JacekJ 8 862 Zgłoś ten post Napisano 6 Marzec 2016 (edytowane) Przygotuj się na kilka razy gorszy syf niż w kiwaczce. No i koszty, tuleje wahacza trochę kosztują, łożyska i uszczelniacze kupisz w poza serwisem. Do wyciągnięcia starych łożysk, tulei młotek, przecinak, głowa i silne ręce. Albo parę złotych i warsztat wyposażony w małą prasę i majstra z głową. Myślę, że 20-30zł powinno załatwić sprawę. Do uszczelnienia łożysk wahacza użyłem chyba oringów i miedzianych podkładek. Oryginalne uszczelnienia chyba były u mnie zniszczone, ale nie pamiętam już dokładnie. Edytowane 6 Marzec 2016 przez JacekJ 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Jarek 22 819 Zgłoś ten post Napisano 6 Marzec 2016 Na początku takie pytania ..., a za niedługo się okazało, że mamy do czynienia z człowiekiem, który potrafi HaRCować z metalem ;) Już widzę, że dasz radę z tym wybiciem łożysk ( czy tam pozostałościami ). Z aluminium jest o tyle łatwiej, że szybko się nagrzewa. Dobrze dopasowany "tłoczek", dobrze wyczyścić, dobre podparcie i młotek ;) Samo wypadnie. Z wahaczem bywa czasem trudniej, ale jak zdecydujesz się rozebrać to wtedy wrócimy do tematu. Wracając do śruby wahacza - jej problem polega na tym, że przechodzi przez korpus silnika, a jak motek w dłuższym czasie nabrał wilgoci to to miejsce potrafi mocno zaśniedzieć ( zaśniedziałe aluminium + zardzewiały metal ). Wato przynajmniej czas od czasu sprawdzić czy da się obrócić tę śrubę. Prawdopodobnie jak zdecydujesz się wyjąć wahacz to nie uda Ci się uratować wszystkich uszczelniaczy "filcowych", ale to będzie wiadomo dopiero po demontażu. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
gracjan 46 Zgłoś ten post Napisano 8 Marzec 2016 Wczoraj zachęcony Waszymi namowami zabrałem się za wahacz. Uzbroiłem się po zęby w działa wielkiego kalibru (młotek 2kg, klucz pneumatyczny, solidne "orzechy" i klucze z rurową przedłużką). Poszło bezboleśnie. Uratował się nawet komplet 4 szt silikonowych uszczelek "filcowych". W łożyskach jest nieco rdzy i suchego smarowidła ale łożyska są kompletne więc waham się czy wybijać 4 szt czy tylko umoczyć wszystko w nafcie i po gruntownym czyszczeniu i dmuchaniu nie nasmarować i złożyć wszystkiego na starych elementach. Sam wahacz przed demontażem "chodził" (góra-dół) gładko i bezgłośnie z właściwym oporem bez wyczuwalnego luzu. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
JacekJ 8 862 Zgłoś ten post Napisano 8 Marzec 2016 W takim razie wyczyść, nasmaruj i jeździj. Tulejki w wahaczu ok, z tego co piszesz? Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
gracjan 46 Zgłoś ten post Napisano 8 Marzec 2016 Dam zdjęcia jak wrócę z roboty - nie są może idealne ale w mojej ocenie polatają jeszcze sezon-dwa bez interwencji. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Jarek 22 819 Zgłoś ten post Napisano 8 Marzec 2016 Jak już tak mierzysz wszystko dla potomnych to pomierz może twardość tych tulejek. Będzie łatwiej dorobić - przynajmniej może być łatwiej dobrać materiał ;) Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
agreSorek 4 523 Zgłoś ten post Napisano 8 Marzec 2016 (edytowane) Góra - dół to pół biedy, gorzej z luzem poprzecznym. Mały luz na łożyskach/tulejach, niemały na końcu wahacza. Edytowane 8 Marzec 2016 przez agreSorek Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
gracjan 46 Zgłoś ten post Napisano 8 Marzec 2016 poprzecznego też nie wyczuwałem -zobaczę jak będzie po złożeniu na nowo Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach