Skocz do zawartości
mario2007

numer VIN i konsekwencje niedokładności i podniecenia ...

Recommended Posts

temat lekko ku przestrodze - wiem że większośc powie że to nie jest możliwe , że przesadzam itp itd ...

przy zakupie dokładnie sprawdzajcie numer vin w pojeździe , równiez czy to co w sprzęcie zgadza się z kartą pojazdu oraz dowodem rejestracyjnym . dlaczego ? niby to normalne że wszyscy się tam gapimy i sprawdzamy , ale... ;-)

w sobotę pojechałem z synem oglądać pojazd / szybki , wymazony pojazd audi s3 :beer: / , miały być oględziny na luzie , 40 kilometrów to żadna wyprawa - zakończyliśmy zakupem . sprawdzałem numer vin , dokumenty itp - zawsze sprawdzam ale tym razem coś nie wydało . szarówka już była , latarki nie miałem i było tak trochę na słowo honoru - zimny prysznic był w poniedziałek rano na stacji diagnostycznej gdzie mój kolega stwierdził małą nieścisłość - ostatnia cyfra w numerze nadwozia to 8 a w kwitach 9 .... . i się zaczęło - zanim doszliśmy z poprzednim właścicielem i panią w oleśnickim starostwie że to diagnosta na pierwszym badaniu się pomylił , miałem prawie zawał serca . w sumie wycieczka wrocław-oleśnica-otmuchów-oleśnica-wrocław i się wyprostowało . a co ja by to był białystok i czwarty właściciel pojazdu + zwolniony dawno diagnosta ? masakra. tak że nic na luzie , wszystko dokładnie i po bożemu - jak nie to może boleć i zawsze kosztuje .

tak że ku przestrodze :beer:

  • Like 8

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Phi, ojciec chyba ze 3 przeglady zrobil zanim wyszlo ze w dowodzie rejestracyjnym 1 cyfra sie nie zgadza. W starostwie tak przepisali...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Na każdym kroku, to obywatel ma się pilnować a nie odwrotnie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

oczywiście :-D , a jacy wszyscy są mili - dwa błędy urzędnicze /diagnosta to również urzędnik/ , "koleżanka powinna sprawdzić , faktycznie" , "wie pan to błąd ludzki kolegi" pana diagnosty , prywatnie wysoko ustawionego samorządowca z miasteczka na opolszczyźnie ... . a ty chłopie lataj po kraju i przewalaj papiery . oczywiście nie tym zakupionym pojazdem bo pierwszy co bardziej dociekliwy policeman zapakuje auto na lawetę i odwiezie na strzeżony parking policyjny . zanim sie wyjaśni czyj błąd to podejrzany jest zawsze ten który posiada "trefny" pojazd .

teraz ciekawostka - w roku pańskim bodaj 1995 razem z moim ówczesnym szefem odkryliśmy aukcje urzędu celnego w berlinie - wtedy jeszcze zachodnim . no i na tych aukcjach można było nabyć wszelakiej maści auta zabrane za szwindle celne - narkotyki , szmugiel fajek , wódy itp rzeczy . zabierali niemcom , polakom , wietnamcom a po roku mniej więcej sprzedawali . no i trafił nam się opel rekord 1.8 w przyzwoitym stanie z polskimi papierami . kupiony , przywieziony z niemieckimi kwitami , przeleciane urzędy i rejestrujemy . po miesiącu idę po twardy dowód i... lipa . w domowej skrzynce czeka wezwanie na komendę miejską . idę ze znajomym cywilnym pracownikiem policji czyli "po znajomosci" - pan któremu zabrali rekorda zgłosił kradzież tablic i dowodu , walnął na innym numery i sprzedał . no to są dwa takie same auta . i wtedy komisarz mówi : dla świetego spokoju na jutro rano dajcie mi to auto na mechanoskopię do nas , jak nic nie znajdą to nie ma sprawy i tylko kowal z zielonej góry ma przesrane . jestem rano na pewniaka - w końcu auto juz niemcy przebadali u siebie czy nie jumane a to lipa numer dwa ... :beer: . "panowie tu wstawka jest bankowo na grodzi" mówi fachowiec stojąc metr od obiektu , wyciaga opalarkę , szpachelkę i ... mamy was . dwa miesiące stało na parkingu policyjnym , znajomy prokurator oddal z zastrzeżeniem /na szczęście ustnym.../ że sprzedac to raczej nie wolno . oddałem na szrot . tak czasem bywa w naszym pięknym kraju , czego nikomu z was nie życze ... . napijmy się za zdrowie :beer: .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Cza było brać Asconę :D :beer:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dobrze że wyjaśniłeś wszystko :-P

"dwa błędy urzędnicze /diagnosta to również urzędnik/"

Jednak nie jest tak do końca. Diagnosta nie jest urzędnikiem - jest osobą zatrudnioną u właściciela stacji (lub sam jest właścicielem).

Co nie zmienienia faktu że chop dał d...py, a ty ponosisz konsekwencje.

