Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 09.10.2012 in all areas

  1. 3 points
    tylko jedna była w samochodzie, kierowała :lol:
  2. 2 points
    Dakarowy, Jak zwykle są ludzie i taborety. Niestety opinię o całym środowisku (nie ważne jakim) robią ci drudzy...
  3. 2 points
    Po części się zgadzam jeśli chodzio ten filmik, tez nie uważałem że kolo został potrącony, ale... tego nie widać :roll: jak i nie widać że nie został ;-) Co do cytatu: "Rozmawiałem ze znajomym, który już od kilku lat uprawia turystykę quadową i powiedział mi, że jeżeli nadleśnictwa wprowadziły by opłaty za możliwość wjazdu do lasu quadem, to wiele osób chętnie by wykupiło abonament nawet na cały rok. Zamiast tego podczas jednego z wyjazdów kieszenie jego i jego kompanów zostały uszczuplone o łączną kwotę 5500 PLN, a było to poprzedzone obławą, w którą zaangażowano kilka nadleśnictw. Koszty i środki użyte do złapania grupki znajomych są niejednokrotnie równe tym, które są angażowane do obław na groźnych przestępców. Nie są oni jednak groźnymi zbirami, a jedynie jeszcze jedną grupą osób, które mają pasję i ją wspólnie pielęgnują." Nie nazwałbym tego turystyką quadową, jeżdżę już kilka dobrych lat po lasach, najpierw autami na grzyby :-P , później motocyklami wszędzie, nigdy nie ryłem ściółki nie wjeżdżałem w sadzonki nie kopałem dołków w młodnikach i takie tam, zawsze jeżdże drogami, co prawda 80% z nich objętych jest zakazami, ale nigdy poza nimi.. :roll: Przez te kilka dobrych lat miałem okazję spotkać się z 3 lesniczymi - słownie trzema! i żaden nie wlepił mi mandatu, tylko uprzejmie poprosił o to abym nie jeździł tam gdzie są zakazy, tylko po drogach udostępnionych dla ruchu kołowego.. Oczywiście jeżdżę nadal i nie ukrywam tego, po wszystkich drogach leśnych niezależnie od tego czy są udostępnione dla tuchu czy nie, ale nigdy "nie wchodziłem w szkodę lasom", znam jednak kilkunastu kolesi jeżdżących lub tych którzy juz się najeździli quadami, po tych samych lasach co ja i wiem że nikt z nich nigdy nie jechał po tych drogach co ja - rekreacyjnie.. na początku chciałem również z nimi polatać po okolicach bo zawsze to się jakieś ręce do pomocy przydadzą, ale po jednym wypadzie dałem sobie spokój bo nie moja to natura.. ;-) Konkluzja jest taka, że niestety nie wierzę w leśną turystykę quadową i zapewne w kilku przypadkach się mylę, jak ogół oceniający i pchający wszystich motocyklistów do jednego wora, ale znam wiele przypadków gdzie turystyczne podejście do jazdy po lasach kończy się na wyprowadzenu sprzęta z garażu i pokazaniu kolegom jakiego mam wielkiego... quada :-( i bardzo dobrze że leśniczowie mandaty za takie kwiatki lepią... ;-)
  4. 2 points
    Więc tak, nie udało mi się ze względu na porzegnanie znajomych i dużą ilość alkoholu dokończyć hamulca i przetestować GSka. Mam natomiast obiecane fotki. Po założeniu tarczy okazało się że adapter tarczy lekko haczył dolną część amortyzatora, czego przy mierzeniu nie zauważyłem. Na szczęście po dokręceniu śrub okazało się że jest minimalna przerwa na kartkę papieru :P - ma się to szczęście :). Po wywierceniu dużych otworów w plastikach na mocowanie bolca wszystki ciasno weszło. Trzeba było jednak poświęcić najwięcej czasu właśnie na mierzenie wszystkiego co do dziesiątych milimetra