Lachu 2 Zgłoś ten post Napisano 31 Sierpień 2015 Razu jednego pewien orzeł wyjechał od mechanika po zmianie klocków, jako młodemu do łba mu nie wpadło, co by gdzieś niecco na boku pohamować zanim się dobrze na drodze rozpędzi... - no i polecciał, bo mechanik miał tłuste łaapy. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Moto Troter 4 323 Zgłoś ten post Napisano 31 Sierpień 2015 Widziałeś Jarek? Myjesz dokładnie ręce przed każdą operacją? ;-) Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
FALCON 5 929 Zgłoś ten post Napisano 2 Wrzesień 2015 I znowu niestety. http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/6562219,powazny-wypadek-motocyklisty-na-gadowie,id,t.html Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Payo 73 Zgłoś ten post Napisano 4 Wrzesień 2015 Dzisiaj pierwszy raz położyłem motocykl na lewej stronie. Skręciłem w niewłaściwą drogę, asfalt był tak wąski, że jak zatrzymałem motocykl i ruszyłem żeby zawrócić to załapałem pobocza i skręcone koło poleciało jak na lodzie, a właściwie to takie lekkie błotko pod warstwą jakiegoś piasku i liści. Pierwszy odruch to wył. silnika, podniesienie motka i ocena strat. Na szczęście gmole i stelaże boczne kufrów sprawdziły się, naderwał się jedynie kierunek. Wracając do domu nie było juz mi tak chłodno. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
rasta 1 605 Zgłoś ten post Napisano 4 Wrzesień 2015 Dzisiaj pierwszy raz położyłem motocykl na lewej stronie. Skręciłem w niewłaściwą drogę, asfalt był tak wąski, że jak zatrzymałem motocykl i ruszyłem żeby zawrócić to załapałem pobocza i skręcone koło poleciało jak na lodzie, a właściwie to takie lekkie błotko pod warstwą jakiegoś piasku i liści. Pierwszy odruch to wył. silnika, podniesienie motka i ocena strat. Na szczęście gmole i stelaże boczne kufrów sprawdziły się, naderwał się jedynie kierunek. Wracając do domu nie było juz mi tak chłodno. Parkingówka, a opis jak czołówka na autobahnie ;] Oby same takie gleby! 8 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Debian 742 Zgłoś ten post Napisano 13 Wrzesień 2015 Mnie dzisiaj zaatakowała deskorolka :shock: Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Pszemo 8 690 Zgłoś ten post Napisano 13 Wrzesień 2015 Ale ogarnąłeś??? - chyba, skoro piszesz ;-) Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Debian 742 Zgłoś ten post Napisano 13 Wrzesień 2015 Dzisiaj trzynastego więc musiało się udać ;-) 2 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Lachu 2 Zgłoś ten post Napisano 13 Wrzesień 2015 Kilka dni temu skreciłem podobnie, boczna droga była tak waska, że dwa motki by się nie minęły jak by kufry miały - srodkiem osiedlowego asfaltu ciągnęła się wyspa z ziemi i trawy - taki wał - chciałem przeskoczyć z jednego pasa na drugi, który ten wał ziemi i trawy dzielił i mało nie wpadłem w żywopłot... przednie koło jeszcze przeleciało , motek stracił prędkość bo tylne przytrzymało i o mały włos. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Pszemo 8 690 Zgłoś ten post Napisano 13 Wrzesień 2015 Kilka dni temu skreciłem podobnie, boczna droga była tak waska, że dwa motki by się nie minęły jak by kufry miały - srodkiem osiedlowego asfaltu ciągnęła się wyspa z ziemi i trawy - taki wał - chciałem przeskoczyć z jednego pasa na drugi, który ten wał ziemi i trawy dzielił i mało nie wpadłem w żywopłot... przednie koło jeszcze przeleciało , motek stracił prędkość bo tylne przytrzymało i o mały włos. Idź na szkołę do dakarowego :-D - będziesz bezpieczniejszy. ;-) 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Lachu 2 Zgłoś ten post Napisano 13 Wrzesień 2015 (edytowane) rutyna rutyna gubi w najmniej spodziewanych momentach ;) niby nie predkosc a popatrz Edytowane 13 Wrzesień 2015 przez Lachu Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Pszemo 8 690 Zgłoś ten post Napisano 13 Wrzesień 2015 rutyna rutyna gubi w najmniej spodziewanych momentach ;) niby nie predkosc a popatrz Spr łożysko główki ramy i oleum w lagach - może pomoże :-D Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Lachu 2 Zgłoś ten post Napisano 14 Wrzesień 2015 Kolejny przypadek, zawijam na stację paliw pewnym skrętem i hamulec a motor jedzie dalej... Dobrze że mam więcej niż 1,8m to się miałem czym podpierać a łapy to do teraz jeszcze czuje. Niby prędlość zadna a legnąć można i dyshonor bo miejsce publiczne :) Powód: podjazd wyłożony kostką i oczywiście czarny od oleju, smaru, ropy, benzyny do tego mokry od deszczu - k...a jeszcze rozlanego mleka tam brakowało i znowu o mały włos. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
*romek* 274 Zgłoś ten post Napisano 16 Wrzesień 2015 Mnie dzisiaj zaatakowała deskorolka :shock: A tyle się mówi, żeby na smyczy wyprowadzać...eh. ;) 4 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
