Skocz do zawartości

Recommended Posts

dla mnie diametralnie różne od Ukrainy

Masz rację, Ukraina i Białoruś to całkiem inne światy :) . I nie chodzi mi bynajmniej o krajobrazy, bo te mogą się czasem wydawać podobne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Po tych kilku dniach spędzonych na Ukrainie i Białorusi, też mam takie wrażenie, że to są dwa dość znacznie różniące się światy. Białoruś wydaje się być państwem całkiem nieźle zorganizowanym, gdzie widać rękę gospodarza, który dba o to by zapewnić pewien poziom życia mieszkańcom. Na Ukrainie państwo raczej nie funkcjonuje i każdy sam musi walczyć o przetrwanie, ale to zmusza ludzi do działania i inicjatywy, której nie widać zupełnie u Białorusinów. Ukraina, to kraj kontrastów, na Białorusi wszystko jest bardziej stonowane. Ja po tych kilku dniach spędzonych na Białorusi, oceniam to państwo jako kraj w którym eksperyment z komunizmem się powiódł i wszyscy mają w miarę po równo i jakoś tam żyją, może bez fajerwerków, ale wcale nie najgorzej. Ukraina to całkiem inna bajka, tam każdy sam musi zadbać siebie…no i kontrasty, luksus i skrajna bieda.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Białoruś sprzedaje rosyjską ropę, kupowaną po niskich cenach. To nie jest sposób na życie, tylko na łańcuch dla kraju. Krótką smycz. Żadna przyszłość niestety. Można sprawdzić po Kubie, Wenezueli i wielu innych państwach. A nawet Ukrainie.

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jacku, całkowita zgoda. Białoruś jest przez Rosję dotowana. Jak skończą się pieniądze, to może być twarde lądowanie. Ukraińcy wydają się być lepiej przystosowani do życia, bo muszą sami kombinować jak przetrwać.

Edytowane przez mila1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jacku, całkowita zgoda. Białoruś jest przez Rosję dotowana. Jak skończą się pieniądze, to może być twarde lądowanie.

Przy okazji oddali swoją infrastrukturę Ruskim. Paru oszołomów powie, ze jak nie Ruskim, to się oddaje Niemcom, Amerykańcom lub innym koncernom. To prawidłowy osąd, mało który kraj jest w pełni własnością swojego narodu. Koncerny rządzą, jednak wolę być pod dolarowym panowaniem, niż rublowym. No i zachodnie koncerny przynoszą technologie, kulturę pracy i parę innych rzeczy, ruscy niestety nie mają nic do zaoferowania poza tanią wódą. Brutalna rzeczywistość.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Łukaszenka, to cwany lis, gra na dwie strony, a nawet trzy - jadąc po drodze widziałem bardzo dużo chińskich inwestycji. Chyba się szykują pod nowy jedwabny szlak.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

To nadal dziwna, nieefektywna droga do dobrobytu. Ale nie o tym wątek, już się wyłączam. Jakby traska była planowana bokami, dziurami to też się piszę. Z tego co widzę, to chyba jednak sporo szosowców się szykuje.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Inspirująca relacja ;)

Nie wspomniałeś gdzie się zatrzymywałeś na noclegi. Hotele, kwatery?

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Inspirująca relacja ;)

Nie wspomniałeś gdzie się zatrzymywałeś na noclegi. Hotele, kwatery?

Przezornie, miejsca rezerwowałem w hotelikach przed wyjazdem, ale chyba niepotrzebnie, miejsc wolnych było dużo. W średniej wielkości miasteczkach hotele zawsze się znajdzie. Kwatery prywatne, to raczej rzadkość, może w turystycznych rejonach...

Edytowane przez mila1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

@Mila, chyba przetarłeś nowy szlak ;)!

Świetny wyjazd i foty jak zawsze najwyższej klasy!

Jak na razie dotarłem tylko do tego miejsca ;)

DSCF0018.JPG

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

@Mila, chyba przetarłeś nowy szlak ;)!

Świetny wyjazd i foty jak zawsze najwyższej klasy!

