Skocz do zawartości

Recommended Posts

Powiem tak, kup co chcesz a i tak za rok stwierdzisz ze zakup był bez sensu i bedziesz szukac czegos innego. Dlatego też uważam że trzeba kupić coś co można później sprzedac. Jak dwa lata temu kupiłem Dakara to myślełem że będę go męczył pare lat. W połowie sezonu miałem go dość, podobie jest z Suzuki które mam teraz. W przyszłym roku będe raczej męczył jakiś inny sprzęt.

Sama zauważyłaś że każdy radzi coś innego. Tutaj zapytałaś co kupić i znakomita wiekszość odpowiedziala kup GS! Jak zadasz to pytanie np na forum Tenery to powiedzą - Kup tenere, nie ma lepszego motocykla! Taka sytuacja będzie się prawdopodobie powtarzac na każdym forum które jest "poświęcone" określinej marce.

Podsumowując. Szukaj motocykla w dobrym stanie, w miarę młodego za dobre pieniadze. Chodzi o to że jak się znudzi to trzeba będzie sprzedać w miarę najmnijszą stratą.

Edit.

Czekam na gromy

nie no nie napisałeś słusznie, ale ja się nie sugeruje opiniami innych odnośnie modelu bo upatrzyłam i zakochałam w GS i koniec. nic innego. może będzie na kilka lat może nie, who knows? dzięki Wam mam nadzieję, że nie kupię szrota :D mój kolega, który ocenia GS'y nie ma z nimi doświadczenia i nie jest w stanie stwierdzić co jest oryginalne, co zmienione i jakie są zazwyczaj tego powody. więc jego opinie też traktuję jako drugorzędną.

:D GS rulez ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

GS waży 200kg i DL650 waży 200kg a wiekszośc uwaza że GS jest lżejszy :shock: . Moim zdaniem jeżeli ktoś bedzie się poruszał raczej do asfaltach do DL jest o niebo poręczniejszy ale to jest moje zdanie.

dl650l0_yay_e19_r.jpg

bmw-f650gs.jpg

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

:)

To ja się wpypowiem z zupełnie innej strony :D

Kupiłam moja małą Hondzinę wbrew wszystkim, którzy dawali dobre rady w stylu - szukaj 600 minimum - to z łatwością ogarniesz, a transcity Ci się znudzi po 2 tygodniach.

No i np. 125? To chyba skuter jest.

Mało kto tak naprawdę radził cokolwiek mneijszego, niż 600. Jedną z nich była moja koleżanka Iza, która może i nei namaiwała mnie na 125, ale opowiadając o wyjazdach ze swoim eksem na ymaszce tw 125 [we dwójkę] potwierdziła moje podejrzenia, że tak naprawdę to nie wielkość silnika i moc ogranicza, tylko to co masz w głowie :)

Drugą osobą była BlackGodiva, której blogi pochłonęłam pewnego wiosennego wieczoru półtora roku temu [http]. Wtedy zakochałam się Trampku [wirtualnie ;) ]. I szukając motka zapytałam się o zdanie. BG odpisała, że Trampiszon nie jest zły, ale gdyby miała go od początku, to pewnie by się zniechęciła do motocyklizmu. Cóż - warunki do manewrowania mam dośc ciężkie. Z TA byłaby to walka o życie w czasie parkowania u mnei na podwórku :D

No i mój własny wniosek - kurde, kupię teraz cos większego, to potem już pewnie nigdy nei zmienię na maleństwo.

A że nie lubię jak mnie coś w życiu omija [każde doświadczenie jest cenne :D ], to wylądował u mnie transcity.

Powiem tak - nie żałuję decyzji.

Ograniczenia - zero. Motek dowiózł mnie tam gdzie chciałam. Właściwie w tempie w jakim chciałam.

Wygoda prowadzenia, manewrowania na parkingu - nieoceniona.

I wiem, że na niczym cięższym i większym nie miałabym tego rodzaju radości, jak na Hondzinie :)

Najlepsze - każda zmiana na coś większego będzie się wiązała z nowymi emocjami :lol:

Co więcej - wyszło jak wyszło - moim kolejnym motkiem też nie jest czarodziejska 600, idealna na początek :) Cóż - life is brutal.

