Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 21.09.2021 in all areas

  1. 6 points
    Plany jak zwykle ostatnio były ambitne - Iran!:-). Rzeczywistość oczywiście olała nas ciepłym moczem, gdyż Irańczycy zabronili przemieszczania się między prowincjami, choć zaczęli wydawać wizy turystyczne. Logiczne co nie??:-) Michał do tej pory przemieszczał się jakąś wielką armaturą, ale kilka miesięcy temu zdecydował o kupnie pięknego adwenczura w postaci F650GS. Zdążył już nawet ochrzcić ten piękny motorek poprzez zaliczenie godnego, kilkunastometrowego szlifa po nocnym zderzeniu z sarenką, ale takie detale nie odstraszają prawdziwych rajderów! Umówiliśmy się w Tylawie wieczorem 4go września, więc musiałem ruszyć ze Szczecina prawie w środku nocy coby się wyrobić:-). Wrzesień o piątej rano potrafi być cholerycznie zimny, ale dałem radę znieść te początkowe trudności do momentu pojawienia się wielkiej lampy Potem było już tylko lepiej, choć niewytrenowana dupa zaczęła boleć po kilku godzinach:-). Ze względu na brak czasu większośc drogi spędziłem na autostradzie, ale udalo się skręcić na południe i rozpocząć fajną jazdę!:-) Pierwsze spotkanie z Rumunią mieliśmy już w Polsce:-) - na parkingu przed sklepem w Tylawie spotkaliśmy całą armię Rumuńskich grzybiarzy, którzy właśnie przygotowywali się na inwazję polskich lasów:-). Po szybkich zakupach udaliśmy się więc na poszukiwania miejscówki do spania, co nie jest trudnym zadaniem w Beskidzie Niskim. Po rozbiciu biwaku ponarzekaliśmy trochę na Irańczyków i zajęliśmy się planowaniem naszej wyprawy. Pomysł był taki, żeby zajechać w okolice Fogaraszy, pośmigać trochę po asfaltowych winklach, zostawić motorki i na bucie zaliczyć Grań Fogaraszy. Następnie chcieliśmy przemieścić się Łukiem Karpat na Ukrainę i następnie do Polski. Przyszłość pokaże, że rzeczywistość po raz kolejny oleje nas ciepłym moczem... Niemniej jednak początek był fajny!
  2. 2 points
    Co roku więcej. Ride, eat, sleep, repeat...
  3. 2 points
    @Bond angole o Tobie pomyśleli Ciekawe po ile polski dystrybutor liczy za funta (GBP) bo cena zwala z nóg https://www.triumphmotorcycles.pl/bikes/adventure/tiger-900/tiger-900-bond-edition?fbclid=IwAR1c5wrSX5XSmrxblSllKUQF5HItyKqjeOtOGQsUCc2E_j3e8M2GDGIBFp0
  4. 1 point
    W życiu mężczyzny pojawiają się chęci dokonania różnych zmian i doświadczenia nowych doznań. Taką drogę właśnie obrałem i zmieniłem motocykl z Hondy Shadow VT 1100 na BMW F850GS. Choć stara miłość nigdy nie rdzewieje to właśnie ta chęć poznania zupełnie czegoś innego i doświadczenia tych właśnie nowych doznań - oczywiście z jazdy dokonała mojego wyboru. Trzeba korzystać z życia i wyciskać z niego jak najwięcej ,poznawać nowych ciekawych ludzi. Ps. Wierny to Ja jestem ale tylko Żonie.
  5. 1 point
    Jak Ci się ktoś podoba to atakuj o gustach nie ma sensu rozmawiać, ja cię wspieram i akceptuję jakim jesteś.
  6. 1 point
    [emoji3] Wiem i dobrze rozumiem. Wasz odwrót wprowadził lekkie zmieszanie ze względu na znaki w Lądku [emoji1787][emoji1787][emoji1787][emoji1787][emoji1787][emoji1787] taptarapta
  7. 1 point
    Znaleźliśmy lepszą, dłuższą, węższą i bardziej krętą [emoji28] poza tym chcieliśmy przejechać się kawałek z Warszawiakami [emoji28] Finalnie przez Złoty Stok i tak jechaliśmy [emoji1] wiesz, że ja lubię kilometry nawijać, a w standardzie mielibyśmy ich tylko około 500, wtedy za szybko bylibyśmy w domu [emoji28] Wysłane z mojego SM-A525F przy użyciu Tapatalka
  8. 1 point
  9. 1 point
    Ty za to miałeś i już wiesz ze tylko piękny włoski motocykl ma sens? Czy naoglądałeś się obrazków? Posiadanie swojego zdania jest pożądane i cenione. Ale wpychanie swojego zdania innym jako "moja racja jest najmojsza" a kto myśli inaczej ten mądry inaczej jest już hujowe. Touareg (aprilia, nie moto guzzi, tak dla sprostowania) fajny, tyle że opasły. Poza tym że mnie nie stać, nie przygarnąłbym ze względu na masę. EDIT: aaa, już wiem skąd ten gutek, wcześniej mi się zdjęcie nie pokazało. W wątek o tuaregu wrzuciłeś zdjęcie jakichś gutków. No tak, to ma sens
  10. 1 point
    Tutaj ludzie są przeciekawi, ale niektórzy się nie odnajdują w tym rodzaju inteligencji ... Witaj!
  11. 0 points
    Wróciliśmy, ale nie cali i nie zdrowi. Michał trafił psa w Rumunii. W nieszczęściu tyle dobrego że oprócz 10 połamanych żeber i uszkodzonego moto nic więcej się nie stało. Zabrakło nam 200 metrów do spania. Była to wieś z domami rozsianymi co 100-200 m. Przy drodze rów melioracyjny, za rowem pies. Jechałem 1szy i chyba się mnie przestraszył. Jechaliśmy za szybko (ok 70) i było już prawie ciemno. Zaliczyliśmy piękny dzień jazdy, minęliśmy chyba z milion psów i nic się niestało i to uśpiło naszą czujność. Uważajcie na psy w Rumunii!!!. Rumunska Służba Zdrowia i Policja zrobiły super robote!. Wlaśnie dostałem info że Michał dojechał karetką do domu, ja dotarłęm wczoraj wieczorem. Wyprawę uważam w związku z tym za zakończoną. pozdrawiam trolik


×