Skocz do zawartości
Logan

Bezpieczeństwo, Niebezpieczne sytuacje

Recommended Posts

Kto qwa jeździ lewą stroną drogi, ja się pytam ;-)

  • Like 7

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Kto qwa jeździ lewą stroną drogi, ja się pytam ;-)

Np. Niemcy w beemach i merolach 250 km/h...

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Droga to nie tor ( ruch z naprzeciwka ) - nie można sobie pozwolić na przycięcie zakrętu przy krawędzi drogi z późniejszym wywiezieniem na zewnętrzną stronę drogi ( ryzyko czołówki )

. Gdyby wyprzedzający po wyprzedzeniu spokojnie jechał dokąd pozwalała mu widoczność przeciwnym pasem ruchu lub w okolicach lini ciągłej ( po zewnętrznej stronie ) to zauważył by samochód sporo wcześniej i miałby duuuużo więcej czasu , a i możliwości na przycięcie do lewej krawędzi .

Zaczynamy i kontynuuejemy zakręt dokąd to możliwe i DOPÓKI NIE WIDZIMY KOŃCA jak najbliżej osi , lub nawet dopóki to możliwe po zewnętrznej stronie osi .

DOPIERO WIDZĄC ZAKOŃCZENIE - przycinamy do wewnętrznej .

Pomijając w tym wypadku SLOW . Co powinno wzmóc czujność wyprzedzającego .

Co by było gdyby przyciął ostrzej ( przecwskrętem ) ?

Może by się udało , ale może mógl być ślizg pod nadjeżdżający samochód ?

Zależy od pozycji w jakiej był w momencie kiedy zaczynało go wynosić , od nawierzchni , wyprofilowania zakrętu .

Może to wyniesienie na zewnątrz było wynikiem kontry początku ślizgu ?

Szkoda że nie ma filmu od tyłu , wtedy można byłoby konkretniej ocenić gdzie był błąd .

Ale - gdyby jechaą tak jak napisałem na początku - miałby DUŻO wiecej możliwości .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

(...)Co by było gdyby przyciął ostrzej ( przecwskrętem ) ?

Kwestię poprawnego wchodzenia w zakręty pomijam, bo wymaga na tez dostosowania prędkości, chociaż oczywiście technicznie mógł pojechać lepiej. Przypuszczam, że gdyby w sytuacji na filmiku zacieśnił zakręt to wpadłby na samochód. Ostatecznie miał więcej szczęścia niż rozumu ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ewidentnie obrał złą linię pokonania tego zakrętu bo zbyt szybko go zacieśnił, wchodząc "szerzej" być może nawet zauwazył by samochód wcześniej.

Oczywiście może mógłby później bardziej się złożyć ale po pierwsze już go wynosiło a po drugie być może jego wzrok skupił się już na tym aucie :)

Brawo za szczęśliwy koniec.

Edytowane przez Peterka
  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Stwierdzam, że niektórzy wręcz się proszą....

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wczoraj, godzina 20.20, oświetlona ulica wzdłuż parku. Nowo wybudowane parkingi za żywopłotem. Po drugiej stronie pas zieleni, chodnik, domy mieszkalne. Super nowa nawierzchnia. W moim kierunku jadę sam. Środkiem mojego pasa. Prędkość ok 40 km/h. Wilgotny asfalt, niska temperatura, nierozgrzane opony i heble, silnik też- ruszyłem raptem kilometr wcześniej. Tempo emeryckie, zachowawcze- słaba przyczepność a z parku może jakiś pies/dzik wyskoczyć.

Z naprzeciwka jadą trzy auta osobowe, w niewielkich odstępach. Ostatni wręcz na zderzaku poprzednika. Prędkość ich też niewielka. Na wysokości mojego przedniego koła, ostatnie auto , gwałtownie skręca w lewo- na mnie. Spontaniczny manewr puszki, bez migacza, bez symptomów , że może coś wydumać. Nie miałem najmniejszych szans na unik.Trafił mnie w lewe podudzie, kraszpad, bok silnika. Cudem ( trochę po treningach na torze) udało mi się utrzymać moto i nie zaliczyć gleby. Ból nogi taki, że myślałem ,że mam ją urwaną/zmiażdżoną. Zatrymałem się po dosłownie kilkunastu metrach. Przechodzień pomógł opuścić stopkę moto i zlazłem na prawą .

