne przytrzymało i o mały włos.
-
Otarcie bylo minimalne - nie zdazylo wytrzec emalii, ktora jest bardzo twardym lakierem, dopiero jak czyscilem to bylo widac co nieco
-
Łancuch przesmarowałem i zaczął się rownomiernie rozciagać - nie jest przeciagniety - jest na poczatku naciągu. Pomimo poprawnie nastawionego luzu łancuch raz trzepał a to strzelał dalej... Zdemontowałem podst. centralna i okazalo sie, ze bił własnie o nią / była za duzo podgięta do góry - jakiś strzał lub podparcie od spodu spowodowało jej wygięcie oraz wytarte tuleje i śruby . Tuleje i sryby wymienilem, podstawke obnizyłem minimalnie i jest ok - czyli łancuch przelatuje nad belką podstawki centralnej jakieś kilkanascie mm i o nią już nie wali.
-
oto co znalazlem:
-
Czy ktoś kto ma Dakara oswieci mnie łaskawie i napisze - czy ten luz łańcucha podczas naciagu mierzy się po zewnetrznej ogniw uwzgledniając ich szerokosc - zawsze tak robilem i bylo ok - po zmianie łożyska w tylnym kole i przesmarowaniu naciągów nie mogę się dogadać - raz łancuch strzela a raz się tłucze....a ja kręce tym naciągiem tam i spowrotem.
-
Lachu zaczął obserwować Wymiana napędu BMW F650GS Dakar 2005
-
Razu jednego pewien orzeł wyjechał od mechanika po zmianie klocków, jako młodemu do łba mu nie wpadło, co by gdzieś niecco na boku pohamować zanim się dobrze na drodze rozpędzi... - no i polecciał, bo mechanik miał tłuste łaapy.
-
Zbliża się jesień, może jeszcze nie pora na przymrozek, ale miejsca codziennych przelotów po takim właśnie przymrozku / w nocy / kolejnego ranka stają się najgorszym koszmarem. P......ne liście z przydrożnych drzew nagle ścielą się jak dywan w takich miejscach, gdzie akurat trzeba hamować... Rutyna panowie i panie, pozornie pewna i znana trasa - i może być niewesoło zwłaszcza jak człowiek się jeszcze dobrze nie obudził. Do tego podepnę wodę po deszczu, błoto pozostawione przez pojazdy rolnicze oraz huj wie co jeszcze a co może położyć przy zaledwie dotknięciu hamulca czy jakiejkolwiek odchyłce od pionu...
-
Mnie spotkało dokładnie to samo, z tym, że jeszcze dwa razy zaliczyłem dachowanie a malec zatrzymał się do góry dnem. Jak by nie pasy to przez które okno bym wyleciuał - nie mam pojęcia... najciekawsze jest to, że razem ze świadkami tego zdarzenia szybko obróciliśmy auto na kółka i auto na własnych kołach zajechało do warsztatu. Wniosek - zimą zakładać zimówki !!!
-
to też, ale często wracamy się już o a nawet po zmroku - czy nie? - wyobraź sobie gdzie manewrujesz motorem / np. ktoś cię przyblokował / - JAK ŻE CZĘSTO puszki wtedy starają się śmignąć obok - z daleka cię nie widzą a jak już są blisko to jadą prosto na ciebie. Jak ktoś wyhamuje przed tobą 0,5 metra ze 100km/h to szybciutko zaczynasz myśleć BARDZO WSZECHSTRONNIE. - pierwszego nikomu nie życzę - a o drugim lepiej zawczasu myśleć
-
Ja używam coś takiego i jak widać z boku mnie nie widać niemalże wcale, więc myślę o tym ale na inne moto: - bo na enduraka szybko się mi taka obramówka zedrze po za szosą ..
-
Myślałem nad tym - ale jak skręcisz kierownicę to pojazd z boku nie widzi zamontowanego na kole odblasku... Mała uwaga - najlepsze odblaski są wielopłaszczyznowe, ponieważ jak przechylisz motor na postoju to kąt się zmienia / góra - dół /