JacekJ 8 862 Zgłoś ten post Napisano 16 Wrzesień 2015 I w kagańcu. Oraz sprzątać, jeśli coś się przytrafi. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Debian 742 Zgłoś ten post Napisano 16 Wrzesień 2015 Śmiejcie się. Strach pomyśleć co by się stało gdyby łożyska miała nasmarowane ;) Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Lachu 2 Zgłoś ten post Napisano 16 Wrzesień 2015 Zadokowałem motka tak, że wlew paliwa byl po złej stronie. Skonczonym tankowac i podczas przekładania lagi na powrót do dystrybutora wylało się sporo tu i tam czyli po siedzeniu, i w okolice wydechu po owiewkach etc... zakładam, że około 100 - 120 ml. I wtedy zobaczyłem w czarnych myślach co by było, gdybym uzupełniał paliwo po trasie a nie przed wyjazdem, kiedy to wydech był ledwo ciepły... Wczesniej jak miałem wlew paliwa i bak na bezpiecznej i uniwersalnej pozycji - nie miałem takich ognistych przemyśleń. Teraz zanim zaczynam tankować od razu szukam wzrokiem sprzetu gasniczego w poblizu - taki odruch prewencyjny, ktory predko chyba nie zniknie ... Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Pawel 53 680 Zgłoś ten post Napisano 17 Wrzesień 2015 A Ty jesteś może z Chelmka? 7 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Mister 61 Zgłoś ten post Napisano 17 Wrzesień 2015 Wracałem w poniedziałek z rumuńskich winkli gdzie ino deszcz, mgła i kozie gie a w ramach przywitania lud polski wysmarował mi pół ronda w Mszczonowie jakimś olejem. Mokro, ciemno, rozróżnić mazi nie było jak, więc na ukoronowanie przejechanych 2500 km, na ostatnich 40km od domu wywinąłem ślizga tuż pod białoruskiego tira. Poszedł kufer, owiewka i tylni kierunek. Nieco poobijany ale najbardziej ucierpiała jednak duma. No i chwała trytytkom :) Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
imnariel 215 Zgłoś ten post Napisano 17 Wrzesień 2015 Wracałem w poniedziałek z rumuńskich winkli gdzie ino deszcz, mgła i kozie gie a w ramach przywitania lud polski wysmarował mi pół ronda w Mszczonowie jakimś olejem. Mokro, ciemno, rozróżnić mazi nie było jak, więc na ukoronowanie przejechanych 2500 km, na ostatnich 40km od domu wywinąłem ślizga tuż pod białoruskiego tira. Poszedł kufer, owiewka i tylni kierunek. Nieco poobijany ale najbardziej ucierpiała jednak duma. No i chwała trytytkom :) Dobrze, że tylko duma, ale na pozostałe elementy w takich sytuacjach można dostać odszkodowanie od tego co ma utrzymać drogę w czystości. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
rasta 1 605 Zgłoś ten post Napisano 17 Wrzesień 2015 Dobrze, że tylko duma, ale na pozostałe elementy w takich sytuacjach można dostać odszkodowanie od tego co ma utrzymać drogę w czystości. Tylko pewnie trzeba by wezwać służby coby podkładka była. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
imnariel 215 Zgłoś ten post Napisano 17 Wrzesień 2015 (edytowane) Tylko pewnie trzeba by wezwać służby coby podkładka była. Nie wiem dokładnie jak to działa, czy służby, czy wystarczą zdjęcia. Może ktoś ma jakieś doświadczenia w tym temacie. Ponoć też działa to, jeśli był to olej z pojazdu a nie np komuś wypadła butelka oleju z siatki z zakupami (nie pytajcie mnie czemu, ale ponoć tak jest). To samo tyczy się np wielkich dziur o które sobie zniszczysz samochód. Brat trochę walczył, ale wywalczył. Naprawiali drogę i zdjęli sporo asfaltu za spowalniaczem, który i tak jest wysoki. Ale nie postawili znaków, że jest remont z drugiej strony, bo im się zdawało, że ten odcinek też jest jednokierunkowy. Zarząd dróg czy kto to tam był wypłacił kasę na naprawę (miska olejowa, wystrzelone poduszki i pewnie cośtam jeszcze było, bo dobrze pieprznął mimo niskiej prędkości). Znajoma wyglebiła na moto poważnie na zakręcie, bo był żwirek. Nie dostała odszkodowania, ponieważ była to droga nieprzejezdna i wcześniej nią jechała w górę, z tego powodu uznali, że musiała widzieć ten żwir jadąc tam i jej się nie należy. Czy jakoś tak to było. Edytowane 17 Wrzesień 2015 przez imnariel Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
nokian66 1 262 Zgłoś ten post Napisano 17 Wrzesień 2015 Tylko pewnie trzeba by wezwać służby coby podkładka była. Tylko i wyłącznie dzwonimy po policję, spisują notatkę, robią zdjęcia. Z taka podkładką mamy jakie takie szanse by coś odzyskać ze strat... niestety w Polsce tylko materialnych, za uszczerbek na psyche u nas odszkodowań nie ma się co spodziewać. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
JacekJ 8 862 Zgłoś ten post Napisano 17 Wrzesień 2015 Policja, Straż Miejska. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
mirek2404 7 179 Zgłoś ten post Napisano 17 Wrzesień 2015 Tylko i wyłącznie dzwonimy po policję, spisują notatkę, robią zdjęcia. Z taka podkładką mamy jakie takie szanse by coś odzyskać ze strat... niestety w Polsce tylko materialnych, za uszczerbek na psyche u nas odszkodowań nie ma się co spodziewać. Zgadza się.Notatka policyjna wystarczy a bez tego zarządca drogi będzie się migał. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach