arthurr 5 243 Zgłoś ten post Napisano 9 Marzec 2014 Poważnie wygląda. No to już się nie odzywam :P Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Arthur71 2 676 Zgłoś ten post Napisano 9 Marzec 2014 Poważnie wygląda.No to już się nie odzywam :P E tam. Z entuzjazmem opowiadam o liźnięciu tematu :D Z punktu widzenia nic nie potrafiącego początkującego :D Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
ARG 1 050 Zgłoś ten post Napisano 9 Marzec 2014 A gdzie się uczy? Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
arthurr 5 243 Zgłoś ten post Napisano 9 Marzec 2014 No to ja powiem skąd mi się wzięły moje herezje. Z dnia codziennego po prostu - biegi bez sprzęgła - bardzo pomagało zbijanie w ten sposób na zjeździe, gdzie nie było miejsca żeby zjechać szybko - hamulec... no cóż czasem trzeba go użyć i to właśnie przedniego nawet poza asfaltem. Inna rzecz że jeszcze nie nauczyłem się korzystać często i efektywnie z tylnego. - sprzęgło - przy wolnej jeździe gdzieś między drzewami nie chcąc dopuścić do zatrzymania (wbita dwójka) samo dodanie gazu zdusiłoby motka, wyciągnięcie go półsprzęgłem ratuje sytuację. Z tymi biegami i palcami na klamkach to podpowiedzi instruktora (klamki poprzycinane żeby eliminować trzymanie na nich całych dłoni), hamulca cały czas się uczę, sprzęgła może też z czasem przestanę dotykać ;) Najważniejsze w tej zabawie jest to że można się bawić 500 metrów od domu mając do dyspozycji dosłownie skrawek terenu :D Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Arthur71 2 676 Zgłoś ten post Napisano 9 Marzec 2014 http://www.kursyenduro.pl/ Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
arthurr 5 243 Zgłoś ten post Napisano 9 Marzec 2014 http://rkwadrat.pl/aktualnosci/newsy/enduroflow-moto-szkoLa-ratownikOw-motocyklowych-r2.html 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
ARG 1 050 Zgłoś ten post Napisano 9 Marzec 2014 (edytowane) Planuję podnosić kwalifikacje w tej pierwszej ;-). Do Krakowa jednak strasznie daleko. Swoją drogą przyjrzałem się dokładniej fotce którą wrzucił Arthur71 i tak mnie naszło, czy wszyscy uczestnicy kursu mieli po 2m czy te motki tak "przysiadają" po usadowieniu się na nich? Edytowane 9 Marzec 2014 przez ARG Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Arthur71 2 676 Zgłoś ten post Napisano 9 Marzec 2014 Motki różne więc dopasowane do kierownikow. Faktycznie wyszlo pod linijke :) Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
JacekJ 8 862 Zgłoś ten post Napisano 9 Marzec 2014 To ja napiszę coś od siebie. Wziąłem w sobotę kamerkę i pojechałem w piach (na plażę na jeziorem). Wiele nie nagrałem, bo trochę źle ustawiłem, poza tym za nisko, prawie na ziemi. Ale wystarczyło mi posłuchać dźwięku i od razu wiedziałem, że jeżdżę za wolno na zbyt niskich obrotach. Wszyscy mówią, żeby odkręcać, ale psychika nie pozwala. Jednak kiedy usłyszałem to popierdywanie motka, to wiedziałem już o co chodzi. Godzinka czasu i nie ma problemu z piachem. Po co to piszę? Żeby brać kamery i nagrywać się samemu lub wzajemnie. 15 minut filmu z sobą w roli głównej czyni cuda. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