Kierowca- sprawca tpo taksówkarz. Młody człek. Przybiegł po kilku minutach, przepraszał, że nie zauważył, bo szukał wjazdu na parking- dostrzegł w ostatniej chwili i odruchowo skręcił z prędkością z jaką jechał.Nie powiem, widać,że przeżywał ten wypadek, udzielił pomocy, wezwał karetkę, sprowadził moto z jezdni. Nie próbował zrzucać winy na mnie.

Powód: chciało mu się odlać i pęcherz zalał mu oczy- chciał w krzaki.

Efekt- trochę ( ponoć niegroźnie ) uszkodzony tygrys, a ja...złamana kość strzałkowa, bez przemieszczenia na szczęście i bez uszkodzeń nerwu. Spodnie ( modeka) i but DAYTONA Trans Open gtx, rozpier...w drobny mak. Ale ocaliły mi tak na prawdę nogę. Polecam to pod rozwagę wszelkim miłośnikom butów wojskowych i innych traperów.

Ot taki początek sezonu. przerwa 6 tygodni niestety.

Lewa!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wczoraj, godzina 20.20, oświetlona ulica wzdłuż parku. Nowo wybudowane parkingi za żywopłotem. Po drugiej stronie pas zieleni, chodnik, domy mieszkalne. Super nowa nawierzchnia. W moim kierunku jadę sam. Środkiem mojego pasa. Prędkość ok 40 km/h. Wilgotny asfalt, niska temperatura, nierozgrzane opony i heble, silnik też- ruszyłem raptem kilometr wcześniej. Tempo emeryckie, zachowawcze- słaba przyczepność a z parku może jakiś pies/dzik wyskoczyć.

Z naprzeciwka jadą trzy auta osobowe, w niewielkich odstępach. Ostatni wręcz na zderzaku poprzednika. Prędkość ich też niewielka. Na wysokości mojego przedniego koła, ostatnie auto , gwałtownie skręca w lewo- na mnie. Spontaniczny manewr puszki, bez migacza, bez symptomów , że może coś wydumać. Nie miałem najmniejszych szans na unik.Trafił mnie w lewe podudzie, kraszpad, bok silnika. Cudem ( trochę po treningach na torze) udało mi się utrzymać moto i nie zaliczyć gleby. Ból nogi taki, że myślałem ,że mam ją urwaną/zmiażdżoną. Zatrymałem się po dosłownie kilkunastu metrach. Przechodzień pomógł opuścić stopkę moto i zlazłem na prawą .

Kierowca- sprawca tpo taksówkarz. Młody człek. Przybiegł po kilku minutach, przepraszał, że nie zauważył, bo szukał wjazdu na parking- dostrzegł w ostatniej chwili i odruchowo skręcił z prędkością z jaką jechał.Nie powiem, widać,że przeżywał ten wypadek, udzielił pomocy, wezwał karetkę, sprowadził moto z jezdni. Nie próbował zrzucać winy na mnie.

Powód: chciało mu się odlać i pęcherz zalał mu oczy- chciał w krzaki.

Efekt- trochę ( ponoć niegroźnie ) uszkodzony tygrys, a ja...złamana kość strzałkowa, bez przemieszczenia na szczęście i bez uszkodzeń nerwu. Spodnie ( modeka) i but DAYTONA Trans Open gtx, rozpier...w drobny mak. Ale ocaliły mi tak na prawdę nogę. Polecam to pod rozwagę wszelkim miłośnikom butów wojskowych i innych traperów.

Ot taki początek sezonu. przerwa 6 tygodni niestety.

Lewa!

Niezły dreszczowiec :roll: dobrze,że tylko tak to się skończyło

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Lipa w ch...j.

Wracaj do zdrowia bo zlot niedługo.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wilczek, wyliż się jak najszybciej! Trzymam kciuki za szybki zrost!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Stwierdzam, że niektórzy wręcz się proszą....

1:18 rowerzysta na poboczu!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zrastaj się Wilczek ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ano, zdrowiej jak najszybciej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zdrowiej chłopie.

P.S. Przerabiałem złamanie kości strzałkowej - będzie dobrze. Na pocieszenie - nic nie przebije złamania Collesa (przerabiałem).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Witaj

Wracaj jak najszybciej do zdrowia , a i postaw piwo swemu aniołowi stróżowi.

Edytowane przez CzubMakabra

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.

Zaloguj się teraz

×