Skocz do zawartości

cykli

Moderator
  • Zawartość

    3 346
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Days Won

    16

Posty dodane przez cykli


  1. 1 godzinę temu, tortois napisał:

    @cykli który konkretnie deflektor od darkojaka byś doradził? Brać 14cm czy wystarczy 12?

    Nie wiem. Nawet nie pamiętam ile miał ten "mój"; to było cztery motocykle temu...:default_icon_mrgreen:@tortois , to Tobie musi pasować. Akurat nie sądzę żeby 2 cm w tym przypadku miało AŻ takie znaczenie :D. Ja mam 179 cm wzrostu. Ten deflektor który miałem spełniał swoje podstawowe zadanie. Pęd wiatru szedł w szczyt kasku. Był też regulowany co do kąta ustawienia.


  2. Z tego co widzę, to masz chyba tzw. niską kanapę. Więc wybór: albo w miarę stabilne podparcie stóp na podłożu i lekki ból doopy, albo wygodniejsza kanapa ale podpieranie się palcami o podłoże. Wybór należy do Ciebie. Ewentualnie możesz zainwestować we wszycie wkładki żelowej w kanapę. Będzie komfortowo. Jest kilku tapicerów w Polsce którzy to profesjonalnie robią.

    Jak będziesz miał problem z wyższą szybą rozważ może deflektor:

    http://www.darkojak.rkr.pl/Deflektor/

    taki ja miałem:

    oMUHcHpX_d5AKk7dXHJKkUFYMkW6bQCxenTlo6ue

    • Like 1

  3. 4 godziny temu, mario2007 napisał:

    TNastępny martwy przepis . 

    chyba tak i niestety jak w większości w naszym polskim wydaniu. Miało być dobrze a wyjdzie jak zwykle. Na dodatek w przypadku motocykli w małej grupie/kolumnie wg mnie kretyński w takiej formie. Też tym bardziej w polskich realiach :default_dry:

    P.S. wystarczyło dodać jedno małe zdanie: "nie dotyczy kolumn pojazdów..."


  4. obowiązuje od wczoraj:

    https://moto.wp.pl/wazny-szczegol-nowych-przepisow-pamietaj-jadac-ze-znajomymi-6646307823901376a

    "Ważny szczegół nowych przepisów. Pamiętaj, jadąc ze znajomymi:Od 1 czerwca 2021 r. obowiązuje przepis określający minimalną odległość na autostradach i drogach ekspresowych. Pamiętać o tym muszą też motocykliści podróżujący w grupie, gdyż w przypadku kolumny jednośladów też trzeba zachować wymagany dystans...":default_icon_eek:


  5. Dnia 20.04.2021 o 18:47, artex napisał:

    A ja wymieniłem szybę na ADV, żadnych turbulencji czy innych opowieści które ci serwowali nie zauważam, główna różnica to całkowite zdjęcie wiatru z górnej części ramion, jest mega.

    @artex

    No i tu mnie prawie przekonałeś do rozważenia zmiany szyby na Adv.

    Najlepiej byłoby przejechać się za taką i taką szybą.

    Na razie +3 na termometrze, deszcz ze śniegiem i 7-9 w skali Beauforta...


  6. 5 godzin temu, artex napisał:

    Źle się wyraziłem, to że najwięcej hałasu z którym musi sobie kask poradzić idzie od spodu jest problemem do rozwiązania dla producenta, a nie cechą konkretnego modelu ;) i BWM&Schuberth "radzi" sobie z tym pakując tam wyściółkę, co powoduje duchotę w kasku. Wloty na górze, są ważne, są OK ale to nie o tym.

    Schuberth w tym przewodzi, dlatego miałeś wrażenie, że w BMW jest "gorzej".

    W jakich innych kaskach miałeś okazję porządnie pojeździć?