ex1 477 Zgłoś ten post Napisano 9 Marzec 2014 hymmm mam u siebie klamki hydrauliczne, dodatkowo z pełną regulacja położenia.. mam ustawione tak aby działały tylko pod jeden lub 2 palce. prawa ręka u mnie zawsze ma jeden palec na heblu.. znacząco przyśpiesza to czas reakcji.. w razie W. i nie chodzi o to aby wciskać go do końca, ale aby czasem chociaż lekkim muśnięciem zmienić obciązenie motocykla z tyłu na przód na sprzęgle nie widzę takie potrzeby... biegi wbijam ze sprzęgłem.. ale i bez sprzęgła też się da bez problemu, ważne aby przy odpuszczeniu nieco gazu to robić.. ja tak robię tylko w trybie "race" ;) przy rozpędzaniu, rzadko przy redukcjach. na zjazdach raczej nie... wydaje mi się iż wbijanie w górę na zjazdach jest bez sensu.. a w dół celem redukcji bez sprzęgła może być destrukcyjne dla skrzyni. wbijanie bez sprzęgła ważne aby szło wraz z jak najmniejszym obciążeniem ... ustawiajcie też klamki nieco w dół.. będzie wam dużo wygodniej w ich operowaniu na stojąco... warto też napewno poćwiczyć zmiany biegów w dół i w górę na stojaka.. wiem ze dla sporej grupy ludzi nie jest to wcale łatwe :) 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
JacekJ 8 862 Zgłoś ten post Napisano 10 Marzec 2014 To jest podstawowe zagadnienie i zarazem odpowiedź. Większość rzeczy nie jest łatwa, dopóki ich nie wyćwiczymy. Dla wszystkich prawa fizyki są podobne, chociaż wydaje się, że na niektórych nie działają. Kwestia ćwiczeń i przełamania psychiki. 2 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Vengosh10 13 106 Zgłoś ten post Napisano 10 Marzec 2014 To ja w takim razie zaraz jadę przełamywać psychikę. Dzisiaj mam luźniejszy dzień w robocie :beer: 4 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Bzyk 16 Zgłoś ten post Napisano 15 Marzec 2014 Hej, mi się nawinął taki problem, wjeżdżając Dakarem w wąską drogę, w dół, tak na szerokość motocykla, może z 0,5m szerszą okazało się, że droga jest ślepa, tzn zatarasowana kompletnie. Zawrócenie na niej było dla mnie nie do przejścia. Dobrze, że byłem w dwa motocykle. W 2 osoby dało się fizycznie przestawić Dakara, samemu...cóż nie chcę myśleć, ale widzę że zawracanie w miejscu to coś co muszę się nauczyć. Może ktoś podzieli się jak technicznie się w tym podszkolić. Mam 176 cm wzrostu i stopy są tak na1/3 na ziemi. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
arthurr 5 243 Zgłoś ten post Napisano 15 Marzec 2014 Dakarem ciężko bo... ciężki :D Teoria mówi: kierownica do oporu w stronę w którą chcesz nawijać, motocykl przechylony jak tylko się da także w tą stronę, podpierasz na wewnętrznej nodze, siadasz jak najbardziej z przodu i... dajesz w palnik - tylne koło nawija. Tyle że jak mówię - tak to można lekkim motocyklem, dakara możesz zwyczajnie nie utrzymać w przechyle. Drugi sposób - drastyczny - na glebę go, odwrócić okręcając i postawić. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
TataKazika 1 384 Zgłoś ten post Napisano 15 Marzec 2014 Widziałem kiedyś na filmiku jak gość obrócił sprzrta na górskiej ścieżce nad przepaścią stawiając go na bocznej podnozce i wykorzystując ja jako punkt obrotu... ale to też nie był Dakar:-D Wysłane z mojego HTC One S przy użyciu Tapatalka 2 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Bzyk 16 Zgłoś ten post Napisano 15 Marzec 2014 Właśnie chyba ten sposób z nóżką spróbuję sprawdzić, gdzieś na miękkiej murawie z trawką. Może się przydać w sytuacji jak ostatnio. Najgorsze jest to, że rzeczywiście jak się Dakara pochyli i kombinuje kierownicą i gazem próbując nienaturalnie ciasno skręcić to w moim wykonaniu bliskie spotkanie kierownicy i handbarów z glebą Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
arthurr 5 243 Zgłoś ten post Napisano 15 Marzec 2014 Na bocznej stopce jasne, obrócisz, ale raczej na płaskim i na twardym. W miękkie podłoże stopka momentalnie wejdzie. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
dakarowy 25 995 Zgłoś ten post Napisano 15 Marzec 2014 A nie macie przypadkiem czujnika rozłożenia stopki bocznej??? :-) 4 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
arthurr 5 243 Zgłoś ten post Napisano 15 Marzec 2014 Wodzu, na stopce to się obraca bez silnika ;) 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
ex1 477 Zgłoś ten post Napisano 16 Marzec 2014 (edytowane) pamietajcie tylko że takie nawijki to nie na ostrych oponkach.. na okraglakach kartoflakach i aflatowych pewnie spoko.. na ostrej... wyrwie was mocno do przodu.. tak od 3:55 Edytowane 16 Marzec 2014 przez ex1 4 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Louis 156 Zgłoś ten post Napisano 16 Marzec 2014 (edytowane) Nie słuchajcie Exa, on nas uczył, oto (d)efekty: Edytowane 16 Marzec 2014 przez Louis 13 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
ex1 477 Zgłoś ten post Napisano 16 Marzec 2014 heheh :D 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Mutomb 3 541 Zgłoś ten post Napisano 17 Marzec 2014 Tiaaaa..... Jak sie nie przewrocisz, to sie nie nauczysz...... 2 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
_KH_ 21 Zgłoś ten post Napisano 18 Marzec 2014 A mnie ciekawi bardzo podstawowa rzecz - szeroko pojętego "dosiadu". Nie jeździłam jeszcze nigdy żadnego offu i nie mam pojęcia jak to ma wyglądać. Poprzedni motocykl był stricte szosowy i z kursów techniki jazdy zapamiętałam, że mam się trzymać baku kolanami (w zakręcie jednym :)). Jak się to ma do jazy np na takim GSie (tak wiem,gdzie mój GS ma bak ;-) ), pozycja zupełnie inna i jakoś nie przychodzi mi to naturalnie. I co z jazdą w terenie i/albo na stojąco? No bo np na cytowanych wcześniej zdjęciach, to panowie trzymają się motocykla jedynie stopami? co do samej pozycji... zobaczmy jak to robią specjaliści... :) Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
leff 2 408 Zgłoś ten post Napisano 18 Marzec 2014 A mnie ciekawi bardzo podstawowa rzecz - szeroko pojętego "dosiadu". Nie jeździłam jeszcze nigdy żadnego offu i nie mam pojęcia jak to ma wyglądać. Poprzedni motocykl był stricte szosowy i z kursów techniki jazdy zapamiętałam, że mam się trzymać baku kolanami (w zakręcie jednym :)). Jak się to ma do jazy np na takim GSie (tak wiem,gdzie mój GS ma bak ;-) ), pozycja zupełnie inna i jakoś nie przychodzi mi to naturalnie. I co z jazdą w terenie i/albo na stojąco? No bo np na cytowanych wcześniej zdjęciach, to panowie trzymają się motocykla jedynie stopami? W jeździe po niestabilnym podłożu nie trzymamy raczej 2oo kolanami. Możemy siedzieć, możemy stać, ale kierowca musi być bardziej dynamiczny niż w dymaniu po "czarnym" i twardym. Jadąc na stojąco zamieniasz środek ciężkości zestawu kierowca-2oo (z kanapy na podnóżki), a dodatkowo zyskujesz możliwość większego wpływania na trakcję maszyny poprzez dociążanie/odciążanie przodu i tyłu maszyny jak również kontrolę skrętu poprzez odpowiednie dociążanie podnóżka, balans ciałem, że o manetce gazu i korzystaniu z tylnego hamulca nie wspomnę ...krótko mówiąc ruszać się trzeba... :lol: Dla mnie zeszłorocznym odkryciem była jazda 2oo po piachu z tyłkiem na kanapie: dupa przesunięta jak najbardziej do tyłu i pełna maneta... :D zaznaczam tylko, że bydlę było nieruchawe, bo nie miało więcej jak 15-20 km, ale pojechało. :beer: 2 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach