Jak sprzedawałem Dakara miałem nawinięte coś koło 45 tyś, dzwoni klient i pyta jak tam moto i takie tam,
- powiedzialem wszystko również że przez ostatni rok nakulałem 20 tyś,
- kolo do mnie.. - a to stan taki dosyć duży to raczej za dorgo,
- ja mu na to ...- to ile chcesz żeby miał na liczniku?
Gość na to..
- że nie o to chodzi,
więc go pytam -
- więc o co chodzi...? nie potrafił odpowiedzieć,
Więc dla dobicia jego powiedziałem że podaję mu faktyczny stan mojego przebiegu kilometrów jakie ja przejechałem i jeśli wierzy że przez poprzednie 9 lat jakich motocykl u mnie nie był, nakulane zostało 25 tyś, to w porządku :lol:
Ogólnie podszedłem do klienta po ludzku i tak naprawdę to on kupił ten motocykl :D i chyba jest zadowolony bo już się nie odezwał, chyba że dostał zawału :lol: