Nie winię, tylko ten system mi się nie podoba. Poza tym rozkazy dostają też od policjantów, tylko ważniejszych. Ogólnie wpisuje się to wszystko w kontekst obciążania obywatela kosztami funkcjonowania drogiego państwa z rozrośniętą biurokracją i potężnymi wydatkami, które niewiele wnoszą. Całość idzie w kierunku zwiększania stałych obciążeń, żeby móc rozdzielać wpływy między politykami niezależnie od opcji. Budujemy rozdęte autostrady, z ekranami, pasami technicznymi itd, a wysokie opłaty nie pokrywają nawet części utrzymania. Podobnie z przedsiębiorstwami państwowymi, które przynoszą straty, ale wypłacają 13-tki, 14-tki, deputaty, premie, mają prezesów po kilkaset tysięcy miesięcznie. Na to wszystko trzeba mnóstwo pieniędzy, wyrywanych zwykłemu obywatelowi w prymitywny sposób. To mnie denerwuje, bo rozbudowujemy ciągle ten system. Jak w Misiu, im większe koszty, tym większa prowizja.