Jak na razie dotarłem tylko do tego miejsca ;)

DSCF0018.JPG

To chyba moje strony: Koterka :?:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

To chyba moje strony: Koterka :?:

Tak, dokładnie.

DSCF0022.JPG

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Przy okazji oddali swoją infrastrukturę Ruskim. Paru oszołomów powie, ze jak nie Ruskim, to się oddaje Niemcom, Amerykańcom lub innym koncernom. To prawidłowy osąd, mało który kraj jest w pełni własnością swojego narodu. Koncerny rządzą, jednak wolę być pod dolarowym panowaniem, niż rublowym. No i zachodnie koncerny przynoszą technologie, kulturę pracy i parę innych rzeczy, ruscy niestety nie mają nic do zaoferowania poza tanią wódą. Brutalna rzeczywistość.

w zasadzie masz rację , ale z tą kulturą pracy to ... mój syn ma inne zdanie po trzech latach w dużej /chyba najwiekszej.../ amerykańskiej firmie .

w ciągu jego pobytu zmieniło sie całkowicie podejście do pracownika , w tej chwili to bardziej przypomina kołchoz niż powazne przedsiębiorstwo . kultura pracy się mocno spolszczyła a syn pakuje walizkę i leci do kolegów na wyspy bo ma dość takiej roboty za w sumie duże jak na nasz kraj pieniądze . i to już nie jest śmieszne ...

tylko gdzie te białorusiny uciekną jak im wujek z rosji zakręci kurki z ropą i gazem ?

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja zgodzę się niestety z Mario. Zachodnie "dolarowe" i "eurowe" przedsiebiorstwa często wykupuja nasze po, żeby zniszczyć konkurencję albo wyzyskać tanio pracowników. Przy czym nie dbają za bardzo o markę i nie mają np. poczucia lokalnego patriotyzmu tzn. wszystko jest tylko interesem.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nadal wolę ich, niż ruskich. A nie lubię jednych i drugich. Kultura pracy to dla mnie np. fakt, że w sklepie, na stacji, w knajpie słyszę dzień dobry, dziękuję itd. Młodzi ludzie mają już to we krwi, starsi też się nauczyli. Zła atmosfera, podłe traktowanie często pochodzi od polskich menadżerów, którzy za szybko awansowali. Co do kierunku zmian, to szkoda dyskutować, na razie temat nie do ruszenia. Osobiście wolałbym płacić drożej i nie widzieć korporacji, ale kogo to obchodzi.

  • Like 3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Bardzo fajna relacja.Tak szczerze to nie myslalem nigdy o wybraniu sie na Bialorus ale teraz mnie zacheciles i moze kiedy;)

P.S. Co to masz za sakwy i jak sie spisuja?

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Bardzo fajna relacja.Tak szczerze to nie myslalem nigdy o wybraniu sie na Bialorus ale teraz mnie zacheciles i moze kiedy;)

P.S. Co to masz za sakwy i jak sie spisuja?

Dzięki.

Sakwy tutaj. http://f650gs.pl/topic/4337-oferta-produktow-www21brotherspl/page__hl__sakwy

Dużo ze mną przejechały i są świetne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dzieki za info. Pierwszy raz sie z takimi spotkalem ale wydaja mi sie calkiem ciekawe wiec moze przez zime sobie takie kupie tylko najpierw pasuje jakis stelaz wykombinować;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jeśli uda mi się kupić moto a w tym roku to nastąpi, chętnie wybiorę się na Białoruś. Przede wszystkim Raków... Magia Wielkiej Niedźwiedzicy i jej Kochanek ciągną mnie tam od lat i chociaż często z racji rodzinnych bywam na Białorusi do Rakowa nie dotarłem. Dwa razy byłem z Starych Wasiliszkach, gdzie charyzmatyczny Białorusin pan Sieniuta bez końca opowiada o Niemenie, niezależnie ile czasu mu się zajmie. Na Białorusi nie ma aż tylu miejsc z zabytków co na Ukrainie, ale jeśli tylko się chce można miło spędzić tam czas. Przeszkodą jest wiza, którą trzeba zrobić. Koszt jednorazowej 25€ plus koszty ubezpieczenia (ok 2 pln za dzień pobytu). Zaproszenie... Hmmm... Nigdy go nie potrzebowałem. Wiem, że w konsulatach wymagają aby podać adres gdzie i u kogo się zatrzymamy, ale są prostrze sposoby na to. Samo powiedzenie, że przecież znajdę hotel nie wystarczy. Wniosek odrzucą. A przecież można normalnie, po ludzku nawiązać internetowo kontakt z jakimś księdzem na wiejskiej parafii, lub innym "znajomym" i wpisać jego dane we wniosku wizowym. Ja zawsze wpisuje dane mojej rodziny. PZD.

Białoruś sprzedaje rosyjską ropę, kupowaną po niskich cenach. To nie jest sposób na życie, tylko na łańcuch dla kraju. Krótką smycz. Żadna przyszłość niestety. Można sprawdzić po Kubie, Wenezueli i wielu innych państwach. A nawet Ukrainie.

To prawda, dlatego dziś jest tam ogromny kryzys. Ogólnie, Rosja to wielki sponsor Białorusi o czym sami Białorusini mało wiedzą. Według nich łykających bezkrytycznie propagandę Baćki to Białoruś jest wielkim sponsorem Rosji, bez której ta niestety miałaby cienko.

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jeśli uda mi się kupić moto a w tym roku to nastąpi, chętnie wybiorę się na Białoruś. Przede wszystkim Raków... Magia Wielkiej Niedźwiedzicy i jej Kochanek ciągną mnie tam od lat i chociaż często z racji rodzinnych bywam na Białorusi do Rakowa nie dotarłem. Dwa razy byłem z Starych Wasiliszkach, gdzie charyzmatyczny Białorusin pan Sieniuta bez końca opowiada o Niemenie, niezależnie ile czasu mu się zajmie. Na Białorusi nie ma aż tylu miejsc z zabytków co na Ukrainie, ale jeśli tylko się chce można miło spędzić tam czas. Przeszkodą jest wiza, którą trzeba zrobić. Koszt jednorazowej 25€ plus koszty ubezpieczenia (ok 2 pln za dzień pobytu). Zaproszenie... Hmmm... Nigdy go nie potrzebowałem. Wiem, że w konsulatach wymagają aby podać adres gdzie i u kogo się zatrzymamy, ale są prostrze sposoby na to. Samo powiedzenie, że przecież znajdę hotel nie wystarczy. Wniosek odrzucą. A przecież można normalnie, po ludzku nawiązać internetowo kontakt z jakimś księdzem na wiejskiej parafii, lub innym "znajomym" i wpisać jego dane we wniosku wizowym. Ja zawsze wpisuje dane mojej rodziny. PZD.

To prawda, dlatego dziś jest tam ogromny kryzys. Ogólnie, Rosja to wielki sponsor Białorusi o czym sami Białorusini mało wiedzą. Według nich łykających bezkrytycznie propagandę Baćki to Białoruś jest wielkim sponsorem Rosji, bez której ta niestety miałaby cienko.

Z tego co wyczytałem ostatnio, wystarczy potwierdzenie z bookingu na nocleg w jakiejś agroturystyce czy "hotelu", który to można przed przyjazdem odwołać, ot taki myk ;-)

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Różne ludzie mają sposoby. Znajomemu z Warszawy wniosku wizowego nie przyjęli, bo nie miał napisanego pobytu. Tłumaczył się, przecież jedzie tam na kilka dni w celu turystycznym i każdego dnia będzie nocował w innym miejscu. Nie pomogło, nie ma takiej możliwości dostał w odpowiedzi. Trzeba wiedzieć, że byle hotele czy agroturystyka w Białorusi jest na niezbyt wysokim standardzie za to za niemałe pieniądze. Ale bez problemu można rozbić sobie namiot nad jeziorem czy w lesie. Zmotoryzowani dwuśladowi amatorzy białoruskich przygód powinni wiedzieć, że w Białorusi cudzoziemcy zobowiązani płacić za przejazd pewną liczbą dróg, które są o standardzie naszej krajówki... Motocykli to nie dotyczy. Czytałem, że bywały wypadki, iż złapani cudzoziemcy woleli zostawić swój pojazd na "krokdylowym" parkingu niż opłacić horrendalnie wysoką karę. Ponoć wychodziło taniej.

Żywność na Białorusi w wielu przypadkach droższa jest jak w Polsce. Nie można wwozić nic co zawiera mięso, nawet kanapki. No i waluta - dolary, tam tylko dolary. Ostatnio jak bywałem miałem ich minimalną ilość, za paliwo i zakupy płaciłem polską kartą Master Card, a przelicznik wychodził naprawdę opłacalny. Visa jest ponoć droższa.

Cena paliwa, - trudno mi powiedzieć jak teraz, ale min ze dwa razy, półtora raza mniej niż w Polsce i jeśli tankujemy na stacjach, których poza terenem zabudowanym ze świecą można szukać jest naprawdę dobrej jakości. Należy pamiętać, że w przeważającej większości, wpierw płacimy potem tankujemy.

No i najważniejsze - jeżeli jesteśmy na Białorusi więcej jak pięć dni roboczych należy mieć wypełnioną "migracjonke" - na milicji gdzie przebywamy (u kogoś prywatnie bądź poprzez hotel) potwierdzenie naszego pobytu.

Edytowane przez KaeS

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Może się wypowiem, ponieważ mieszkałem kilka dobrych lat na Białorusi.

Po pierwsze Mila, jak zawsze świetnie foty i narracja!

Jesteś bardzo spostrzegawczy, ale następnym razem daj znać jak będzie jechał, to coś tam podpowiem i postaram się pomóc. Polecam zajrzeć do większych miast, ponieważ wtedy obraz Białorusi będzie zdecydowanie pełniejszy. Najbliżej masz do Brześcia - to jest prawdziwe europejskie miasto, chociaż oczywiście ze swoją białoruską specyfiką. Podobnie jak w Polsce - Zachodnia Białoruś jest zasobniejsza niż Wschodnia.

Różne ludzie mają sposoby. Znajomemu z Warszawy wniosku wizowego nie przyjęli, bo nie miał napisanego pobytu. Tłumaczył się, przecież jedzie tam na kilka dni w celu turystycznym i każdego dnia będzie nocował w innym miejscu. Nie pomogło, nie ma takiej możliwości dostał w odpowiedzi.

Obecnie na Białorusi formalności są bardzo przestrzegane. Musi być wszystko zgodnie z wymaganiami. Tak jest nie tylko w przypadku wizy, ale też innych formalności na granicy lub później na miejscu. Czasami to czego od nas chcą nie jest logiczne i zrozumiałe dla przeciętnego europejczyka, ale jeżeli jest taka ustawa, to trzeba się dostosować i wtedy nie będzie żadnych problemów.

Trzeba wiedzieć, że byle hotele czy agroturystyka w Białorusi jest na niezbyt wysokim standardzie za to za niemałe pieniądze.

Generelanie na Białorusi infrastruktura turystyczna jest słabo rozwinięta w porównaniu np. z Polską, a nawet z Ukrainą. A to dlatego, że bardzo mało turystów przyjeżdża na Białoruś. Obecnie to się zmienia, ponieważ sporo Rosjan przyjeżdża na Białoruś, dlatego otwierają się agroturystyki, których jeszcze kilka lat temu nie było.

W hotelach niestety jest jak za dawnych czasów radzieckich - jak masz paszport białoruski, to cena jest jedna (zwykle stosunkowo tanio, ale nie mówię tu o Mińsku), a jak jesteś obcokrajowcom, to trzeba zapłacić 4 więcej. Dlatego warto szukać właśnie prywatnej agroturystyki. Jaki standard? Hotele na peryferiach nie mają wysokiego standardu, to są często przeżytki komunizmu. W dużych miastach są hotele o bardzo wysokim standardzie, ale też wysokich cenach. Agroturystyka podobnie jak w Polsce - są gorsze, a są lepsze i są też bardzo dobre.

Ale bez problemu można rozbić sobie namiot nad jeziorem czy w lesie.

tak, to prawda. Jest bezpiecznie więc tutaj raczej nie powinno być probelmów

Zmotoryzowani dwuśladowi amatorzy białoruskich przygód powinni wiedzieć, że w Białorusi cudzoziemcy zobowiązani płacić za przejazd pewną liczbą dróg, które są o standardzie naszej krajówki... Motocykli to nie dotyczy.

Obcokrajowcy po przekroczeniu granicy, jeżeli mają zamiar jeździć drogami szybkiego ruchu muszą wypożyczyć specjalnie urządzenie - BelToll. Przykleja się na szybę i, jak telefon na kartę, doładowujesz lokalnymi pieniążkami. Po przejeździe przez bramkę, to urządzenie krótko pika i to znaczy, że opłata została pobrana. Jak pika długo, to nie ma pieniążków lub coś się zepsuło. Ale jest infolinia, która podobno działa 24h na dobę i jak jest jakiś problem można dzwonić. Chętnie pomagają. Póki są na urządzeniu pieniądze, to można poruszać się głównymi drogami.

Od razu po przekroczeniu granicy są kioski, gdzie BelToll można wypożyczyć, zostawiając kaucję. Jeżeli zwrócisz później urządzenie, to kaucja w całości wraca do ciebie.

Nie pamiętam jakie są ceny dróg i jaka kaucja za urządzenie, ale jak by ktoś potrzebował to mogę sprawdzić.

Czytałem, że bywały wypadki, iż złapani cudzoziemcy woleli zostawić swój pojazd na "krokdylowym" parkingu niż opłacić horrendalnie wysoką karę. Ponoć wychodziło taniej.

To co piszą polskie media o Białorusi od razu proponuje włożyć między bajki. Często są to kompletne bzdury i nie chce mi się nawet o tym pisać.

Kiedy naście lat temu studiowałem dziennikarstwo. Koledzy ze studiów pytali mnie czy mogą jechać na Białoruś i czy po przekroczeniu granicy nie zostaną schwytani przez KGB i wsadzeni do więzienia? Ludzie, którzy często i dużo podróżowali w różne zakątki świata, otwarte umysły... Nigdy nie byli na Białorusi, a swoją wiedzę o tym kraju czerpali tylko i wyłącznie z polskich mediów.

Wracając do stwierdzenia, że zostawić że tanie zostawić samochód. Tak jak wcześniej napisałem na Białorusi trzeba przestrzegać prawa. Karę nie są bardzo niskie, ale zwykle niższe niż w Polsce. Jeżeli ktoś notorycznie łamie przepisy wtedy kary mogą drastycznie wzrosnąć. Jak ktoś jeździł po całej Białorusi i nie płacił za drogi, to mogło sporo się nazbierać.

Tak samo z fotoradarami. Szesnaście lat temu na Białorusi na drogach była wolna amerykanka. Każdy zapierdzielał ile może. W tej chwili jest mnóstwo radarów (wszystkie działają). Tolerancja jest niższa niż w Polsce. Wszyscy jeżdżą przepisowo, ponieważ za chwilę dostajesz mandat. Jeżeli kilka razy łamiesz przepisy, to mandat rośnie.

Kultura na drogach się poprawiła i kierowcy jeżdżą często bardziej przepisowo niż w Polsce. Piszę tu o przestrzeganiu ograniczeń prędkości.

Żywność na Białorusi w wielu przypadkach droższa jest jak w Polsce. Nie można wwozić nic co zawiera mięso, nawet kanapki.

prawda.

Nie można wwozić nic co zawiera mięso, nawet kanapki.

To też zależy czy w danym momencie nie ma jakieś kwarantanny. Na pewno nie można wwozić surowego mięsa i ryby (ale do Polski chyba też nie wolno).

