Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 26.05.2014 in all areas

  1. 4 points
    pomoc nadeszła, coś się dzieje, zobaczymy co z tego wyjdzie ...
  2. 3 points
    Jak kupię Garmina, to moge Larka odsprzedać 10pln taniej, niż Ben :-P
  3. 2 points
    a to sorka, myslalem o innym krulu :)
  4. 2 points
    W końcu w miarę rzetelny opis sytuacji - rzadkość w sieci.
  5. 2 points
    Mtbiker zajmuje się przywożeniem X-ów :)
  6. 1 point
    sorek, badz na temat i bez zadnej polityki na forum... :)
  7. 1 point
    Maxiu chyba nie celuje w trampka :roll:
  8. 1 point
    INFO od Amila. Jest jedno wolne miejsce na kurs w najbliższy weekend. "Sluchajcie, w ostatnim momencie nam wypadl jeden kursant i szukamy kogos do pary. Jakbyscie mieli kogos ze znajomych to prosze dajcie info. Cena promocyjna 500 pln za kurs i zaczynamy w najblizsza sobote o godz. 14.00" kontakt: www.eduro.riders.pl
  9. 1 point
    co za okropny zwyczaj pisania przez inne plcie z innych nickow.... i podszywania sie, a potem pisania z duma - znam jego login i to pisalam ja....
  10. 1 point
    No właśnie, sam się dziwię dlaczego nie mam zdjęć ( a w maju cyknąłem 4000km)? Najpierw techniczny, więc nie było czasu na widoczki, a jak był czs to lało...Potem wyjazd do Paszkowa (na, który w sumie nie dotarłem :-( ), pomimo pięknych widoków jakie roztaczały się dookoła przez trzy dni podróży ani razu nie wyciągnąłem aparatu - CAŁY CZAS LAŁO!!! Ale na czerwiec mam już plany...więc może uda się coś nadrobić :).
  11. 1 point
    Jesli blisko to nie rozumiem dylematu :)
  12. 1 point
    Przeciez to sa zupełnie inne motorki i przeznaczone do innych celów. Łaczy je tylko marka i to że oba są do jeżdżenia. jeśli planujesz wyjazd dużym GSem w teren, to najpierw go połóż i spróbuj podnieść (najlepiej kilka razy). Później zrób to samo z małym i będziesz miał porównanie. MIałem obydwa ( i to w jednym okresie czasu), małego używałem zgodnie z przeznaczeniem (Dakar), a dużego na dalekie turystyczne wyjazdy po Europie. Nie to żeby duży nie poradził sobie poza asfaltem, ale do tego potrzeba naprawdę niezłych umiejętności, opon, zawiesznia itd. Jego żywiołem są dalekie wyjazdy po asfalcie z możliwością (ograniczoną) z niego zjazdu. KIlkakrotnie miałem porównianie zachowania dużego GSa i mniejszych motorków poza asfaltem. Tam gdzie na dużym możliwości jazdy się kończyły lub ograniczały, tam małe dopiero się rozgrzewały. Ale za to na trasie, to już zupełnie inna bajka. Przed zakupem musisz sobie zdać sprawę z tego, że kupujesz kilkunastoletni motocykl który się zużywa nawet (a zwłaszcza) nie jeżdżąc. I nie miej złudzeń, za naprawdę dobrze utrzymany motocykl, nawet starszawy, trzeba niemało zapłacić.. Sorki, ale musze kończyć, to jest temat rzeka, a ja jestem (niestety) w pracy i muszę popracować
  13. 1 point
    Cześć. Nie mów i tyle. Tak jak z jej sukienkami, jak spyta co to, to powiedz, że masz od pięciu lat.
  14. 1 point
    powyzsze zdarzenie z punktu widzenia kierujacego:
  15. 1 point
    Po, nie dlugich nie krotkich lecz w sam raz, poszukiwaniach- udalo sie! Moge juz teraz smialo napisac, ze zmiana motocykla to byla dobra decyzja ;-) W zalaczniku zdjecie "nowego" nabytku. PS Jeszcze raz dziekuje Ci Jarku!
  16. 1 point
    Okres świąteczny, to Wielkie Obżarstwo i podróże (od stołu do stołu). Z tym pierwszym postanowiłem nie walczyć, ale to drugie nieco zmodyfikowałem. Samochód został w domu, a ja osiodłałem motka. Celem był Radom, ale jak zwykle włączył się szwędacz. Postanowiłem jechać wschodnim brzegiem Wisły, przez Dęblin, Puławy, Kazimierz, promem przez Wisłę do Janowca i dalej na skuśkę do stołu obiadowego. Pierwszy postój wymusiły widoki po prawej stronie - Wisła w promieniach wiosennego Słońca. Miejsce postoju dość historyczne, to tutaj w 1944 przeprawiały się wojska polskie na przyczółek magnuszewski ( to w tym miejscu w Czterech pancernych Janek i Gustlik biegali na golasa po plaży bo pociski rozerwały im gacie). Wiosna w pełni, drzewa zaczynają się zielenić,. Świat jest piękny. Dojechałem w okolice Kazimierza i zapuściłem się w okoliczne wąwozy i dolinki. Było tak ładnie, że w dooopie miałem zatrzymywanie i robienie zdjęć. Gęba się śmiała do każdego zakrętu. Na koniec przecisnąłem się przez Kazimierz i podążyłem w kierunku promu. Kolejki zero, z marszu wjechałem na prom. Chwila oddechu i czas na kilka fotek z przeprawy. Dalej bocznymi drogami dotarłem do Radomia, a później to już normalnie, jedzenie, picie… picie jedzenie. I tak przez trzy dni…
  17. 1 point
    Jak będziesz się wybierać po motek "forumowy" to powiedz, że przyjeżdżasz ze mną. Uwierzą. Zaczną się jąkać i mówić prawdę, jak nie to sprawę się opisze ... i będzie pimp 2 :lol:
  18. 1 point
    Tak jak napisałem powyżej, piękny widokowo jest odcinek między Małkinią, Nurem i Ciechanowcem.


×