Marcin N 8 765 Zgłoś ten post Napisano 13 Luty 2015 Moim zdaniem w cywilizacji wystarczy to Bo z kawą bywa cienko. Marek, znaczy Consigliero zapodawał kiedyś tutaj patent handpresso cena niestety zabija Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Arthur71 2 676 Zgłoś ten post Napisano 13 Luty 2015 Testowalem i tamto i esbit, najprostsza klasyka spisuje się najlepiej. Chyba że zależy na punktach lansu :) pozdrawiam Artur 2 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Marcin N 8 765 Zgłoś ten post Napisano 13 Luty 2015 w tak zwanej, przysłowiowej "czarnej dupie" wystarcza podwójna Nescafe z tytki mimo że nie cierpię kawy rozpuszczalnej Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Arthur71 2 676 Zgłoś ten post Napisano 13 Luty 2015 w tak zwanej, przysłowiowej "czarnej dupie" wystarcza podwójna Nescafe z tytki mimo że nie cierpię kawy rozpuszczalnej Nieeee. Jakieś minimum człowieczeństwa i cywilizacji musi być :D pozdrawiam Artur 3 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Bishop 1 002 Zgłoś ten post Napisano 22 Luty 2015 Ja na takie wypady zabieram racje wojskowe (pomijając wszystkie graty które są oczywistą oczywistością). Wybór tego jest spory, jednak ceny np polskich mogą zabić. Ale to jest alternatywa jeśli by się okazało, że bary to speluny a ostatni sklep zamknęli 2 minuty wcześniej. Jak już wspomniałem racje polskie są drogie, koszt ok 80zł za rację dobową (3 posiłki) lub ok 25 zł tak zwana S-ka jako jeden posiłek. Osobiście preferuję racje francuskie. Na alledrogo można to zanabyć za ok 30-40zł. Oczywiście racja dobowa. Ja swoje zapasy przywiozłem z Francji i kosztowały mnie ok 4 ojro sztuka. Plusem jest to, że bierzemy taką rację na każdy dzień (lub jako "na wszelki wypadek"). W sumie nawet wody co bardziej odważni mogą nie brać, bo w komplecie mamy tabletki do jej uzdatniania, więc wystarczy gdzieś ją znaleść. Co do innej zawartości to w takiej paczce, a waży ona ok 2kg, mamy najczęściej 2 puszki z posiłkami na ciepło, mały zapuszkowany pasztet lub inna końserwa do smarowania, deser puszkowany, 2 paczki krakersów - jedne słone drugie słodkie, baton czekoladowy, baton nuggatowy, cukierki karmelowe, chusteczki higieniczne, zestaw esbit - czyli składana podstawka i paliwo w tabletkach (w polskich racjach są bezpłomienowe podgrzewacze), zapałki, woreczek na śmieci, herbata (lipton), kawa rozpuszczalna, zupka w proszku, kakao, cukier, sól, pieprz. Francuzi robią 15 rodzai zestawów, więc jest w czym wybierać. Tak dla smakoszy, to np włosi wkładają do niektórych swoich racji buteleczkę chyba brandy. Oczywiście takie racje są solidnie zapakowane i zabezpieczone przed wodą. Trwałość określana jest na minimum 2 lata w najmniej sprzyjających warunkach, a np brytyjskie na 5 lat (tak słyszałem). Jak ktoś chce poczytać to tu: http://www.mreinfo.com/international/france/french-rcir.html Podobno te racje są tak zbilansowane, aby zbyt często do kibla nie chodzić dlatego zalecają do 7 dni racji i potem 7 dni normalnego żarcia z kotła - to w polszy - a zagramaniczne do 15dni. Osobiście mam zapas racji francuskich i regularnie kupuję polskie puszkowane wojskowe dania. Przynajmniej jak moja kobieta się ofuczy i zagrozi, że mi obiadu na wieś nie przywiezie to bezstresowo biorę puszeczkę i (w przypadku polskiej puszki) mam obiad dla 2 osób. 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
dakarowy 25 995 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 Biszkopt piszesz o pakowaniu tego wszystkiego na motocykl? ;-) 3 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
JacekJ 8 862 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 No właśnie. Te 2 kilo to na dobę? 3 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Bishop 1 002 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 Nie, no zabrać w razie W z jeden zestaw. Faktycznie wychodzi ze mnie lajkonik motocyklowy... Ja pisałem biorąc pod uwagę auto. A na kotku faktycznie mniej miejsca. Ale już niedługo... będę wiedział ile można na motka zapakować... :) Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
FALCON 5 929 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 Tiaa :) ile to już lat ? :) Wysłane z garażu Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Bishop 1 002 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 No, już parę będzie... Ale niedawno żona powiedziała: "szukaj" To szukam :) Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
agreSorek 4 523 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 Może to "szukaj" to było po czesku? 2 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
FALCON 5 929 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 :) Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Bishop 1 002 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 A co to u nich znaczy? Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