    W BMW miałem/mam dwa różne podbródki, czyli wersja letnia i zimowa (cieńszy/grubszy). W Schuberthcie mam jedną, ale mam wrażenie że ściślej opina podbródek. BMW mniej "opina" podbródek. Stąd moje wrażenie że może być lekki "przeciąg" od spodu. Natomiast jest (dla mnie ) bardzo duża różnica w wentylacji od otworów wentylacyjnych na plus Schubertha, nie licząc tego świstu przy wyprostowanej pozycji.

    @artex, w BMW jeździłem chyba coś 9-10 lat. Tak się jakoś złożyło. Jeździłem na Dakarze, R1200GS, K1300GT i R1250GS. Podobno kask powinno wymieniać się co około 5 lat, nie wiem. Zmieniłem cztery motocykle jeżdżąc w tym samym kasku...:default_icon_rolleyes:

    Innych kasków i motocykli nie używałem :D Właściwie to był jakiś szczękowiec przed BMW ale nawet jego nazwy nie pamiętam. Na motorynce kasku nie miałem, na Simsonie był jakiś cross, ale to prehistoria. Oczywiście żartuję.

    Zaskoczyło mnie to, że stary BMW Evo 6 mimo tzw. zużycia w mojej ocenie nadal uważam za cholernie cichy i komfortowy. Może za długo w nim jeździłem? :default_blink:

    Ale coś mi się zdaje, że szyba R1250GS ma profil od góry "nie ten teges" w porównaniu do poprzednich osłon (w Dakarze dodatkowo miałem deflektor, w R1200GS też, w K1300GT raczej potrzebna by była wycieraczka niż deflektor...:default_icon_mrgreen:). Dyskutowałem przy zakupie o wymianie w R1250GS szyby na "adventurową", ale mi odradzili, ze względu na jej upierdliwe drgania które po takiej zamianie występują, co "podobno" powoduje turbulencje i dyskomfort akustyczny. No to mam taką jaką mam - standard. Może tu jest odpowiedź na "świsty". Dzisiaj jadąc do pracy sprawdziłem, że jak pochylę głowę w przód świsty prawie znikają. Może to też jakiś sposób. W zeszłym roku jeździłem w BMW Evo 6 i...nie było świstów

    No i to jest tylko moja subiektywna ocena.

    4 godziny temu, BrunoJ napisał:

    Wygląda na to że na norweskie warunki i na singla BMW byłby lepszy, bo tutaj jednak dużo częściej jest zimno niż ciepło, więc wentylacja nie byłaby wadą. A reszta wygląda że same zalety. Byłoby właśnie jeszcze fajnie porównać to do czegokolwiek innego. Plus jeszcze versus konkretny motocykl. Gdy w swoim HJC jechałem na Tigerze 1200 z wielką szybą, to okazało się, że kask wcale nie musi huczeć. W singlu niby wysoka, ale wąska na boki i d..pa zbita. Przy czym mam wrażenie, że pogorszyło się to wraz z zamocowaniem zestawu słuchawkowego, tak jakby kable czy wsuwane pod kopułę elementy zasilania/sterowania powodowały, że gdzieś tam hula teraz dodatkowy wiatr. Ćwiczył ktoś coś takiego? Czym najlepiej? 

     

    No tak, na Norwegię to zdecydowanie BMW ;-).


  7. 10 minut temu, artex napisał:

    Warto dodać jakim kosztem jest wyciszenie w BMW&Schuberth, najwięcej hałasu idzie od spodu, więc najprościej napchać tam wyściółki, jest ciszej ale duszno i gorąco. Ja wolę tam więcej przewiewu i uniwersalności a likwidację hałasu zostawić zatyczkom do uszu.

    no nie zgadzam się :D w BMW faktycznie najwięcej hałasu od spodu, ale w Schuberth od wlotu wentylacji na szczycie kasku


  8. subiektywna moja opinia porównania dwóch kasków, po prawie 10 latach BMW Evo 6 poszło na emeryturę, no i zainwestowałem

    w Schubertha C4:

    kask

    BMW system Evo 6

    Schuberth C4

    waga

    1680g

    1660g

    blenda

    Tak, wewnętrzna, sterowana suwakiem z boku kasku

    Tak, wewnętrzna, sterowana suwakiem z boku kasku

    pinlock

    Tak, możliwość wymiany

    Tak, możliwość wymiany

    zapięcie

    mikrolock

    mikrolock

    Zatrzask szczęki

    Jedną ręką

    oburącz

    wizjer

    Dostateczna widoczność, regulacja bardzo komfortowa (duże wypustki do regulacji)

