Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 28.12.2015 in all areas

  1. 3 points
    Nieeeee, nie czaje takiego jechania po tych co słyszą różnicę. To że ktos jej nie słyszy to nie znaczy ze ona nie istnieje, a jeśli ten co słyszy ma kaprys i środki żeby sobie kupic złote kable to dlaczego mu tego zabraniać? Mario, motkiem za ile $$$ latasz? Bóg Cię opuścił? Po co? Jak "oni" to pedofile, to może Wy to nie turyści tylko onanisci? Sprzetowi... :D
  2. 2 points
    Siema! Mam 23 lata, na motocyklach - ze sporymi przerwami - jeżdżę od 15 roku życia. Zaczynałem od Simsona S50, Simsona S51 Enduro, MZ ETZ 251, Hondę CBF 250 i kończę na dwóch BMW F 650 GS. Jedno pożyczone, którym udało mi się pojeździć jeden sezon, drugie moje - po tym jak jazda pożyczonym bardzo mi się spodobała :) Swój ostatni nabytek dokonałem we wrześniu tego roku. Jednak, jako że zgarnąłem jeden z tańszych egzemplarzy na rynku ma kilka mankamentów nad którymi trzeba popracować przed sezonem. Mam nadzieję, że z Waszą pomocą będzie to nieco łatwiejsze :P Poniżej zdjęcie dwóch sprzętów: mojego i mojej dziewczyny ;)
  3. 2 points
    No, nie to co DL albo Trampek :-D wytapatalkowano
  4. 2 points
    piździesiąt klocków to akurat kwota którą Marek chce za tigera xcx 2015 , po co na jakieś plebejskie beemki wydawać ;-) . używane do tego .
  5. 2 points
    Co w tym dziwnego, jak nie chce sprzedawać tylko sprzedać, to czasami potrzebne jest urealnienie ceny.
  6. 1 point
    I tu dochodzimy do sedna w medycynie mówi się na to placebo ;-) Ale w jednym się z Tobą zgadzam, jeżeli ktoś czuje się dzięki temu szczęśliwszy, warto wydać każde pieniądze. Ja też czasem lubię przepłacić, bo wydaje mi się, że mam dzięki temu lepszą rzecz niż kupioną na bazarze :-D
  7. 1 point
    Zdrowie to stan: fizyczny, psychiczny i emocjonalny. Tan kabel mieści się w tej definicji ;)
  8. 1 point
    Mały problem w tym, że ludzie zazwyczaj słuchają muzyki, a audiofile sprzętu ;)
  9. 1 point
    I to jest piękne stwierdzenie. Jednoznacznie stwierdza, że jak "ja" nie widzę, słyszę różnicy to "ci" inni to naiwne pedały - tak Seb :lol:
  10. 1 point
    No i o tym właśnie mówię! Ty wydales 25k na moto, audiofil patrzący na to z boku moze pomyśleć ze jesteś swirem, albo dales się wydymac sprzedawcy, ale Ty widzisz różnicę. Tak samo on ją słyszy ;-) zyjmy i dajmy żyć innym.
  11. 1 point
    Jaja sobie robicie ze mnie w tym wątku czy co? >_>
  12. 1 point
    Seb sorki ale ja również nie widzę różnicy w jakości dźwięku wzmacniacza zasilanego kablem ze sklepu a wężem plecionego złomu o wadze 4 kilo na metr bieżący . znaczy nie jestem i nie będę audiofilem :-D . nie lubię słuchać płyt winylowych bo szumią i przeskakują , nie kupie sobie wzmacniacza lampowego bo wolę to wydac na motocykl :beer: albo urlop z małżonką . a na motek wydałem 25 kilo pln , za kask dałem 2500 i mimo to audiofilem nie zostanę . mam na co wydać jeszcze w życiu parę złotych i te jedne jedyne prawie-audiofilskie bluenote a6 raczej mi do końca świata wystarczą ...
  13. 1 point
    MT mi powiedział a on wie bo się o tym uczył :-D
  14. 1 point
    ja jestem bo mam z czystego srebra z ruskiej rakiety ss coś tam :-D . MT ma rację w 100% .