Produkty przetworzone w zależności od produktu i ilości. Generalnie sporo ograniczeń na produkty, ponieważ chronią własny rynek.

No i waluta - dolary, tam tylko dolary.

TO nie jest prawda. Dolarami nigdzie nie zapłacisz. Znaczy można na targu, ale jeżeli cie złapią, to będziesz miał niezły mandat, a sprawa nawet może zostać skierowana do sądu. Jest zakaz płacenia obcą walutą i nawet podawanie cen w obcych walutach jest zakazane. Można oczywiście posiadać walutę. Dolary i euro można wymienić w banku na lokalną walutę. Z wymianą złotówek też nie ma problemu kurs zwykle jest dobry również dla tej waluty. Często może być nawet lepszy niż dla dolarów.

za paliwo i zakupy płaciłem polską kartą Master Card, a przelicznik wychodził naprawdę opłacalny. Visa jest ponoć droższa.

Generalnie obecnie w większości sklepów można płacić kartą, również na stacjach. Nie dotyczy to małych miasteczek i wsi.

Cena paliwa, - trudno mi powiedzieć jak teraz, ale min ze dwa razy, półtora raza mniej niż w Polsce i jeśli tankujemy na stacjach, których poza terenem zabudowanym ze świecą można szukać jest naprawdę dobrej jakości. Należy pamiętać, że w przeważającej większości, wpierw płacimy potem tankujemy.

ok. 2,5-3 zł/l. Cena obecnie może być trochę wyższa. Na Białorusi paliwo nie tanieje mimo tego, że na świecie staniało. Paliwo jest dobrej jakości na markowych stacjach. Na no name raczej też, ale w tym wypadku czujność jest wskazana. Zawsze najpierw płacimy później tankujemy. Nie spotkałem się jeszcze ze stacją, gdzie by było odwrotnie.

Białoruś znacząco się różni od Ukrainy. Pomijam to kwestie porządku bezpieczeństwa, jakiejś tam względnej stabilności.

Ukraińcy są trochę jak Południowcy - bardziej otwarci. Białorusini są nieufni. Muszą najpierw lepiej poznać człowieka, żeby się otworzyć przed nim.

Edytowane przez enlil
  • Like 8

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Brześć.

Z tyłu po prawej pomnik Lenina, który wskazuje ręką na kościół (za choinką)

4935e39cb59105db0a1453f8137d000a.jpg

faa62463e187d4ece93719c0a7433ee9.jpg

Ul. Sowieckaja w centrum

6fb677e2b5ffe006dbeb0e8f737aa08f.jpg

  • Like 7

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Mila, jeżeli pozwolisz to też dodam kilka komentarzy do twoich postów, żeby obraz był pełniejszy

Mijane wioski są szare i monotonne, jedyną oznaką zmian jest eternit, który zastąpił strzechy. No i płoty. Te są zawsze w całej wsi wymalowane w tym samym kolorze.

Za płot na centralnej ulicy wsi odpowiada miejscowy kołchoz więc zwykle jest taki sam na całej ulicy i w tym samym kolorze.

Co jakiś czas mijam tutejszy kołchoz. W odróżnieniu od naszych byłych PGR-ów, całkiem nieźle funkcjonujące. Może nie ma wodotrysków, ale nie widać również biedy, czy bałaganu.

Kołchozy są w całości datowane przez Państwo. Ciągłe państwowe kredyty, które nie są w stanie spłacać i które ostatecznie są spisywane. Niestety dochodowych kołchozów jest bardzo mało, a te które się wybijają ponad przeciętność od razu muszą utrzymywać te, które nie dają sobie rady. Więc tak naprawdę nie opłaca się starać, ponieważ nadwyżki nie są przeznaczane na rozwój tylko oddawane.

Generalnie kołchozy są utrzymywane przez Państwo lub zmusza się duże dochodowe przedsiębiorstwa do utrzymywania, żeby ludzie na wsiach mieli robotę. To jest podstawowy elektorat prezydenta.

Edytowane przez enlil
  • Like 5

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.

Zaloguj się teraz

×