Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 10.10.2023 in all areas

  1. 3 points
    Pierwszy dzień. Pogoda rano była piękna, więc bez pośpiechu przygotowałem Domisia (mój kamper) do dwutygodniowej samotności. Poranne ceregiele zajęły mi czas do 10tej i około 11tej byłem na przejściu granicznym. Szkoda mi bylo tych ludzi czekających po kilka godzin na to, żeby przejechać kilkadziesiąt metrów do przodu-kolejka nie była zbyt wielka, ale Ukraińscy celnicy zamienili się w wyśmienitych kwitologów-fotografów, więc sprawdzali kwity i robili zdjecia wszystkiego i wszystkim. Podejrzewam, że ma to coś wspólnego z antykorupcją czy czymś takim. Na szczęście polscy kwitolodzy-fotografowie nie są gorsi-wracając spędziłem podobną ilość czasu wjeżdżając do Polski. Frustruje mnie fakt, że kilkadziesiąt lat po upadku kumunizmu w tych krajach państwo nadal jest ważniejsze od obywatela i nie jest w stanie/nie chce zapewnić właściwej obsługi ludziom płącącym za tą obsługę w podatkach. Po zakończeniu przebojów granicznych kupiłem kartę do telefonu, wynieniłem trochę kasy, wziąłem paliwo i naprzód!. Po kilku minutach skręciłem w pierwszą szutrową drogę w prawo, a chwilę później było tak: Trasę zaplanowałem w taki sposób, aby przemieszczać się w miarę blisko granicy ukraińsko-polskiej. Chciałem sprawdzić, czy zobaczę Tarnicę lub Halicz-niestety z połonin nie było widać, a widoki na wyższych górkach zasłaniał las. Tak czy owak było pięknie! Z punktu widzenia adwenczura takiego jak ja zauważyłem dwie różnice w terenie. Pierwsza to szuter, czyli jego brak. Jeździłem najczęściej po pobojowisku, które we wczesnej komunie być może przypominało asfalt. Teraz jest to mieszanina gruzu, kamieni, dziur i asfaltu. Największym problemem jest to, że nie da się podziwiać widoków-każde spojrzenie na bok grozi bowiem łupnięciem w jakąś dziurę. Druga różnica to drogi leśne, a raczej często ich brak. Jest to bardzo fajne, bo świadczy o tym, że Ukraińcy nie wyrzynają lasów w takim tempie jak my. Małym minusem jest to, że często walczyłem z krzakami zarastającymi drogę itd. Tak czy inaczej te drobne problemy to nie problemy! Zakarpacie to piękna (U)kraina i cieszyłem się że mogę tam być. Dwa razy tego dnia brodziłem w tej samej rzece i nawet pobiłem swój rekord: około 100 metrów przez wodę!:-) Jazda była piękna i tylko z rzadka spotykałem wioski zagubione w górach, do których prowadziło pobojowsko. Czasami spotykałem również wioski bez dojazdu pobojowiskiem-prowadziła tam polna droga trudno dostępna nawet dla mnie, a na końcu bywała chatka z babcią i dziadkiem siedzącymi na ławce przed domem. Serce mi pękało na widok tej biedy i świadomości, że nie dojedzie tam żaden ambulans, do apteki pewnie z 2 dni drogi....No nic, ale jest tam pięknie. Po kilku godzinach pyrkania postanowiłem poszukać noclegu nad jakimś strumyczkiem, bo nie pachniałem najładniej po walkach tego dnia i miałem zdecydowaną potrzebę umycia siebie. Nie było tam jakiegoś specjalnie pięknego widoczku, ale było zielono, spokojnie no i spałem w namiocie!!:-)
  2. 1 point
    Logikę w kobiecej "logice". ride eat sleep repeat
  3. 1 point
    Coś jeszcze mamy znaleźć? Tylko daj coś trudnego[emoji1787] Wysłane z mojego SM-S918B przy użyciu Tapatalka
  4. 1 point
  5. 1 point
    Może warto poprawić w takiej cenie https://www.olx.pl/d/oferta/bmw-gs-moto-do-poprawek-CID5-IDVpMek.html Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  6. 1 point
    To faktycznie może być belvedere. Gratuluję spostrzegawczości. Mnie chodziło o żubrówkę. Rozwiązaliście zatem zadanie z gwiazdką. Pochwała wzrokowa. [emoji106] ride eat sleep repeat
  7. 1 point
    Znaczy stelaż musi być? ( bo mi utkwiło w głowie że są tam jakieś cztery śruby montażowe, ale to może w TT tak jest) Tłumacz jak białemu. Skąd mam wiedzieć jak wygląda klapka w poliftowym. U mnie się wyjmowała do przodu.


×