  15. 1 point
    Lampy dają cieplejsze brzmienie, rzecz w zniekształceniach skrośnych. Faktem jest, że na nawiedzonych pedofilach a właściwie ich głupocie można robić kolosalne pieniądze. Skrajnym przykładem są pozłacane kable cyfrowe, pedofilskie bezpieczniki i tego typu pierdoły. :-D
  16. 1 point
    bije w czym ? w wyglądzie na pewno :-D . reszta to subiektywne odczucia słuchowe wkręconego użytkownika ;-) . mnie nie przekonały i nie mówimy o moich tylko tego mojego kolegi ... . poza tym to trzeba odkurzać :-D mam pomysła - podłącz sobie dobrej klasy deck starej daty / np clarion 9375 / do jakiegoś przyzwoitego wzmacniacza car-audio , to wszystko można kupić za psie pieniążki w idealnym stanie na olx , i posłuchaj . można się zdziwić jak to potrafi zrobić robotę ...
  17. 1 point
    efekt optyczny jest zajebisty ;-) , efekt odsłuchowy to już niestety zależy od tego do czego to jest podłączone , czy słuchający jest po lekturze forów czy przed ;-) , i czy odróżnia dobrą muzę od złej ;-) . szczerze to ja nie słyszę różnicy jak mam te lampki włączone i wyłaczone ;-) , natomiast moje mieszkanie ma 54 metry kwadratowe i brak "pokoju męskiego" co skutkuje tym że mam jeden klocek do wszystkiego . nie słyszałem o lampowym amplitunerze do którego można podpiąć wszystkie sprzęty i zrobi z tego "kino domowe" . ale może się myle ... . poza tym małżonka pracuje w domu i używa yamahy całodziennie ;-) , czyli ruskie lampy nie dały by rady ;-) ...
  18. 1 point
    No to tylko pogratulować! Osobiście nie uznaję lamp :) Jest już na takim etapie wtajemniczenia co grają Mu kable? Oj tak, można się zdziwić. Sam buduje kolumny i wzmacniacze - mina cmokających audiofilii (przykładowo na tegorocznym AS w Warszawie) dowiadujących się że wszystko robione jest metodami chałupniczymi bezcenne :)
  19. 1 point
    Nie wiem, ale brzmi jak lokowanie produktu, a te oferty każdy może sobie znaleźć, sorry ale nie bardzo rozumiem też problem z jakim masz do czynienia
  20. 1 point
  21. 1 point
    Pszemo, Pioneer A-110 : podoba sie ? ;)
  22. 1 point
  23. 1 point
    Daje prestiż i gwarancję dojazdu do celu. Posiadacze BMW to elitarny klub bystrzaków, którzy wiedzą, że jakość musi kosztować. Tak sobie to tłumaczę przynajmniej.... Zgrabnie? A jeśli chodzi o utwardzanie, to wprost przeciwnie. Rozmiękcza. Damskie serca...
  24. 1 point
    Przemknęliśmy przez interior jakoś tak nie wiadomo kiedy. Wyjechaliśmy rano, w dalszym ciągu jest przed południem, a my znowu wylądowaliśmy na północnym brzegu wyspy. Skręcamy w lewo i jedziemy w kierunku na Reykjawik. Tradycyjne tankowanie wypadło nam w Blonduos, gdzie zjechaliśmy w kierunku dużej wody poszukać miejsca do łapania ryb. Jadąc wzdłuż nabrzeża, w oddali dostrzegamy idealne miejsce. Stary opuszczony port którego falochrony wychodzą w głąb zatoki. O tym, ze miejscówka jest dobra utwierdza nas obecność miejscowych dzieci (10-12lat), które łapią ryby. To znaczy z czwórki łapie tylko jeden, reszta raczej się obdzyndala. Dzieciak super połowów nie ma, ale co jakiś czas coś tam wyciąga z wody. Uzbrajamy nasz sprzęt. I kicha. U mnie zaraz na początku, dosłownie „w rękach” rozleciał się kołowrotek. Skutecznie. Poszedł na śmieci. Z multiplikatorem jednak mi jakoś nie po drodze. Albo niedoloty, albo splątana linka. Po godzinie rozplątywania żyłki mam już dość takiego łapania. Przemkowi też coś dzisiaj nie dopisuje. Jak niepyszni zwijamy bambetle. Dobijają nas dzieciaki, które proponują że sprzedadzą nam swoje ryby. Honorowo odmawiamy. Nie! Nie potrzebujemy. My tylko tak. Dla sportu. Dla zabicia czasu. Chyba nie do końca nam uwierzyli. Przejeżdżając przez miasteczko, zatrzymujemy się na chwilę przy banku i kupujemy pieniążki. Okazuje się, że w bankach faktycznie jest kawa za free. Jedziemy znanym nam już odcinkiem 1 w kierunku Reykjawiku. Widać, ze zbliża się wolne. Na drodze wyraźnie większy ruch. Dojeżdżamy w końcu do miejsca, w którym wczoraj rano skręciliśmy z 1 na 50. Wczorajszego ranka widzieliśmy tam kilka miejsc z parą buchająca prosto z ziemi. Znak, ze tu muszą być gorące źródła. Wczoraj wydawało nam się, że są i miejsca kempingowe i gorące źródła. Przy bliższych oględzinach, okazało się, że gorące źródła są w rowach, a noclegownia jest jedna, ale jakaś taka dziwna. Skręciliśmy w bok i zatrzymaliśmy się na płatnym polu namiotowym, obok którego są gorące źródła. Tyle że w rowie melioracyjnym. Miejscowy, wiejski basen owszem jest, tyle że nieczynny. Zaleta jest taka, ze właściciel kempingu prowadzi sklep, więc mamy co jeść. Cena za nocleg 1000pieniążków/osobę. Prysznice z ciepłą wodą gratis. Ale koedukacyjne. Nigdy nie wiadomo, co się komu trafi. Brunetka, blondynka, ruda, czy łysy. Przejechane GPS 399 KTM 415km https://www.google.pl/maps/dir/64.3132253,-20.2858842/64.314248,-20.1513885/65.0828772,-19.6346663/65.5240574,-19.8678039/64.6742214,-21.6666435/64.6957281,-21.4077781/64.6581721,-21.3984226/@65.0065329,-21.5783237,8z/data=!4m2!4m1!3e0
  25. 1 point
    27.06.2014 Piątunio Poprzedniego wieczoru pojeździliśmy palcami po mapie i wyszło nam, ze trzeba nam jechać kolejną, tym razem dłuższą drogą „interioru dla każdego”. Podczas wieczornych obserwacji przez okno – obczailiśmy, że z okien mamy widok na gejzer. Naszą uwagę przyciągnęła również pusta łąka naprzeciwko z jakimiś dziwnymi słupkami. Teza, że są to słupki ze skrzynką pocztową upadła. Po cholerę komuś na polu kilkadziesiąt skrzynek na listy. Ciekawość przeważyła. Łąka była przygotowana pod kemping, a owe „skrzynki na listy” były pojemnikami z doprowadzonym prądem elektrycznym. Przejeżdżamy obok zwiedzanego wczoraj wodospadu i grzejemy dalej. „Duży interior” jest taki sam jak ten „dla ubogich”, tylko dłuższy i więcej widoków. Pierwsze 18 km asfaltem, później szuter, momentami nieco kamienisty. Po 80 km jest „Dolina gorących źródeł”. Następne 114km do Blonduos (najbliższa stacja benzynowa przy 1) – ostatnie 24km asfaltem. Planowaliśmy w połowie drogi odbić w bok na jeden z opisanych w przewodniku i zaznaczonych na mapie kempingów. Przy drodze stoją, kierujące na poszczególne kempingi, tablice informacyjne. Marudni jesteśmy, każdemu czegoś brakuje. Jedziemy więc dalej, robiąc co jakiś czas przerwy na fotki. W punkcie widokowym robimy popas, kawka, jedzonko, fotki. Nawinął się Niemiec na Trampku. Załapał się na kawę i kabanosy. Udzieliliśmy kilku niewątpliwie bezcennych wskazówek odnośnie drogi i rozjechaliśmy się każdy w swoim kierunku. Zmiana krajobrazu i kolorów oznacza,ze wyjeżdzamy z interioru. Dojechaliśmy do 1.


×