MeJustine - nie namawiam Cię na 125, czy nawet na 250 :) Ale chcę Ci pokazać, że sa różne punkty widzenia. Różne opcje. I różne potrzeby.

I czasem warto zrobić po swojemu - tak jak czujemy. Innie może i mają swoje racje, ale nie są Tobą i nie siedzą w Twojej głowie :D

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

W pełni się z Tobą zgadzam. Kupując pierwszy motocykl nie bardzo wiadmo jak się będzie prowadził, jak przyśpieszął czy hamował. Z kolejnymi kilometrami każdy nabiera wprawy, wyciaga wnioski i po jakimś czasie wiadomo więcej. Jezeli okaze się że obecny motocykl nie spełnia oczekiwań to trzeba go zmienić a żeby to zrobic to zazwyczaj trzeba go sprzedać.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
MeJustime, kup hondziulę od Mygosi. :D :beer:

ja się zakochałam w GS i GS kupię ;)

i nie sugeruję się niczyimi opiniami odnośnie modelu :D) nawet jeśli nie będzie mi pasować, to już postanowiłam. nawyżej sprzedam, o!

Mygosia, zgadzam się, że każde doświadczenie ważne :D

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
ja się zakochałam w GS i GS kupię

i nie sugeruję się niczyimi opiniami odnośnie modelu ) nawet jeśli nie będzie mi pasować, to już postanowiłam. nawyżej sprzedam, o!

Właśnie! Popieram! nN początku trzeba kupić to co się najbardziej podoba, bo jesli będzie miało jakiekolwiek niedomagania, to zostaną one zniwelowane idealnym samopoczuciem :D

Ja tez zawsze musiałem kupić motocykl, który mi się najpierw wizualnie podobał, później brałem pod uwage inne aspekty (w tym cenę) :roll: i jak na razie nie żałuję :D

Popieram też Pawła, trzeba kupić taki motocykl, na którym w razie konieczności sprzedaży nie straci się za dużo kasy ;) :beer:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

właśnie zobaczyłam, że kolega podesłał mi tylko fote oryginalnego ogłoszenia dotyczącego starej yamahy, która miała być moim pierwszy moto ;]

Bartek Wiśniewski

Ludzie, CZYTAĆ TO I PRZESYŁAĆ DALEJ, bo kończy mi się cierpliwość - za 3000 PLN, czyli za równowartość 300 paczek Marlboro - do wzięcia kozacka kosiarka

Odświeżam ogłoszenie licząc na potęgę tego portalu społecznościowego, który zazwyczaj służy do pierdolenia smutów, plotek, lansu nowymi fotami, krypto reklam własnej osoby, informowania o niestrawnościach, promowaniu swego alter ego, odreagowywaniu życia leminga, umawiania się na lunch, pogrzeb i sex.

Motor stoi w nostalgicznej, Norwidowskiej wręcz scenerii, pomiędzy historyzującymi willami w dawnej intelektualnej ostoi Warszawy, akademicko-profesorskiej dzielnicy Kolonia Staszica... Są to wspaniałe Filtry, skrzyżowanie szlaków handlowych i kulturalnych Ochoty i Śródmieścia. Tam można, pomiędzy starymi parkanami obrośniętymi bluszczem, moto obejrzeć, dotknąć, poczuć jego transcendencję.

A zatem:

do wzięcia: Yamaha YX600 Radian "Czarny Radek" alias "The moto-samurai miecz of Shinozuka"

- rok produkcji: 1988

- przebieg: 45.000 km

- pojemność: 600 cc

- moc: około 65 hp

- liczba kół: 2

- liczba kierownic: 1

- liczba drzwi: 0

- liczba części, z których ten motór powstał: około 250

- miejsce narodzin: Japonia, ヤマハ発動機株式会社 Yamaha Hatsudōki, Iwata,

Shizuoka, 34°43′N 137°51′E

- stan techniczny: kurwa, naprawdę dobry - 2 miesiące temu ta czarna łyżwa śmigała

jak Yamaha Rossiego

- szczegóły pozytywne: - silnik w stanie bardzo, ale to bardzo dobrym

- zawieszenie idealne

- skrzynia idealna

- hamulce idealne

- nowy akumulator

- wyregulowane gaźniki

- nowe filtry (wszystkie, nawet kurna filtr słoneczny, filtr od klimatyzacji,

filtr przeciwpyłkowy od odkurzacza i każdy inny możliwy

filtr, nawet jebany filtr na cellulit ten motor ma wymieniony)

