No to ja od siebie (już to tu pisałem ale czeluście forum wciągnęły..)
Potwierdzę to co przedmówcy pisali - najpierw używałem archaicznego LG z pojemnościowym ekranem - zaletą był brak problemów z obsługą w rękawicach, poza tym był za wolny - szybko się rozstaliśmy. Później przez chwilę pierwszy galaxy samsunga - miałem z nim problem "łącznościowej" natury, pozbyłem się, nie pamiętam żadnych plusów :D. Potem nastała era xperii Z-etek. Jak poprzednicy pisali - fajny bo wodoodporny, ale... nie w moje łapy. Miałem 2 modele, w sumie 4x wymieniałem wyświetlacz, jak ostatnim razem pękł mi samoczynnie w kieszeni bez żadnej ingerencji - poddałem się. Ciekawostka - zdjęcia na Z-kach wyglądają ślicznie i cudownie... na samym telefonie. Po zgraniu na komputer tracą poważnie swój urok...
W tej chwili od 1,5 roku już tłukę myphone hammera axe lte. Demon to to nie jest - technologicznie mu do soniaka jednak brakuje - ale ma wszystko co trzeba, mam w nim... 7 programów nawigacyjnych, oprócz tego muzę w trasę i normalne funkcje smartfona. Dla mnie wszystkie ekrany w słońcu są tak samo mało czytelne więc nie porównam wyświetlaczy - ot jak za bardzo świeci to trza przysłonić ręką żeby podejrzeć co tam wyświetla, jego niezaprzeczalną zaletą jest to, że spadł już niezliczoną ilość razy, kilka razy spadł pode mnie jak pod jakimś autem leżałem, nie robi to na nim wrażenia.
Nie wyobrażam sobie wozić telefonu w tych wszystkich obudowach - zero czytelności już wtedy, obsługa mocno utrudniona, no i grzeją się niesamowicie..