ben 5 184 Zgłoś ten post Napisano 25 Kwiecień 2016 A ilu daniowy masz ten obiad ? Lekka przesada , jest 21 30 ... 3 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
JacekJ 8 862 Zgłoś ten post Napisano 25 Kwiecień 2016 Śniadanko w hotelu. Normalnie wystawiają wszystko na długie stoły, taki szwedzki bufet, ale wszystkiego było może 10 gości razem z nami, więc podawali indywidualnie. Zwiedzanie Kamieńca od zaplecza, bocznymi uliczkami. Ekstra sprawa, kilkusetletnie domki, w których ludzie mieszkają, inne się walą, ciekawostka. Na pewno nie ingeruje tam żaden konserwator zabytków. Jeszcze raz objeżdżamy zamek. Oglądamy całość od drugiej strony wąwozu oddzielającego Kamieniec od świata. Chocim, który wydaje się przy Kamieńcu domkiem dla lalek. Przelot przez Czerniowce, które jeszcze w tym roku zostaną ponownie odwiedzone w drodze na Rumunię. I wzdłuż Czeremoszu do Wierchowiny podziwiając widoki. Bokser do wożenia siana. Albo jako transport pasażerski. Chwila na fotki i oddech. Mało nie rozjechałem fotografa. Pozdrowienia z Huculszczyzny. Decyzja zapadła. Zakładamy boysband, mamy fotę na okładkę pierwszego krążka. Ale na razie jemy jajecznicę z kiełbą i inne specjały z bardzo dobrze zaopatrzonego miejscowego sklepu. Smażony ser a'la Dziadek popijany nieodłącznym piwem, winem i koniakiem. Jesteśmy jedynymi gośćmi w hotelu, wiec nie krępujemy się zbytnio. Za to po schodach za naszymi plecami cięgle chodzą ludzie na górę, gdzie jest jakaś restauracja-klub lub coś takiego. Wszyscy głośno życzą smacznego. Rano poszedłem obejrzeć miejscowość, ale było jeszcze za wcześnie. Natknąłem się jedynie na jednostkę pościgową ruchu drogowego, której to widok uspokoił mnie zupełnie. Na kawę skoczyliśmy z Jurą do Londynu. Wizyta na bazarku po tradycyjną huculską serwetkę, która ma odmienić dom Dziadka. A potem w góry. 3 km od granicy z Rumunią. Jest opcja na fajny, niedrogi zlot w ekstra miejscówce. Zakupy w sklepiku. Wino, koniak i gorzałka na wynos i na miejscu z eleganckich pięciolitrowych banieczek. Bierzemy jedną gorzałkę w objętości 50ml. Potem Dziadek łapie gumę dając nam okazję do dodatkowej przejażdżki za narzędziami. Sklep motoryzacyjny przy drodze. Gość przysięga, że nie ma takiej dętki, jak nam trzeba. Wieczorny powrót w komplecie. Potem kolacja, tym razem fasolka po huculsku, zdjęć nie ma. Tego wieczoru nie byliśmy już sami w hotelu, ale zachowywaliśmy się nadal swobodnie ucztując do późna w holu. Jedna pani naskarżyła na nas do obsługi w recepcji, ale byli to stażyści, którzy nie bardzo umieli zareagować w stanowczy sposób. Po jakimś czasie sami udaliśmy się do apartamentów nie zakłócając ciszy nocnej. Następnego dnia powrót w deszczu, słońcu, cieple, zimnie zależnie od okolicy. Droga prosta, przez Lwów, nic szczególnego. Może kawałek po górach dostarczył jakichś emocji, ale bez przesady. Temperatura 3-4, później 6-7 stopni. Jura odbił na Rzeszów przed samym Lwowem, a z Dziadkiem pożegnaliśmy się zaraz za granicą. Koniec opowieści. Wyprawa jak zawsze fajna, 5 dni minęło jak 5 minut. Na szczęście sezon dopiero się rozkręca. 22 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
mila1 3 368 Zgłoś ten post Napisano 26 Kwiecień 2016 Muszę przywołać z pamięci jeszcze jedno zjawisko, którego byłem świadkiem na Ukrainie. Niestety, zostałem zaskoczony i nie cyknąłem foty, na szczęście zrobił to Jura, zdjęcie nie oddaje jednak w pełni skali zjawiska. Otóż jadę sobie dostojnie i statecznie ukraińską drogą, gdy nagle z tyłu słyszę jazgot silnika, a potem widzę mijającego mnie w pędzie Dziadka, lecz nie jadącego drogą, a po ornym (chyba zbronowanym) polu. On nie jedzie, on zap…la, prędkość oceniam na 140-150 km/h, później się przyznał, że jechał do odcięcia :). Przednie koło motka płynie, a tylne wyrzuca fontannę piachu na kilka metrów w górę, tylko czekałem kiedy się wyp…li zwalniając, na szczęście lądowanie było udane. Wariat. Najpiękniejsza była reakcja miejscowych psów błąkających się po polu – zaskoczone gwałtownością zjawiska, nawet nie próbowały uciekać (co było by zrozumiałe), a były kilka metrów od pędzącego Dziadka, lecz pozostały jak wryte na miejscu. Tylko ich głowy w zdumieniu obracały się w kierunku mijającego, a potem znikającego na horyzoncie w tumanach pyłu motocykla. Razem – piękne zjawisko. Od teraz Dziadek powinien zmienić nick na „szalony Dziadek”. 18 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
JacekJ 8 862 Zgłoś ten post Napisano 26 Kwiecień 2016 Będzie na filmie. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
mila1 3 368 Zgłoś ten post Napisano 26 Kwiecień 2016 To super, ale przy was to on dopiero startował, mijając mnie, miał już prędkość przelotową :) 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Dziadek 6 919 Zgłoś ten post Napisano 28 Kwiecień 2016 What now ... 3 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
