Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 23.12.2014 in all areas

  1. 13 points
    Piątek, po czwartku, po środzie. widok z rana powolutku, śniadanko i nieśpiesznie szykujemy się do drogi jeszcze fota na NK i w drogę, Szklarska Poręba, wodospad Kamieńczyk Karpacz, kościół Wang z XIII Czas płynie nieubłaganie, zbieramy się do Paszkowa. Jeszcze krótki popas .... i ruszamy. Reszta drogi upływa nam w deszczu. Nawigacja dla żartu błądzi, ale w końcu po wielu trudach i znojach docieramy do celu, a tam ...... tam jest już dobrze :beer: :drinkbeer: Dziękuję Państwu za uwagę.
  2. 10 points
    Czwartek po środzie. Jezier ma takie urządzenie, co jak się dmuchnie to mówi (bez podtekstów zboczuchy), czy można już jechać, czy nie. Ale musi byś popsute, bo ja nigdy nie mogę jechać. Więc jedziemy, jedziemy do Dżyzusa, tam mamy spotkać się z kolegą z Mazur. Pogadalim i jedziemy, czas na fortyfikacje MRU Pan przewodnik tłumaczy nam gdzie w okolicy są fortyfikacje naziemne, wchodzące w skład MRU, no to jedziemy. Pierwszy napotkany most "składany", przęsło chowało się, wsuwało pod drogę. Tak to Niemcy bali się ataku ze wschodu: i przerwa na obiad Aga rusza na Wrocław , my bardziej na zachód, gdzie napotykamy następną architektoniczną ciekawostkę. no i tak sobie jedziemy..... aż dojechaliśmy do Odry, przeprawa w Połęcku, o dziwo po drugiej stronie też Polska :shock: Komorów, najstarszy i najgrubszy wiąz w Polsce. Przejeżdżamy obok krzaka i nawet nie zwracamy na niego uwagi. Dopiero miejscowy nam tłumaczy że to to. no i gdzieś, nie wiem gdzie, chyba Brody Trzebiel i ruiny szubienicy z XVIw. Henryków Lubański i Cis, najstarsze drzewo w Polsce Lubomierz i muzeum "Samych Swoich" Robi się wieczór, czas kupić coś do jedzenia i szukać noclegu. Zakupy temat prosty, kawał mięcha, czteropaczek........... hmmmm ......... to jeszcze po browarku na rozruch ........... hmmmm .....to może od razu kupimy coś mocniejszego do Paszkowa........ Ruszamy nad zalew Leśniański, tam podobno jest jakieś pole namiotowe. Szukając noclegu trafiamy na zamek Czocha Przemiły pan agent ochrony kieruje nas na camping, strzał w dziesiątkę :-D na rozruch :drinkbeer: domek pobudowany, kolacyjka się robi piwko, piwkiem, a wieczór długi....... 0.5 rozeszło się po kościach, ogniseczko przygasa, czas na....... spańsko ot taka sytuacja :-D
  3. 8 points
    Środa Od rana ciężkie chmury. Zgarniam po drodze z Warszawy Jeziera i ogień na trzy tłoki. Śwagier ma nową nawigację, testujemy, typ trasy : droga kręta czy jakoś tak. Jeździmy ze dwie godziny, jest fajnie, dużo zakrętów, w końcu docieramy do......................... Kampinosu Parę foci i dalej, kręcimy się po tych zakrętach znów ze dwie godziny, przecinamy trzy razy tą samą drogę i docieramy nad .........Bzurę Nawigacji mówimy stanowcze nie, w tym tempie to Paszków osiągniemy w 2016. Jedziemy nad Wisłę, tam se pomyślimy co dalej Plan jest. "Jolkę" przestawiamy na trasę terenową. Kierunek Licheń. Przed z alkoholizowaniem się w Paszkowie najpierw się pomodlimy :-D , a po drodze wstąpimy coś przekąsić. flaczki prima sort :slina: posileni lecimy dalej cel osiągnięty, wrażenie marne, jakieś te złoto wyblaknięte, a ja im tyli grosza wysłałem ;-) nawet w świętym miejscu można się na loda załapać Dalej kierunek Poznań, gdzie biuro turystyczne "Jezier company" zapewniło nam nocleg, skromny to skromny ale pod dachem :-D Po drodze wpadamy do Kórnika Poznań zdobyty, zakwaterowani brykamy coś zjeść na miasto (w tle nasz skromny penthouse) i kolacja w wykonaniu nadwornego kucharz, jegomościa Jeziera :beer: ustalenia trasy na czwartek trwały długo w noc........ nawet podobno tańce były :shock: i takim to miłym akcentem zakończyliśmy dzień pierwszy naszej małej włóczęgi. A może to już rozpoczęliśmy dzień drugiiiiiiiiiiiiiiii, któż to teraz wie....... może ochrona???? i monitoring???? ale czy to ważne :-D
  4. 7 points
    Ja myślę sobie że dostaniesz objawienia jak staniesz face-to-face z tymi dwoma ze zdjęcia powyżej. :lol:
  5. 6 points
    Kurde, żeby oni tą nazwę zmienili, to by było całkiem inne moto... A tak to... Ni to cipka, ni to burza...
  6. 5 points
    Nie chuchajcie w ogień bo spłoniecie razem z pobliskim lasem i wsią. ;-)
  7. 4 points
    Kiedyś tam: - Jezier jadziem? - Jadziem. -Tak ze dwa dni wcześniej? -Może być. Jakiś plan? -Jak kowboje -OK, słońce w plecy? - Nie, tak z dzień po lewej, potem w plecy. Wtorek, przed środą ;-) -Radek, na południu dyszcz ma lać, jedziem na zachód, potem skręcimy w lewo -OK!
  8. 3 points
    Jak już to kup se 800 bo na 650 twin przy Twoim wzroście będziesz wyglądał jak na rowerze typu Bobik.
  9. 3 points
    Zgadłem, zgadłem!!! :D :D :D Nominuję do tytułu "Zdjęcie roku". Tytuł - "I objawił Im się Pan"...
  10. 3 points
    MT nie będzie twoim kolegą wysłano z daleka
  11. 2 points
    dodam swoje 3 grosze od dziecka marzył mi się boxer, gdy tylko zobaczyłem R75 Sahara przygodę z BMW zacząłem od małego GS, czyli singla... i ten motocykl do dziś mnie urzeka :-) a z dużych motocykli wyleczyłem się podobnie jak z dużych samochodów, dużych domów itp itd. zastanowiłem się do czego tak naprawdę będzie potrzebny mi motocykl? sprawnego przemieszczania się, wygodnego przemieszczania się, dalekie podróże, codzienne użytkowanie, podbudowanie własnego ego? postawiłem na użyteczność, poręczność. "wielka podróż" to się zdarzy jeden może dwa razy w roku, w codziennym użytkowaniu ze względu na gabaryty jest niezastąpiony, singiel daje radę nawet we dwójkę, z bagażami w trasie. Zawsze można chcieć więcej, szybciej, na autostradzie się trochę zmęczy, ale za to mam fun jazdy bocznymi drogami i przy moich umiejętnościach dojadę wszędzie tam gdzie chcę
  12. 1 point
    Się nie śmiej... przyszywany wujek jest jego Nadleśniczym ;-)
  13. 1 point
    Leśnictwo Uroczysko. Nadleśnictwo Niedźwiady jest u innego herbatnika :lol: http://www.misterwhat.pl/company/787542-lesnictwo-uroczysko-nadlesnictwo-niedzwiady-przechlewo
  14. 1 point
    Jak to było, Uroczysko Niedźwiady? :lol:
  15. 1 point
    Zrób jazdy testowe każdym. Ale tak na weekend, żeby mieć czas ogarnąć. Vox populi i tak ma się nijak do własnej doopy, nie wiadomo który zaiskrzy. pozdrawiam Artur
  16. 1 point
    Wybór jest prosty... KUP TRANSALPA :)
  17. 1 point
  18. 1 point
    Żeby się nie okazało że wymiana napędu nie jest żadnym większym problemem w porównaniu do eksploatacji kardana, wszystko zależy od tego ile i jak będziesz chciał jeździć tym bezłańcuchowym klockiem. Tak na prawdę to koszty mogą być duże i w jednym i w drugim przypadku, zależy jaki zadbany uda Ci się sprzęt kupić, no i na ile docelowo lat miałby z Tobą zostać :-)
  19. 1 point
    Trzyma w napięciu, pierwsza fotorelacja bez jednego zdjęcia :)
  20. 1 point
    Musiałbyś butelkę podnosić do ust stopami, albo nauczyć się chodzić na rękach…w zależności, co by Ci małżonka urwała… :lol: Dzisiaj kupiłem tę cholerę!!! Ostatnia była i stoczyłem pojedynek z dwiema niewiastami, które chciały ją przytulić dla swoich dzieci. :D Yes! Yes! Yes! - jak mawiał Kaziu M. :lol:
  21. 1 point
    Z latającymi wróżkami jest krucho. Więcej jest przelecianych wróżek. ;-)
  22. 1 point
    Ja tam nie raz ubłociłem 1200, nie raz przewróciłem, kilka razy zakopałem... Wszędzie gdzie jest jakakolwiek dróżka - pojedzie. Kłopot w piachu - specyfika przedniego zawiasu - ale pod piaskową górkę nie wjechałem tylko z powodu cycka który zawadził o skarpę na boku :D Niestety ze względu na masę - na każdej luźniejszej/ śliskiej nawierzchni jest walka... No i to podnoszenie - na plaskim jeszcze ok - na cycku się kładzie to i łatwiej... ale raz wyebałem jadąc górą między koleinami - cycek wpadl w koleinę - nosz... myślałem że nie dam rady. No i niestety... odkąd mam słabą ćwiartkę - to gs dostał z powrotem tourance'y a kostki czekają na jakieś kamienie gdzieś w świecie w lecie... ćwiartka po prostu zwyczajnie w okolicznych mi lasach daje nieporównanie większą frajdę :)
  23. 1 point
    Tylko jeden dzień jeździłem na R1200gs i gdybym miał fundusze na ten motocykl, to już bym nim jeździł na co dzień.
  24. 1 point
    No zdarza się że się trochę przechyłi ale w najgorszym wypadku trzeba kufry rozpiąć
  25. 1 point
    Wybierz ten w lepszym stanie technicznym. Jakoś mi się przyplątał dowcip: Pewien facet miał trzy bliskie przyjaciółki, ale nie wiedział, z którą z nich powinien się ożenić. Postanowił więc przeprowadzić test, żeby przekonać się, która z nich jest najodpowiedniejszą kandydatką na żonę. Wyciągnął z konta 15.000 euro i dał 5000 każdej z nich, mówiąc: - Wydaj je według własnego uznania. Pierwsza pobiegła na zakupy: ubrania, biżuteria, fryzjer, gabinet odnowy biologicznej itd. Wróciła do gościa i mówi: - Wydałam wszystkie twoje pieniądze, aby ci się bardziej podobać, ponieważ cię kocham. Druga także wybrała się na zakupy: nowy sprzęt stereo, telewizor plazmowy, dwie pary nart, zestaw kijów golfowych itp. Wróciła do gościa i mówi: - Wydałam wszystko, aby cię uszczęśliwić, ponieważ cię kocham. Trzecia wzięła pieniądze i zainwestowała je na giełdzie. W ciągu trzech dni podwoiła inwestycję, oddała mężczyźnie 5000 euro i powiedziała: - Zainwestowałam twoje pieniądze i zarobiłam wlasne. Teraz mogę je sobie spokojnie wydać, a ty nie musisz się martwić, że na tym stracisz. Zrobiłam to, bo cię kocham. Wtedy mężczyzna zaczął myśleć… myśleć… myśleć… myśleć… myśleć… myśleć… (mężczyźni dużo myślą…) myśleć… myśleć… myśleć… myśleć… myśleć… myśleć… myśleć… myśleć… (mężczyźni naprawdę dużo myślą…) myśleć… myśleć… myśleć… (uff, coś długo to trwa) myśleć… myśleć… myśleć… myśleć… … I ożenił się z tą, która miała największe cycki. Więc boxer...


×