Dzięki. Przyda się na przyszłość.
Z GS'em już pewnie nie będę za dużo robił. Taki stan jaki jest teraz odpowiada mi, choć waga mogłaby być niższa a bak większy. Wagi się nie obniży bez utraty innych walorów a bak niestety zwiększył by wagę.
Zapał mi trochę ostygł kiedy kupiłem KLX 650 dla kobiety. Pojeździłem tym parę razy po terenie, wyżyłem się trochę - niesamowity motocykl. Niby tylko 30 kilo mniej ale różnica jest ogromna. Mniejsza moc nie jest żadnym problemem. Z drugiej strony KLX nie nadaje się ani na pasażera, ani nawet dodatkowy większy bagaż. Czaszy z przodu brak, więc prędkości powyżej 80 są uciążliwe, a takimi się czasami po lasach jeździ. Siedzenie nie wygodne. Zabawka super, ale tylko do polatania po pracy dla relaksu.
GS zdecydowanie sprawdził się jako najbardziej uniwersalny motocykl jaki miałem, ale nie wszystko da się przeskoczyć:
- Jeżeli jest pasażer, to najlepiej żeby jechał na swoim. Energię w grzebanie przy moto można przekierować na naukę pasażera :).
- Dojazdówki, o ile budżet pozwala, zamienić na wpakowanie moto w najtańszego busika, ewentualnie ściepa na przyczepkę. Dywersyfikacja ryzyka zepsucia się jednej z maszyn, lub nawet drobnego uszkodzenia ciała (aczkolwiek nie takiego, które uniemożliwiło by prowadzenie auta), będzie nieoceniona.