JacekJ 8 862 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 To wulgaryzm. 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Bishop 1 002 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 W takim razie nie wiedziałem, że żonka zna obce języki... ;) 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Bishop 1 002 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 Wygooglowalem. Noooo... faktycznie może jej o coś całkiem innego chodziło... ;) Dopytać się muszę. Chociaż jak jej pokazuję motki, to wyraża swoje zdanie na ich temat. Nawet już planuje wyjazd na mazury latem - oczywiście motkiem... 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
FALCON 5 929 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 A kto będzie prowadzić :) Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Bishop 1 002 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 Jak zawsze- ona. Ja tylko kieruję... ;) 4 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
krzbur 72 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 Się bierze 2 zupki chińskie, 2-3 gorące kubki i herbatę i cukier. To wszystko upycha się w kubek stalowy pół litra. Do tego ze 3-4 najmniejsze konserwy i tyle. Kuchenka na paliwo stałe jak ta parę postów wyżej i do tego z 10 tabletek i więcej nie trzeba. W sklepie się dokupuje jak zabraknie i tyle. Ludzie wszędzie jedzą :) . A standardowe codzienne zakupy to woda i chleb (no i jakiś ogóreczek albo pomidorek jak ktoś bardziej wytrawnym podróżnikiem jest :) ). Do tego garść snickersów w kieszeni. Polecam jeszcze nuggetsy z macdonalda. Mogą leżeć pół roku na pustyni i dalej nadają się do jedzenia :) . Nawet wojskowe żarcie wymięka. Nie ma sensu wieść nic ze sobą. To już sun tzu 3000 lat temu stwierdził, że jednostka zaopatrzenia zdobyta na wrogu jest warta 10 razy tyle co przywieziona z domu :) . 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
tomekm 1 153 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 Pełna zgoda, przy czym my zamiast zupełnie chińskich bierzemy liofizy, a zamiast snickersow suszone owoce i/lub orzechy. Do tego mała kuchenka gazowa z kartuszem, żeby rano zrobić kawe. Na śniadanie zatrzymujemy się w pierwszej knajpie po drodze. W razie jakby nie było, wyciągamy liofizy. 5 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
krzbur 72 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 Widzisz ze snickersami to jest tak, że np. Czeska armia walczy na snickersach. Jesteś w stanie spokojnie przeżyć kilka dni jedząc same snickersy. Alternatywą może być nutella jedzona łyżką :) . Ale nie ma orzechów więc nie wiem czy będzie ten sam efekt. Ja to przewagę liofizowanego żarcia widzę tylko dlatego, że nie wabi niedźwiedzi. I tyle. Oczywiście kwestia co kto woli. Ja to wolę sobie nagotować kiełbasy z chlebem albo zagrzać słoik fasolki niż w jakieś paczuszki się bawić. Właśnie na ten sezon termos na jedzenie muszę sobie kupić. Z rana taki słoik litrowy zagotuje i jedzenie na cały dzień z głowy. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
tomekm 1 153 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 (edytowane) my korzystamy z "lyo food" - dość dobre, na pewno zdrowsze i bardziej odżywcze,a jedna torebka wystarcza dla dwóch osób. Po nawodnieniu jedzenie waży około 500g (przed jest dużo lżejsze) i to jest dla nas priorytet. Na pierwszą wyprawę przeładowaliśmy motocykle i po 500km pozbyliśmy się rzeczy, które uznaliśmy za niepotrzebne. Można jeść "co popadnie", ale jedzenie dla nas jest jak dobry olej do motocykla - po prostu dobrze jedząc, dalej zajedziesz :-) Do przygotowania liofizów potrzebujesz tylko gorącej wody :-) i łyżki. Edytowane 23 Luty 2015 przez tomekm 2 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
red 4 330 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 (edytowane) również polecam system jedzeniowy wspomniany przez Szanownego TomkaM (liofizy+suszone owoce/orzechy), ja czasami dodatkowo zabieram żelki zawierające witaminy, minerały i kofeinę (do kupienia np. w decathlonie) zamiast snikersów i energetyków, żelki są małe, nie rozpuszczają się w wysokiej temperaturze, nie rozlewają się, i 90% żelka organizm wchłania w ciągu 5 min. -żelki to tak na wszelki wypadek gdy okazuje się o godz. 23, że trzeba jeszcze zrobić 300 km do domku :) ps. lyo food ma jeszcze jedną zaletę (przynajmniej dla mnie) - jest to polska firma i jedzenie jest wytwarzane w pl, więc wydając pieniążki wiem, że zostają one u nas :) Edytowane 23 Luty 2015 przez red 2 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
szefcunio 550 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 Super..bo zupki, kubki i inne strupki mnie nie przekonują... Raczej unikam. A te liofilizaty i orzechy już całkiem całkiem :-) 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Dziadek 6 913 Zgłoś ten post Napisano 23 Luty 2015 Dzisiaj spróbowalem kocich chrupek. Mdłe. 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach