Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 09.04.2014 in all areas

  1. 9 points
    Jeszcze nie otrząsnąłem się z samolotowego zmęczenia i jeszcze wytrzęsione kości dają się we znaki. Pięć ostatnich tygodni spędziłem w Patagonii, z czego trzy w siodle. Oczywiście siodle GS-a 650. Chcecie więcej? :)
  2. 4 points
    jak to chromol ? ma być wielki post, wielki i długi i dużo zdjęć w tym poście wklej :)
  3. 3 points
    Czekam na Bajeranckie SLOW MOTION :D Mój pradziadek mawiał: "Jesteśmy zbyt biedni, żeby kupować byle co". ;)
  4. 2 points
    Wolałem się upewnić. Eric u którego zarezerwowałem GS-a, prowadzi firmę Ride Adventures www.rideadv.com. Jest osobą bardzo kontaktową i mocno pomógł mi sprecyzować plany, rozwiać wątpliwości i przygotować się właściwie do wyprawy. Zajrzyjcie na stronę, bo sporo ciekawostek można tam znaleźć. Sam motocykl, który wynająłem był z firmy Moto Aventura, gdzie pewnie można wynająć bezpośrednio, ale nie wiem czy taniej. Obie firmy mogę z ręką na sercu polecić. Samą rezerwację trzeba było zrobić na kilka miesięcy przed planowanym wyjazdem, bo obłożenie jest niemałe. Sam zrobiłem to już chyba w sierpniu albo wrześniu. Sezon na Patagonię to tamtejsze rozszerzone lato, czyli od listopada do marca. Ponieważ miałem na koniec wycieczki przesiąść się na jacht, termin był z góry narzucony. Pytaniem otwartym był tylko czas, jaki będzie nam potrzebny. Eric zasugerował trasę z Osorno do Punta Arenas, którą w grupie przejeżdżają w 10 dni, ale jednocześnie zaznaczył, że to jest napięty plan. Stanęło na tym, że aby pojeździć bez spinania się potrzebne będzie nam 16 dni. Post factum mogę powiedzieć, że 10-dniowy przejazd to czyste wariactwo.
  5. 2 points
    Tak, ale zapraszam do przywitalni, bo jak cię Jarek dorwie, to oskubie z piórek...!:)hihi
  6. 2 points
    też tak nie do końca jest. Życie mnie nauczyło, że chytry 2 razy traci, a co za tym idzie - nie stać mnie na kupowanie tanich rzeczy ;-) Co do samej karty, to przy produkcji filmu w zwolnieniu dostrzeżesz różnicę pomiędzy 30 i 60 klatek :beer:
  7. 2 points
    W kontekście kasku? No w c3 da sie palić :)
  8. 1 point
    Nie mów hop.... ;-)
  9. 1 point
    Nic podobnego nie napisałem :) Proszę bardzo. Oto początki. Zamówiona 700 gs okazała się 650-ką, na oko nieco już przechodzoną, ale technicznie w nienagannym stanie. Po objuczeniu wyglądała tak: Nie było łatwo spakować się na ten wyjazd mając w pamięci jeszcze i późniejsze żeglowanie. A po załadowaniu czas ruszać! Tytułem wyjaśnienia: 700-kę zamieniono na 650-kę, bo te pierwsze były tylko z obniżonym zawieszeniem. Drobne nieporozumienie.
  10. 1 point
    No mordeczki, uprasza się przegrzebywać pudełeczka, może się uda? Co? Co? :)
  11. 1 point
    Nagrywanie 60fps da się uzasadnić czaderskimi filmikami slow-motion. Intryguje mnie jednak sens nagrywanie 1440p, choć z drugiej strony, kto bogatemu zabroni.
  12. 1 point
    Lubię czytać ;-) ale też lubię robić zdjęcia a jeszcze bardziej lubię je oglądać dlatego czekamy na zdjęcia ;-)
  13. 1 point
    No ale to, że ja mam problem napisałem później jak już podoradzałem :)
  14. 1 point
    Ograniczani jesteśmy, prawda? Długością urlopu, budżetem, zdrowiem, zobowiązaniami, psem, kotem... Zatem "jak żyć panie premierze?" jak zapytał paprykowy potentat spod Radomia, którego radość miał spotkać na stacji benzynowej mój osobisty kolega, ale to już inna opowieść... Jak? Trzeba zapomnieć o trudnościach i ruszyć przed siebie. Najlepiej pojazdem na dwóch kołach. Tylko skąd go wziąć? Wożenie swojego na kilka tygodni mija się z rozsądkiem, choć koszty byłyby zbliżone do kosztów wypożyczenia. Wypożyczalni jest kilka zarówno w Chile jak i Argentynie, ale sam wybrałem pośrednictwo pewnego zakręconego Amerykanina, który organizuje grupowe wyprawy z przewodnikiem. Udział w takiej wyprawie nie leży ani w mojej naturze, ani nie mieścił się w budżecie. Dostałem za to masę praktycznych wskazówek i świetnie przygotowanych materiałów dotyczących trasy i tego czego można się spodziewać po drodze. Podać namiary, czy nie wypada?
  15. 1 point
    Z tego wynika, że chyba alternator jest sprawny (ładuje i nie ma przebić) a uwalony jest regler pod warunkiem, że akumulator jest naładowany is sprawny. Ale ja się nie znam.
  16. 1 point
    Stosunek zdjęcia/tekst powinien bardziej skłaniać się ku zdjęciom. Jeden obraz robi za milion słów.
  17. 1 point
    To jedziemy. Kraina wielkostopych leżała na rubieżach mojej wyobraźni. Pojęcie na tyle odległe i przestronne, by można tam wrzucić wszystkie smoki wymazane z map nawigacyjnych. Jeśli uciec, porzucić, zaszyć się i zapomnieć to zawsze w Patagonii. I nawet nie palcem po mapie, bo było by to zbyt oczywiste - w rozwichrzonych myślach. Przyszło mi zdemaskować ten zakątek świata nie całkiem z własnej winy. Minęło okrągłe lat kilka odkąd postawiłem stopy na ziemi i przy tejże okazji wręczono mi opłaconą rezerwację na rejs wokół złowrogiego przylądka Horn, gdzie okoliczne wody od wieków łakomie zabierają zapuszczających się tam śmiałków, po których, jak wieść niesie, jedynym śladem są szybujące nad oceanami albatrosy. Jestem z tych, co latania akurat sobie nie upodobali i wierzę, że druga moja połowa nie taki los dla mnie sobie wymarzyła. Pozostało mi zatem się odwdzięczyć, a że nasze okrągłości nie są od siebie zbyt odległe, okazja była ku temu. Tak to właśnie wyszukiwarka zaczęła się rozgrzewać w poszukiwaniu, miejsc, tras, możliwości, opcji i co tylko można było pomyśleć o antypodach, a nieokreśloność zaczęła być wypierana przez kształty i konkrety. Na horyzoncie pojawił się GS...
  18. 1 point
    Chromol Wielki Post, dawaj dalej, ale z fotami :-D
  19. 1 point
    Bo ja wiem... W Wielki Post należy powstrzymywać się od przyjemności...
  20. 1 point
    dokladnie na www.bmwmotoklub.pl Masz tam dział odnosnie serii R, sporo juz napisane a reszte szczegolowo dowiesz sie zadając pytanie na nurtujacy cie temat. Nie zapomnij o przywitalni;)
  21. 1 point
    ADv jest bardziej wyprawowy, porównanie do zwykłych f650gs z Dakarami np. albo zwykłych 1200gs z 1200gs adv ADv w 1150 na pewno ma większy bak, inna skrzynie biegów, z krótsza jedynką, pdpd zawieszenie (ale tego pewny nie jestem), malowania, .... cenę! Tak w niektórych egz są pojedyńcze w innych podwójne świece - to nie tyczy się tylko adv, zależne od roczników w marcu na pewno cos poprawili bo stopniał snieg ;-) Poza tym jak chcesz się czegos więcej dowiedziec nt tych konkretnych modeli - to nie to forum niestety :-P o ile dobrze pamiętam to bmw klub motocykle polska czy jakoś tak - tam poczytasz, dopytasz i wszystkich niuansów sie dowiesz ;-)
  22. 1 point
    O kaskach jest w wątku rowerowym.
  23. 1 point
    Tanio nie oddam ;-) wysłano z wodoszczelnego
  24. 1 point
    Odcinek 9, czyli offroadu starczy nam na jakiś czas Rano budzą nas miliony ptaków śpiewających gdzieś w gałęziach ponad naszymi namiotami, ale nawet Raf na to nie marudzi ;) Musimy się wydostać z Purros z powrotem do cywilizacji. Miny mamy trochę niepewne, bo wczorajszy odcinek to było ćwierć drogi D3707, a zajęło nam pół dnia. Dziś do pokonania mamy resztę. Chcemy dojechać do miasta Opuwo (prawdziwe miasto, takie ze sklepami!) a po drodze mapa pokazuje jedną kropę o nazwie “Orupembe”. No nic, ruszamy. Droga okazuje się dużo bardziej cywilizowana, niż poprzedni odcinek, trafia się nawet szeroki, prosty szuter: Większość drogi wygląda tak: trochę trzęsie, ale problemów brak. Orupembe okazuje się składać z trzech chałup, więc jedziemy dalej i zatrzymujemy na środku wyschniętego koryta rzecznego na lunch: i jedziemy dalej: w południe cień wygląda tak: Po jakiś 250 km zjeżdżamy z gór i krajobraz zmienia się całkowicie. Jest płasko, zielono i rolniczo. I do tego ludzie dookoła! A tu kopiec termitów: W końcu jesteśmy w Opuwo, pierwszym mieście, które wygląda jakby leżało w Afryce,a nie w Niemczech ;) Jest hałaśliwie, ciasno, gorąco… Są panie Herero: Ich stroje nawiązują do sukien żon pastorów, a czapki do krowich rogów. Nie wiem, jakim cudem wytrzymują one w tym upale… Panie Himba chyba lepiej są przystosowane do upałów: Znajdujemy stację benzynową, SPAR i piekarnię, możemy więc uciekać znów w dzikie ;) Jesteśmy w najbradziej północnym punkcie naszej rajzy, stąd do Angoli tylko 100 km... Robimy więc odwrót na południe i jedziemy elegancką szutrówką. Ale po drodze “malutka” przełęcz. Właśnie ją nieco przerabiają i znacznie obniżają, ale i tak jest imponująca. Przełęcz Joubert, podjazd o nachyleniu dochodzącym do 1: 4,5, czyli 22%. Polecamy ;) Oczywiście cały czas latają po drodze jakieś zwierzątka, na szczęście najczęściej małe antylopy: robi się późno, zaczynamy rozglądać się za campingiem. W jednym z folderów mamy spis campingów “gminnych” i widzimy, że w pobliżu coś jest. Zajeżdzamy za znakami do luksusowych lodge (coś koło 300 PLN za dzień …), ale recepcjonista z uśmiechem propnuje camping za jakieś 30 PLN i jeszcze mówi, że możemy sobie przyjść na basen i skorzystać z europejskich gniazdek. No jak tu odmówić ? Khowarib Campsite to chyba najładniej położony camping na jakim byliśmy. Nad rzeką, dookoła góry, piękny zachód słońca. Fajnie się tak spędza Walentynki ;) cdn.
  25. 1 point
    Przychodzi facet do lekarza Panie doktorze , chciałem coś na grypę . Lekarz pyta , a co Panu dolega ? Pacjent odpowiada , nic , tak coś profilaktycznie chciałem ;)


×