    Dostateczna widoczność, trochę większy niż w BMW zakres widoczności „w dół”. Mniejsze wypustki do regulacji (przy grubszych rękawicach słabo)

    „objętość”

    Większa odległość twarzy do „szczęki”, mieści się swobodnie pałąk z mikrofonem

    Mniejsza odległość twarzy od „szczęki”. Ponieważ nie ma konieczności montażu pałąka mikrofonu nie jest to kłopot

    wentylacja

    Jednostopniowa na szczycie kasku

    Dwustopniowa na szczycie kasku

    Wentylacja szczęki

    Jest. Skuteczność niewielka

    Jest. Skuteczność bardzo duża

    Skuteczność wentylacji

    Dobra. Niestety, przy wyższych temperaturach niewystarczająca

    Bardzo dobra, skuteczna zarówno przy wyższych i niższych temperaturach.

    Zestaw słuchawkowy

    Wydrążone kanały dla słuchawek, brak dedykowanego zestawu. Tylko możliwość przytwierdzenia  elementu sterującego „na zewnątrz”. Brak kanału dla pałąka mikrofonu. Trochę kombinowania z wyściółką przy zakładaniu. Ja używałem Scala Rider Q2

    Fabryczne słuchawki i mikrofon, zestaw dedykowany tylko pod jeden model Sena SC1. Montaż 15 sekund. Każde przesunięcie przewodu słuchawkowego poza kanał od razu „odczuwalne” na głowie.

    „słyszalność” zestawu

    Dobra, nawet przy prędkościach „ponadautostradowych”, oczywiście z zamkniętą szczęką.

    Bardzo dobra, głośność na max niewskazana…możliwość uszkodzenia słuchu

    wyściółka

    Miękka, możliwość czyszczenia

    Miękka, możliwość czyszczenia

    Subiektywny komfort podczas jazdy

    Bardzo „cichy”, lepsze niż Schuberth wytłumienie dźwięków z zewnątrz; w wysokich temperaturach wentylacja słabo wydajna, za to przy niższych temperaturach ciepło w głowę.

    „Głośniejszy” od kasku BMW, zdecydowanie więcej informacji akustycznych z zewnątrz; bardzo wydajna wentylacja, za to denerwujący szum kanałów wentylacyjnych przy „wyprostowanej” pozycji podczas szybszej jazdy.

    Subiektywny komfort użytkowania zestawu słuchawkowego

    Dobra słyszalność, konieczność odpowiedniego ustawienia pałąka mikrofonu

    Bardzo dobra słyszalność, mikrofon wbudowany w kask. W zasadzie brak możliwości montażu innego zestawu poza dedykowanym, za odpowiednią cenę…

    Komfort obsługi zestawu słuchawkowego

    komfort obsługi zewnętrznego sterowania zależny od modelu zestawu

    Sterowanie klawiszami przy kołnierzu kasku trochę mało komfortowe ale zadowalające, duża ilość kombinacji kliknięć klawiszy; pewnie przy dedykowanym pilocie na kierownicę o wiele sprawniejsza obsługa

    Ogólna  ocena

    Dobry. Minusem brak możliwości montażu wewnętrznego zestawu głośnomówiącego. Plusem rewelacyjne wyciszenie. Słabsza niż w Schuberth wentylacja. Mniej klaustrofobiczny ze względu na odległość twarzy od szczęki kasku. Zatrzaskiwanie szczęki jedną ręką

