W filmach używam muzy różnych wykonawców, różnych stylów i z różnych krajów. Staram się unikać patrzenia przez tamte sprawy, a patrzeć od artystycznej strony. Liczę się też z tym, że nie każdemu może się to podobać. Dopóki cieszy mnie jazda motocyklem, filmowanie, montowanie jest dobrze. Wolę te ilustracje niż opowiadanie o motocyklach i sprawach, które już ktoś wiele razy powiedział, przedstawił. Wolę też zapierniczać na motocyklu niż opowiadać ile kosztuje np. schabowy w Chorwacji, co na pewno też jest ważne dla podróżujących ludzi. Kapela nazywa się Eisbrecher. Kiedyś wpadli mi w ucho udaną przeróbką lub nawiązaniem do megamelodii filmowej do filmu o u-boocie. Drugi rok zasuwam Efką i jestem z niej zadowolony. Dała mi dużo radości. O tym chętnie pogadam. Pozdrawiam