- nowe lusterka

- inna niż w oryginale lampa przednia - ładniejsza

- niemal nowa tylna guma

- wypasione nakładki na manety (trochę babskie albo:

awangardowe, dekadenckie, secesyjne, trendestterskie, hipsterskie

modernistyczne, tolerancyjne, w kolorze kurwa medytacyjnym lub

hinduistycznym, promujące miłość między ludźmi, miłość hetero, homo,

analną, miłość międzygatunkową, miłość ponad podziałami, symbol jogi

kundalini, namiętności, schizofrenii, zwycięskiego lwa z plemienia Judy,

inżyniera Mamonia, pizdy pod okiem czyli mega trendy, lanserski styl

lub podkreślona do granic możliwości indywidualność właściciela/ki

manifestująca bunt lub żałobę (Tajlandia), uzyskiwana z żyjących w

Morzu Śródziemnym mięczaków z gatunków Purpura haemastoma oraz

Murex trunculus (szkarłatniki i rozkolce). Jeden z najstarszych

wymienianych w źródłach historycznych barwników - FIOLETOWY.

FIOLETOWE KOŃCÓWKI MANETEK - musisz ten motor mieć.

szczegóły negatywne: - fioletowe końcówki manetek

- brak podnóżków pasażera

- jakieś rysy na tłumikach

- lekkie rozdarcie na szwie kanapy

- niesprawny zapłon

Tak, właśnie przez ów niesprawny zapłon motocykl stoi bezmyślnie pod szarym murem rezydencji z 1920 roku. Pod rozdartą melancholijnie plandeką, srebrnoszarą lub stalowoszarą lub może nawet szarą. Stoi tam sobie, a ja w Patrolu wożę do niego oryginalny kluczyk z butnym i dającym poczucie władzy napisem YAMAHA. Mam też dowód rejestracyjny, w nim ważne badania, obok świstek z ubezpieczeniem i kartę pojazdu.

TYLKO ZAPŁON JEST DO ZROBIENIA - mam faktury za bieżące serwisowanie, listę wymienionych części i dokonanych napraw.

Cena za ten jednoślad, zrobiony przez grupę osób spośród 120 milionowego narodu samurajów, twórców arcymocnych teleturniejów (widziałem kiedyś kilka i nawet moja niebagatelna w sumie wiedza z zakresu antropologii kultury musiała znaleźć miejsce na nową dawkę informacji - nową i trudną do zdefiniowania) - cena jest zabawna.

Otóż ci ludzie, których nie załatwiły ani najazdy Mongołów, wojna japońsko koreańska z końca XVI w, japońsko-rosyjska 1894-1895, wojna japońsko-chińska 1937-1945, których nie ruszyło żadne tsunami, trzęsienie ziemi, Fukushima, którzy nadal kują słynne nihonto, mają roboty, gejsze, Godzillę, anime, hentai, karate, judo, Yamahę, Fujijamę, nindżów, naginaty i charakterystyczne fałdy nakątne - ci ludzie stworzyli ów motocykl, który ja teraz sprzedaję taniej niż za rasowego Tosa Inu czy Akitę (to takie japońskie psy), czyli za śmieszne

3 0 0 0 zł

Do motocykla mogę dorzucić ową pierdoloną plandekę z metafizycznym rozdarciem, WD40 i poczęstować herbatą, jaśminową.

Proszę mi wybaczyć za wulgaryzmy w ogłoszeniu, wbrew obiegowej opinii, poglądom politycznym i wyglądowi, jestem wykształconym człowiekiem, związanym ze środowiskiem akademickim, reprezentującym świat nauki.

NIE JESTEM HANDLARZEM MOTOCYKLI, ale kurwa cierpliwość mi się kończy, idzie sroga zima, a rodzina Aleksandry Wieczorek, nominalnej właścicielki motocykla, mojej byłej-obecnej-soon-to-be-ex-wife dziewczyny, może nawet narzeczonej, konkubiny i wieloletniej towarzyszki życia, irytującej mnie swoim niezrozumieniem istoty wszechrzeczy, nie może wstawić motocykla do domu, bo nie ma tam miejsca.

Motor stoi kompletnie samotnie pośród jesionów i nawet obecność zabytkowego Jaguara XJS, który stoi 20 metrów dalej, nie poprawia Radianowi nastroju.

"Quousque tandem abutere, Catilina, patientia nostra" – incipit mowy przeciw Katylinie, wygłoszonej 8 listopada 63 roku p.n.e. w senacie rzymskim przez mówcę i polityka Cycerona po wykryciu spisku, mającego na celu obalenie republiki. W dosłownym tłumaczeniu: Jak długo, Katylino, będziesz nadużywał naszej cierpliwości? Dalszy ciąg mowy brzmi "Quem ad finem sese effrenata iactabit audacia?" Do jakich granic miotać się będzie twoje nieokiełzane zuchwalstwo? "Patere iam tua consilia non sentis?" Nie rozumiesz, że już ujawnione są twoje plany? - tak ja właśnie zirytowany jestem brakiem reakcji zapłonu ze strony Radiana i brakiem potencjalnego nowego właściciela, który motor sobie odpierdoli na przyszły sezon tak, że głowa mała.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Łooo matko kochana, po tym opisie doszedłem do wniosku że.... to bezcenny egzemplarz;))

jedyny taki czarny Radek ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Czyl od dawna nik go nie chce i sprzedający zmienił się w zdesperowanego sprzedającego

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Łooo matko kochana, po tym opisie doszedłem do wniosku że.... to bezcenny egzemplarz;))

jedyny taki czarny Radek :D

Gdybym go kupił za te 3000 to normalnie czułbym się jak jakiś złodziej. ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ogłoszenie +10!!!! ;) Niestety rozbolały mnie znów plecy, gdy czytając je ponownie zaśmiewałem się do łez. Chyba najlepsze ogłoszenie o sprzedaży motocykla, jakie czytałem.

Justyś - podeślij linka. :D

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Koleżka to jakiś filolog klasyczny. :D Widać, że chłopakowi puszczają zwieracze. Ale ogłoszonko I klasa. Powinien pisać ogłoszenia za kapustę. Doszedł by do niezłych pieniędzy. ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Ogłoszenie +10!!!! :D Niestety rozbolały mnie znów plecy, gdy czytając je ponownie zaśmiewałem się do łez. Chyba najlepsze ogłoszenie o sprzedaży motocykla, jakie czytałem.

Tak swoją drogą to ciekawe jak reagujemy, z czego się śmiejemy .... Ja czytając zniechęcałem się do motka z każdym zdaniem, a bliżej mi było do współczucia dla chłopa niż do śmiechu. Mi go zwyczajnie żal, a Was bawi - fajnie, że jesteśmy różni - choć niektóre różnice mnie nie śmieszą :D ;) :beer:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
ja się zakochałam w GS i GS kupię

i nie sugeruję się niczyimi opiniami odnośnie modelu ) nawet jeśli nie będzie mi pasować, to już postanowiłam. nawyżej sprzedam, o!

Właśnie! Popieram! nN początku trzeba kupić to co się najbardziej podoba, bo jesli będzie miało jakiekolwiek niedomagania, to zostaną one zniwelowane idealnym samopoczuciem :D

Ja też kupiłem takiego co mi się podobał i z tym idealnym samopoczuciem może bym nie przesadzał ale do dziś nie mogę się z nim rozstać ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Ja też kupiłem takiego co mi się podobał i z tym idealnym samopoczuciem może bym nie przesadzał ale do dziś nie mogę się z nim rozstać

W Twoim przypadku to już jest choroba ;) :beer:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.

Zaloguj się teraz

×