mila1 3 368 Zgłoś ten post Napisano 28 Kwiecień 2016 No, i...? Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
dakarowy 26 001 Zgłoś ten post Napisano 29 Kwiecień 2016 No, i...? Będzie na filmie. :-D czekamy Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
maxiu 1 126 Zgłoś ten post Napisano 29 Kwiecień 2016 Dziadek, ty to potrafisz budować napięcie ;) 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
enlil 3 208 Zgłoś ten post Napisano 29 Kwiecień 2016 What now ... No, i...? Zakola Dniestru i Karpaty mnie urzekły, a mieliśmy tylko ich posmak. W związky z tym, że namiot zmieniłem wypadało by go przetestować :) Mapy są.. więc... ;) 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Dziadek 6 919 Zgłoś ten post Napisano 29 Kwiecień 2016 Zakola Dniestru i Karpaty mnie urzekły, a mieliśmy tylko ich posmak. W związky z tym, że namiot zmieniłem wypadało by go przetestować :) Mapy są.. więc... ;) Więc ? ;-) Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
JacekJ 8 862 Zgłoś ten post Napisano 29 Kwiecień 2016 Od Chocimia w prawo, są takie potężne zakola Dniestru i chciałbym tam pojeździć jak najbliżej brzegu. Kilka dni tylko na wjeżdżanie i wyjeżdżanie w te dziury. Czas będzie dopiero w lipcu, bo wcześniej wszystko już zaplanowane. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
enlil 3 208 Zgłoś ten post Napisano 29 Kwiecień 2016 Więc ? ;-) Trzeba jechać :) Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Dziadek 6 919 Zgłoś ten post Napisano 29 Kwiecień 2016 Ano trzeba. :-D Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
mila1 3 368 Zgłoś ten post Napisano 29 Kwiecień 2016 (edytowane) A no trza. Nie ma rady...Z tym namiotem to i mnie też kusi, wyobraźcie sobie noclegi pod gwiazdami w takim miejscu, jak to gdzie Dziadek ujeżdżał rower. Takie klimaty mnie urzekają. Może nie wszystkie noclegi pod chmurką, bo gdzieś trzeba się czasem domyć, ale ten namiot to pomysł wart rozważenia... Edytowane 29 Kwiecień 2016 przez mila1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Dziadek 6 919 Zgłoś ten post Napisano 29 Kwiecień 2016 To co, jutro ? A no trza. Nie ma rady...Z tym namiotem to i mnie też kusi, wyobraźcie sobie noclegi pod gwiazdami w takim miejscu, jak to gdzie Dziadek ujeżdżał rower. Takie klimaty mnie urzekają. Może nie wszystkie noclegi pod chmurką, bo gdzieś trzeba się czasem domyć, ale ten namiot to pomysł wart rozważenia... No, gwiazdy , wydry, borsuki, niedźwiedzie, tygrysy ... Ech rozmarzyłem się ... Trza kupić namiot. 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
mila1 3 368 Zgłoś ten post Napisano 29 Kwiecień 2016 (edytowane) Dziadek, to będzie kolejna, piękna przygoda, może ruszymy wzdłuż Dniestru na południe od Chocimia za Mohylów do Jampola. Tam Zagłoba szukał w jarach kniaziówny, niedźwiedzi możemy nie spotkać, ale Horpynę i owszem :) Edytowane 29 Kwiecień 2016 przez mila1 4 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Seb 3 866 Zgłoś ten post Napisano 29 Kwiecień 2016 Kiedy ruszacie i o której? Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
enlil 3 208 Zgłoś ten post Napisano 29 Kwiecień 2016 Jak tylko Dziadek namiot załatwi :) Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Seb 3 866 Zgłoś ten post Napisano 29 Kwiecień 2016 Ja mam trójkę, damy radę 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
KaeS 10 464 Zgłoś ten post Napisano 29 Kwiecień 2016 Będziecie zabawiać się w trójkąta? 2 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Dziadek 6 919 Zgłoś ten post Napisano 29 Kwiecień 2016 Dziadek, to będzie kolejna, piękna przygoda, może ruszymy wzdłuż Dniestru na południe od Chocimia za Mohylów do Jampola. Tam Zagłoba szukał w jarach kniaziówny, niedźwiedzi możemy nie spotkać, ale Horpynę i owszem :) I dalej aż do Białogrodu ... Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
JacekJ 8 862 Zgłoś ten post Napisano 30 Kwiecień 2016 Białogłowy może? Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
abwehry 424 Zgłoś ten post Napisano 2 Maj 2016 kuźwa... paszport mam dopiero do odbioru po 11 maja, wstrzymcie się chwilkę Panowie... please!! ;) Jako argument powiem, iż mam namiot - niby dwójkę (Mila go nawet zna), Gandalf ma trójkę to razem 5 osób - oszczędność bagażu ;) Ale listę możnaby już założyć ;) Co do tej przygody z paliwem, to współczuję, w społeczeństwie znieczulica się panoszy. Tak samo jest z łapaniem stopa. Kiedyś z godzinę próbowałem i w końcu zatrzymał się znajomy... od tej pory biorę autostopowiczów jak się da ;) oczywiście chętniej tych płci żeńskiej ;) Relacja bardzo ciekawa Panowie! Miło się ogląda i czyta. Gratuluję fajnej podróży! 3 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
KaeS 10 464 Zgłoś ten post Napisano 6 Czerwiec 2016 Znajdź różnice... 2 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach