Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 18.04.2020 in all areas

  1. 5 points
    Tak wyszło. Jazda testowa była nawet fajnie się tym jeździ chyba zostanie. Jest jeszcze kilka rzeczy do zrobienia ale to już szczegóły. Uchwyty przewodu hamulcowego, handbary, poprawić mocowanie tłumika, grafika na boczkach prysnąć bezbarwnym lakierem itp. Jest trochę tego.
  2. 2 points
    Rano klasyczna rutyna wycieczkowa, mycie, śniadanie, pakowanie. Przy czterech osobach, nie opłaca się rozstawiać namiotu jest w tej samej cenie co hytka. Żegnam się też ze Stevenem, który ma jeszcze ponad rok podróży przed sobą, ich plan to dostać się do Rosji przez Finlandię. Tak szczerze to nie zazdrościłem, na tę chwilę tak długie podróżowanie to dla mnie totalna męczarnia, w każdym razie tak to sobie tłumaczę. Przed nami długi pełen atrakcji dzień, jak doskonale wiecie mam bardzo mało znajomych, więc muszę się ich słuchać. @MrBodek kazał przed wjazdem do tunelu wypatrywać czy jest jakaś droga w bok, jak tak, to koniecznie w nią skręcać. Wiele tuneli budowanych jest pod starymi drogami z których dalej można korzystać. Tak też zrobiliśmy, na początku było tak A zaraz tak Co tu można napisać, no wina Pana Bodka. Wąsko tam generalnie, chcieliśmy odsapnąć, był spadek w prawo, nogi zabrakło i bum, pierwsze co do mnie dotarło to śmiech w interkomie. Na szczęście zatrzymała się parka amerykanów i pomogła dźwignąć to wszystko do pionu. Może porozmawiajmy przy tej okazji o pakowaniu, motocykl nie był przeładowany ale w najcięższej konfiguracji jakiej kiedykolwiek jeździłem. Mieliśmy ze sobą pełny sprzęt kempingowy łącznie z namiotem, sporo jedzenia, ciepłe ciuchy i to wszystko dla 2 osób. Jeżeli miałbym cokolwiek zmienić to nie zabierałbym namiotu, przy tych temperaturach oraz lokalizacji większości kempingów przy dużych zbiornikach wodnych śpiwory muszą być profesjonalne. No dobra koniec marudzenia jedziemy dalej, a nie, jeszcze jedna ciekawostka, do fjordów wpływało dużo wycieczkowców, kusząca oferta, drogi wiją się wśród fjordów tu można być w środku tego wszystkiego. Od czasu do czasu na nawigacji pojawiała się „główna” droga, gdzieś tam głęboko pod nami. Kolejny przystanek to nasz pierwszy lokalny prom, czyli po prostu przedłużenie drogi. Zjeżdżamy z promu i kierujemy się na “Śnieżną Drogę” (Snøvegen lub Aurlandsvegen) biegnie przez górski grzbiet oddzielający miasteczka Lærdal i Aurland położone u końca dwóch odgałęzień Sognefjordu, najdłuższego fiordu świata. Jej nazwa pochodzi od śniegu, który spotkać można na jej poboczach nawet w środku lata. Był też obiecany śnieg, później była też słynna droga Troli, tam generalnie wszędzie jest tak ładnie, że łatwo przejechać coś co ktoś uznał za jeszcze ładniejsze, dlatego wrzucę trochę zdjęć bo już nie wiem które skąd dokładnie są. Zjedliśmy też ekskluzywny norweski obiad na najlepszej stacji benzynowej, za który można by mały zlot zorganizować. Na wielu stacjach dla podróżnych kawa serwowana jest za darmo a już w większości wypadku do „posiłku”. To jest chyba to co wszyscy każą oglądać, na mnie o wiele większe wrażenia zrobiła „śnieżna droga”, jest tuż obok drogi Troli, warto nią przejechać. To chyba tyle, pamiętam jeszcze, że jak dotarliśmy to nieźle lunęło i nie przestało do rana. Załapaliśmy się na promocję nowego domku, który był w cenie kempingowej hytki.
  3. 1 point
    Od czego zacząć planowanie wycieczki motocyklowej? Od ilości dostępnego czasu, na ten wyjazd mieliśmy 15 dni, można powiedzieć całkiem sporo, no cóż to zależy… Plan to Skandynawia, jednakże aby tylko jej „nie przelecieć” i skupiać się na „zaliczaniu” postanowiliśmy dojechać do Lofotów z opcją spędzenia tam kilku dni. Miała to być alternatywa dla Szkockiego jechania na Easter Head, gdzie poza zimnem i ulewą można było obserwować mgłę. No dobrze, to główne rzeczy mamy, to kiedy start i jak tam się dostać? Wybór padł na drugą połowę czerwca i na początek prom z Gdańska do Nynashamn w Szwecji. Lato za pasem a do kuferka takie rzeczy: Przelot na prom dość upalny ale bezproblemowy, najważniejsze że na motocyklu więc mi się podobało. Po dotarciu jeszcze rybka na lądzie, wjazd i przypięcie motocykli pasami. Tu było trochę problemów bo początkowo dostaliśmy takie bardzo sztywne i szerokie do mocowanie TIRów, trzeba było chwilkę czyli godzinę poczekać na te bardziej motocyklowe, na szczęście było z kim pogadać: kto gdzie i na ile. Bilety na prom kupione z odpowiednim wyprzedzeniem, można wychaczyć w dobrej cenie i z oknem. Okno tylko w jedną stronę, bo trasa wbrew pozorom jest bardzo atrakcyjna i dość oblegana. Sam rejs bardzo przyjemny, można się zrelaksować, odpocząć, nacieszyć morzem i całkiem daleko dopłynąć. Dzień 1 za nami
  4. 1 point
    Kosa do wymiany [emoji6] Wysłane z mojego SM-J730F przy użyciu Tapatalka
  5. 1 point
    Tam jest przepięknie Kocham Norwegie . Zdjęcie robiliśmy w tym samym miejscu .
  6. 1 point
    Witaj! Tak na marginesie: nie ma czegoś takiego jak GS z 1998 roku ..., ale 2000 już tak ...
  7. 1 point
    Rano z wielu powodów trzeba szybko ruszać, między innymi dlatego, że miejsce na którym stoi motocykl jest bezpłatne do godziny 9. No to oficjalnie zaczynamy, dotarliśmy, jesteśmy w Norwegii. Trzeba przyznać, ze jest inaczej. Właściwie po przekroczeniu granicy ze Szwecją wszystko się zmienia, głównie dlatego że zaczynają się góry. Jest też oczywiście zimno, dość pochmurno i od czasu do czasu coś tam pada Dlatego najlepszym gadżetem jaki zabraliśmy na tę wycieczkę był Termos. Nawet jak nie będzie zimno i wietrznie (bez szans ), nawet gdy będziecie mieli gdzie się schować, ogrzać i kupić herbatę (jest drogo ), to po prostu fajnie mieć swoją i napić się na świeżym powietrzu, to co najfajniejszego ma do zaoferowania Skandynawia to przestrzenie, naturę i mało infrastruktury. Jest późny czerwiec i nawet nie zaczęliśmy jechać ku Północy Ciśniemy dalej, bo na ten dzień mamy zaplanowaną pierwszą atrakcję, chcemy zwiedzić wioskę wikingów, najpierw czekin Nocleg na kempingu w hytce, mamy namiot ale spanie ze sprzętem który zabraliśmy jest po prostu niewykonalne. Szybka kolacja ze znamy na forum Lyofoodem, który jest najlepszy na świecie. I ruszamy do wioski wikingów. W tej części Norwegii takich atrakcji jest bardzo mało. Generalnie jadąc w tamte regiony najlepiej mieć dużo czasu, jak się go nie ma, to opcje są trzy (prywatna wysoce subiektywna opinia, nie brać personalnie): 1. Zaliczanie i dzidowanie na Nordkapp 2. Zwiedzanie części południowej czyli do wysokości Bergen 3. Zwiedzanie części północnej czyli między Bergen a Nordkapp. Wracamy do wioski, takie prawdziwe są w opcji 2, to co odwiedziliśmy to przesympatyczna komuna, gdzie młodzi ludzie odtworzyli wioskę wikingów i żyją w niej tak jak żyło się w tamtych czasach. Mieszkańcy są bardzo przyjaźni, chętnie opowiadają jak tu funkcjonują, wytwarzając w tradycyjny sposób różne przedmioty tamtych czasów, wszystko bez nachalności i spiny Wieczorem pogadaliśmy z parką z Australii, która była na wycieczce dookoła świata. Jechali na GS z pustym tylnym amortyzatorem, no cóż zdarza się najlepszy markom, mnie najbardziej zdziwiło, że pan zdecydował się na wymianę amortyzatora w Norwegii, mimo że następnego dnia był już w Finlandii, motocykl by wytrzymał, a ceny tam z naszej Galaktyki…


×