    Dobry. Minusem denerwujący szum wentylacji, mniejsza odległość twarzy od szczęki kasku. Plusem system głośnomówiący wbudowany w kask. Zatrzaskiwanie szczęki oburącz

    cena

    Jak to w BMW

    Jak za Schubertha

    • Like 2
    • Thanks 1

  9. @WINO kufry aluminiowe pasują, blaszki "nie kłócą" się z oryginalnymi zaczepami w GS1250 - przynajmniej u mnie. Nic nie trzeba wiercić, gwintować etc. I trzyma się stabilnie. Inny problem, to kwestia pracy amora tylnego i pampersa. Pomiary "w realu" (czyli skakanie w dwie osoby na kanapie w garażu :D) pokazały, że między oponą a kuferkiem jest ok 1,5cm wolnej przestrzeni. Nie wiem jaki "typ" zakupił @strażowy ale ja miałem z możliwością "dopasowania do różnych zaczepów. a właściwie stelaży, łącznie ze średnicą rurek stelaża.


  10. 3 godziny temu, Pszemo napisał:

    Tylko się nie chwal tym stwierdzeniem na dużym forum BMW ;) Bo jeszcze gotowi Cię odwiedzić w pracy :cafe4:

    Nie zamierzam Przemo, na tamtym forum jestem od kilku lat raczej bardzo pasywny. Dla mnie to za wysokie progi do niektórych tamtejszych "fachowców", "znawców tematów" i wszystkowiedzących "bajkopisarzy". Poza tym niestety, mam bardzo złe wspomnienia sprzed paru lat z tamtejszymi paroma cymbałami (oczywiście zdecydowana większość tamtych forumowiczów to naprawdę fajni goście i część tematów/wątków jest kapitalnie opisana i pomocna). Jest też na tamtym forum kilkoro moich znajomych których bardzo cenię, więc wolę obserwować niż przekonywać nieprzekonywalnych i wszystkowiedzących. Jakoś f650gs.pl mi wystarczy do aktywności.

    P.S. w mojej pracy jest dużo motocyklistów, sporo ujeżdża BMW różnych modeli. Mają podobne zdanie o "tamtym forum...:default_icon_mrgreen:

    • Like 3

  11. 15 godzin temu, Karson napisał:

     W Częstochowie od lat po godz. 22.00. pojazdy uprzywilejowane używają tylko sygnałów świetlnych i to mnie zmyliło. Przepisy w tym temacie się nie zmieniły, nie mylisz się.

    Ale samorządy podobno mogą wprowadzić ograniczenia w używaniu sygnałów dźwiękowych, nie wiem jak to jest możliwe :default_blink:

    definicja pojazdu uprzywilejowanego jest na poziomie ustawy, więc zmienić to może tylko sejm. Samorząd nie może uchwalić swoich przepisów wbrew ustawie. W Trójmieście też były takie próby. Oczywiście rozumiem mieszkańców że szlag ich może trafić jeśli np. mieszkają na drodze dojazdowej do szpitala i wycie ambulansów kilkanaście razy na noc może doprowadzić do nerwów oprócz bezsenności, a z drugiej strony...tak jak rodzina mojego kolegi która nie otrzymała złotówki odszkodowania za jego śmierć, bo nie miał włączonych sygnałów dźwiękowych i był całkowicie winny skutkom wypadku (taka była interpretacja ubezpieczyciela)


  12. 18 minut temu, Karson napisał:

    Tak, popełnił błąd, ale miał też pecha spotykając na swojej drodze dwóch niedorozwiniętych "kierowców"

    Widzimy na filmie cztery stojące osobówki, dostawczaka i autobus, tak ? Zapewne widzą oni karetkę. I teraz przejdźmy do tych dwóch rozgarniętych inaczej. Jadą, mają zielone. Domyślam się, że nie słyszą sygnału dźwiękowego karetki. Zobaczyć pojazdu uprzywilejowanego nie są w stanie, wiadomo. Aieeeee, czy nie zastanowiło by Was dlaczego autobus stoi .......

    Powinni widzieć, że pas przed autobusem jest wolny. Autobus nie stoi dlatego, że nie ma dla niego miejsca na rondzie. Krótko mówiąc robili coś co rozproszyło ich uwagę, albo są to ludzie bez wyobraźni, bez zdolności przewidywania sytuacji, myślący o wszystkim tylko nie o czynnościach które wykonują w tamtej chwili.