żeby idealnie się przykręciło bez luzów. Musiałem także odwrócić damper w drugim kierunku, inaczej nie był bym w stanie go wsunąć między podwyższenia kierownicy bo już przykręcony bolec przeszkadzał. Tutaj także dużo szczęścia bo normalnie żeby odwrócić to badziewie pod damperem trzeba mieć specjalne narzędzie - na szczęście udało mi się beb niego. Płytka w którą wchodzi bolec odeszła od dampera dość lekko. Niestety otwór na bolec nie został wywiercony pod kątem prostym w stosunku do dampera, ale nie szkodzi, wszystko działa :). Tutaj natomiast jest już gotowy szablon do pomierzenia - posłuży do zrobienia adaptera pod zacisk. Płaskownik jaki będzie użyty to 16mm. Pocięty zostanie najpierw na dwie części, które potem będą pospawane. Pierwsza będzie przykręcona do amortyzatora a druga do zacisku. Przy czym ta do zacisku docelowo będzie mieć 12mm natomiast pierwsza część w miejscu mocowanie do amortyzatora wyfrezowana zostanie także na 12mm. Cały zabieg ma na celu przesunięcie miejsca styku dwóch części o 4mm względem styku z amortyzatorem. Czemu? Bo o tyle musi być przesunięty zacisk żeby idealnie wszedł na tarczę. Widać to przy łączeniach tych płytek aluminiuwych ze zdjęcia, między nimi są podkładki na 4mm. Mam nadzieję że nagwintowane 12mm lekko utwardzonej stali wystarczy żeby dokręcić śrubami adapter do amortyzatora.
  5. 2 points
  6. 2 points
    Bajer, "Camelbag" za zagłówek i naprzód naprzeciw TIR-om! :-D
  7. 1 point
    Szczęśliwie wróciłem z Mławy, więcej kawy n ie wylałem :-D
  8. 1 point
    Miałem do czynienia z róznymi przypadkami z quadami i motocyklami enduro i część całkiem spora to takie ,,zgłoszenia na wyrost'' ale widziałem też co potrafią zrobić trzy quady z całkiem sporym kawałkiem uprawnego pola.Wyglądało jak jakiś poligon
  9. 1 point
    Tu fajna dyskusja na temat potrąconego przez quadowca turysty i ogólnie "zapierdalania" po lasach. Warto poczytać
  10. 1 point
  11. 1 point
    no kto bogatemu zabroni gratuluję zakupu jeszcze 800-setka i będzie git
  12. 1 point
    Przeczytałem. Po tym artykule doszedłem do wniosku, że ludzie często nie zdają sobie sprawy jakie potwory trzymają między nogami (tylko bez żadnych aluzji/iluzji ;) ) Jeżeli ktoś uważa, że skończył 30lat i w swoim życiu jeździł ogarami, komarkami itp do tego po dłuższej przerwie twierdzi, że 1500km mu wystarczyło do ogarnięcia maszyny to sorry. Choć w pierwszym przypadku w sumie było zajechanie drogi :(
  13. 1 point
    Bajer - a jakie rybki pływają wtakim akwarium?? :D
  14. 1 point
    "Wywiad z trupem" - IMO dobra akcja. http://motormania.com.pl/felietony/wywiady/wywiad-z-trupem-podkarpacki-sposob-na-wypadki-motocyklowe/
  15. 1 point
    ..nie oszczędzaj waść na dyni......... którędy byś browar wprowadzał... ? ;-)
  16. 1 point
  17. 1 point
    Ale Bajer trzeba Ci przyznać, że wylałeś z rozwagą tą kawę gdyż wlała się do cup holdera a nie na tapicerkę (przynajmniej na zdjęciach tak widać) :)
  18. 1 point
    a potem co, wyciskać chusteczki, żeby się kawy napić :?: :lol:
  19. 1 point
  20. 1 point
    Qrwa, miałem dzisiaj puszką awaryjne hamowanie bo mi TIR wyjechał, już wiem, że muszę wozić w samochodzie słomkę :lol: nawet muza mi zamokła :-D
  21. 1 point
    Jakbyś kogokolwiek zbanował za spamowanie to w następnej kolejności musiałbyś zbanować siebie ;)
  22. 1 point
    Ciekawe, ciekawe. W niedalekiej przeszłości pamiętam jak na służbie zabierałem sanitarką żołnierza (sanitarka=karetka wojskowa) który "nagle" podobno zrobił się nieprzytomny. Małe dochodzenie wewnętrzne wyjaśniło, że żołnierz się po prostu napier...ił wysokoprocentowym alkoholem wlewając sobie niezłą dawkę w odbyt, bo nie chciał żeby od niego przełożeni "wyczuli" alkohol. Koniec końców, po badaniach laboratoryjnych i wytrzeźwieniu wrócił w glorii chwały do służby następnego dnia. Co do tamponów i ich zastosowania, ostatnio hitem jest wypijanie przez gimnazjalistów płynu do irygacji pochwy. Odlot niezły, trudniejsze odtrucie smarkaczy. Wczorajszy hit z dyżuru- wezwanie przed północą: kobieta lat 100 (STO), bardzo niespokojna ciągle "człapie" po domu i nie chce się słuchać rodziny, wszystkich wyzywa, nie możemy sobie z nią poradzić. Przyjeżdżamy na miejsce, dom zadbany, normalna rodzina, babcia faktycznie pedałuje wkoło salonu, na dodatek zamiast przy chodziku który miała używać, chodzikiem szmyrga na prawo i lewo, klnie na czym Świat stoi. Robię rozeznanie po pobliskim pokoju babci- Przyczyną bezsenności starszej pani była wcześniej obalona piersiówka żołądkowej gorzkiej ukryta za telewizorem. Babcia za cholerę nie chciała się przyznać skąd o północy wykombinowała flaszkęi dlaczego ją sama obaliła z gwinta-mimo usilnych wysiłków całej rodziny. Eh, te kobiety, bez względu na wiek, zawsze po alkoholu to samo! Sorry za off top.
  23. 1 point
    Jak stan silnika i ogólnie moto jest ok, to nie patrz, czy to jedna świeca, czy nie. Różnica w spalaniu to jest między gaźnikiem, a wtryskiem, między jedną, a dwoma świecami, różnica będzie minimalna. Myślę że setka paliwa nie gra roli ;)
  24. 1 point
    E tam R1 to ostatnio objechałem na Al Grunwaldzkiej w Gdańsku, dziwiłem się czemu mnie nie wyprzedza ale cóż 2 odcinki od świateł do świateł nie doszedł mnie mina gościa była bezcenna :mrgreen:. Nawet jedną krzyżówkę pozwoliłem sobie przelecieć na jednym kółku. :mrgreen: Powiem jedno 800GS jest suuuuper sprzętem, tniesz po asfalcie jak chcesz tniesz po szutrach, na mazurach pierwszy raz w życiu jechałem szutrem ponad 160km/h a kapcie sami widzieliście jakie miałem. Każdemu polecam to moto jest zajebiście uniwersalne do wszystkiego i nie zgodzę się tu z stwierdzeniem do wszystkiego to do niczego. Latam co dzień po mieście od śniegów do śniegów, czasem wpadnę do lasu, czasem podróż jakaś, wszędzie sprawdza się idealnie. Nic dodać nic ująć.
  25. 1 point
    Marta, MarWoj i ja przymierzamy się do zakupu tego wynalazku. Podobno elastyczność linki pozwala (oczywiście w pewnym zakresie) na jazdę w pozycji wyprostowanej (czyt. "prawie-terenowej"). Zanim ktokolwiek zacznie drzeć łacha, oświadczam że widziałem trzech gości po dzwonach, którym ta kamizelka uratowała wszystkie ważniejsze organy i kości po szlifach asfaltowych i zakończeniu jazdy na barierkach. Każdy z tych motocyklistów wyszedł bez uszczerbku (tułowia i kręgosłupa szyjnego) po wypadkach i nie były to paciaki na parkingu. Może zakup grupowy? Wiem, cena wysoka, ale czy wyższa niż 3 miesiące w szpitalu lub pół roku rehabilitacji? http://www.saferide.pl/produkty.php?name=hit-air MLV-Y - kamizelka z poduszką powietrzną


×