Ja to jestem zwolennikiem, żeby główna lampa miała homologację, żeby można było panowi funkcjonariuszowi powiedzieć z czystym sercem "Idź pan sobie" (no i żeby nie oślepiać też :) ). Ale też, żeby w miarę sensownie świeciła. Tzn. żeby po normalnych drogach dało się z nią jeździć po nocy. Mam na myśli sprzęty pokroju lc4 enduro albo x-ch. No i oczywiście mówię o momencie wyjeźdzania z bagien :) . Są takie akcesoryjne ale drogie jak cholera. Z tego co zauważyłem to w miejscach w których mocne światło jest naprawdę potrzebne i bezpiecznie jest je mieć to prawo jako takie raczej nie obowiązuje :) . Więc moim zdaniem coś homologowanego, żeby nie było, że nie ma. A poza tym to tylko sensownie umiejscowione ledy włączane kiedy jest potrzeba. Mały pobór mocy, duża jasność i skupienie, małutka masa i wymiary. Czego chcieć więcej. Tylko kwestia, że naprawdę jasne są drogie.