Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 07.01.2016 in all areas

  1. 2 points
    W komputerze x zmienia się średnicę przedniego koła i abs działa poprawnie można również zmienić jednostkę w jakiej pokazuje prędkość. Daje 100% na moją rację - pokazano mi to w bmw sikora.
  2. 2 points
    Ło żesz matko i łojcze, a miałem nic o tym abeesie nie wspominać. No to już się poprawiam : a cholera go tam wie :-D eeeee ..... :-D
  3. 2 points
    Odcinek 6, czyli wracamy po śladach do Cuzco Na śniadanie zaglądamy do tej samej pani i próbujemy innych kanapek na ciepło. Trzeba się wzmocnić przed kilkugodzinnym spacerem wzdłuż torów ;) Jagna ma chytry plan, żeby wziąć wszystkie bagaże i władować się w pociąg, a chłopaki na lekko się przespacerują. Jednak wizyta na dworcu (osobny dla Peruwiańczyków, osobny dla reszty świata…) rozbija plan w drobny mak. Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie zapłacę 24 $ za przejażdżkę 13 km! Nie rozumiem tego w ogóle. Miejscowi płacą coś koło 2$. Gdyby zagraniczni mogli jechać za tyle samo, pociąg byłyby pełen po sufit. Teraz wozi głównie powietrze, a każdy kto jest w stanie, idzie wzdłuż torów. Gdzie tu logika? Pamiątkowe zdjęcie w Aqua Calientes: pomnik wodza: i ruszamy: pogoda nie rozpieszcza, mgliście i pada. Klimat tropikalny, więc pod pelerynami jest gorąco, a na koniec i tak jesteśmy mokrzy ;) idziemy i liczymy słupki kilometrowe ;) Nasi tu byli ;) Co bogatsi jadą… Gdzieś , hen wysoko we mgle, widać zabudowania Machu Picchu: Poprzedniego wieczoru, kiedy pisaliśmy na telefonie, „Machu Picchu” słownik zamienił na „Machu Piachu”. Bardzo nam się ta nazwa spodobała ;) W końcu, wraz z końcem deszczu, dochodzimy do stacji Hydroelectrica, gdzie wzdłuż torów ulokowało się mnóstwo bud z funkcją baru. Za jakieś 7 pln zamawiamy danie narodowe, czyli „Milanesa”, czyli zupa + drugie danie, składające się z ryżu i kawałka mięsa. Ławki i stoły tuż przy torach, a zadaszenie siega aż na tory. W pewnym momencie wszystkie panie kucharki rzucają się na tory i zwijają zadaszenie. Pociąg jedzie ;) wLFi0JnOqiY Nadchodzi godzina odjazdu, szukamy swojego busa. Taaa, łatwo powiedzieć. Na parkingu stoi jakiś 20 białych sprinterów, przed każdym Peruwiańczyk wykrzykuje nazwiska pasażerów, a tłum białasów kłębi się dookoła. Nie sposób usłyszeć, a tym bardziej wyłowić z jazgotu swoje nazwisko… W końcu ruszamy na obchód busów, zaglądamy kierowcom w listy i odnajdujemy swoje nazwiska. Ufff. Że też nikt nie wpadł na banalne rozwiązanie, czyli wywieszenie list na szybie busa… Po jakieś godzinie zamieszania busy są zapełnione, ruszamy. Tą samą uroczą ścieżką dla kóz wijącą się na zboczu… ciekawe, ile sprinterów spadło już do tej rzeczki? Średnia prędkość dochodzi do 20 km/ h ;) wLFi0JnOqiY Uff, dojechaliśmy. Asfaltowa końcówka, już po ciemku, we mgle, z wyprzedzaniem na czwartego na zakrętach również była dość emocjonująca ;) Nocujemy w Cuzco w tym samych hostelu, choć pokój dostajemy zdecydowanie mniej klimatyczny. Noce na tej wysokości (prawie 4000 m) są dość chłodne i Jagna śpi prawie we wszystkim, co ma ;) W hotelu miały na nas czekać zamówione wcześniej bilety na jutrzejszy autobus do Puno, ale oczywiście ich nie ma. Pytamy się w agencji, owszem, przekazali już przedwczoraj… Tym razem w hostelu odpowiedz jest inna: aaa, nie, faktycznie, coś mamy, ale ten co ma, to właśnie go nie ma, ale będzie później,albo rano, a w ogóle to no problem… Kolejny raz widać zderzenie dwóch mentalności: europejczyk nie bardzo nie umie się nie denerwować późnym wieczorem brakiem biletu na poranny autobus… idziemy odreagować „w miasto”, może w międzyczasie bilety się znajdą… miejscowy bar pod chmurką: miejscowe przysmaki, czyli szaszłyk z pyrą: oraz pyra zapiekana z jajem i mięsem w środku: Koło północy w hotelu pojawia się ten, co ma nasze bilety (pytanie, dlaczego po prostu nie zostawił ich na recepcji, zdecydowanie go przerasta ;) ) i o mało nie umieram ze śmiechu, widząc swoje imię i nazwisko – przepisane z paszportu !!! Ciekawe, czy z takim biletem wpuszczą Agnieszkę G. na pokład ;)
  4. 1 point
    I mają rację bo w terenie strasznie ten wynalazek wku...
  5. 1 point
    A z obserwacji powiem że większość użytkowników X Challenge'a jakich znam ABS i tak wycina ;) Sent from my SM-G920T using Tapatalk
  6. 1 point
    Zwyczajnie myrdoli po wyjściu z wiązki i tam ....
  7. 1 point
    Jak ktoś chce poprzerabiać to na owo to musi poteleturnieić trochę i rozwiązać kilka kwizów i zagadków ;)
  8. 1 point
    No chyba ze ma sie juz X Challenge'a i chce sie go odswiezyc "nie zmeczonym" X Country. Wiesniaki zazwyczaj maja lzejsze zycie, mniejsze przebiegi i duzo nizsza cene. Takie moje pokretne rozumowanie :)


×