Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 25.09.2017 in all areas

  1. 6 points
    No popatrz, a jeździ tak samo albo i lepiej jak te wszystkie w ogłoszeniach co mają 30 tys km. Cud, normalnie
  2. 5 points
  3. 3 points
  4. 3 points
    Także ten, ruszamy w dół po mapie i jest to ostatnia część wyjazdu po drodze zajeżdżamy do kolejnego punktu wyprawy który chcieliśmy zobaczyć: Gryfino - Krzywy Las: Lecimy dalej, co prawda nie planowaliśmy wstąpić ale z daleka było widać, więc: I dalej, tu szukaliśmy już konkretnego miejsca, ale niestety słabo się przygotowałem i okazało się że dojazdu brak: Miasto Pstrąże, chcieliśmy dojechać ale okazało się że położone jest na poligonie wojskowym czego nie wiedzieliśmy. Miejscowi mówili że do połowy odległości wjeżdżają bo mają tam pszczoły i przepustki na wjazd ale do samego miasta nigdy nie docierają. I jeszcze ta tabliczka: "ostre strzelanie wejście grozi śmiercią". - wjechaliśmy kawałek ale odpuściliśmy, piach pustkowie, trudno. Lecimy dalej, docieramy na kolejny kemping: http://plazaczocha.pl/index.html Miejscowość Leśna ul. Sucha. pół kilometra od zamku Czocha. Przyjeżdżamy: Warunki bez rewelacji ale w porównaniu do poprzedniego w Międzyzdrojach, cisza spokój, łazienki byle jakie ale cena połowę niższa, 28zł za dobę za wszystko. Teren już górzysty więc noce zimne ale dawaliśmy radę Co nas tam rozwaliło? - z pewnością zachody słońca, a na taki właśnie trafiliśmy rozbijając namiot: Po kręciliśmy się kilka dni po okolicy, odwiedziliśmy Wrocław gdzie czekała na nas przewodniczka - koleżanka Znajdujemy trochę krasnoludków: Trochę starego miasta: most z kłódkami, my nie przyczepiamy bo weźmie się w końcu załamie: W tym dniu ponownie uciekamy na nasz kemping. Następnego dnia lecimy już w stronę domu mieliśmy zajechać na tosta do @FALCON jednak się nie udało, prognozy pogodowe zapowiadały się nieciekawie. Więc na tosta będzie trzeba tam wrócić Ostatnie dwa dni to już powrót w stronę domu, zbieramy się i lecimy, po drodze trafiamy na kolejne punkty z listy: Kolorowe jeziorka (okazuje się że najlepiej trafić tu wiosną), jeziorko purpurowe: Jeziorko niebieskie, które jest niebieskie wiosną a w lecie robi się zielone: A jeziorka zielonego o tej porze roku nie ma bo wysycha, występuje tylko wiosną Lecimy dalej do Osówki: I dalej już autostradą robiąc postoje: Żonkę mi trochę już zaczęło prostować: Ale ok, w końcu to dużo kilometrów. Tego dnia docieramy w okolice Tomaszowa Mazowieckiego i śpimy nad zalewem w agroturystyce, mieliśmy dotrzeć ok 22:30, niestety docieramy ok północy ponieważ navitel wysłał nas leśną wąską i piaszczystą drogą która ciągnęła się ok 10 km a na końcu był zamknięty szlaban który jakoś między drzewami udało się minąć Następnego dnia trochę rozejrzeliśmy się po Tomaszowie odwiedzając skansen rzeki Pilicy i niebieskie źródełka które podobno występują tylko tutaj i w parku yellowstone: I cała na przód do domu (było to uzasadnione ponieważ tego dnia wieczorem wróciliśmy a następnego przeszły już te nawałnice które spowodowały te wszystkie wielki straty), jeszcze tylko obiadek: I szczęśliwie wracamy: Było jeszcze dużo rzeczy które mogliśmy zobaczyć ale tego nie zrobiliśmy, ale dzięki temu jest perspektywa na przyszłość myślę że w przyszłym roku wyjazd również będzie motocyklowy i będziemy chcieli po włóczyć się po Ukrainie, dotrzeć do Odessy, wrócić Rumunią. Czas operacyjny dwa tygodnie, a termin, pierwsza połowa sierpnia, więc jeśli ktoś ma podobny pomysł można by je połączyć. Na pewno napiszę coś w planowanych wojażach ale to bliżej terminu. Lewa dla wszystkich czytających, motocyklistów i podróżników szukających przygód!
