Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 30.12.2015 in all areas

  1. 11 points
    Podejrzewam że największy problem będzie tu z gaźnikiem ;-)
  2. 5 points
    http://olx.pl/i2/ofe...tml#:474f9748a3 może zacznę od plusów: - jest stosunkowo niedrogi (9k i jeszcze trochę dałoby radę zjechać z ceny), - ma sporo wyposażenia akcesoryjnego (abstrahując od jego stanu), z tego co pamiętam: felgi excel, dodatkowy błotnik nad przednim kołem, lampa przednia touratech, dodatkowe halogeny, gniazdo zapalniczki, tankbag, kufry centralny i boczne, stopka centralna, karbonowa(?) osłona pompy hamulcowej, przewody hamulcowe w stalowym oplocie przód i tył, migacze przednie (białe, nieoryginalne) na karbonowym osadzeniu, gmole pod silnikiem, więcej nie pamiętam. minusy: - nawiązując do powyższego wyposażenia akcesoryjnego, po kolei: felgi - chyba w stanie przyzwoitym, przednia lampa TT w jakiś dziwny sposób zamontowana / wklejona / z widocznym dookoła silikonem(?) - mało estetycznie i nieprofesjonalnie, nie budziło to zaufania + przepalone światło mijania, 2 różne lusterka, 2 różne klamki, z czego klamka sprzęgła ułamana przy mocowaniu (działała), jakiś dziwny nieoryginalny korek wlewu oleju, kanapa w kilku miejscach przetarta - przy samym baku, kufry - boczne stosunkowo małe, centralny poobdrapywany, poklejony, mocowanie kufrów pozostawało wiele do życzenia, podejrzenie budził tylny amortyzator/sprężyna (była czerwona - chyba seryjnie tak nie było?) czy były oryginalne czy też nie, - z pozostałych: do wymiany tarcze przód i tył, bliżej niezdefiniowane problemy ze stacyjką, burdel w elektryce - w gąszczu kabli znalazło się nawet jakieś sreberko/pazłotko, - ogólnie był to pierwszy motor tego jegomościa i miał on do niego podejście, że dopóki coś się nie zjebie to można śmigać, a jak się zjebie, to się naprawi. Motor był kupiony w PL, po sprowadzeniu z Włoch (2 lata temu) - nie zgadniecie z jakim przebiegiem przyjechał ze słonecznej Italii ..... - oczywiście jak każdy motor z Włoch - 33 kkm ;) , obecnie przez 2 sezony gość dorzucił do 46,5 kkm. Raczej nie nosił oznak jeżdżenia w terenie. Właściciel wydawał się dosyć prostym, w mirę szczerym chłopem, mówił co nieco o motorze, że w sumie to właśnie za wiele przy nim nie robił, poza wymianą oleju, tylnej opony i napędu - z tym, że przy wymianie napędu nie wymienił już rolki łańcucha, która była zajechana. Twierdził, że jeździł głównie ze znajomym (f800gs, którego obecnie od niego odkupił) lub z 15-letnią córką. - plastiki/owiewki gdzieniegdzie porysowane, lub sklejone. -manetki mocno zajechane - widziałem jakieś ogłoszenia w necie, gdzie motory z większym przebiegiem miały manetki w znacznie lepszym stanie (może już po wymianie?), - srebrna farba na silniku po lewej str w miejscu gdzie jest "650" łuszczyła się w dziwny sposób. - z początku odpalił bez problemu, pochodził 1-2-3 min, jednak po zgaszeniu nie odpalał ponownie już tak gładko, musiał być chwile dłużej kręcony + dodanie gazu, a i tak jeśli się nie pogazowało to po kilku sekundach gasł. - jak już jechał, to niby prosto. właściciel twierdził, że nie miał żadnych szlifów na asfalcie. ps. z wszystkimi dodatkami/akcesoriami przyjechał już z Włoch, obecny właściciel nic z nim nie robił poza napędem i tylną oponą. Podsumowując - jeśli ktoś ma mocno ograniczony budżet, a marzy mu się Dakar, to może się skusi na tego całkiem przyzwoicie doposażonego Dakara z początku produkcji, jednak musi mieć świadomość, że jeśli będzie chciał go doprowadzić do godnego stanu, to trochę kasy będzie musiał do niego jeszcze dołożyć, a i to nie daje gwarancji, że się uda tego dokonać. Ja dzisiaj panu podziękowałem i szukam dalej :)
  3. 3 points
    Jak jest niema to może też nie widzi :P
  4. 2 points
    Oj no dobra, dobra ;-) , spacja się zacięła ;-)
  5. 2 points
    Fajny opis. Biorac go pod uwagę, jak również cenę, wyposazenie i pore roku to biłbym do ośmiu i brał, bez dwoch zdań. Usterki które opisałeś, oprócz nierownej pracy i tak zdarzą się w pierwszym roku użytkowania, jeśli bedzie użytkowany zgodnie z przeznaczeniem. A przed nami zima na ogarniecie pierdolek. No i podejscie wlasciciela moim zdaniem calkiem normalne, jezdzi sie dopoki sie nie zjebie - po to jest! :)
  6. 2 points
    Niech przyjedzie do mnie na wieś. Przestoi pod sklepem jedno popołudnie i znajdzie odpowiedz na wszystkie wewnętrzne pytania. Przestoi drugie popołudnie, to odnajdzie prawdziwego siebie. :-D
  7. 1 point
    Rachu - ciachu i jadziemy :-D Trzej jeźdzcy: Jezier, Mario i Jam A gdzie, tam: a śpimy otak i jedząc
  8. 1 point
    Jedyne co mogę, to w tę przepaść skoczyć ;) Wracając do tematu, każde info o zdrowej / niekombinowanej R'ce z 2011 / 2012 mile widziane.
  9. 1 point
    Spoko Panowie - będą odbierać :lol:
  10. 1 point
    Jeździłem tym "nowym" i to jest przepaść Przyjezdzajo i wykupujo Najeźdźcy :-D
  11. 1 point
    Co zrobisz... taki dżender :-D
  12. 1 point
    gaźnik akurat miał w idealnym stanie ;) wygląda, jakby niektórym ten Dakar przypasował, ogłoszenie jest wciąż aktualne, możecie dzwonić i negocjować :) ja jednak z niego zrezygnowałem, jestem gotowy przeznaczyć na moto nieco więcej kasy, więc wolę poszukać czegoś w lepszym stanie i z bardziej znaną historią. nie przekonuje mnie motor przywieziony z Włoch, wówczas 13-letni, który miał magiczne 33 kkm, równie dobrze przed tuningiem licznika mógł mieć 2x tyle nastukane, albo i lepiej. chciałbym na tym motorze jednak pojeździć tu i tam, a nie tylko do i od mechanika, a w tym konkretnym przypadku obawiam się, że może to tak właśnie wyglądać (nie mówię, że w innych nie). Poza tym zapewne pojeżdżę na tym nadchodzącym sprzęcie z 2, 3, może i więcej sezonów, może później zostanie on w rodzinie, więc wolę coś 'świeższego', nie tak zmęczonego życiem.
  13. 1 point
    Daj gościowi ze dwa dni i zadzwoń, w sobotę na przykład, rzuć mu 7500 przez telefon, potem pojedź i pokaż mu przyczepkę i 8 koła w gotówce - sam zapakuje :D
  14. 1 point
    Kiziol, jak Ci bardzo nie zależy na wyglądzie plastików, to może rzeczywiście warto zbić jeszcze cenę i pogrzebać przy motku ( gaźnik, zawory, elektryka itp ) czasem warto kupić za niższą cenę i zrobić motek dla siebie, przynajmniej wtedy wiadomo na czym jeździsz. Z tego co piszesz to niema tragedii, myślę że moto da się doprowadzić do porządku niezbyt dużym kosztem. Oczywiście wykluczam remont w ASO :) .
  15. 1 point
    Panowie, jestem zdrowy i z każdym dniem młodszy :) R'ka od zawsze była na mojej łysz liście. Kociaka się pozbywam bo nie bardzo chce mi się już podróżować. Syn obiecał, że jak mi przyjdzie ochota na mały wypad za miasto, pożyczy mi swojego Dakara :)
  16. 1 point
    Eeeee tam, ja nawet nie zanotowalem ze chorował - tacy jak On bez siekiery do piachu nie idą! :-)
  17. 1 point
  18. 1 point
    Czwartek raniutko, "jak Bóg przykazał", kawcia, śniadaneczko i ruszamy dalej. Plan jest że lecimy do serwisu w BB, gdyż ponieważ Jeziera "pomarańczowa strzała" jakoś tak dech traci. Ważnym punktem w naszej podróży jest Olkusz, a dokładnie "Emalia Olkusz" - miejsce powstania kubka, który przeszedł a bardziej przejechał i przepłynął z nami wiele :-D :drinkbeer: :beer: żal serce ściska - fabryka przeszła restrukturyzację, niestety, został tylko napis :cry: "Żółtej" się poprawia, serwis odpuszczamy, lecimy do Robertowych znajomych na świeżą kaszaneczkę :slina: gdzieś po drodze Kierunek pałac w Mosznej nocleg wykupiony na polu kempingowym : "Na skraju" I w tak pięknych okolicznościach przyrody nastaje 21, ale tym razem na biesiadowanie jesteśmy przygotowani......
  19. 1 point
    Ruszamy w środę z rana. Mario przylatuje do mnie i razem lecimy na spotkanie z Jezierowym. Plan prosty : przez-łąki-pola-autostrady kierując się na zachód, przy okazji zwiedzając co się trafi, przespać się gdzie nas noc zastanie, zjeść co matka natural dała i wypić to co jest do wypicia. Kierujemy się na Maciejowice, gdzie ma na nas czekać Jezier. po drodze Maciejowice przez Wisłę przeprawiamy się promem w Świerżach Elektrownia Kozienice nieśpieszący kierujemy się na Wąchock już wiem, dla jakiego przywileju, ludzie tak zacięcie walczą o tą zaszczytną funkcję ;-) małe zakupki zrobione lecimy w teren na obiadzik zwiedzamy "Partyzancką drogą krzyżową na Wykusie" http://www.pdk-nawykusie.pl/ i jedziemy poszwendać się po Europie :-D (park miniatur Krajno Zagórze http://www.sabatkrajno.pl/kontakt ) gdzieś tam po drodze "leżakujący" Transalp oczko wypadło temu misiu zamek w Ogrodzieńcu nocleg na polu namiotowym "rozdroże" i nastała 21-sza , a z nią straszne rzeczy.... oj gdybyśmy wiedzieli gdzie jest jakić CPN w pobliżu, na pewno byśmy go "zdobyli", a tak grzecznie poszliśmy spać :-(


×