     

     Widzę, że kolega nigdy nie był zawodowym kierowcą :default_wink::D "starzy" kierowcy nigdy nie pchali się na "R"ki. Na tych karetkach nigdy nie było paliwa, a co za tym idzie dodatkowych dochodów do bidnej pensji. Mam kumpla, który aby zarobić "uczciwe "( w dzisiejszych czasach) pieniądze robi na dwa etaty (w szpitalu i pogotowiu) i robi po 16 godz.

    Piszesz 3,5 tonowego dostawczaka ? Na dzień dzisiejszy możesz prowadzić autobus mając kat. prawa jazdy B i D. Do nas przyszedł jeden gość, który miał takie kategorie i nigdy nie miał własnej osobówki i była to jego pierwsza praca za kółkiem.  Taki mamy klimat :default_wink::D

    Domyślam się, że nigdy nie jechałeś czołgiem :default_wink::default_laugh:

    Policja, Straż Pożarna, Karetka Pogotowia w godzinach nocnych nie mają prawa używać sygnałów dźwiękowych. Koniec kropka :default_cool:  

    @Karson:

    - Autobus jest na pasie do skrętu w lewo, nie do jazdy na wprost. Ja nie widzę powodu żeby dostawczak i osobówka zastanawiały się czemu autobus skręcający w lewo stoi na pasie do skrętu w lewo skoro oni mają "zielone" do jazdy na wprost. W świetle prawa (teoretycznie), mają prawo jechać no to jadą. Tylko im ambulans wyskoczył z lewej zza autobusu. I tu pech. Ja jadąc osobówką lub dostawczakiem spojrzałbym w lewo, sprawdzić co się dzieje przed autobusem, bo w takich sytuacjach to robię w ramach zasady ograniczonego zaufania. Ty z racji doświadczenia i umiejętności pewnie też byś zastanowił się czemu autobus na lewym stoi i byś zwolnił spoglądając w lewo przed autobus. Ale czy to jest normą? Pewnie u kierowców zawodowych i motocyklistów  (z racji specyfiki) częściej niż w ogólnej populacji osób posiadających uprawnienia do poruszania się pojazdem samochodowym po drogach...

    - Widzisz Kolego Karson, zgadza się, nie jestem i nie byłem zawodowym kierowcą. Ale mam tylko 30 lat praktyki jazdy w ambulansach z różnymi kierowcami i w różnych warunkach, no i w różnych sytuacjach... Owszem, oczywiście w 99% na siedzeniu tzw. dysponenta po prawej lub z tyłu na pace. Ten 1% to wtedy kiedy musiałem zastąpić kierowcę...żeby dojechać do pacjenta lub z pacjentem pojechać do szpitala, albo wrócić na bazę. Przyczyny niedyspozycji kierowcy bywały różne...;)  Za "młodego" oczywiście wielokrotnie widziałem jak kierowcy kradli paliwo z karetek. Nie tylko zresztą kradli paliwo. Robili o wiele gorsze rzeczy. Ale...takie były czasy. Było lewe paliwo, były "skóry" były i gorsze rzeczy do "dodatkowej pensji". Tak jak łapówki dla lekarzy. Napiszę Ci coś: Na szczęście w ciągu kilku lat po 1990 roku wyjebali większość tych złodziei i kombinatorów z roboty w pogotowiu. Łapówkarzy zresztą też jest o wiele mniej-na szczęście. Ku poprawie jakości usług. Ja za nimi nie tęsknię. Za to dalej utrzymuję dobre kontakty z tymi "pasjonatami "którzy jeszcze jeżdżą już jako ratownicy w ambulansach. Za to boję się jeździć z tzw. świeżo upieczonymi "turboratownikami" za kółkiem którym włącza się "nieśmiertelność" w czasie pracy. I zgadzam się w pełni z Tobą: na "R" pracowali pasjonaci, a na "zwyklakach" niestety często starzy kombinatorzy. Ale była pewna hierarchia w pracy. Chodzi mi o to, że nikt nie dał gówniarzowi lub świeżakowi (wtedy) prowadzić pojazdu uprzywilejowanego bez odpowiedniej praktyki. Twój kumpel nie jest niestety wyjątkiem. Takie płace w tzw. "służbie zdrowia". Nie on jeden pracuje na dwóch etatach