  5. 2 points
    13 mil przez miesiąc? Coś tu śmierdzi
  6. 2 points
    a więc jadymy dalej z Białogardu ruszamy z zamiarem podróżowania blisko wybrzeża, a kierunek to Międzyzdroje Zatrzymujemy się na chwilę w Trzęsaczu, niby nie nastawialiśmy się że tam będziemy, ale skoro i tak przejeżdżaliśmy postanowiliśmy zatrzymać się na chwilę i rozejrzeć: i lecimy dalej, przed Międzyzdrojami trafiamy na punkt widokowy więc również robimy postój: docierając na miejsce trafiamy na: http://www.campingmiedzyzdroje.eu/ W naszym wspólnym odczuciu, najdroższy i najgorszy ze wszystkich na jakie trafiliśmy. Cały teren odnieśliśmy wrażenie że jest po jakichś starych budynkach, wszędzie kamienie i jakby pozostałości fundamentów, kręcimy się i wreszcie znajdujemy miejsce trawiaste że tak powiem dwu osobowe. Łazienki w jakichś barakach, kuchenki z tego co pamiętam żadnej. Na miejscu pełno Niemców, którym widać wszystko jedno ile płacą i najzwyczajniej chyba również za co płacą, Polaków tam niewielu. Ale nic, rozbiliśmy się czas na żarcie: Tego dnia udało nam się skontaktować jeszcze z pewnym panem z Kamienia Pomorskiego do którego pojechaliśmy i dzięki jego uprzejmości mogliśmy zobaczyć dom bardzo podobny do tego który mamy zaprojektowany i czekamy na pozwolenie na budowę. Obydwa domy to ten sam projekt jednak inne zmiany zostały naniesione na naszym i na jego projekcie: Był weekend więc w najbliższych dniach postanowiliśmy poszwendać się tu i tam i po oglądać miejsce w którym jesteśmy. Co ciekawego zobaczyliśmy: Do tego jakaś plaża na której płaci się za wypożyczenie wszystkiego co się da, sporo złotówek, w sumie to widać że z nastawieniem na naszych zachodnich sąsiadów wszystko przygotowane: I jeszcze Aleja Gwiazd: Żonka znalazła coś dla siebie: A ja dla siebie: Sprawdzamy smak lokalnych lodów: i idziemy na molo: Z którego okiem aparatu postanowiłem się po rozglądać: no i właśnie, ostatnia fota podsunęła mi pewien plan Chwilę później zdobywamy statek: Robimy też wrogie przejęcie steru: kapitan okazuje się całkiem wporzo więc przejęcie jednak nie jest wrogie: Jeszcze rzut oka w stronę brzegu i okazuje się że pojawiła się tęcza: No cóż trzeba wracać do namiotu, żonka po drodze zdobywa jeńca który podobno zostaje najlepszym przyjacielem / przyjaciółką, nie mam pewności nie sprawdzałem, na imię jej "Wypłosia": A wieczorkiem przypomniałem sobie że @Pszemo wspomniał że będąc w tych rejonach każdy spragniony powinien napić się lokalnego browaru, postanowiłem zapobiegać odwodnieniu na zaś i połączyłem przyjemne z pożytecznym: przed wieczorkiem jeszcze szybkie płukanie naszych rzeczy i odkrywamy nową funkcję naszego BMW, jest to funkcja suszarki do ubrań:
  7. 1 point
    Drogie Koleżanki, drodzy Koledzy. Sprzedam moje zadbane moto BMW 650GS z roku 2003. Motorek przyjechał z Włoch w 2010 roku. Trafił wtedy w ręce jednego z naszych forumowiczów. W listopadzie 2011 odkupiłem go właśnie poprzez ogłoszenie z forum. Od samego początku jestem bardzo zadowolony z mojego egzemplarza. Kiedyś upierałem się, że nie będę chciał niczego innego, jednak ostatnimi czasy dojrzałem do decyzji o zmianie... Ogłoszenie w linku poniżej: https://www.olx.pl/oferta/bmw-f-650-gs-CID5-IDoZmcV.html#820bffaadb Dla zdecydowanego forumowicza cena 9000 PLN. Jak będę miał dobry dzień to przemyślę dołożenie tankbaga oxford i może coś się jeszcze znajdzie No i pamiętajcie, że motorek jest spod Jeleniej... znaczy się Jasnej Góry.
  8. 1 point
    To sie bardziej postaraj - to nie jest trudne , nawet ja prawie emeryt daję radę
  9. 1 point
    jak nie ma jej w carfax-ie to czemu nie
  10. 1 point
    Mario, jak Ci tak dobrze idzie może byś ojcu mojemu emerytowi pomógł moją, znaczy jego Hondę sprzedać. Ładna taka, amerykańska, ale tata w małym peugocie się zakochał bo mało pali, diselek i pięcioro drzwi ma. Seniorom łatwiej się wsiada i wysiada niż do Coupe Sent from my SM-G950U using Tapatalk
  11. 1 point
  12. 1 point
    Jacek, nie wystarczy tablica? Ostatni przegląd tech. w UK 22.sierpień 2017 przy stanie licznika 78442 mile. Data pierwszej rejestracji 11.03.2008 i kiedyś był yellow
  13. 1 point
    Popłakałem sie ze śmiechu Wysłane z garażu
  14. 1 point
    Źle doczytałeś, albo wcale, on nie jest męski, tylko pokradzieżowy
  15. 1 point
  16. 1 point
    Mario, mam prośbę - za jakiś czas będziemy wymieniać dwa autka w domu Znajdź mi takie cacka jak zawsze sprzedajesz
  17. 1 point
    Fajna wyprawa. Podoba mi się jak nazywasz swoją panią ,,Żonka'' Swoją też tak nazywałem, ale to było prawie 20 lat temu.
  18. 1 point
    Też ją spotkaliśmy. W drodze - przez jakiś czas przeciskaliśmy się wspólnie w korkach na Słowacji, gdzieś przed Żyliną. Nie ma to jak ścig na kostkach
  19. 1 point
    Z tego miejsca "lecim na szczecin", ale też nie tak od razu W pierwszej kolejności kierunek Łeba, lecimy a po drodze całkiem przypadkiem trafiamy na stolemy: Oczywiście najważniejsze żeby przybić żółwika: Po krótkim stopie lecimy dalej, niestety tego dnia również deszcz nas odprowadzał, trafiamy do Łeby, trochę zmoknięci więc pod wydmy podjeżdżamy melexem i mimo deszczu włazimy: Tego dnia jesteśmy umówieni z @Pszemo. Ustawiamy się w Koszalinie, ustawka idealna, na stację chyba BP jak pamiętam wjeżdżamy równocześnie. @Pszemo zabiera nas na wycieczkę do Kołobrzegu: Wieczorkiem walczymy przy grillu, a następnego dnia czas się zebrać i uciekać dalej: W tym miejscu jeszcze raz dziękuję za serdeczną gościnę Cdn.
  20. 1 point
    No to lecimy nad wielką wodę. Po drodze szybka fota w Elblągu podczas postoju spowodowanego niedoborem kawy: i dalej w stronę morza, zatrzymujemy się na rybkę w Kątach Rybackich: I lecimy szukać campingu bo orientacje mamy ale nic wcześniej nie załatwialiśmy, docieramy do Sobieszewa, chociaż właściwie okazało się że obecnie jest to Gdańsk ul. Lazurowa, wydaje mi się że kiedyś było to Sobieszewo. Trafiamy na http://camping69.com/ Obydwoje twierdzimy że jeden z najlepszych na jakie trafiliśmy, cena podobna to tego na mazurach, z tym że jest kuchenka, darmowa łazienka i właściwie wszystko co może być potrzebne i recepcja 24h, naprawdę godny polecenia. Do tego numer również ciekawy Rozbijamy się gdzieś w rogu jak zawsze: i jest morze, już obydwoje chcieliśmy je w końcu zobaczyć: Jeszcze patrzę co można zobaczyć w okolicy przez oczko aparatu: O kurde piach się przykleił i w dodatku palec mi zarasta Trójmiasto odpuszczamy, w tym miejsce przez kilka dni zajmujemy się nic nierobieniem. Zrobiliśmy sobie jedynie wycieczkę pieszą do rezerwatu nad ujściem Wisły, gdzie przez lunetę można było zobaczyć foki
  21. 1 point
    żeby nie było, postęp jest - zanabyłem ściągacze do łożysk - złożenie skrzyni biegów to już kwestia paru chwil
  22. 1 point
    No nie wiem.... Jak czytam niektóre wątki, to Tobie może Jerry albo Centrino.


×