Ciekaw jestem jak od czasu pomyki diagnosty były robione przeglądy że nikt tego nie wyłapał. Pewnie zaocznie

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

No pewnie - lepiej dać dwie dyszki więcej i po co jechać na stację? Wielu tak robi, a potem zdziwienie - sprzęt nie jedzie, bo koło odpadło wraz z wahaczem (widziałem coś takiego całkiem niedawno na drodze), a rzetelny przegląd to spokój sumienia, że stan pojazdu zapewnia bezpieczeństwo. Ja sam mam ulubioną stację, gdzie diagnosta nie tylko podbija pieczątki, ale przegląda pojazd i mówi co i jak - co trzeba zrobić lub na co już uważać, bo lada moment dany element trzeba będzie wymienić. Kupując każdy ze swoich dotychczasowych pojazdów zawsze sprawdzałem VIN i jeśli cokolwiek było nie tak po prostu odpuszczałem zakup.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

audi miało na szczęście tylko jeden przegląd - ten po imporcie ze szwajcarii w marcu 2014 roku . przegląd się kończył 27/03/2015 - ja zawsze jadę po znajomych diagnostach ale nie dlatego że mam coś nie halo w aucie , popieram po prostu kolegów i ich robotę . zapewne mógłbym podać dowód ;-) i dostać stempelek , ale nigdy tego nie robie . to jedyny moment gdzie ktoś może zobaczyć to czego ja nie widzę . w tym przypadku wyszły drobiazgi których się w 15-letnim aucie spodziewałem . dalej uważam że to była okazja sezonu :beer: pomimo dołożenia 75 pln na paliwo i trochę nerwów .

zdjecia next week - młody zamówił felgi , jak przyjadą to się coś pofoci ;-) .

Edytowane przez mario2007

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

U mnie malo kiedy sprawdzaja numery. Klasyczna sciezka i finito.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

U mnie zawsze włącznie z tabliczką znamionową. W KTMie musiałem domówić w fabryce.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Bez sensu, przecież tabliczka może odpaść :? więcej nie pojechałbym do takiego diagnosty

Edytowane przez ARG

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

tabliczka jest integralną częścią legalności pojazdu - nie ma tabliczki jest negatywne badanie , wydział komunikacji , czerwone tymczasowe tablice , tabliczka zastępcza lub oryginał z serwisu , diagnosta i nowy dowód rejestracyjny . takie są przepisy - jak nie pasuje to motor na podnośnik w garażu i zapisy do partii korwina ;-) , ale potem juz pieszo . sorki ale prawo jest prawem .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Mnie to nie przeszkadzało. :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

tabliczka jest integralną częścią legalności pojazdu - nie ma tabliczki jest negatywne badanie , wydział komunikacji , czerwone tymczasowe tablice , tabliczka zastępcza lub oryginał z serwisu , diagnosta i nowy dowód rejestracyjny . takie są przepisy - jak nie pasuje to motor na podnośnik w garażu i zapisy do partii korwina ;-) , ale potem juz pieszo . sorki ale prawo jest prawem .

Gdyby była integralną częścią to nie mogłaby odpaść lub się odkleić. Brak tabliczki nie wpływa na stan techniczny pojazdu. Głupie przepisy powinno się likwidować a nie pisać, że takie jest prawo.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

tabliczki są klejone od bardzo dawna - to nie odpada , nie odkleja się samo itp . nie tylko w naszym kraju są wymagane i nic tu nie ma do rzeczy twoje zdanie . to tak samo jak znaki na drogach - są i trzeba się do nich stosować ;-) .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zawsze można rzeczoznawcę zawezwać i zrobić drugą ;-)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

to nie tak - możesz zamówić w serwisie za ca 450 pln /procedura zamówienia czyli wizyta autem , sprawdzenie w systemie czy numer vin nie jest zastrzeżony , 30 dni czekania , cena obejmuje montaż i nie ma możliwości wklejenia samodzielnie / , albo zastępcza ze stacji diagnostycznej - kawał blachy z nabitymi ręcznie danymi , to źle wygląda już na wstępie ;-) . i wymaga latania po mieście jak opisałem .

i tu mała uwaga - jadąc do serwisu np audi na serwis /np wgranie oprogramowanie jakiegoś ustrojstwa kupionego na alledrogo lub olx , można się deko zdziwić - są przypadki nie wydania pojazdu i wzywania policji celem zbadania dlaczego np system nawigacji albo jakiś sterownik pochodzi z auta ktorego vin jest zastrzeżony . i tu niestety czasem jest pechowo :beer: .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

...

i tu mała uwaga - jadąc do serwisu np audi na serwis /np wgranie oprogramowanie jakiegoś ustrojstwa kupionego na alledrogo lub olx , można się deko zdziwić - są przypadki nie wydania pojazdu i wzywania policji celem zbadania dlaczego np system nawigacji albo jakiś sterownik pochodzi z auta ktorego vin jest zastrzeżony . i tu niestety czasem jest pechowo :beer: .

ja pierdziu - teraz to

wcześniej Admin pisał o cofaniu liczników, itp

jak kupić używany samochód, żeby był w miarę normalny? bez przykrych niespodzianek

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

nie wiem ;-) , ale ostatnio mój serdeczny kolega nie wydał klientowi A4 2009 z wyżej wymienionych powodów . auto raczej długo postoi na parkingu policyjnym . panu rąbnęli nawigację wiec zakupił uzywaną , coś nie grało z softem to przyjechał na upgrade . niestety vin nawigacji był nie podpisany pod jego samochód i ma pecha - była rąbnięta za granicą . nie ma żartów - serwisy mają obowiązek zgłaszania takich rzeczy .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

ja pierdziu - teraz to

wcześniej Admin pisał o cofaniu liczników, itp

jak kupić używany samochód, żeby był w miarę normalny? bez przykrych niespodzianek

Mam Opla Astrę po teściowej, ~70k przebiegu po 15 latach. Za jakieś pół roku będzie do opchnięcia!

Edit: I usilnie chcę wierzyć, że teściowa nie cofała licznika...

Edytowane przez rasta
  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Mam Opla Astrę po teściowej, ~70k przebiegu po 15 latach. Za jakieś pół roku będzie do opchnięcia!

Edit: I usilnie chcę wierzyć, że teściowa nie cofała licznika...

może i nie cofała

ale po lekkim dachowaniu może być ;)

:lol:

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.

Zaloguj się teraz

×