    - Niestety, źle się domyślasz, czołgiem jechałem, ale nie kierowałem. Za to kilka razy miałem okazję pobrykać rekreacyjnie jako kierowca BWP-1, SKOT-a, BRDM-a. Rosomakiem i paroma innymi wozami bojowymi też miałem "okazję" się "przejechać". Ale tylko kilkadziesiąt kilometrów po okolicach Orzysza i Wałcza, że o zagranicy nie wspomnę. No ale to było głownie na poligonach, to pewnie się nie liczy.

    - Co do prowadzenia autobusu to o ile wiem, na przewóz osób powyżej 9 z kierowcą dalej jest wymagane prawo jazdy "D"? A na przewóz zawodowy świadectwo kwalifikacji? Czy coś się zmieniło?

    - nie wiem skąd masz informacje, że pojazdy uprzywilejowane nie mają prawa używać sygnałów dźwiękowych w godzinach nocnych, ja znam inne przepisy. Bez sygnałów dźwiękowych to nie są pojazdy uprzywilejowane. Mylę się?

    • Like 1

  13. 10 godzin temu, dakarowy napisał:

    A gdzie ta karetka z pełnym gazem? emoji848.png
    To że jej nie widzieli to inna sprawa, tak jak pisze Karson, chyba tylko kierowca autobusu zrobił co powinien, no ale on widział tą keretkę emoji6.png
    Reszta pewnie powinna ciszej słuchać radia emoji6.png

    Wysłane z mojego Hammer_Energy_18x9 przy użyciu Tapatalka
     

    Kierowca karetki niestety popełnił błąd, wjechał nie będąc pewnym że ma wolny przejazd, na dodatek autobus zasłaniał mu pozostałe pasy, a kierowca karetki wiedział że wjeżdża na czerwonym i że na pozostałych pasach mogą być pojazdy. Nie zwolnił, nie upewnił się i spowodował wypadek. Gdyby zatrzymał karetkę na pasie na wysokości autobusu najwyżej dostawczak i osobówka popiszczałyby hamulcami i tyle. Nawet nie było szansy że ktoś im zaparkuje w bagażnikach. I tyle, nie byłoby dramatu, wystarczyło przewidywać  co może wyskoczyć z prawej. Kilka miast próbuje wprowadzić blokadę sygnalizacji na skrzyżowaniach dla pojazdów uprzywilejowanych. W przypadku z Lublina jak znalazł. Ale to w Polsce pieśń przyszłości. Kierowca pojazdu uprzywilejowanego MOŻE nie stosować się do PRD ale ponosi za to konsekwencje.

     

    9 godzin temu, Jarek napisał:

    Tylko, że ... większość tych wyjców jest prawdopodobnie tłumiona. Zdarza się, że nawet bez radia prawie ich nie słychać. Często to błyski kogutów dają jakąś informację, że coś może się dziać ... Pamiętam jak jechałem autobusem w Rzymie ... karetka tak wyła, że każdy robił wszystko, żeby sobie pojechała ... U nas ... coś tam czasami piska, ale tak dla picu - to raz, a dwa: samochody uprzywilejowane nie mają pierwszeństwa bezwzględnego - mogą się nie stosować będąc w akcji, ale nie jest tak, że sobie mogą zapierdalać przez skrzyżowania bo tak ...

    Szczegółowe przepisy ograniczają głośność sygnalizacji pojazdów uprzywilejowanych i przepisy w Polsce są bardzo nieprecyzyjne. Druga sprawa to jakość (zużycie, słyszalność, homologacja) tych sygnałów. Wiem, że już słuchanie radia na poziomie 20-22 na potencjometrze (oczywiście zależy od wyposażenia samochodu) ogranicza słyszalność sygnałów zbliżającego się pojazdu uprzywilejowanego do 10-15m odległości (nadjeżdżającego od tyłu). Czyli nie daje realnego czasu na wyprzedzającą reakcję.

    To też jakiś wniosek do osób jeżdżących na motocyklach w stoperach lub słuchających w czasie jazdy muzyki (wniosek niestety jednoznaczny).

    Dla przykładu: mieliśmy wiele lat temu Mercedesa - karetkę na bazie W124 w Gdyni (wóz był chyba z Norwegii). Oprócz standardowych sygnałów miał dodatkową syrenę wyjącą  tylko "na wprost" o mocy 120dB. To naprawdę dawało efekt. Syrena nie wyła stale, tylko kilka sekund, ale był efekt "wow" przed nami. Oczywiście po kilku miesiącach została zdemontowana bo...paru wrażliwych poskarżyło się do Urzędu Miejskiego, że dźwięk jest zbyt przeraźliwy...

    Mam prawie 30 lat praktyki (nie tylko jako pasażer/dysponent, zdarzało się kierować ambulansem w akcji...:D) w różnych markach pojazdów uprzywilejowanych, od Fiatów 125p i Nysek przed Mercedesy "kaczki", Fiaty Ducato, Renówki, ostatnio modne Sprintery i Craftery. Mnogość firm i ich wątpliwa czasami homologacja sygnałów ujawnia się zawsze w czasie akcji. Paradoksalnie Fiaty i Nysy mające stare dwutonowe sygnały były chyba lepiej słyszalne niż zamontowane w Renault francuskiego typu, które na Trójmiejskich ulicach robiły cyrk a nie efekt wolnego przejazdu.

    No i ostatnia sprawa, kiedyś kierowcy mieli określone szczeble "kariery": najpierw na karetce "przewozowej" bez sygnałów kilka lat "poznawał teren", potem kierowca przechodził na "zwyklaka" czyli Fiata/Poloneza do pogotowia, dopiero po 8-10 latach kiedy dyrektor i KOLEDZY z pracy stwierdzili że PORADZI sobie na karetce "R" przechodził na "najwyższy" szczebel.

    Teraz wystarczy że małolat/"turbo" ratownik po studiach licencjackich w wieku 22-23 lat zrobi papiery na uprzywilejowane, złoży ofertę na umowę cywilno-prawną i bez żadnej praktyki już może prowadzić 3,5 tonowego dostawczaka po mieście i odpowiadać za życie kilku osób...Nawet nie musi znać topografii terenu.

    Na koniec: jak ktoś chce się przekonać jak prowadzi się karetkę w stroju "antykowidowym", to niech założy na oczy gogle narciarskie dobrze oplute albo przynajmniej zaparowane od wewnątrz, do tego kilka kurtek i spodni na siebie (w ostateczności kombinezon malarski z Castoramy, koniecznie z kapturem), obowiązkowo czapkę i mokre od wewnątrz rękawiczki lateksowe no i jazda! Gówno widać, gówno słychać a zapierdalasz na sygnale często nie stosując się do PRD. Wersja light to zamiast gogli pełnotwarzowa maska do nurkowania z Decatlonu na pysku...Pole widzenia i komfort jazdy w takim stroju każdy może sobie wyobrazić.

    P.S. Kilka lat temu mój kolega (kierowca karetki) zginął ok 3:00 w nocy kiedy na skrzyżowaniu zderzył się z radiowozem. Wjechał "na czerwonym", ale nie miał syren tylko włączone "koguty"...nagranie z monitoringu skrzyżowania "zaginęło" (monitoring podlegał pod policję). Żona i dzieci nie dostały nawet złotówki odszkodowania. Winny bezwzględnie, bo nie był "pojazdem uprzywilejowanym" (brak syren, tylko koguty) i wjechał na czerwonym. Ratownik któy z nim jechał nic nie pamiętał (wstrząśnienie mózgu), więc tylko zeznania policjantów zostały uwzględnione.

    • Like 2

  14. 43 minuty temu, Tomekz napisał:

    Szukam coś dla siebie, zdjęcia małe ale coś możecie powiedzieć co uważacie lub co nie ;-) 

    https://www.olx.pl/d/oferta/bmw-f650-gs-dakar-2002r-CID5-IDIWxLN.html#e30e0522e9

    Trudno coś oceniać przy tych zdjęciach... ale tańszy niż najtańsze Dakary na mobile.de z tych roczników. 45 tys w 20 lat...normalnie ledwo dotarty...Jak nie chcesz się naciąć że "Niemiec płakał jak sprzedawał" to zainwestuj w wycieczkę z kimś kto zna ten model. Trochę towarzystwa z forum w okolicach sprzedającego jest.

    P.S. Niektórzy o ile pamiętam Dakarami kiedyś jeździli.

    Może ktoś lepiej znający się na szczegółach modelu jeszcze się wypowie lub zechce pomóc. Powodzenia!

    • Like 1

  15. 10 godzin temu, Marcin_Krk napisał:

    Dokładnie o to mi chodzi.

    Sam mieszkam na terenie Parku Narodowego i praktycznie pod nosem mam miejsce, z którego można ruszyć w dolinki podkrakowskie (Będkowska, Bolechowicka, Kobylańska). 

    Jest tam parking, wiata z ławkami i kosze na śmieci. I to co się tam dzieje zawsze w okolicach weekendu to jest katastrofa :default_icon_evil:. Wszędzie śmieci, puszki po browarach, butelki po % itd. Walające sie w workach i luzem, wszędzie wokoło. Do tego jak robi się ciepło i przyjeżdżają ludzie w kamperach to dopiero zaczyna się bonanza...:default_icon_eek:

    Dlatego właśnie nie uważam że to co podlinkował Robert to dobry pomysł. Bo nie spodziewam się że nagle w tych miejscach staną TT czy inne toalety, kosze na śmieci, albo że leśnicy będą mieli czas i środki by regularnie "ogarniać" te miejsca czy choćby usuwać śmieci. Bo jak wiemy na rozsądek czy kulturę ludzi raczej nie ma co liczyć. 

    Marcin, piszesz o kamperach...ostatnie kilka lat tak spędzam urlopy. Nawet puszki i butelki po % można wsadzić do worka na śmieci (nawet segregując...) i w kamperze i w przyczepie zawsze znajdzie się miejsce na zwiezienie odpadów tam gdzie ich właściwe miejsce. Sam tak robię i ci co ze mną spędzają urlop, też nie mają z tym problemu. Mam też świadomość że nie wszyscy niestety tak postępują.

    Natomiast po pobycie w kilkunastu miejscach uważam że każde miejsce wyznaczone na biwak/nocleg powinno być niestety wyposażone w odpowiedniej wielkości kontener na odpady. Inaczej będzie tak jak piszesz: smród, brud i katastrofa. Wszystko zależy od zarządcy terenu (ustawienie pojemników na odpady i ich opróżnianie) i od osób korzystających z tych miejsc.

    Jakoś ustawienie koszy na odpady na plażach trochę poprawiło ich estetykę.

    W tym roku też się wybieram na objazd kamperem, wrażenia opiszę po powrocie.

    10 godzin temu, arthurr napisał:

    Świata nie zmienisz.. trzeba po prostu robić swoje. Zabrać swoje śmieci.

    Nocowanie na dziko powinno być zakazane dla dzikusów!

    Chyba że w wyznaczonych miejscach zainstalują kamerki na wzór "fotopułapek"?

    Poniżej artykuł o możliwości nocowania w pomorskim:

    https://zwierzaki.trojmiasto.pl/Nocleg-blisko-natury-Niedlugo-legalnie-zanocujemy-w-lesie-n153626.html

    i link do proponowanych pilotażowych lokalizacji (niestety bez dokładnych danych):

    https://www.lasy.gov.pl/pl/turystyka/program-zanocuj-w-lesie/lista-obszarow-pilotazowych

     

    • Like 1
×