Kiedyś usuwałem w citroenie c5 2.2 hdi , operacja zawierała nowe oprogramowanie z wersji nie posiadającej FAP-a . w puszcze jest również katalizator - jeżeli go nie usuniemy to praktycznie nie ma zadnego dymienia większego niż zwykle . ludziska wywalają DPF razem z katalizatorem , efekty widać na ulicy . Usunięcie "z głową" nie powoduje przy sprawnym aucie żadnych zmian wyczuwalnych przez dymomierze na stacjach kontroli pojazdów , po prostu są za mało dokładne . udowodnienie że DPF został zdezaktywowany jest trudne - jeżeli nie zastąpimy tego zwykłym tłumikiem oczywiście . w moim przypadku po rozpołowieniu FAP-a zrobiliśmy "odwiert" o średnicy rury wydechowej wychodzącej z tylnej części puszki, układ płynu domieszkowego został napełniony ropą , oprogramowanie zmienione i na przeglądzie nie było żadnych problemów . A że polak potrafi to wszyscy wiemy i widać na drogach , poza tym reanimacja trupa po przelocie 500000 kilometrów sensu już nie ma ... . Natomiast dzisiaj kupiłbym nowy FAP po regeneracji w serwisie i nie kombinował . To majątku nie kosztuje . Wiem że niektórzy mają Subaru diesle i inne wynalazki gdzie to dalej krocie kosztuje - zawsze jest na to sposób , kupować auta na benzynę .
Czyszczenie /jeżeli już wypalanie serwisowe nie pomaga / środkami chemicznymi pomaga lub nie pomaga - to zależy czy dpf jest na zawsze zblokowany z katalizatorem czy nie . jeżeli tworzy jeden zamknięty element to szanse są żadne , jak da się rozdzielić albo jest osobnym elementem to można siępobawic . domestos i inne takie tam ...