Na początku wcale nie był wodór ( Hoimar von Ditfurth), tylko pręt. Trochę zardzewiały i powyginany…
Potem było piwo, a następnie praca koncepcyjna. Później szablon. Piwo. Wyginanie, cięcie, szlifowanie, piwo i spawanie…
Piaskowanie, szpachlowanie. Piwo. Znowu szlifowanie.
Proszek, piec, piwo no i w końcu montowanie…
Potem znowu było piwo…