Skocz do zawartości
Bishop

okulary

Recommended Posts

Zapewne wielu z was jeździ w okularach.

Jakie szkła polecacie, aby pod kaskiem nie parowały?? Czy nie ma takich?

Optyk poleca szkła OPTIFOG, ale chce 4 stówki za to (+ robocizna i oprawki)

Ewentualnie za połowę tych pieniędzy Crizal forte.

Ma ktoś jakieś doświadczenia z tymi szkłami?? Warto płacić te 4 stówki, czy to będzie to samo co za 2?

Słyszałem też opinie, że te wszystkie "cudowne" właściwości szkieł to góra 2 lata "trzymają"...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Bishop, jeżdżę w brylach od kilku lat. I tak przy dużej wilgotności lub gwałtownej zmianie temperatur będą Ci zawsze szkła parować. Dla mnie u optyka najważniejsze to: dobra powłoka antyrefleksowa (ostatnio dowiedziałem się, że takie powłoki nie wolno czyścić preparatami alkoholowymi) i fotochrom. No i tyle. Przy parowaniu lekko uchylam szybę kasku albo otwieram wentylację i gra. Aha, za same szkła rok temu płaciłem około 900 zł.

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Przedmówca właściwie wszystko ujął ...

Jeszcze można jeździć bez szkieł ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja mam okulary jakieś 5 lat.

Ale jak zakładam pod kask to zaraz parują i otwarcie szyby kasku poprawia o tyle, że jest fragment nie zaparowany. Dopiero jak ruszę to odparowują całkowicie, ale czasem trzeba się zatrzymać i znowu kicha.

W końcu zacząłem jeździć bez okularów. Na szczęście do tej pory miałem małą wadę - bo chyba -0,25 i -0,5 i bardzo nie przeszkadzało jak jeździłem bez.

Teraz o ćwiartkę w każdym oku muszę podnieść.

Polecam laserową korekcję wzroku. Kosztuje trochę więcej, ale jest ok.

Laserami to widziałem w "gwiezdnych wojnach" jak się bawią i chyba nie chcę ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja sobie zrobiłem i mam spokój. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale lepsze od tego co było.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ale jak coś nie pyknie, to będzie kicha... ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

co do korekcji laserowei nie chcę się wypowiadać, bo wszystko zależy od zbyt wielu czynników (jakiego typu wada, czy tylko krótko lub dalekowzroczność, czy inne wady współistniejące (astygmatyzm, jaskra, inne...). Do tego dochodzi rodzaj wykonywanej pracy (praca w niekorzystnych warunkach typu zapylenie, wysiłek fizyczny...). Przed taką decyzją, to na pewno dobry okulista lub nawet dwóch do porównania. W końcu oczy to nie dupa.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

O to, to.

Ale dupy do lasera też bym nie wystawił chyba... :)

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nie te czasy i technologie chyba.

Byłem kiedyś z synem u okulisty który przynajmniej u nas na południu uchodzi za sławę , (mnie uratował wzrok po wypadku a podobno miałem 20% szans. Widzę na 100% ) na pytanie czemu sam nie poddał się zabiegowi laserem odpowiedział krótko .... "chyba pan sobie żarty robi" . Teoretycznie wszystko jest ok ale coś wspominał , że już liczba doniesień późnych po takich zabiegach nie jest tak różowa.

Edytowane przez Jogi

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

W kwestii okularów to ja podnobnie jak cykli ;). W ramach eksperymentu w tym roku zakupiłem coś z optifogiem ale na razie trudno powiedzieć na ile są lepsze.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

no właśnie, znam trochę okulistów, i jakoś większość zamiast korekty laserowej nosi okulary... :roll: Być może wadę którą laserowo korygował Jacek można tak korygować. Każdy przypadek (pacjent) jest oceniany indywidualnie. Ciekawy jestem tych optifogów u Was.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja jezdze w szklach kontaktowych i jest super.

Wiele lat temu jak stacjonowaly u nas ruskie wojska to byli specjalisci od korekty "skalpelowej" i na moje pytanie czy warto ordynator okulistyki powiedzial mi ruskich jest duzo to moga eksperymentowac. Drobne zapalenie spojowek moze doprowadzic do powiklan. Pozostalam przy szklach kontaktowych.

