To może lepiej tak:
1. Określ maxymalnie maxymalny budżet i kup maszynę za 80% tegoż budżetu. Nieważne czy Dakar, czy zwykły Gs.
Jak tak zrobisz, to nie będziesz później pluł sobie w brodę, żeś gówno kupił, tylko zrobisz co trzeba i jazda.
2. 180 wzrostu to może być na Dakara trochę przymało, więc myślę, że zwykły Gs Ci podejdzie i nie będziesz na nim wyglądał jak na rowerku.
3. Jak ktoś mówi, że opuści tysiąc na potrzebne części/plastiki/serwis, to licz że wsadzisz lekko 2.
4. Motocykl to nie lans, więc warto zadbać o wszystko związane z bezpieczeństwem (opony, hamulce, łożyska, napęd.....) Jak tu oszczędzisz, to nie ma frajdy ...... tylko ryzyko utraty...
The end.