Wysłane z iKropka

Edytowane przez Kropka

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Znam parę osób, które robiły laserową korektę kilka lat temu i nic się nie dzieje. Nie słyszałem bezpośrednio o powikłaniach u nikogo. Metody zmieniają się tak jak technika, błyskawicznie. Ja robiłem chyba w lutym tego roku. Klinika i sprzęt robi ogromne wrażenie. Technologia kosmiczna, kilka badań, a sam zabieg bez dotykania oka narzędziami. Tylko laser modeluje soczewkę, żadnych skalpeli, ani niczego podobnego. Widzi się normalnie od razu, przez miesiąc krople się zapuszcza, antybiotyk i kortykosterydy. Wydaje mi się, że to w pełni bezpieczne. Ja miałem 3 wady, bliskowzroczność, astygmatyzm i coś jeszcze. Korygowałem tylko jedno oko. Zobaczymy z czasem, ale powinno być ok.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Miałeś 'chyba' w lutym? Ledwo ponad miesiąc i już nie pamiętasz? Może jednak przecięli coś więcej niż powinni? (tu powinna być ta mrugająca emotka, ale ich nie lubię).

A tak na serio, to też się zastanawiałem nad operacją, ale zachwalał lekarz w okularach. W internetach, wiadomo, jeden zyskał sokoli wzrok i dodatkowo tryb widzenia w podczerwieni, drugi został impotentem i wyrósł mu garb. Zostałem przy soczewkach, bo okulary to męczeństwo wolnego człowieka, ale lasera jeszcze nie skreślam - będę miał oko na ten wątek (pun intended).

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Na przełomie stycznie i lutego. Jeździłem chyba 4-5 razy, bo badania przed, zabieg, kontrola itd. Stąd dokładnej daty nie pamiętam. W moim przypadku soczewki były problematyczne, bo nie ma jednodniowych, ani takich, które się zdejmuje raz na 2 tygodnie dla astygmatyków. Musiałem codziennie zdejmować i rano te same zakładać. To męczące i zwłaszcza na wyjazdach groźne dla oka, ze względu na zanieczyszczenia. Moim zdaniem soczewki są bardziej niebezpieczne niż operacja. Problemy zdarzają się dość często, zapalenie spojówek, suchość, pieczenie itd.

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

To fakt, że najlepiej mieć dobry wzrok i już. Ale ja jednak pozostanę przy soczewkach kontaktowych. Używam ich od lat i tylko do jazdy na motorze, rowerze, nartach, aerobicu, latem jak chcę założyc okulary przeciwsłoneczne (Chociaż mam też przeciwsłoneczne korekcyjne, które używam w samochodzie) itp. Normalnie noszę okulary. Nie używam kontaktów jednodniowych, pomimo, że są teoretycznie bardziej sterylne i bezpieczne, bo miałam już dwa razy z nimi przygodę. Soczewki jednodniowe są cieńsze, założyłam taką soczewkę na oko i okazało się, że rozleciała się na np. dwa kawałki z czego jeden zaginął w czeluściach mojego oka. Z tego powodu juz dwa razy wylądowałam na oddziale okulistycznym, gdzie Pani doktor szukała kawałka soczewki. Z miesięcznymi nigdy takich przygód nie miałam.

Nie znam co prawda osobiście przypadku powikłań po laserowej korekcie wzroku, ale słowa ordynatora okulistyki, że jest to po prostu siekanie gałki ocznej, wtedy skalpelem teraz zmienił się przyrząd, cały czas dźwięczą mi w uszach i nic na to nie poradzę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja używałem okularów, ale mam tendencję do gubienia drobnych przedmiotów. Ostatnie zupełnie nowe zostawiłem chyba przed odjazdem na siedzeniu motka i tyle je widziałem. Potem jeździłem bez okularów, ale to słabe rozwiązanie nocą. Dla mnie korekcja to optymalne rozwiązanie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja nie mam szansy zapomnieć o okularach. Ale fakt, nosze okularów ma same wady i jedną tylko zaletę, widzę w nich świat. ;-)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

noszę okulary od 15 roku życia , nie używam soczewek b mi się nie chce z tym walczyć ;-) . mam czery pary okularów /dwie zwykłe dwie przeciwsłoneczne/ i jak jedne gdzieś posieję albo rozdepnę to zawsze mam takie same / no prawie../ na moment naprawy albo odnalezienia zguby . nigdy nie zostawiłem okularów gdzieś gdzie nie powinienem i nigdy mi ich nie wessało całkowicie . po prostu mam -1.25 od zawsze i bez szkieł na nosie mam dyskomfort widzenia . co do parowania - nie mam z tym problemu , nie parują mi szkła w kasku , myślę że to kwestia wentylacji samego gara i dbałości o to by był suchy w środku . wystarczy częste pranie i dokładne suszenie wnętrza , to podstawa . druga rzecz to sam kask - tanie modele zawsze będą gorsze w komforcie wentylacyjnym , cudów nie ma .

używam jakichś plastikowych szkieł z powłokami antyrefleksyjnymi - nie pamiętam firmy ale moim zdaniem to ma drugorzędne znaczenie . płacę 180-200 złotych za szkła , oprawki rudy project kabrio są wieczne ;-) . fakt że nie są tanie ale zawsze są do odratowania , dużego crash-testu nie miały ale zdarzało się je spuścić na ziemię albo lekko rozdepnąć . są mega lekkie /zwłaszcza wersja tytanowa kupiona kiedyś na jebaju za kilkadziesiąt euro ;-) bo pewno niemcowi nie pasowały do koloru mietka.../ i dobrze leżą pod kaskiem . nie płacę dużo za szkła , wolę je wymieniać raz w roku na nowe - lekkie porysowania są nieuniknione , lepiej wydać 200 raz w roku jak 800 i mieć stresa przy upadku na ziemię . zawsze się franca tak ustawi że spadnie dolną częścią na kafelki i się wyszczerbi ;-) - nie raz tak miałem . u sąsiada optyka mam zniżkę :-D .

  • Like 3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

noszę okulary od 15 roku życia , nie używam soczewek b mi się nie chce z tym walczyć ;-) . (niektórzy-np ja, nie mogą z przyczyn zdrowotnych używać soczewek ) mam czery pary okularów /dwie zwykłe dwie przeciwsłoneczne/ i jak jedne gdzieś posieję albo rozdepnę to zawsze mam takie same / no prawie../ na moment naprawy albo odnalezienia zguby . nigdy nie zostawiłem okularów gdzieś gdzie nie powinienem i nigdy mi ich nie wessało całkowicie . po prostu mam -1.25 od zawsze i bez szkieł na nosie mam dyskomfort widzenia . co do parowania - nie mam z tym problemu , nie parują mi szkła w kasku , myślę że to kwestia wentylacji samego gara i dbałości o to by był suchy w środku (to chyba podstawa sukcesu- wentylacja i suchość wnętrza). wystarczy częste pranie i dokładne suszenie wnętrza , to podstawa . druga rzecz to sam kask - tanie modele zawsze będą gorsze w komforcie wentylacyjnym , cudów nie ma .

używam jakichś plastikowych szkieł z powłokami antyrefleksyjnymi - nie pamiętam firmy ale moim zdaniem to ma drugorzędne znaczenie . płacę 180-200 złotych za szkła (plastiki tańsze , niestety mniej trwałe, coś za coś) , oprawki rudy project kabrio są wieczne ;-) . fakt że nie są tanie ale zawsze są do odratowania , dużego crash-testu nie miały ale zdarzało się je spuścić na ziemię albo lekko rozdepnąć . są mega lekkie /zwłaszcza wersja tytanowa kupiona kiedyś na jebaju za kilkadziesiąt euro ;-) bo pewno niemcowi nie pasowały do koloru mietka.../ i dobrze leżą pod kaskiem, (to ważne dla motocyklisty, źle dobrane oprawki do kasku i ucisk koło uszu potrafi spieprzyć najlepszy wyjazd na moto) . nie płacę dużo za szkła , wolę je wymieniać raz w roku na nowe - lekkie porysowania są nieuniknione , lepiej wydać 200 raz w roku jak 800 i mieć stresa przy upadku na ziemię . zawsze się franca tak ustawi że spadnie dolną częścią na kafelki i się wyszczerbi ;-) - nie raz tak miałem . u sąsiada optyka mam zniżkę :-D .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.

Zaloguj się teraz

×